Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie tak to mialo byc

Maz chce bym zostala w domu z dzieckiem

Polecane posty

Gość gość
niestety to prawda, poczytaj troche o dzieciach z psychologicznego punktu widzenia, spytaj lekarzy ile dzieci teraz bierze lekarstwa uspokajajace itd. a skad sie to bierze ? z niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych robia sie nerwice i inne zaburzenia co w przyszlosci owocuje depresjami i innymi somatycznymi chorobami- a one sa przyczyna innych powazniejszych chorob juz nie tylko somatycznych np. rak, ale wmawiaj sobie, ze twojemu dzieci twoje pojscie do pracy zrobi dobrze, latwiej zagluszyc sumienie, w koncu liczysz sie tylko ty, prawda?! ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
https://www.google.de/#q=psychologia+dziecka+rozlaka+z+matka+ moze otworza ci sie oczy, nie lubie krytyki na zasadzie, bo ja tak uwazam, tu masz argumenty za i przeciw, przemysl to sobie jeszcze raz dziecko na wczesnym etapie życia zaczyna tworzyć swoją psychiczną mapę. Umieszcza na niej siebie, matkę a z czasem też innych ludzi. Dziecko, które początkowo brało siebie i matkę za jedną osobę, zaczyna wyznaczać granice. Początkowo maluch wszystko przeżywa oddzielnie. Matka jawi mu się nie jako jedna osoba ale dostrzega ono osobno piersi, głos, ramiona czy twarz. Kiedy nasze niemowlę ma około 3 miesięcy umie już odróżniać głos swojej mamy od głosu innych osób a w wieku 5-6 miesięcy całkowicie już odróżnia matkę od innych ludzi. W wieku 6 -12 miesięcy dziecko uczy się łączyć poszczególne części w całość. Zarówno w przypadku matki jak i siebie. Co więcej maluszek zaczyna łączyć uczucia i stara się panować nad nimi. Dziecko płacze kiedy jest głodne ale pamięta, że było szczęśliwe po karmieniu. Tutaj pojawia się problem. Matka jest dla niego zarówno osobą, która je karmi i daje szczęście a z drugiej strony pozwala mu czasem cierpieć, np. kiedy nie od razu pojawia się kiedy dziecko płacze. Dziecko musi połączyć skrajne uczucia, odkrywa, że nienawidzi osoby którą kocha. Musi być to dla niego szalenie trudne ale również bardzo ważne dla jego rozwoju ponieważ w ten sposób uczy się nowego rodzaju miłości. Początkowo jego miłość była interesowna teraz maluch robi krok do przeżywania partnerskiej miłości. Ci z nas, którzy tego nie doznali tego we wczesnym dzieciństwie, nie będę umieli troszczyć się o innych. Dziecko zdaje sobie sprawę że matka jest kimś osobnym i zaczyna sobie zdawać sprawę z tego, że może ją utracić. Ta myśl je przeraża. Najbardziej boi się utraty matki w okresie od siedmiu miesięcy do trzech lat i bardzo potrzebuje zapewnienia, że ona nie zniknie. W tym okresie maleństwo bardzo silnie reaguje na każdą rozłąkę z mamą. Co się stanie jeżeli z jakichś powodów dojdzie do dłuższego rozstania z matką? 1. Faza protestu – jest to początkowa faza rozstania z mamą, dziecko jest wówczas zmartwione i złe, szuka matki i próbuje je odzyskać. Jeżeli w tej fazie uda mu się ją odzyskać jest trudne, niegrzeczne tak, jakby chciało ją ukarać. 2. Faza rozpaczy – w tej fazie dziecko wycisza się ale jest przygnębione i apatyczne, przestaje się bawić, nie interesuje się niczym, Boi się, że nigdy nie odzyska matki. Kiedy już ją odzysk będzie kurczowo się jej trzymać. Przez pewien czas może być nawet w depresji. 3. Faza zobojętnienia – dziecko pozornie wraca do zdrowia, zaczyna się bawić i zauważać innych ludzi. Maluch musiał zabić w sobie miłość do matki, żeby uporać się ze stratą. Łatwiej przecież pogodzić się z utratą kogoś, kogo się nie kocha. Jeżeli dziecko odzyska matkę po tej fazie może być inne, sztuczne, chłodne uczuciowo bo miłość do matki jest zamrożona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli udaje się dziecku znaleźć osobę, która zastąpi matkę można uniknąć trzeciej fazy. Dlaczego niemowlę przed ukończeniem szóstego miesiąca życia nie jest aż tak wrażliwe na rozłąkę? Odpowiedź jest prosta: bo nie jest świadome, że matka jest inną osobą. Natomiast po ukończeniu 3 lat dziecko jest bardziej zdolne do zachowania trwałych wspomnień o rodzinie. Wie, że nawet jeśli ich teraz nie ma, to wrócą i będzie mogło połączyć się z nimi. Czy każda matka potrafi dać dziecku wsparcie emocjonalne? Są kobiety, które nie są w stanie dać dziecku tyle miłości ile maluchy potrzebują. Nie jest to do końca ich wina. Widocznie one sam w dzieciństwie nie otrzymały tej miłości od swoich matek, bo tamte nie otrzymały jej od babć. W takiej sytuacji mamy do czynienia z tzw. powielaniem braków emocjonalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z zmezem prowadzimy wlasna firme. rok macierzyskiego on zarabial. Teraz tez by wolal bym siedziala z naszym slonkiem ale przychodze do pracy na polowe jakby etatu, Czasem on z maluszkiem posiedzi. Mamy plus taki z praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sluchaj tych raszpl dla ktorych wycieranie sliny z brody dzieciaka to szczyt ambicji :D jak lubisz swoja prace i chesz pracowac to wracaj do ludzi :D ode mnie masz blogoslawienstwo, bo dobrze wiem ze gdybym ja miala siedziec z dzieckiem 3 lata to bym ześwirowala i wywiezliby mnie do psychiatryka :D :D z matki w kaftanie nie ma zbyt duzego pożytku :P :P nie sadze zeby dziecko ucierpialo psychicznie jak wmawiaja Ci matki trzymajace swoje pociechy na cycu do 10 r. ż. :O i nie straszcie jej tak tymi przeziebieniami, bo nie jest pewnikiem to ze w zlobku jej dzieciak bedzie permanentnie chory :O niektore dzieci maja zerowa odp***osc ale co sie dziwic jak na nie chuchacie i dmuchacie, sterelizujecie kazda kredke, ktora bedzie trzymalo w lapce a na 30 stopniowe upaly zakladacie pociechom wełniane rajstopy (przypadek z zycia wziety :O ), wspolczucie z powodu meza - mezczyzni to zazwyczaj staroswiecki, niereformowalny beton :O mam nadzieje, ze nie ulegniesz ;) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według przeprowadzonych badań wynika, że dzieci, których rodzice cierpią na depresję lub zaburzenia lękowe, stanowią grupę podwyższonego ryzyka. Istotną przyczyną pojawienia się lęku separacyjnego u dziecka jest modelowanie lęków prezentowanych przez rodziców. Dzieci z tego rodzaju zaburzeniem częściej pochodzą z rodzin hermetycznych. x x Przytaczacie artykuły ich nei rozumiejac. Lek przed rozstaniem jest u kazdego dziecka, i im predzej sie przywyczai do innych ludzi, tym łatwiej go sie pozbedzie.Oczywiscie b wazne jest wdrazanie do tego, zeby było stopniowe.. Matka siedzaca w domu czesto ma depresje, co wg tego artykułu stabowi niebezpieczeństwo dla dziecka. co dobrego wyniesieni dziecko z tego, ze matka w kółko na nie krzyczy, albo bije, bo jest sfrustrowana wiecznym siedzeniem w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego w kółko powtarza się argument że dziecko potrzebuje matki? czy dziecko nie potrzebuje ojca? dlaczego kobieta po urodzeniu dziecka zdaniem niektórych musi poświęcić swoją karierę, a mężczyzna któremu urodziło się dziecko - nie musi? co to za podwójna moralność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja urodziłam dziecko na studiach, i siedzial z nim w domu maz cały czas bo nie pracował wtedy, i sie przyzwyczaiło do niego bardziej niz do mnie.wiec to bzdury ze dziecko potrzebuje tylko matki, to jest obojetne, tylko zwyczajowo jest to matka. Fakt, ze facet nie makarmi piersia, ale moze butelka... ssak jest wdzieczny za pokarm, i sie przy zwyczaja do karmiacej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj mąż chodził do żłobka,moja siostra i jakoś są normalnymi ludźmi,nie mają zaburzeń w kontaktach z ludźmi,co za bzdury tu wypisujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I maz dobrze Ci mowi. Miejsce matki jest przy dziecku co najmniej do 4 roku zycia a nie niemowlaka do zlobka-przechowalni oddawac gdzie Bog wie co z dzieckiem beda robic. Praca Ci nie ucieknie a dziecko bedzie szczesliwe. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale WY się cackacie ze sobą i z tym siedzeniem w domu do któregoś tam roku życia, masakra!!! Autorko, masz dobra pracę nie rezygnuj z niej. Dzisiaj różnie bywa. Mój mąż niedawno stracił pracę po kilkunastu latach w korporacji, redukcja etatów. Nie wyobrażam sobie co by się stało gdyby tylko jedno z nas miało pracę. A pieprzenie typu, że dziecku potrzebna jest matka do 4 (!) roku życia należy między bajki włożyć. Ojca tez potrzebuje. Jeżeli mąż taki mądry niech sam zostanie z dzieckiem. Po kilku latach przerwy, od początku szukać pracy i wyrabiać sobie dobrą opinie w nowej robocie-bez sensu. Zakładam autorko, że nie zarabiasz 1200 pln i argument, że CI się nie opłaca odpada;) walcz o siebie i rodzinę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie,dziecko nie bedzie szczesliwe patrzac na sfrustrowaną matke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wrocilam do pracy jak maly mial 7miesiecy, ale na poczatku tylko na 2 dni w tygodniu i stopniowo zwiekszalam ten czas, teraz synek ma 15miesiecy a ja pracuje 40h w tygodniu, maly jest z tata (wymieniamy sie opieka bo pracujemy w rozynch godzinach) i starsza siostra (pisze o tym bo starsza corka jest bardzo wazna dla mojego malego i mysle, ze jej obecnosc jej pomaga w znacznym stopniu)moj synek mimo wszystko nie pogodzil sie do konca z moja praca, placze jak wychodze (ale zaraz sie uspokaja)a jak jestem z nim w domu to nie odchodzi na krok, jest ogolnie wesolym chlopcem ale gdybym mogla to bym z nim jeszcze posiedziala, dodam jeszcze, ze moja kuzynka oddala dziecko do zlobka jak corka miala 8mies., mala jej nigdy nie plakala a zlobek byl z tych najlepszych warszawskich za spore pieniadze, wszystko fajnie tylko dziewczynka ma teraz 4lata i nerwice, obgryza paznokcie do krwi i sie drapie do krwi, lekarz zalecil zabranie dziecka z wszelkich placowek i posiedzenie w domu przez dluzszy okres czasu, powiedzial tez, ze dziecko nie ma odpowiednich wiezi ani z mama ani z tata. Podsumowujac, ja mysle, ze warto pracowac jezeli to nie oznacza, ze nie bedzie Cie w domu po kilkanascie godzin no i ze bedziesz w stanie posiecic dziecku cala uwage juz po powrocie z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka1980
A dlaczego wy czepicie się autorki ? Jak jej mąż nie chce by dziecko było w żłobku to niech sam zostanie z nim w domu. Ja jestem z córką już 2,5 roku w wychowawczym.. Takie "siedzenie ' w domu wcale nie jest takie lekkie jak się niektórym wydaje i nie kazda kobieta się do tego nadaje . Ja lubię samotność i z natury jestes spokojna ale wiem ze jak ktos potrzebuje kontaktu z ludźmi to w domu może czuć się przytłoczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własnie tak - zdrowe psychicznie i emocjonalnie sa dzieci matek kwok, które karmią cycusiem do oporu, spia z nimi w łozkach do 10 r. ż. i siedzą z nimi w domu, przytłaczajac swoim ciężarem, wpędzają dzieci w późniejszynm wieku w poczucie winy: "bo ja sie dla ciebie tak poświęciłam, zrezygnowałam z kariery, a ty tak mi się odpłacasz". Tak, dzieci takich matek są bardzo szczęśliwe i zdrowe psychicznie i potrafią budować więzi. Jak cholera potrafią... Znam takie dzieci i wszystkie mają spore problemy. I te młodsze i te całkiem już dorosłe, wychowane przez matki kwoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ja cię popieram, nie daj się i walcz o siebie. Mimo że jestem przeciwniczką żłobków. Ja raczej pomyślałabym o opiekunce, ale nie całkiem obcej tylko jakieś poleconej przez kogoś, a jak podrosnie do przedszkola, ale to oczywiście twoja decyzja. Masz wspaniałą prace, która jest twoją pasją - zazdroszczę - niewiele kobiet tak ma - nie rezygnuj z tej miłości. Twój mąż cię oszukał, nie pozwól się tak traktować, bo to wam źle wróży na przyszłość. Najlepsza mamą będziesz wtedy, gdy będziesz czuła się spełniona. Popieram cie i trzymam kciuki! Oby więcej takich kobiet. Współczuje jednocześnie sytuacji z mężem, ale cóż mężczyźni będą egoistami, dopóki kobiety nie zaczną walczyć o swoje prawa, potrzeby i pragnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×