Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mialyscie kiedys kryzys w malzenstwie

Polecane posty

Gość gość
moze sie jeszcze ktos z Was wypowie. Dziekuje za wszystkie wpisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy byl ktos w podobnej sytuacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja bylam i juz jestme po rozwodzie, u mnie 2 lata to trwalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn niby udawal ze jest wszystko ok, nawet placki piekl, ale uciekal ciagle od nas, cialge gdzie wychodzil, rzadko w domu ... do tego wieczorem kom zamiast sexu, bylismy sobie obojetni i tyle... nie krecilam go ano on mnie tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ze Ty nie lubisz wychodzic nie oznacza ze Twój maz musi siedziec w domu non stop, no i to ze myslisz o rozwodzie po 2 latach swiadczy o Twojej niedojrzałosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mysle o rozwodzie dlatego, ze moj maz dosc czesto wspomina o tym, ze moze byloby lepiej jakbysmy sie rozstali. Że taka opcje rowniez nalezy wziac pod uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu niedojrzalosci??? a na co mam czekac????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm jakbym trochę czytała o sobie, najpierw było super,teraz dziecko ma 1,5 roku i nagle on by chciał gdzieś wychodzić,spotykać się ze znajomymy, teraz więcej zaczął pracować. wszystko właśnie teraz kiedy dziecko wymaga najwięcej opieki,uwagi. mam wrażenie że mojemu troszkę odechciało się ,,zabawy w dom". oczywiście ślub i dziecko jak najbardziej planowane,ale co z tego jak ja teraz sama jestem ze wszystkim. faceci to chamy i tylko obiecują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile ma mczekac az minie kryzys? 2 lata to malo??????????????? do smierci??????? m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie mam kryzys, pierwszy poważny kryzys i zastanawiam się czy moje małżeństwo ma jeszcze sens 3 lata po ślubie. Ma dosyć wszystkiego i tego że dałam się tak zrobić, że on się spełnia zawodowo a ja siedzę w domu z dzieckiem i czekam z niecierpliwościa kiedy pójdzie do przedszkola i wtedy ja będę mogła pożyc własnym życiem. A nie tylko dziecko, pranie sprzątanie gotowanie i wiecznie sama bo on pracuje i przyjdzie weekend to nic mi nie pomaga bo on zmęczony a ja to leże całymi dniami więc prawa do odpoczynku nie mam. Takie obiecanki że będziemy razem wychowywać dziecko, razem zajmować się domem, razem gdzieś wychodzić to w to już nie wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile to moze trwac aki kryzys????????????? ile lat????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobra, a teraz wracajac do mojego tematu. Macie dziewczyny jakies konstruktywne rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadbaj o siebie w domu (lepsze ciuchy) i wykaż inicjatywę w sypialni. Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale na pewno jak wychodze z domu to nie wstyd sie ze mna pokazac. jesli chodzi o seks, to on by pewnie chcial (mowil mi o tym, ze marzy mu sie, ze to ja inicjuje, bo juz go wkurza ciagle namawianie), ale tak jak pisalam - czesto jestem zmeczona, jeszcze te poranne wstawania, a w weekendy to on idzie np z kumplem na piwo, wiec jak wraca poznym wieczorem, to ja jestem wkurzona, ze siedzialam sama i tez nie mam ochoty. ................. głownie widzi cie w domu w kiepskich ciuchach? sytuacji, że mąz namawia mnie na seks a ja nie mam ochoty nie wyobrażam sobie, bo u nas jest odwrotnie ;) w weekendy idzie na piwo z kolegami, bo jesteś dla niego nieatrakcyjna - w sensie takim, że zrzędzisz, jesteś wkurzona, masz pretensje, nie masz ochoty na seks i masz mu za złe, że wyszedł. zadbaj o to, żeby w domu miał atrakcje, to będzie częściej spędzał czas w nim. zaangażuj go we wspólną (we trójkę) zabawę z dzieckiem, oraz zadbaj by wieczorem miał w łóżku chętną na seks kochankę, a nie mamę swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale myslicie, ze jest jeszcze jakas nadzieja dla nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może patrzę na to trochę inaczej bo nie mamy jeszcze dzieci (chociaż już byśmy chcieli) ale... Nie rozumiem autorki! Jak możesz mieć pretensje że on wychodzi 4 razy w miesiącu uprawiać sport? Ja to miałam pretensje do mojego męża kiedy siedział na kanapie, teraz chodzi na "sport" 2 razy w tygodniu i uważam że to bardzo dobrze. Zresztą ja też staram się 2 razy w tygodniu pójść na fitness. Przecież już samo to wpływa na nasz nastrój, atrakcyjność, emocje i ochotę na seks. Druga sprawa - wyjścia ze znajomymi - też wydaje mi się, że wyjście na piwo raz w tygodniu np. w piątek po tygodniu pracy jest ok i jak najbardziej normalne. Co prawda my znajomych mamy wspólnych i chodzimy razem. Co innego jeśli masz wrażenie, że on od ciebie ucieka. Ale wydaje mi się że jeśli tak nie jest to te kilka wieczorów w miesiącu to nie aż tak dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a ty ćwiczysz w domu czy poza domem? Bo pisałas, że ćwiczysz. Może za mało ćwiczysz, w sensie żeby miec ochotę na seks ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ćwicze w domu:) a podpowiedzcie mi, jak mozna razem spedzic wieczor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam kryzysy w pierwszym małżeństwie. Bywało wybuchowo i głośno. Dwa Ciężkie temperamenty jak się na drodze spotkały to ziemia się trzęsła. Niekorzystnie to na dzieci działało i ogólnie na atmosferę, bo po eksplozji swoich "żali" i tak w powietrzu nerwy dawało się wyczuć. Rozeszlismy się ze sobą W drugim małżeństwie NIGDY kryzysu nie doświadczyłam i nawet unosić się na męża nie mam powodu, bo nie doprowadza mnie d k***icy ,a do tego jest stoickim usposobieniem ,wiec zawsze łagodzi moje nerwy jak nie na dzieci to na co innego .Bardzo zgrani jesteśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast ćwiczyć w domu zapisz się na fitness "wychodny" Zobaczysz że to co innego. Ty za duzo siedzisz w domu po prostu. Niech mąż SAM posiedzi w tym czasie z dzieckiem - to go nauczy być ojcem io bardziej zaangażuje w wychowanie dziecka i w docenienie ciebie. Co można wieczorem robić wspólnie? Obejrzeć film, pograć w scrabble, wypić wino albo piwo, razem zrobić pizzę czy inne fajne danie, no i oczywiście kochać się jakby świat miał się skończyć jutro :) Gdybym miała wannę, to urządzałabym też kąpiele z mizianiem w pianie i świeczkami, ale to jak już dorobimy się domu ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogolnie to pewnie, ze fajnie, ze maz dba o o kondycje, tylko pracuje do 18tej i od razu pozniej idzie na hale, wiec w domu jest po 22.00. I tak samo jest, jak spotyka sie ze znajomymi. W te dni praktycznie wcale sie nie widujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałam temat od początku i mnie niepokoi to ,że wspomina o rozwodzie, przestała mu się podobać zabawa w rodzinę i co teraz chce pozbierać zabawki i iść do domu??to nie tak! ja na twoim miejscu zapytałabym jakie ma w życiu priorytety i jeśli nie rodzina to zwróć mu wolność której tak bardzo pragnie. może po czasie zrozumie co stracił! 30 lat i taki dziecinny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak pytam go, co jest dla niego wazniejsze :rodzina czy koledzy to odpowiada mi pytaniem na pytanie " a co jest wazniejsze? jedzenie, czy picie?" i takie to gadanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorka tez bierze pod uwagę rozwód, bo coś się wypaliło. To co, ona ma dziecko, spełniła się jako matka, i teraz chłop już niepotrzebny? Małżeństwo to sprawa dwóch ludzi, i oboje muszą nad związkiem pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym chetnie z mezem spedzila wieczor, ale mam wrazenie, ze on woli kumpli, wiec nie bede go zmuszac.... chce, to niech idzie do kolegow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i własnie...wieczór a ja ciagle sama siedze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×