Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pije kawe i mysle

rodzice chca pieniadze ode mnie

Polecane posty

Gość gość
do autorki postu-90tys. a ja sie dziwie,ze Twoj maz sie na to zgodzil.w zyciu bym nie oddala swojej krawicy na tesciowa.z jakiej racji,to obca kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PRZECZYTAJCIE TO JESZCZE RAZ BO TO JEST NAPRAWDĘ MĄDRE!!! rozwiazanie bylo bardzo proste: moglas pomoc mamie dajac jej kase na jedzenie czy przyjmujac ja do domu gdyby ja kiedys tam wyeksmitowali z tego mieszkania, a pewnie zajeloby to lata. Mama przestaje splacac dlugi, po rozprawach na rente wchodzi jej komornik ale nie moze zajac 100% dochodu wiec cos by jej zostawalo na zycie. Po smierci mamy kiedys w przyszlosci odrzucasz spadek albo przyjmujesz z dobrodziejstwem inwentarza i jestes bogatsza o 90 tys i zdrowie. To co zrobilas to bylo najglupsze wyjscie z mozliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale zajazd no spoko no przeciez nie da sie po prostu tak jest i juz na tym swiecie nie da sie no bo ojeju no nie przejmuj sie tez mnie to kiedys spotkalo i sie nawet na ten temat sporo wygadalam juz po prpstu wytrzymac nie moglam i tak wyszlo mi :) http://www.youtube.com/watch?v=LlE2iIf-pAk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka nie ma brata ani siostry no to przej****e z takimi starymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie dalabym 90 tys. Co innego jesli kogos jest stac na taki gest, co innego jak uzbieranie takiej sumy kosztowalo wiele wyrzeczen. Mozna pomoc rodzicom, nawet trzeba, ale splacac ich dlugi ktore brali z premedytacja? Wyciagac lapy po kase potrafi kazdy, jak sa dorosli to niech sobie radza sami bo tez sami sobie tego piwa nawazyli, a Ty za nich to piwo wypilas. Swoja droga jakim trzeba byc rodzicem, zeby isc po kase do wlasnych dzieci, zwlaszcza tak duza wiedzac, ze oni kase na mieszkanie zbierali przez kilka lat czy nawet kilkanascie. To swinstwo w najczystszej postaci. Tak uwazam. Ale niektorzy ludzie nie maja skrupulow i wykorzystuja swoich najblizszych bezczelnie grajac im na emocjach. Moi rodzice przygotowuja mi co miesiac liste zakupow wiedzac ze wlasnie dostalam wyplate. I chcac nie chcac musze im to kupic. Jak pokazalam matce buty i kurtke, na zime, ktore kupilam sobie pierwszy raz od wielu lat (bo wczesniej chodzilam w starej kurtce i butach kupionych u chinczyka) to miala wielce niezadowolona mine. Najlepiej jakbym po otrzymaniu wyplaty przyniosla ja cala jej. Juz na ktoryms topicu to pisalam ze czasem cheba byc wredna suka niz taka mameja ktora daje sie wszystkim dymac. Ja niestety tez jestem taka mameja. Czasem mam ochote wyc. Gdyby nie maz i dziecko to chyba bym ze soba skonczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech, no tak, obroncy "psich obowiazkow" sie znalezli. Moja mama pozyczyla ode mnie kilka razy pieniadze, ktore byly podobno "bardzo potrzebne", a ktore - jak sie pozniej okazalo- rozp******ila na glupoty, a kasy nigdy nie oddala. Jak ja prosilam, zeby mi oddala, to odwracala glowe i zmieniala temat. Pomyslalam wtedy, ze to w koncu matka, wiec machnelam na to reka i wiecej tematu nie poruszalam. Wzielam tez na siebie dla niej kredyt 10tys, zeby splacic jej dlugi - musialam to potem splacac, a jej to niczego nie nauczylo oprocz tego, ze mogla sie jeszcze bardziej zadluzac, bo przeciez "corunia ma, to da i powinna matce pomagac, bo to jej obowiazek". W pewnym momencie powiedzialam "dosc" i skonczylo sie sponsorowanie mamy. Och, ile ja sie osluchalam o swojej niewdziecznosci, ze dobrze zarabiam, to moglabym jej pomoc itd. ...Mama posprzedawala z wielkim bolem serca, co sie tylko dalo. Mogla kupic mniejsze mieszkanie (to, w ktorym mieszkala mialo 130m2), ale "ona sie w kawalerce kisic nie bedzie" i dalej naciskala na mnie, probowala wjezdzac na sumienie i robic pranie mozgu. Do pracy za 1200 tez nie chciala isc i wmawiala mi, ze niby szuka, ale nic nie ma, a praktycznie kazda rozmowa z nia na ten temat konczyla sie wielka histeria z jej strony i awantura. Kiedys miala wlasna firme i bardzo dobrze zarabiala, ale nie odlozyla duzo, bo wolala nakupic np. drogich ciuchow, ktore i tak kisily sie w szafie. Mowila wtedy, ze nie musi odkladac, bo dobrze sie jej powodzi i byla pewna, ze biznes nie padnie. Znajomym opowiadala, ze wredna corka nawet 100zl jej nie da, a ona nie ma na jedzenie. W koncu dorwala jakiegos bogatego faceta, przeprowadzila sie do niego zostawiajac swoje mieszkanie puste, i teraz to on ja sponsoruje. Ze mna nie chce miec kontaktow podobno ze wzgledu na moja razaca niewdziecznosc i braku checi pomocy matce w ciezkich czasach. Coz, niektorzy ludzie wcale z wiekiem nie madrzeja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*chyba lepiej byc wredna suka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo w Polsce panuje kult swietosci rodzicow.nie rozumiem,to mamy im dziekowac bo dali nam jesc?nawet zwierzeta sie dokarmia:O to teraz za to jedzenie mamy oddawac im pol wyplaty a sami pograzyc sie w dlugach?rodzice autorki widocznie niczego sie nauczyli bo stracili mieszkanie i dalej robia dlugi.i prawdopodobnie beda robic dalej.uwazam ze to szczyt chamstwa prosic corke o oddanie pieniedzy przeznaczonych na czynsz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzicom należy pomagać ,ale nie kosztem tego ze autorka sama popadnie w dlugi .Ja bym pozyczyla taka kwotena jaka mogłabym sobie pozwolić -mogłabym zrezygnować z kosmetykow ,moze probowalabym zaoszczedzic na jedzeniu ,ale na pewno nie dałabym kasy a sama popadla w dlugi -nie tedy droga .Sama autora pisze ze jak rodzie ni oddaja to z czego za miesica zapłaci dwa czynsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violkaxfasolka
Skoro ludzie decyduja sie na posiadanie dziecko to ich obowiazkiem jest zapewnic mu wszystko co potrzebne do życia ,nie rozumie takiego smiesznego gadania->rodzice cie karmili,ubierali itp bez przesady to ich obowiazek i nie trzeba sie za to im odwdzieczac,dziewczyna ma sie teraz zadłużać .zeby pomóc niezaradnym rodzicom i sama bedzie spała pod mostem.Chyba wiedzieli co to sa chwilówki.....bez przesady .Znam takich ludzi,postaw sie a zastaw sie a pozniej tracą cały dobytek bo juz nie ma skad brać kredytów,ale trzeba sie pokazac ze stać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cóż rodzicą trzeba pomagać, ale tylko wtedy kiedy wpadli w tarapaty nie ze swojej winy, np z powodu choroby. ale jeśli ma się takich nieodpowiedzialnych rodziców którzy non stop robią długi i żebrzą u innych to jest bez sensu. nawet mając pieniądze to z jakeij racji autorka miałaby im pomagać skoro nagminnie jej rodzice ciagle robią to samo a do pracy jej mamie iść sie nie chce. a jak ktoś napisał wychowanie jest obowiązkiem rodziców, nikt ich nie zmuszał do tego żeby mieli dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj moi rodzice popadli w długi, nie jakieś tam 800zł, tylko znacznie większe. Powiedziałam z nimi, że im pomogę, ale pod warunkiem, że od razu darują mi swój dom (bałam się, żeby nie wzięli jakiejś pożyczki hipotecznej pod jego zastaw). Żeby spłacić najgorsze pożyczki musiałam sprzedać samochód (to było 2 lata temu prawie), a do dziś jeszcze płacę raty za inne pożyczki w wysokości ok. 1000 zł miesięcznie - z tego co pamiętam to jeszcze rok będę je spłacać. No ale rodzice uratowani, ja przez jakiś czas poruszałam się głónie rowerem, dom rodzinny uratowany, a samochód kupiłam sobie nowy lepszy. Rodzice popadli w długi, bo chcieli rozbudować dom (mimo, że im tłumaczyłam, że mieszkać w nim nie zamierzam, bo mam swoje mieszkanie), więc nie wydali na jakieś głupoty. Moje zdanie jest takie, że rodzinie trzeba pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby trzeba ale
no niby trzeba pomóc bo to rodzice, ale niestety, zależy jaka jest sytuacja. Jeśli jak autorka samemu sie nie ma, to chyba jasne że nic to nie da, tylko ona jeszcze wpadnie w kłopoty. Poza tym, kurcze to ona ma sobie od ust odejmować i sie zadłuzać, a oni co? Gdyby chociaż minimum wysiłku i starań pokazali, tj. matka do pracy, przynajmniej dopóki są długi, no i niech oni szukaja oszczędności, np rzuca palenie przede wszystkim i nie wiem jak inne ich wydatki wygladają, ale też jak maja jakieś duże abonamenty na telefon czy kablówkę, rezygnować i sory, narobić długów umieli to niech teraz umieja się zachować i oszczędzać... To oni jeszcze córce powinni pomóc a nie tak.. przesrali mieszkanie, i jeszcze mało. Tak jak ktoś napisał, pomóc trzeba jakos, ale dawanie kasy to jak dawanie wódki alkoholikowi... i tak się na tym nie skończy, tym bardziej że juz pokazali jacy są, doprowadzili do straty mieszkania! To co myślicie że im córki będzie szkoda? Razem maja iść pod most?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1404
moi rodzice nie palili, nie pili, ale jakoś się im finanse rozjechały. oczywiście była walka i obcinanie wydatków typu internety, kablówka, komórki, benzyna itd. ale w przypadku dużych długów, to jest tylko minimalizowanie strat. ja to wszystko zrobiłam, ale to wciąż było za mało i musiałam sprzedać to auto. xxx "tak to przecztytaj to" ma absolutną rację, jakby matce nie pomogła wtedy, to za dwa lata byłoby gorzej. Owszem mogłabym nie pomóc, ale co? za 2 lata by ich zlicytowali i gdzie by poszli mieszkać? pod most? wylądowaliby z babcią, psem i kotem u mnie na 50 metrach. Jakby trzeba było, to bym nawet wynajęła swoje mieszkanie, a poszła mieszkać do nich. Teraz to ja mam kontrolę nad ich wydatkami, dostęp internetowy do ich konta. I odpukać, ale póki co od 6 miesięcy płacą wszystko na czas, a ja zgodnie z wcześniejszą umową spłacam dwa kredyty na kwotę ok.1000 zł miesięcznie. xxx gdybym była na miejscu autorki, to bym się dokładnie rozeznała na czym stoją rodzice, przeprowadziła się z powrotem do nich, żeby nie wydawać pieniedzy na wynajem i jednocześnie mieć na nich oko i od razu wprowadziła radykalny plan naprawczy. Z długów nie wychodzi się ot tak z dnia na dzień, potrzeba czasem kilkuletniej dyscypliny w tym względzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 90 tys dałam mamie
O widzę , że dyskusja tutaj wrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale my caly czas mowimy otym, ze pomagac rodzicom trzeba gdy maja klopoty, ale co innego gdy oni te sytuacje zaczynaja wykorzystywac. U mnie byla taka sytuacja, ze moj ojciec mial wypadek i z dnia na dzien stali sie niewydolni finansowo. A ze mieszkamy z nimi to im pomagalismy, robilismy zakupy spozywcze dla wszystkich, wozilam ich wszedzie gdzie chcieli, mieli wszystko za darmo z naszej strony, ale zaczeli te sytuacje wykorzystywac. I chociaz nas jest troje, ja, maz i dziecko to miesiecznie wydawalismy 3 tys na zycie bo doszly nam do utrzymania jeszcze kolejne trzy osoby. Oczywiscie rodzice swoich kosztow nie cieli. Na papierosy musialo byc. I musi byc nadal. Ostatnio zaczelismy sie buntowac bo nawet do kina wyskoczyc nie mozemy bo nie mamy kasy. Ba! Nawet kupujac sobie jakies ciastka czy napoj od czasu do czasu musimy sie z tym kryc bo zaraz wszyscy lapy wyciagaja. Na szczescie ojciec doszedl juz do siebie i od kilku dni pracuje choc na moje oko mogl pojsc do pracy juz kilka miesiecy temu. Mam nadzieje, ze teraz zaczna zyc na wlasny rachunek bo i my bylismy przez to w duzym dolku finansowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytalam caly wątek
i az mnie zmrozilo musze isc się przewietrzc wspolczuje wam rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybym była na miejscu autorki, to bym się dokładnie rozeznała na czym stoją rodzice, przeprowadziła się z powrotem do nich, żeby nie wydawać pieniedzy na wynajem i jednocześnie mieć na nich oko i od razu wprowadziła radykalny plan naprawczy. Z długów nie wychodzi się ot tak z dnia na dzień, potrzeba czasem kilkuletniej dyscypliny w tym względzie.**************************************************************************************************************************************** ta jasne ktos ma zrezygnowac z własnej samodzielnosci i pilnowac rodziców jak gówniarzy haha no trzeba byc debilem zeby sie tak poswiecic, zero własnego zycia bo mamusia z tatusiem to stare bezmózgi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby trzeba ale
przeciez oni juz mieszkaja u babci, gdzie tam jeszcze autorke wsadzic? moze chociaż babcia bedzie madra i mieszkanie na nia przepisze a nie jej rodziców..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tego nie rozumiem... niech jakis rodzic ktory Zlopie kase od dziecka tu napisz- co nim kieruje? czy do h**a nie ma za grosz honoru, mozgu i nie wiem czego jeszcze? to rodzic powinien pomoc, a nie na odwrot, ja rozumiem sytuacje losowe, choroba, wypadek, utrata pracy ale na litosc palic fajki i zlopac na to od dziecka? gdzie tu milosc? wyjasnijcie mi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije kawe i mysle
nie wyprowadze sie do nich bo 1-mam ponad 30 lat i swoje zycie 2-mieszkaja katem u babci a ja mam swoj honor 3-mieszkaja na wsi a to ciekawe gdzie bym na wsi prace znalazla. ale przede wszystkim moje zycie,odeszlam w wieku 18 lat z domu i paranoja by bylo wracac mi do rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc1404
To przykro mi autorko, ze macie takie kiepskie relacje w rodzinie. Ja mam 31 lat I gdyby trzeba bylo, to wrocilabym mieszkac do rodzicow, a swoje mieszkanie wynajela. Mimo ze mieszkaja na wyp**dkowie, dojezdzalabym do pracy komunikacja miejska (auto jak pisalam wtedy sprzedalam). Zadna to ujma mieszkac z rodzicami, jesli sie I'm pomaga. Rozmawialam dzis o tym topiku z moim mezem I mimo, ze on nie ma najlepszych relacji ze swoimi rodzicami, to jest podobnego zdania co I ja - stanalby na glowie, zeby I'm pomoc. Miej tylko nadzieje, ze Twoje dzieci w przyszlosci Cie nigdy nie zostawia w potrzebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bianka pianka
jak ona moze miec dzieci jesli musi placic za glupote rodzicow:Odzieci tez kosztuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije kawe i mysle
oni w potrzebie?gosciu 1004 nie zartuj.ja sama ledwo ciagne od 1 do 1 a oni maja dochody i zeruja na babci i jej dobrej emeryturze.poczytaj moze moje wczesniejsze posty to zmienisz zdanie.ja mam swoje zycie i chce wyjsc za maz a nie isc mieszkac do rodzicow na wies.mam prawo sobie ulozyc zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 90 tys
ojej no to skoro macie takie zle relacje to nie pomagaj po co się pytasz? Widzisz ja miałam bardzo zle relacje z mama. Teraz się okazało, ze stronila od nas, nawet jak urodzil się mój syn, bo nie chciała obarczać nas swoimi kłopotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam taki probelm. Nie mieszkam w Polsce. Prawda jest taka, ze wyjechalam bo w domu raczej nie czekala mnie dobra przyszlosc. Kiedy tutaj przyjechalam to pracowalam na pelny etat. Mialam wystarczajaco pieniedzy, zeby pomagac. Nie mialam z tym problemu. Od kilku miesiecy nie pracuje ne caly etat poniewaz zaczelam szkole, a po wakacjach chce zaczac studia. Tez mi czasem ciezko, bo sama staram sie na siebie zarabiac. Dziwnie sie czuje, bo swoje niepowodzenia finansowe zrzucaja na mnie. Mam tez rodzenstwo i oni tez tak mysla. Hmmm.. przykra sprawa generalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0000000000
Trafiłem w to miejsce szukając... No właśnie, czego szukając. Rozsądku? Decyzji? Usprawiedliwienia? Niestety mam to samo. Ciągle tylko "pożycz i pożycz", ale to nie pożyczanie, bo nigdy nic nie wróciło. Pożyczałem, bo myślałem, że tak wypada. Brałem dodatkowe zlecenia, żeby jakoś pomóc. Najpierw było po 300-500zł, a potem zaczęło się po kilka tysięcy. Mieszkam w innym mieście (mniejszym, niż moje rodzinne), bo nie chciałem być zbyt blisko. To też nie pomogło. Wtedy jeszcze roszczenia wzrosły, a ja byłem głupi i pożyczałem. Musiałem nawet sprzedać nowy samochód, bo mi zabrakło pieniędzy. Przepadło mi prawie wszystko, a na koniec każdy miał to gdzieś. Ja teraz też mam to wszystko gdzieś i każdy kto twierdzi, że jest jakiś obowiązek pomagania innym niech się puknie w głowę. Pomagać to można takim, którzy mają problemy, ale pracują i honorowo oddadzą, a wększość tylko pasożytuje. Ja od nich NIC (podkreślam NIC) nie dostałem, więc co ja jestem winien? Nawet babcia powiedziała, żeby nigdy nic nie pożyczać, bo ona też finansowała, ile mogła. Wszystkim, którzy twierdzą, że to psi obowiązek dzieci pomagać rodzicom czy komukolwiek z rodziny chciałbym zakomunikować: jesteście ciężką patologią. Dużo czasu potrzebowałem, żeby to do mnie dotarło, ale tacy właśnie jesteście. Próbujecie wzbudzać poczucie winy. Sami żyjecie wygodnie, a dzieci będą na Was zachrzaniać, bo Wy się pracą nie skalacie. Patologia ciężka. Trzeba być zerem, żeby od kogoś ciągnąć pieniądze. Nie bądźcie głupi i nie pchajcie kasy w pasożytów, bo jak źródełko wyschnie i wpadniecie sami w problemy, to kopną Was w tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czytam, czytam i nie mogę uwierzyć w to co piszecie. Moim rodzicom raz "podwinęła" się noga. Firma, którą prowadzili, splajtowała - nieuczciwy kontrahent plus nieuczciwy wspólnik, sprawa oczywiście skończyła się w sądzie, ale komornik nie ma z czego ściągnąć długu, więc moi rodzice tych pieniędzy nie zobaczą. I ja wtedy bez żadnego mrugnięcia okiem DAŁAM IM (nie pożyczyłam) ok. 20 tys. zł (sezon przed zimą, trzeba zatankować piec itp. ). Wiecie dlaczego? Bo to moi rodzice i oni wcześniej dużo więcej wydali na mnie, moją edukację, czy zachcianki, a nawet wkład własny na moje mieszkanie (raty spłacałam już sama). Więc to dla mnie było normalne. Moi rodzicie chcieli mi oddać te pieniądze jak już się trochę odkuli, ale nie chciałam :). A Ty autorko żałujesz im 800 zł? Bo nie masz? Kurde, nie potrafię sobie wyobrazić, że człowiek około 30 letni (nie wiem ile masz lat, ale pewnie około 30) nie ma nawet tysiąca złotych oszczędności. Ja, mając 33 lata, prawie spłaciłam kredyt mieszkaniowy (jeszcze max 2 lata), właśnie kupiłam drugie auto (pierwsze miałam od nowości z salonu, ale miało już 13 lat) i mam ok. 30 tys. na koncie oszczędnościowym. ps. nie mam męża z drugą pensją :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marzenie o własnym domu można sobie całkiem nieźle sprecyzować, mianowicie można skorzystać z MDM-u. Warunki programu dofinansowania można znaleźć na stronie: http://mieszkaniedlamlodych.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×