przyjechali pare lat temu z lamana angielszczyzna i zero doswiadczenia

przyjechali pare lat temu z angielskim na poziomie kali jesc kali robic bez zadnego doswiadczenia w UK a teraz zgrywaja panow i cwaniakuja na forum jak ci sie udalo w tamtych czasach jeden z drugim to sie ciesz bo masz wiecej szczescia jak rozumu a jak nie potrafisz ogarnac tego ze dla nowo przyjezdnych jest obecnie bardzo ciezko to wychyl nos ze swojego zaplesnalego flatu i cos sie dowiedz wiecej a nie zyjecie tylko w swoim swiecie praca dom spanie i jedzenie ja dobrze wiem jak bylo w 2005 roku bo na wakacje jako student przyjechalem i prace mialem nastepnego dnia obecnie jest to nieosiagalne a wymagania sa bardzo wysokie i poprzeczka podniesiona wszedzie

A ty nawet tego nie masz i nie będziesz.

No to po cholere tu przyjechales??? Trzeba bylo zostac w tych najlepszych Twoim zdaniem latach. A nie teraz marudzisz. Dawniej tez za darmo nic nie dawali i poczatki zazwyczaj kazdy mial i ma trudne.

Trzeba bylo opanowac angielski i zdobyc konkretny zawod, to bys nie mial problemow. Jak ktos jedzie bez tego i liczy na cuda, no to powodzenia.

Nikt Cie tu przeciez sila nie trzyma. Nie podoba sie? Kup bilet i wracaj do kraju.

Otoz przyjechalam tu w 2005 roku, z dobrym jezykiem, mieszkam w moim wlasnym domu, nie zaplesnialym w ogole :P Nie zarabiam ninimum. Pracuje od pon do piatku = 39 godzin tygodniowo. Weekendy wolne. Nowe auto, wakacje raz do roku. Mi sie zyje zarabiscie. A wam skoro tak zle to wracajcie do Polski. napewno tam bedzie wam lepiej... Do tych, ktorzy tak narzekaja: skoro przyjechaliscie tutaj bez jezyka z nadzieja na jakakolwiek prace to nie oczekujcie kokosow. A skoro wam zle to jak wyzej: Polska czeka na was z otwartymi ramionami!

Ja pracowalam ciezko na to, co osignelam. Byly momenty zwatpienia, ale sie nie poddawalam, zdobywalam doswiadczenie, szlifowalam jezyk, wysylalam cv gdzie sie dalo. Wcale nie bylo latwo, najtrudniej bylo dostac pierwsza porzadna prace, bylo pelno dziwnych firm, ktore obiecywaly zlote gory a praca polegala na wciskaniu kitu klientom. Wiec nie pisz glupot, w zyciu nie ma niczego za darmo, na sukces trzeba ciezko pracowac w kazdym kraju.

I sobie poradzili. A ty, masz się czym pochwalić?

Otoz to...

A kto przyjeżdzając tutaj miał doświadczenie ? Przeczysz sam sobie. Ja nie cwaniakuję, bo nie mam czym. Przyjechałem w 2009 z angielskim lepszym niż 80-90% Polaków, którzy już tutaj byli ale niestety bez konkretnego zawodu (licencjat w Polsce). Dopiero tutaj zacząłem pomału robić kursy zawodowe i obecną pracę zawdzięczam nie szczęściu ale własnemu rozumowi, bo gdybym usiadł na laurach to pewnie dalej bym wkładał ulotki do kopert albo sprzątał kible.

od kiedy to po licencjacie nie ma się zawodu? co to za bzdury?? :O

nastepna co nic innego nie potrafi tylko jojczy, wracaj do PL, po co swoim insteniem zasrywasz srodowisko Brtyjczykom, przeciez ty obywatelem polskim jestes, wiec w*********j do swoje krainy szczesliwosci... Co po glowce my cie mamy glaskac i pomagac biednej laluni... W rodzinie twojej wlasnej ci nei pomogli, a chesz, zeby obcy sobie i dzieciom od geby odjeli, zeby paniusi nieba przychylic, bo jej sie nalezy, tylko nie wiadomo czemu. Podziekuj mamusi i tatusiowi, steropnianowcom, ze musisz sie tulac po swiecie...

@tsuk ryzawy Jakie bzdury ? Kwalifikacje w zakresie organizacji i obsługi ruchu turystycznego to rzeczywiście zawód, że ho ho.

licencjat to tytuł zawodowy! w dodatku oznaczający wykształcenie wyższe :o więc nie bredź że licencjat to brak zawodu

No i co z tego ? Dla mnie i dla pracodawcy to żaden zawód, nie liczy się papierek (dyplom) tylko to co umiesz i czy jest na to zapotrzebowanie. W Polsce nie ma. Studiowanie turystyki w Polsce to strata czasu

wiecie co dla Brtyjczykow te wasze licenciaty to papier toaletowy, skonczcie ich studia to bedzie mogli cos soba reprezentowac, a tak, to panienki do szmaty spadac... Nikogo nie obchodza UK jakies papiery z jakiejs Azia...maja swoje uniwersytety i swoich mnostwo absolwentow do wyboru do koloru, ktorzy na tych studiach nabywaja wiecej praktyki i odbywaja praktyczne staze, niz wy kiedykolwiek mieliscie w swoim zyciu. Wy na tych uniwerkach kepaliscie na pamiec formulki, oni odbywali praktyki w firmach, dzieki czemu maja referencje, a wy macie tylko teorie, ktora czesto ma sie nijak do praktyki. I wy chcecie konkurowac z nimi?... Za duze mniemanie o sobie macie...

Po co komu studia z turystyki, jak jezyka obcego dobrze nie zna? A jego pierwsza wycieczka zagraniczna to praca w hotelu na szmacie w UK...No to jest praktyka zawodowa :D pracodawcy wala drzwiami i oknami :D

a mnie właśnie przyjęli do pracy tylko ze względu na ten "papierek". tylko! bo ten papierek (ratownik medyczny) jest tam uznawany i nawet ceniony (nie mówię już o pielęgniarkach)

Akurat w czasie swoich studiów odbywałem praktyki w biurze podróży i w hotelu (tylko wiadomo jak w POlsce wyglądają praktyki, każdy patrzy żeby odbębnić swoje i tyle). Angielski jak już pisałem znam dobrze

Przyjechalismy nie tak dawno. Jezyk na poczatku, hm "ksiazkowy". Prace mielismy, jezyk baardzo podszlifowalismy, dzis ja mam prace w centrum Londynu w sklepie za 1200 f mc, chlopak za 1600. Wynajmijemy sami mieszkanie w Londynie, dobrze jemy (nie z puszek), stac nas na fajne ubrania, meble, sprzety, wakacje, rachunki zawsze oplacone. Da sie, wszystko sie da. Trzrba tylko chciec. Wiem, zaraz napiszecie, ze nie mam sie czym chwalic, ale nam zyje sie tu duzo lepiej jak w Polsce.

Za 2800 w londynie to rzeczywiscie na wszystko was stac :0 nie przesadzaj.

Czy ja pisalam, ze na wszystko? Ze mieszkamy w super dzielnicy? Ze mozemy kupic dom, porsche itd? Mam na mysli to, ze stac nas na samodzielny wynajem i to mieszkania, nie pokoju, placimy rachunki, mamy co jesc, za co oplacic bilety, ubrania, kosmetyki, od czasu do czasu wakacje. Dla mnie to jest duzo.

nam tez zyje sie calkiem niezle:) co prawda do UK przyjechalam z perfekcyjnym ksiazkowym angielskim , zaczynalam od residential home za 5.01 chyba, jeszcze wtedy;] po 2 latach mam 11f za godzine, pracuje part time, z mezem wychowujemy coreczke, mamy mieszkanie, nie dlugo dom na kredyt, jeszcze cale 20 lat splaty;] maz tez calkiem niezle zarabia, zyje sie tu na pewno latwiej, czy lepiej niz w Polsce? punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia;] mojej rodzinie, tzn brat, ojciec, ciotki na pewno lepiej zyje sie w Polsce niz tu, zarabiaja wiecej niz ja , im lepiej tam, mi lepiej tu;]

nawet jak przyjechali z łamanym angielskim to przyjechali pracować, a nie narzekać jak niektóre lenie patentowane które przyjeżdżają teraz i im minimalna za pakowanie w fabryce nie odpowiada ;)

No wlasnie...

Taaa wszyscy w POlsce tak dobrze zarabiają, nawet lepiej od tych, którzy są za granicą. Skoro jest tak dobrze to skąd tyle osób na emigracji, skąd tyle osób na śmieciowych umowach ?

Za granica tez nie wszyscy maja lepiej niz w Polsce...!!!