Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość linkaaa90

Potrzebuje seksu a on chyba nie

Polecane posty

Gość linkaaa90

Jesteśmy ze sobą od 8 miesięcy. Od pół roku uprawiamy seks. Niestety nie jest to takie kolorowe;( Jeżeli ja nie zacznę go prowokować to na 99% jestem pewna,ze do niczego nie dojdzie... Jestem młodą kobietą , która bardzo potrzebuje takiej bliskości, mam wiele kompleksów a taka sytuacja z partnerem wcale mi nie pomaga... Zaczynam się zastanawiać czy coś jest ze mną nie tak, czy może on nie ma ochoty uprawiać ze mną seksu... Rozumiem gdyby to był jeszcze długoletni związek, albo gdybyśmy byli już dojrzali wiekowo... Pierwszy raz odczuwam, że mogłabym go zostawić z tego powodu :( a nie chce tego czuć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś dojrzała wiekowo, ale posuwania potrzebujesz? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadaj z nim o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy potrzebuje. Jest w związku, więc dlaczego ma nie uprawiać seksu????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy? Dzieci również?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaa90
W pojęciu "dojrzała" chodziło mi o to,że nie jesteśmy chociażby ludźmi w wieku 40+ . I nie o posuwanie chodzi, tylko o bliskość, a każdy jej potrzebuje. I obawiam się,że ja jej znacznie więcej potrzebuje niż on. Nie jestem zadowolona z tego,że powoduje to myśl o rozstaniu... Ale gdy temperamenty ma się tak różne to aż boli... Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, jak ta sfera jest ważna w związku i tak samo może powodować to, że coś się sypie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcie się same
rady uniwersalne: starsza musi znaleźć sobie kochanka, młodsza zmienić posuwacza na sprawniejszy model

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną sytuację, z tym, że byłam z takim facetem 5 miesięcy. Okazało się, że jest "aseksualny", tzn. ma libido, ale jest mu obojętne, jak je realizuje, seks nie stanowi dla niego wartości dodanej i nie potrafi się zaangażować głębiej w znajomość niż w przyjaźń. Zauracza się w kobietach, ale nie zakochuje i nie ma potrzeby posiadania bliskiej osoby, wręcz przeciwnie, czuje niechęć do związków. Brzmi to jak wiele wymówek, ale ja go znam dość długo, był moim przyjacielem/dobrym znajomym i wszystko się zgadza, tylko ciężko to było złożyć w jedną całość będąc normalnie czującą osobą. Ot, taki skrzywiony osobnik i nic się z tym nie da zrobić. Szkoda, bo tak poza tą dysfunkcją bardzo fajna osoba. No, ale co poradzić. Moja rada - uciekaj jak najprędzej i znajdź sobie normalnego faceta, szkoda czasu tracić na czubków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaa90
Słowo prowokowanie to nie w sensie polowania na zwierzynę... Chodzi mi o jakieś podkręcanie, dotykanie itd... subtelnie. Ostatnio już miałam dość i powiedziałam sobie STOP. Jeżeli odczuje taką potrzebę to doprowadzi do sytuacji intymniej (co nie oznacza,ze go nie pocałuje sama czy coś w tym stylu) ... Tak więc,mija miesiąc i nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez miesiac sie nie kochaliscie??? ile on ma lat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
26 ma lat a k***s mu opad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaa90
Minął miesiąc od ostatniego razu... zresztą i przed tym ostatnim razem czekałam na to 3 tygodnie... A widujemy się do 3 razy w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaa90
Jeżeli chodzi o możliwości w sensie jakiś zburzeń zdrowotnych, to pod tym względem jest wszystko oki, ale w sumie w tym wypadku nie wiem czy to takie pocieszające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to faktycznie coś musi być z nim nie tak, albo po prostu Ty go nie pociągasz. Pogadaj z nim, jeśli to nic nie da to go zostaw. Nie ma co się męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może brzydka jesteś? Albo ma inną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, trzeba rozmawiać. Musisz odnaleźć przyczynę jego zachowania, czy gra, czy to jego kompleksy jakieś, czy realnie nie odczuwa potrzeby. Jeśli to ostatnie badania hormonalne były by przydatne. Ale jak jest taki jaki jest to co zrobisz? To dopiero początki, myślę, że warto dać sobie szansę szukania osoby z podobnymi potrzebami. ­ Na dłuższą metę nei wyobrażam sobie by związek osób o totalnie innych temperamentach seksualnych wypalił i oboje byli usatysfakcjonowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedopasowanie
olej go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaa90
Po seksie zawsze mówi,że uwielbia to ze mną robić, że jest mu dobrze itd... Ale zupełnie to nie ma pokrycia w tym jak często uprawiamy seks.. Zaczynam wątpić w to,że na prawdę go pociągam. Czasem mam przez to wrażenie,że zachowujemy się jak przyjaciele, którzy chodzą za rękę i od czasu do czasu się pocałują;/ a myślę, że nie na tym to polega...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, temperamenty seksualne są najważniejsze. Jakie to subtelne, romantyczne i w ogóle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co macie z tą brzydotą? Partner nie musi być modelem czy miss by nas pociągać. Chyba, ze Wy macie tak pusty świat, że jeśli nie spełniacie konkretnych wymagań fizycznych to nikt z Wami nie chce seksu uprawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałaś z nim o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaa90
Jeżeli chodzi o kogoś innego, to wiem,że nie ma nikogo... Wiem,że nie można być nigdy pewnym w 100% ale czasowo dla niego nie wykonalne by to było... Czy jestem brzydka? Może.. ale przecież nikt nie każe mu ze mną być, więc jednak coś we mnie widział/widzi... Boje się,że on po prostu nie odczuwa potrzeby uprawiania seksu... Nawet nie wiem jak to określić. Lubi się przytulać itd ale sam do niczego nie doprowadzi... A ja czuje,że wybuchne;/ a nie chce też ranić jego ego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawny cream
autorka pewnie jest brzydka i dlatego facet nie chce sie z nią seksic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam kiedyś z facetem, który nie podobał mi się fizycznie. Bardzo go lubiłam, lubiłam się przytulać do niego. Tylko nie miałam ochoty na sex z nim, ale ogólnie miałam ochotę na sex tylko nie z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaa90
Temperament seksualny nie jest najważniejszy... ale dopiero teraz z mijającym czasem zauważyła jak jest ważny w związku. Tak samo jak różne postrzeganie świata, lub potrzeba rozmowy itd. Wszystko ma wpływ... I w tym wypadku boje się,że ciężko będzie przeskoczyć tą bariere... Nie wiem skąd mam takie potrzeby i dlaczego aż tak mnie to gdzieś boli. Ale chyba to nic złego w tym,że chce się uprawiać seks z własnym facetem , do którego się coś czuje, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaa90
Brzydka, nie brzydka... Już mówiłam, przecież nikt na siłę nie kazał mu ze mną być, albo nie zostawić mnie chociażby teraz, zaraz... Więc coś we mnie widzi. A tez nie jest to związek typu "juz tyle jestesmy razem to jestesmy", bo 8 miesiecy to tak na prawde jeszcze niewiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gadałaś z nim o tym???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie miej poczucia winy. Masz sobie ułożyć życie i być szczęśliwą a nie do końca życia się męczyć i prosić o seks, przeżywać, że może z inną mu by się chciało itd. Spróbuj zagrać w otwarte karty. Bo wpakujesz się tak jak niektórzy faceci (jakoś u nich to czesciej widać) co po 10-15 lat są w małżeństwach, mają dzieci a żonę o seks błagają. Związek to dopasowanie także pod tym katem. ­ BTW, ja nie mogłabym być w związku z kimś do kogo nie czuję chemii. Po co się katować? I po co ranić tę drugą osobę? Dla kogoś innego może być mega podniecający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×