Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie radzę sobie wgl

Nie potrafię dojśc do siebie

Polecane posty

Gość Maloinfantylna
Jestem z Toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahgtzj
Napisze z perspektywy osoby, która podjęła decyzję inna niż Ty. Byłam w prawie identycznej sytuacji. Wróciłam do niego i cierpię...Gorzej postąpić nie mogłam. Napisz mu: Nie pisz do mnie, usuwam to co piszesz bez czytania .Znajdź równowagę bez tego gnojka. Nie powielaj moich błędów. Błagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie radzę sobie wgl
Pewnie masz rację. Póki co boję się, żeby nie zrobił żadnego ruchu, który spowoduje, że tęsknota zwycięży i zapragnę mieć go przy sobie. Przykro mi, że nie próbuje nic odzyskać. Mimo tego, że boję się tego. Ale wierzę, że kiedyś mu za to podziękuję.. I wierzę w to, że im więcej czasu mija, będzie lepiej. Mam tylko nadzieję, że jak już zacznę wychodzić na prostą choć w najmniejszym stopniu, on nie objawi się ponownie. Bo znowu zrobię krok w tył. Fajnie się wygadać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek dot­kli­wie zdradzo­ny jest jak ran­ne dzi­kie zwierzę, może pokąsać na­wet te­go, który chce mu pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oszu­kana ko­bieta niena­widzi mężczyzn. Gdy to mi­ja prag­nie zacząć od no­wa. Jest już szczęśli­wa i nag­le zos­ta­je zdradzo­na. I zaczy­na się od no­wa. Po­now­nie niena­widzi mężczyzn, ale już nie chce próbo­wać. Zaczy­na ich uwodzić i wy­korzys­ty­wać, oszu­kiwać i porzu­cać. Gra z ni­mi w to, do cze­go oni wciągnęli ją bezwiednie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maloinfantylna
Gosc z ranionym dzikiem ma racje. Moze ktos potrzebuje Twojego uczucia a Ty po prostu tego nie widzisz ? Jestes jeszcze zalepiona. Wspolczuje Twojemu przyszlemu............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebe76
Myślę, że nie czas jeszcze na szukanie kogoś albo rozglądanie się za kimś, kto potrzebuje naszego uczucia. Na pewno jest taka osoba, ale uważam, że jeszcze za wcześnie. Oczywiście jest to moje zdanie, i nie szukam aprobaty, ale znalezienie kogoś na tzw dołku emocjonalnym nie jest dobre...wtedy często mamy w głowie coś na zasadzie "niech mnie ktoś przytuli, obojętnie kto ale ktokolwiek". Zaślepione bólem, poczuciem straty, uczuciem samotności a jednocześnie radością, że jednak nie jesteśmy aż takie złe (bo ktoś nam właśnie to pokazał) często nie widzimy pewnych cech, które wychodzą potem...albo skrzywdzimy kogoś albo siebie jeszcze raz...uważam, że lepiej jednak najpierw przeboleć, i dopiero jak się "pozbieramy" można otworzyć serduszko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebe76
Osoby wypowiadające się tutaj o zerwaniu kontaktu (jak również Twoja Przyjaciółka) ....wiesz, myślę że mają rację. Ja długo utrzymywałam kontakt i bardzo się z tym męczyłam,potem zerwałam na m-ce i jakoś przeżyłam...odezwałam się potem w sprawie jego rzeczy i po co? Cholera, trzeba to było wszystko wysłać bez słowa pocztą (i już nawet pal licho tą kasę na opłaty pocztowe). Powtórzyła się historia pt kocham Cię, ale.... Masakra jakaś!!!! Pierwsze dni po tym jak ona do mnie napisała a on przestał się odzywać przeleciałam na prochach, żeby czasem w pracy się nie popłakać....a teraz...jakoś spokojniej, boli nadal, ale chyba jakoś przestaje. Teraz myślę, że może i nawet dobrze, że ta historia się powtórzyła, bo mimo że bardzo smutna i bolesna, to chyba spowodowała coś na zasadzie, że miarka się przebrała...może dlatego chyba mi przechodzi...choć wiem, ze jutro mogę znowu płakać, ale to chyba są takie fale...jednak moje są już spokojniejsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest z miłością,żeby można było przewidzieć jak to się skończy ,ale takie jest życie,a co do zemsty na innych?ja bym tego nie robiła jeżeli zemsta to do konkretnej osoby,nie możemy ranić przypadkowych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca obrzydliwości kobiet
nie musiałem czytać więcej niż pierwszy post a wiedziałem że autorka zaraz napisze że nadal go kocha :o kobieta raniona kocha, wy jesteście masochistki i obrzydzenie mnie na was bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a jak sie odkochac na zawolanie? Podaj przepis jak takis madry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co wie i o
my bylismy razem 10 lat kochana i sie rozpadlo, na koniec zdrada, cierpialam strasznie, podwojnie bo rozeszlismy sie w czasie trwania mojej depresji, umieralam, wegetowalam, wprowadzilam sie do mamy bo nie moglam byc sama ze soba, spalam z nia w jednym lozku. Minelo 3 lata, jest lepiej, jest nawet dobrze, zyje i i oddycham, jestem na etapie, ze zycze mu wszystkiego najlepszego z czystego serca, wczesniej go nienawidzilam, zobojętnialam, czas osuszyl lzy i mysle teraz z perspektywy czasu, ze dobrze, ze sie tak stalo, wyszlam z depresji,, wyjechalam zagranice, odzylam, mam problem z zaufaniem teraz, ale potrafie sie usmiechnac do siebie i powiedziec "WOW, jestem szczesliwa" chociaz sama, dlatego, ze nie trafilam na nikogo ciekawego, a zapchaj dziury nie potrzebuje, kiedys ktoś znajdzie sie dla mnie, w to wierze. Duzo czasu minie, ale obiecuje, ze będzie dobrze juz niedlugo, musisz byc silna, ja sobie poradzilam, ty tez sobie poradzisz, zajmij sie czymś i niech cie to pochłonie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie radzę sobie wgl
Wiecie co? Ja juz dłużej chyba nie dam rady... Sama od niego odeszłam z powodu tej dziewczyny. Nie będę ściemniać i powiem wprost. Tak, czekałam na to, czy się ogarnie, tęskniłam, płakałam, myślałam i wierzyłam, że to zrobi. Że będzie mocno walczył. Bo już po wszystkim stwierdził, że kocha mnie i że chce ze mną być. Minęło 13 dni a on tylko napisał kilka sms-ów. Bez żadnych uniesień. Tak jakby podszedł to tematu w stylu: "jak do mnie nie wróci to trudno" Nie rozumiem cholera tylko jednego!!!! Pisze mi, że to ze mną chce być, a wiem, że nadal się z nią nie rozstał sad Qrcze! O co w tym chodzi??? sad Ma doła, dzwoni do mnie żeby się wyżalić. Jest u niego ok, nie odzywa się. Dłużej nie dam rady. Wierzyłam, że wszystko się ułoży, ale im dalej tym bardziej uświadamiam sobie, że gdyby pragnął tego naprawdę, mielibyśmy to juz za sobą. Nie sądzę, żebym dała mu za mało czasu. Chyba zrozumiałam, że to koniec... jestem już dla niego opcją jedną z wielu niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musssik
to było jasne od początku..a ty sie biedna łudziłaś ;) dranie tacy jak on sie nie zmieniaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebe76
To może znawca kobiet powinien się wypowiedzieć.... Bo mój eks cały czas robił to samo. Chce, chce. chce i na tym się skończylo. O co kaman pytam? Autorko, wiem że Ci ciężko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swpja droga czlowiek potrafi byc bydlakiem, niedojrzaly gnoj niepotrafi byc uczciwy, nie wie czego chce bo chce byc z 2 kobietami, bez komentarza i wy po nich placzecie, trzeba poznac sporo mezczyzn zanim sie z kims zwiazecie, przeciez ukladanie przyszlosci powinno byc z kims dojrzalym, potem bedziecie chcialy miec z nim dzieci, bedziecie chcialy miec w kims oparcie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebe76
Do gościa powyżej... Zgadzam się, że facet, który tak postępuje to bydlak. Układanie sobie życia z kimś to faktycznie coś dojrzałego, wymagającego odpowiedzialności. Trzeba poznać wielu mężczyzn zanim się zdecydujesz....ale wiesz jak to jest, jak Cię trafi jak to się mówi to koniec, Zakochasz się i już. A osobom, które kochamy automatycznie ufamy. Że wierzymy i się łudzimy? Jestem uczciwą osobą, nigdy nie podłożyłam komuś świni i nigdy naumyślnie nie byłam nie w porządku. Dlatego zakładam, że jak bliska osoba mi mówi, że kocha, to że tak jest. Bo robię tak samo. Nie powiem kocham komuś do kogo nic nie czuję, jeśli przestanę to też nie będę kłamać. Wiem o zasadzie ograniczonego zaufania, ale ciężko to stosować do osób, które są nam najbliższe....Mam 37 lat i prawie 15stoletnią córkę, jestem kobietą po przejściach, pracuje, mieszkam sama z córką i daję radę, mimo że czasami ciężko....nie uważam siebie za osobę nieodpowiedzialną czy niedojrzałą, a też zostałam oszukana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamany extremalnie
Nie tylko faceci potrafia byc bydlakami. Ja tez swoje "przezylem". I do niedawna mialem juz spokojne zycie. I znowu, po prawie 10 latach mnie "zauroczylo". Zyc sie nie da. "Zasada ograniczonego zaufania" ? No wlasnie. Ale w takim stanie nie da sie logicznie rozumowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebe76
Do załamanego... a co się stało takiego jeśli można zapytać? dziś mijają 3 tygodnie jak nie mam kontaktu z bylym...jakoś przeżyłam, jakoś sobie radze....ale nie ma dnia, żebym nie myślała, próbowała zrozumieć dlaczego i takie tam wszystkie inne...oj jakby można tak wykasować to czego nie chcemy pamiętać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie radzę sobie wgl
Wpadłam tylko, żeby powiedzieć co u mnie, gdyby komuś przydały się wypowiedzi i rady wszystkich, którzy dopisali swoje zdanie. A więc.. po kilku dniowej ciszy się odezwał. Zaczęłam go absolutnie ignorować, nie odbierałam telefonu, nie odp na sms-y. To pozbawiło go pewności siebie. W końcu poprosił a wręcz wybłagał spotkanie ze mną i rozmowę. Obiecywał, prosił, przekonywał że kocha, że tęskni. Pojawiły się łzy z jego strony. Powiedział, że tamto to byłą pomyłka, że on nic do niej nie czuje. Tłumaczył się na różne sposoby. Nawet zaczęło mi być jego żal. Ale absolutnie zbił mnie z tropu gdy oznajmił, że nadal jest z nią i zerwie wszelkie kontakty, jeśli będzie wiedział, że wrócę do niego. Bo panicznie boi się samotności. Twierdził, że wystarczy tylko jedno moje słowo i to rzuci. Przyszedł, opowiadał o miłości, oddaniu, tęsknocie, ale ciągle z nią jest. Nie rozumiem tego człowieka. Jeśli to miała być walka o odzyskanie mnie, to bardzo bardzo się pomylił.. Przyznam, że boli nadal, ale zaczynam powolutku żyć własnym życiem. A on? Codziennie próbuje się do mnie dodzwonić. Nie odbieram, nie odpisuję. Byle do przodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak trzymaj!!!!!! On to jest pomieszanie I popapraniem. patrz na czyny nie slowa. powiedziec jest latwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebe76
A ja spotkałam ich wczoraj w jednej z galerii...oj, zabolało...ona się przestraszyła, on nie wiem, bo udawałam, że ich nie widzę, odwróciłam też uwagę córki, nie chciałam, żeby ich widziała...to takie dziwne, ludzie są razem kilka lat, mieszkają razem, a potem udają, że się nie znają...ale jednak było mi cholernie przykro...jedno tylko co mnie cieszy, że wyglądałam 100 razy lepiej niż ona....jak można ubrać taki płaszcz???? (chyba się na siłę pocieszam hehehe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ,nie radzę sobie ,posłuchaj doświadczonej kobiety która po 30 latach otrzymała taki cios prosto w serce ,wszystko jest po coś i to co dziś jest tragedią za jakiś czas zrozumiemy ,że to była nagroda ,to Ty wygrałaś bo taki facet to dno i taki sie nie zmieni i dla tamtej on będzie jednk karą a Ty masz szansę na spotkanie kiedyś normalnego faceta ,mam nadzieje ,że będziesz mądra i utniesz wszelkie kontakty z dupkiem ,wiem jak boli ale warto też szanować siebie i żyć zgodnie z swoimi przekonaniami .Jeśli nie będziesz mogła sobie poradzić psychicznie to na jakieś czas uspokajacze ,jedna tabletka czyni cuda ja brałam fluoksytynę a dziś już wiem ,że spotkała mnie nagroda.Głowa do góry dasz radę .Beti kochanie ja bym ten jego dobytek wyszczeliła do śmietnika a Ty się cackasz ,znasz takie powiedzenie ,ze jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą d**ę,będzie dobrze ,życie przed Wami i macie szansę bo z pajacami nic dobrego by Was nie czekało ,z całego serca życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość własnie własnie
Dzięki, Zuza :) Dobrze powiedziane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebe76
Zuzanna, Wiem,że kiedyś też tak będę myśleć, ale jak sama napisałaś, jesteś doświadczoną kobietą, więc na pewno wiesz, że trzeba przejść etap bólu i przeżywania najpierw. Jestem na takim etapie, Nierozumienia, zastanawiania się "dlaczego?",raz myślenia, że będzie wszystko dobrze i bez niego, drugi raz, że jednak sobie nie poradzę i już nigdy z nikim, bo nikt nie jest taki jak on. Muszę to po prostu przejść, w chwilach większego kryzysu korzystam z relanium, trochę pomaga, choć wiadomo bólu nie załatwi....choć nie ukrywam, że czasami mam ochotę o wszystkim jej powiedzieć...naprawdę wierzyłam, że on chce wrócić. Dzień przed tym jak ich spotkałam w galerii pościągałam i pochowałam całą biżuterię, którą kiedyś dostałam od niego, zegarek, zdjęcia z komputera zgrałam na pendriva i też schowałam, zdjęcie z portfela, pokasowałam słodkie smsy i skasowałam jego numery telefonów (pryw.i służb), usunęłam też smsa od niej, robię miejsce w piwnicy na jego rzeczy i dokumenty - niech zawilgną czy zgniją...tylko nie spodziewałam się, że ich spotkam. Liczyłam, ze może po tym się odezwie...naprawdę, wolałabym usłyszeć: "kocham ją i nie chcę z Tobą być" niż zastanawianie się o co poszło???? Byłoby przykro, ale przynajmniej szczerze - nie zmarnowałabym 1,5 roku na czekanie....ale boli nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Źle zrobiłaś, dałaś mu zielone światło, żeby odszedł do innej, trzeba było walczyć o tę miłość i pomęczyć trochę gnoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebe76
Walczyłam ponad rok w sumie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×