Czy różnym facetom kobiety pozwalają na różne rzeczy w łóżku

Np. czy z tymi mniej przystojnymi, którzy nie wzbudzają tak dużego pożądania seks jest mniej ostry i mniej wyuzdany, bardziej zachowawczy?

gimgowniaku lekcje na poniedzialek juz odrobione? tornister spakowany?

Interesuje mnie, czy np. przeciętny, ale fajny z charakteru facet nie będzie miał w łóżku przypadkiem mniejszej swobody działania, niż dyskotekowy podrywacz, z którym jego partnerka wcześniej uprawiała seks bez zobowiązań

Nikt przecież nie chce być tym gorszym

Odpowiedziałam Ci w drugim Twoim topiku :) I znowu mielisz to samo na kafe?

Niestety masz racje. W realu żadna się nie przyzna :p

ale ty marudny jesteś...tak, jesteś brzydki - możesz liczyć tylko na seks na misjonarza po ciemku.

Oczywiście, że tak, takim frajerom jak ty nie pozwalają nawet się dotknąć.

fakt,jesli facet sie podoba to kobieta moze duzoo wiecej,tak ze do wszystkich mezow ktorych zony czesto boli glowa,po prostu zrobcie cos ze soba bo przestaliscie sie podobac,atrakcyjny facet nie ma takich problemow,fakt sex to nie wszystko i po pewnym czasie okazuje sie ze nie ma o czym z taki rozmawiac i rwaca sie do tych mniej urodziwych a fajnych i sex 1 na miesiac

Fiku, kulturą osobistą nie grzeszysz. Moorland, więc nie ma sensu uprawiać seksu. :P Swoją drogą lubisz dowalać innym, że są brzydcy (bądź hipotetycznie brzydcy), więc pewnie bardzo patrzysz na wygląd. :P

Jak kobiecie sie facet nie podoba,to myśle,że wogóle nie dopuszcza go do siebie,ja bynajmniej..a jeśli chodzi o różne rzeczy w łózku to zależy od wielu rzeczy,od jego inicjatywy,gabarytów,od jego podejścia,czy jest sam leniwy czy też wykazuje chęć dłuższego podejścia do tematu................................

Za to grzeszę z przystojnymi a nie zakompleksionymi frajerami ;)

Moorland, najgorzej że jeszcze każesz się innym pogodzić z tym, że są brzydcy. Ja bym wolał topić miliony w operacjach plastycznych, niż pogodzić się z tym, że jestem brzydki

dowalić to mogę za to, że nawet ironii nie wypłapałeś :P Tak, patrzę na wygląd, jak każdy, ale nie mam problemu z przeciętnym wyglądem.

Ale czasem kobieta się wiąże z kimś, kto jest dobrym i interesującym człowiekiem, ale niekoniecznie podnieca ją jak ci, z którymi poszła do łóżka na pierwszej randce, a relacje były oparte na chemii i pożądaniu

Z miauczącym facecikiem to ani do łóżka ani przez życie.

Wiem, że teraz to była ironia, ale kiedyś kazałaś się godzić z byciem brzydkim. A Ty pewnie jesteś ładna, a nie przeciętna

nie kazdy daje gwarancje ze po operacjach plastycznych bedzie sie wygladalo lepiej.....po co ludzie robia kilka?? jak myslisz

to top kasę w operacjach. Sam mówisz, że jesteś przeciętny więc napewno komuś się będziesz podobać.

znowu ten zjeb cierpiący na brak seksu. zrozum jełopie, jak chcesz po prostu dymać na ostro, to przestań być ciapą. jakbyś się przyjrzał, to byś zauważył, że ci dyskotekowi r****cze ani tacy piękni, ani w łóżku z***biści. co za c***a

Owszem, przeciętny, ale przy tym niezdarny, czasem ciapowaty i gapowaty, podejrzewam że mam zaburzenia SI albo zespół Aspergera. Mam kiepski refleks, beznadziejną orientację słabą koordynację ruchową, mimo że na siłowni ćwiczenia idą mi sprawnie. Mogę być niebrzydki, ale po prostu się nie podobać. Mogę być też znośny pod warunkiem, że miałbym dobrą prące, prawo jazdy i był życiowy, bo z takim wyglądem na partnera na jedną noc mogę się nie nadawać, więc musiałbym czymś nadrabiać

to czemu akurat się tego wyglądu tak uczepiłeś? Z takimi problemami nawet gdybyś był przystojny nie wyrwałbyś panny na jedną noc.

to kwestia feromonów ,jeżeli sex jest kosmiczny , co trafia się raz albo dwa w życiu ... to jest niezle fiku miku ... zwykle jednak albo nie odpowiada zapach albo jakies opory

Akurat na punkcie tamtych rzeczy nie mam wielkich kompleksów, bo od dziecka nie lubiłem sportu i rzeczy "fizycznych", zawsze miałem w głowie plan działania: iść do ogólniaka, zdać maturę, iść na studia, nie iść do wojska, pracować w biurze

jesteś, jak sam określiłeś, gapowaty, a to nie jest w ogóle męskie.

Może nie do końca aż tak gapowaty, bo się wyrobiłem, ale lekko niezdarny i nie mam dobrze opanowanej mowy ciała, jestem też wzrokowo otępiały i mało spostrzegawczy, jestem raczej typem słuchowca. Ogólnie ze mnie typ takiego wesołego pijaczka co ględziłby przy piwie i wiecznie żartował

mi się raz trafił gość z przedwczesnym wytryskiem

Moorland, a Ty byś mogła być w związku, w którym do faceta czujesz jakieś uczucie, ale nie jest dla Ciebie podniecającym ciachem, a seks jest bo jest - po prostu wystarcza, ale fajerwerków nie ma, bo nie samym seksem człowiek żyje? Poszłabyś na randkę z kimś kto Ci się wielce nie podoba, ale jest sensownym facetem na poziomie i może warto dać mu szansę?

nie, facet musi mi się podobać bo inaczej to nie ma sensu.

Wiesz czasem ktoś nie musi nam się super podobać i możemy sądzić, że z czasem się to wszystko rozwinie. Mnie czasem może jakieś próbowały "poderwać", a może po prostu ze mnie szydziły. Zdarzały mi się też komplementy od kobiet, ale wpędzały mnie w zakłopotanie