Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pingwinek84

Narzeczony mnie oklamal

Polecane posty

Gość gość
Obawialabym sie czy on przypadkiem z nia sie nie umawial w tym mieszkaniu a moze ona chce do niego wrocic bo on ma mieskzanie teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pogadać tylko pooinformować, że to koniec! Tutaj nie ma o czym dyskutować. Po co z nim gadać. Żeby usłyszeć, że to nie tak jak ona myśłi? Facet udowodnij, że jest k*****m. Ryzykuje związek z wierna i kochająca kobieta dla dziewczyny która robiła go kiedys w chooja? Typowe. Już zauważyłam, że facetów wybitnie ciagnie do lasek, które nimi pomiatają. SERIO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwinek84
ztego cozrozumialam z tej ich rozmowy to ona ma faceta i planuje z nim dziecko, ale jak znam jej historię, to takie drobne szczegóły jak własny facet nigdy jej nie stały na przeszkodzie. Zresztą jak już pisałam, ja nie chcę znać szczegółów, chyba bym się porzygała po raz drugi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgdgdd
pierwsza zasada: nie przenoś zachowań jednej osoby na innych, a temu panu podziekuj za wspolprace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUĆ! Mnie też to w serce zakuło jak przeczytałam finał :/ Przykro mi dziewczyno, naprawdę! Ale trzymaj się, na pewno znajdziesz kogoś wartościowego! Zerwij bo inaczej to się znowu stanie.... :| Szkoda, że nie masz dowodu, chociaż screena, teraz już pewnie wszystko usunął, ale fakt staje się faktem :( Zerwij z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet03
Ja też bym zakończyla to Ale pingwinek84 z tego co pisze to bardzo go kocha i chyba nie jest pewna czy chce od niego odejść... Dla takiego faceta ie warto marnować sobie życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pingwinek84 ztego cozrozumialam z tej ich rozmowy to ona ma faceta i planuje z nim dziecko XXXXXXXXXXXX no to co? będziesz sobie teraz wmawiać, że on do niej nie wróci, albo, że ona ci go nie zabierze, tak? wszystko to po to, żeby mu wybaczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwinek84
kurczę no jasne, że go bardzo kocham. jak bym nie kochała, to bym nie kupowałą mieszkania i nie planowała rodziny, nie zwariowałam przecież. Jestem tu bo chyba potrzebowałam kopa, że to co czuję i to co mnie czeka to nie jest moja przerysowana reakcja, tylko coś co należy zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pingwinek84 ztego cozrozumialam z tej ich rozmowy to ona ma faceta i planuje z nim dziecko xxxxxxxxxxx nie widzicie, że to prowo??? facet w rozmowie umawia się na seks,a laska mu pitoli o swoim facecie i planach rozrodczych! postaraj się autorko bardziej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na cholerę prowokować czymś takim? W takiej rozmowie na fejsie to wszystko może być, autorka pewnie wszystko co mogła przeczytała. Widzę, że myślisz logicznie i pochwalam to - a to mieszkanie jest zapisane na was dwóch, tak? Bedzie problem z odzyskaniem pieniędzy :/ Macie jakiś kredyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie! jak kupiliście to mieszkanie? na spółkę? przecież nie jesteście małżeństwem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwinek84
taaa, prowo, jasne...witam w moim życiu i dzisiajszym dniu. Mieszkanie jest na nas dwoje, kupione w udziałach, bez kredytu, więc albo on mnie będzie musiał spłacić (mam mniejsze udziały) ale nie wiem z czego, albo sprzedać w cholerę i podzieliś pieniądze. Mnie najbardziej przeraża że on rzuciła jej taką propozycję, i co, uważał, że najpierw sobie tam swoją ez przyprowadzi po cichu, a za kilka tygodni, mnie i na tej samej kanapie będzie sobie ze mną życie ukłądał i rodzinę planował?! Ja tego nie ogarniam, nie pojmuję i nie dociera to do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BO faceci to hipokryci, mowie, ze lubia porzadne, a tak naprawde k***y ich kreca i one moga z nimi zrobic co chca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedna jesteś i bardzo Ci współczuję, ale uwierz, wszystko się da! To nie koniec Twojego życia tylko pewnego etapu. Wyciągnij z tego odpowiednie wnioski i działaj dalej :) Z pewnością czujesz się teraz jakby Ci ktoś ziemię wyciągnął spod stóp, jakbyś leciała w otchłań - nie walcz z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(całość mi się nie opublikowała) Biedna jesteś i bardzo Ci współczuję, ale uwierz, wszystko się da! To nie koniec Twojego życia tylko pewnego etapu. Wyciągnij z tego odpowiednie wnioski i działaj dalej :) Z pewnością czujesz się teraz jakby Ci ktoś ziemię wyciągnął spod stóp, jakbyś leciała w otchłań - nie walcz z tym. Pogrąż się w smutku, a potem podejmij odpowiednie kroki: poinformuj narzeczonego o fakcie, wysłuchaj beznamiętnie jego zdziwienia ("O CZYM TY MÓWISZ????") wyjaśnień, zapewnień, przeprosin, jęków, płaczów, gróźb, obraz (dokładnie w tej kolejności ;]). Następnie musisz pomyśleć co zrobić z mieszkaniem - najlepiej to sprzedać, jeśli macie atrakcyjną lokalizację to szybko pójdzie. A potem, JESTEŚ WOLNA! I na pewno znajdziesz kogoś odpowiedniego, zapewniam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikia
pozwól im się spotkać i nakryj ich! wtedy nie będzie wciskał Ci kłamstw prosto w oczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwinek84
@BezboznicaSekutnica dzięki za ciepłe słowo, ale na razie, nie wiem nawet od czego zacząć. Dobrze to ujęłąś, czuję się jakbym spadała w przepaść. Najbardziej mnie przeraża że będę musiała się zmierzyć trochę ze śiatem w jakim się wygodnie wymościłam przez ostatnie lata. Swiat szczęśliwych małżeństw, par, dzieci, radosnych pikników i kawek z ciastkiem. Chyba spakuję graty i wyjadę gdzieś dalej bo tutaj świra dostanę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, rozumiem to doskonale - skoro taki kawał życia razem spędziliście to te wszystkie sprawy są nieodłączną częścią teraźniejszości. ALE NIE PRZYSZŁOŚCI! :) Zapewne wszyscy będą się dziwić dlaczego zerwaliście zaręczyny, będziesz przekonywana do powrotu nie tylko przez niego, ale też innych z otoczenia i ciągle będą Ci wmawiać jak bardzo powinnaś dać mu drugą szansę. NIE MA! Kiedy czytam od czasu do czasu wątki zdradzanych kobiet, szczególnie tych po ślubie to uderza mnie jedno: przed ślubem ZAWSZE były jakieś symptomy, które mówiły o tym co działo się później. Czy to jakieś kłamstewka na temat koleżanek, czy to kręcenie na lewo i prawo, czy po prostu zdrady przedślubne i poślubne. Sama święta nie jestem, nie kryję się z poglądami - mam rozsądek życiowy i myślę pragmatycznie - dlatego musisz sobie opracować strategię. Kiedy zamierzasz mu powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwinek84
zdaję sobie z tego sprawę.też kiedyś była w takim zwiążku, raz odpuściłam i potem był koszmar, facet mnie zdradzał na każdym kroku. Najgorsze jest to że mój facet, wtedy jeszcze przyjaciel, był przy tym, wszystko widział, wie jak to przeżyłam i jak cierpiałąm i ile czasu i siły kosztowało mnie wyjście z tego bagna. Przez dwa dni nie spotkam się z nim, pracuje od rana do nocy, a ja też chyba nie jestem na siłąch na konfrontację. Zastanawiałam się czy nie napisać do niego maila, powiedzieć, że wiem, że mnie zranił, że chcę to zakończyć i na razie nie chcę rozmawiać. Chyba potrzebuję czasu na zebranie sił na dalsze walki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka_pp
Współczuje Ci z serca, bo to nie jest nic miłego, można stracić kompletnie wiare w ludzi, a potem kogoś nowo poznanego jeszcze tym obarczać długi czas i niszczyć psychicznie, tylko dlatego że ktoś był zwyczajną świnią. Facebook, o ile łatwiej teraz napytać sobie biedy przez niego. Wyjechałam do Anglii, mój chłopak został w Polsce, miał do mnie dojechać, byliśmy razem 3 lata, wystarczyło że wyjechałam w marcu, w maju miał wesele bardzo bliskiego przyjaciela, podobno niespodziewane i nagłe, a ja niesttey nie dałam rady przylecieć, bo nie puszczał mnie urlop i kwestie finansowe. Kiedy go pytałam czy idzie, odpowiadał wymijajaco, im bliżej wesela-tym bardziej kluczył.Kiedy ja starałam sie zorganizować mu prace, on jak sie okazało ogranizował sobie towarzystwo na wesele za moimi plecami. Po weselu odezwał sie do mnie jakby nigdy nic, wszytsko normalnie i fajnie, po 2-3 dniach otwieram facebooka i widze ze jego weselna partnerka wrzuciła zdjecia i nie zapomniała go oznaczyć, a jakże :) Potem już tylko zdj z weekndów w górach, Krakowie i innym romantyźmie. Myślałam że 2 tygodni nie przeżyje, wiem co czujesz, świat sie wali, pragnienie zemsty rozsada głowe. Zostaw go, ja uniosłam sie dumą, zerwałam kontakty itd, ściagnełam ich wspólne zdj, kiedy miałam ochote napisać z tęsknoty, to po popatrzeniu mi szybko przeszło. We wrześniu 'miłość jego życia' jak to określał kopneła go w d**e, uznała że życie z nim jej już nie interesuje, życie z nim sie przejadło. Teraz on szuka drogi powrotu, a słodkim komplementom nie ma końca. Ale przebolejesz to, z czasem, ja zamknełam mu droge powrotu, poznałam kogoś, kto niekoniecznie może bedzie uczciwwszy, ale wole sparzyć sie na nowej osobie, niż na kimś samym po raz kolejny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwinek84
myślicie, że ten mail to dobry pomysł?bo biję się z myślami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym przez kilka dni nic nie robila .Nic.Zero telefonow, zero maili.Jesli by dzwonil -moja odpowiedz bylaby -porozmawiam z Toba , ale za kilka dni. Przez ten czas poukladasz sobie , co tak naprawde chcesz z tym zrobic i co najwazniejsze : moze nabierzesz sil i nie dasz nabrac sie na mile slowka . Najwazniejsze nie dzialac w emocjach .To ja , ale Ty zrobisz , jak dyktuje Ci serce. Trzymaj sie Kochana . Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radziłabym przeprowadzić z nim rozmowę osobiście,w 4 oczy,a nie załatwiać tego mailem. Wiem,że to będzie bardzo trudne,ale nie dasz mu możliwości wymyślenia jakichś kłamstw i wykrętów. Na razie udawaj,że wszystko jest ok,nie daj nic po sobie poznać ,a jak się spotkacie walnij prosto z mostu co i jak. Zaskoczysz go i nie będzie miał jak się wycofać. Z jego reakcji,mowy ciała,tonu głosu najszybciej poznasz całą prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze Ci radzi, nie pisz żadnego maila bo sobie wszystko poukłada, przygotuje sobie przemowę, argumenty na swoją obronę. Jeśli mu walniesz prosto z mostu o wtedy zobaczysz prawdę w zachowaniu i w gestach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tam autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
"codziennie mi mówił jak mnie kocha, jaka jestem cudowna i wspaniała i inne bzdety" - otóż to, BZDETY, widzę, że ktoś tutaj coś zaczyna rozumieć :) Drugi sygnał ostrzegawczy to utrzymywanie kontaktów ze swoimi eks, zwłaszcza, jeśli reprezentują taki poziom - z kim się zadajesz, takim się stajesz - proste. A kogo jak kogo ale właśnie faceta powinno się oceniać po czynach a nie po słowach. Ale jak się poleciało na bzdety, to ma się teraz wielki bzdet zamiast życia. I ja nigdy nikogo nie oszukałem i co za to miałem? Trucie d...y a o śniadanku z rana czekającym na mnie mogłem sobie pomarzyć. Bo baby są naturalnie zaprogramowane, by leciały na bzdety. Przecież facet to mówi tylko dlatego, że baba tego oczekuje - zatem to nie jest szczere, więc i nie jest też dobre. Ja mógłbym pitolić te bzdety bo mam gadane i pewnie byłbym w tym niezły ale to sprzeczne z moją naturą, źle bym się z tym czuł. W dodatku na pewno nie chciałbym być z dziewczyną, która poleciała na bzdety. Moja partnerka ma mnie kochać za to jaki jestem a nie za bzdety, które jej gadam. I zobaczysz, że kwestia pewnie miesięcy jak nową narzeczoną sobie znajdzie (niewykluczone, że ma już jakąś "dyżurną" w rezerwie od dłuższego czasu). I pewnie niejedną bajerował za Twoimi plecami. Od 20 lat widzę te schematy - niedawno nową stażystkę przyjęli (wcale ładna) i tylu speców od bzdetów się na nią rzuciło, że raport musiałem jej wysłać pocztą wewnętrzną bo jej biurko jest oblegane jak Konstantynopol przez muslinów :) A ilu z nich ma żony, partnerki, które ich uważają za "prawdziwych facetów bo wiedzą jak traktować kobiety" hmmm? Baby to samo codziennie widzą tylko nie potrafią wyciągnąć z tego żadnych wniosków. Ba - wręcz oczekują, bym im bzdecił. Czy naprawdę baby, wasze życie musi się kręcić wokół tych bzdetów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khjkhuhujnjn
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heniuś mądra wypowiedź, przyda mi się na przyszłość :-) Mniej bzdet a więcej czynów hahaha :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×