Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jak żyć ona

Do końca miesiąca zostało mi 40zł w portfelu

Polecane posty

Gość Jak żyć ona

Jak przeżyć za taką kwotę? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co masz w domu do jedzenia,jakie zapasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
zapasy co masz na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 3 stowki i nie wiem jak dozyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapasy -ryż ,makaron, kasze? Masz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
--Ja muszę jeszcze opłacić rachunek. Nie wiem co robić. Mam pracę i nie mogę jej zmienić bo mam ją na miejscu i harmonogram dobrze współgra z opieką nad dzieckiem. Gdybym zmieniła prace musiałabym angażować w opiekę nad moim dzieckiem moją chora mamę(kobieta ma wiele problemów zdrowotnych). Nie wiem co robić. Nie mam zdolności sprzedażowych więc do handlu się nie nadaję. Potrzebuję dorobić, ale nie mam nawet czasu bo każdy wolny dzień spędzam z dzieckiem żeby odciążyć moja mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
Jedzenie na chwile obecną mam. Zrobiłam dzisiaj zakupy i tyle mi zostało po tych zakupach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w tym miesiacu znalazlem sie w podobnej sytuacji ale mam 60 ...bedzie ciezko ale damy rade choc nie wiem jak bo nigdy nid znalzlelm sie w takiej sytacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
właśnie nie wiem gdzie dorobić bo czuję, ze jeśli nie dorobię sobie gdzie to się porządnie zadłużę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka0000000
Posłuchaj zjesc cos mozna naprawde za niewielkie pieniadze. Kasza,ryz,ziemniaki kosztuja pare groszy. Nie musisz robic jakiegos super obiadu,tylko jakis skromny. To po 1 Po 2 Musisz sobie ta kwote rozlozyc,zeby zostalo ci do konca msc. a jesli chodzi o prace. Nie chcialabys dorobic np. w avon czy FM GROUP (sprzedaz perfum, z jednego perfumu naprawde mozna sporo zarobic)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nrGG42477073
czesc kolezanko roazumiem twoj problem bo mialem taki sam zaczolem handlowac produktem malo znanym i malo dostepnym na rynku polskim :) i dzieki temu mam 1000 zl wiecej w kieszni na wszystko mi starcza i godnie zyje ale ciezko pracuje :) jesli chcesz to napisz na gg albo na miala aries00@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
Nie nadaję się do handlu. Nie potrafię sprzedawać ani produktów, ani usług gdybym to potrafiła myślę, że nie byłoby mnie tutaj na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawelaaaaaaaaaaaaaaaaaa
oj nie czytaj takich bzdur, bo to zwyczajny bot naciągacz... lepiej powiedz gdzie pracujesz, czy to pełny etat , ile płacą ? masz jeszcze jakąś rodzine która może Ci pomoc? robiłaś remanent na co wydajesz pieniądze ? jakie są koszta stałe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
Może nie będę zdradzać gdzie pracuje, ale zarabiam najniższą krajową. Mam ruchomy grafik pracuję od 9-19 tej. Praca nie jest ciężka i na miejscu. Pochodzę ze skromnie żyjącej rodziny więc nie mogę obciążać moimi kosztami moich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawelaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie chodziło mi o miejscowość a raczej o rodzaj pracy, czy to np w warzywniaku, czy gdzieś w biedronce czy kiosk itp... no dobra, czyli masz ok. 1200 zł na rękę. musisz sobie teraz na kartkę napisać na co MUSISZ wydać pieniądze i ilę, np. czynsz - 200, prąd, gaz woda - 200, i tak dalej. zobaczysz na czym stoisz, ile ci zostaje na jakies przyjemności, żeby później głupio nie wydawać na jakieś bzdury, trzeba poszukać gdzie można zaoszczędzić, a przede wszystkim co zrobić, żeby lepiej zarabiać. podwyżka / zmiana pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
Pieniądze wydaję na podstawowe potrzeby + rachunki. Mieszkam z mężem i dzieckiem. I to co nas najbardziej dobija to kredyt mieszkaniowy, dostaliśmy go kiedy mąż dobrze zarabiał. Potem była redukcja etatów w jego firmie i były zwolnienia miedzy innymi zwolnili i jego. Teraz on się zatrudnił w firmie w której o wiele mniej zarabia. No i kredyt mieszkaniowy, plus rachunki opłaty itp. zostają nam grosze. Szukał pracy i dalej szuka, ale nikt się nie odzywa. Oboje mamy długoletnie umowy, ale co z tego skoro zarobki nie wystarczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawelaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no kredyt nie ma serca - trzeba płacić. powiem ci na swoim przykładzie, że też wydawałem na podstawowe potrzeby, i ledwo mi starczało lub jeszcze pożyczałem.... a teraz jak zapisuję sobie każdy jeden wydatek, mam rozpisane jakie mam koszty stałe / czynsz, kablówka, rachunki / to udaje mi się oszczędzić 1000 pln miesięcznie - czasami wydaję się mało na bzdury codziennie, a po miesiącu robi się niezła kwota, jeżeli np oboje palicie - to już jakieś 600 pln miesięcznie idzie zaoszczędzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
Nie palimy ( nie znamy tego nałogu), pijemy okazjonalnie. Ubieramy się w lumpeksie max wydatek 30 zł na 3 miesiące nie więcej . Zakupy raczej pierwszej potrzeby robimy w biedronce. Żyjemy ubogo naprawdę ubogo. Myślę o wyjeździe z kraju, ale mój mąż nie ma głowy do języków. No i w obcym kraju z dzieckiem bez pomocy rodziny mnie przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
Nie chcę wyjeżdzać z kraju, ale nie mam jak dorobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawelaaaaaaaaaaaaaaaaaa
niech idzie na kierowce tira, prawko za darmo się robi, i 5000 pln miesiecznie na spoko zarobi, tylko więcej w trasie niż w domu, ale przy takim statusie to chyba nie będzie przeszkodą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak żyć: A próbowaliście rozmawiać z bankiem w celu zmniejszenia rat za kredyt? Będziecie dłużej spłacać, ale nie będziecie się zarzynać. Jak mąż miałby pracować gdzieś z polakami albo na taśmie za granicą, to języki nie mają tu znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
Nie robi się za darmo niestety. Kosztuje sporo kategoria c+e plus kwalifikacje. Już to sprawdzał. Za darmo moża zrobić przez projekty unijne, ale to trzeba mieć firmę lub pracować w takiej firmie która cię na ten kurs zapisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawelaaaaaaaaaaaaaaaaaa
gość dobrze mówi, to już nie te czasy że język trzeba znać, polaków jak psów - wszędzie się dogada. co do prawka: idzie do firmy transportowej, oni dają mu zaświadczenie, że jeżeli uzyska kwity to go zatrudnią na umowę o pracę, z tym kwitkiem idzie do urzędu pracy - oni fundują mu c + e plus kurs na przewóz rzeczy, ok 9000 powinno wyjść, sam tak zatrudniam, tak więc jakiekolwiek teksty, że się nie da czytam "nie chce mi się"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
Chodzi Ci o refinansowanie kredytu? Gdy mu go przyznawano, a to kredyt we frankach to miał zdolność, teraz nie ma takiego dochodu żeby zmienić, nie ma zdolności po prostu przy obecnych dochodach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
Ale on nie ma doświadczenia jako kierowca. Czy Pan komuś z ulicy bez doświadczenia nieznajomemu by aż tak zaufał i skierował na taki kurs nie wiedząc tak naprawdę czy warto tą osobę przeszkolić? Ja gdybym miała swoją firmę wolałabym zainwestować w kogoś sprawdzonego komu wiem, że ten kurs się przyda i mi nie zwieje z firmy zaraz po nim. On jest tym jak najbardziej zainteresowany, ale bez doświadczenia nie chcą z nim nawet rozmawiać. Ja sama tez nie jestem przekonana co do tej pracy, miał kilka kolizji ze swojej winy. Nie ma bezszkodowej jazdy lubi przycisnąć trochę pedał gazu. Gdyby mu się udało, bo chciałby pracować jako kierowca ciężarowy nie protestowałabym bo naprawdę mamy ciężką sytuacje, ale ta jego jazda mnie przeraża te kolizje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
A czy przypadkiem żeby urząd pracy się zainteresował taką osobą z kwitami to mój mąż nie musiałby być bezrobotnym zarejestrowanym w urzędzie pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawelaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no ja właśnie tak z ulicy przyjmuję bez doświadczenia. jak się nie nadaje to po prostu zwalniam - przecież ja za ten kurs nie płacę, to mi to obojętne jest. jedyne co trzeba to być bez nałogów i myśleć, bo jeżeli ktoś za bardzo lubi alkohol, albo jest na tyle nieodpowiedzialny żeby jeździć za szybko, to faktycznie, tylko zęby w tynk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawelaaaaaaaaaaaaaaaaaa
co do zarejestrowania, nie jestem w 100% pewny. ale jak dostanie od kogoś kwitek, że go zatrudni, to i zwolnić się może z aktualnej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć ona
Właśnie on pić nie pije, ale jeździ czasami zbyt szybko, a potem zbyt późno reaguje. Miał kilka kolizji w jednej brałam udział i szczerze powiedziawszy boję się czasami z nim jeździć. ;/ Z jednej strony chciałabym żeby mu się udało dostać na kierowcę z drugiej strony mam obawy,że zamiast zarobić na tym to stracę jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×