co sądzicie o mieszkaniu przed ślubem

na pewno nie kurewstwo tzn nie kurewsto

tak, przez przyjaźń na pewno poznałabym jak ktoś się zachowuje 24 godziny na dobę

ja poznalam ;)

Polecam, Lepiej sprawdzić się wcześniej niż potem być zaskoczonym negatywnie. Znam przypadki gdzie ludzie mieszkali dopiero po ślubie i wychodziło tyle rzeczy że doprowadzało do rozwodu.

Ojeju a co ta osoba takiego razacego moze robic, ze po slubie sie rozczarujemy? prosze o konkrety.

Ojeju a co ta osoba takiego razacego moze robic, ze po slubie sie rozczarujemy? prosze o konkrety. x Szczerze też jestem ciekawa.

U mnie byla roczna przyjazn przed, wiec bardzo dobrze poznalam... Lepiej niz poznaje sie w zwiazku.

co takiego moze zrobic ta osoba--------np nie placic rachunkow albo wracac pijana o 4 nad ranem.

ostatnio czytałam o facecie który sikał na deskę i nie wycierał...i za cholerę nie mógł się nauczyć tej prostej czynności. :D

gość co takiego moze zrobic ta osoba--------np nie placic rachunkow albo wracac pijana o 4 nad ranem. hahahahahahhahaha a to dowalilas hahahaha, pytam powaznie

przyklad z deska,niby drobiazg ale mozna wpasc w szal.

Jak nie potrafi po sobie sprzątać,niech załatwia się jak kobieta;).

[zgłoś do usunięcia] gość co takiego moze zrobic ta osoba--------np nie placic rachunkow albo wracac pijana o 4 nad ranem. Jak sie ma normalnego partnera to to jest czysta abstrakcja... i bez mieszkania sie wie o takich rzeczach, konkrety prosze a nie takie zabawne brednie.

to go zmuś. Gdzieś ten temat byl na kafe, babka miała naprawdę problem z mężem-niechlujem.

ale dowalilas hahaha a ja pytam powaznie..wiec powaznie odpowiedzialam:)

No sorry, ale jak kocham kogos to za deske nie zabije i nie rozwiode sie.;p... zreszta to dla mnie totalna abstrakcja

Ojejuu, ale to czy ktos jest niechlujem to bez mieszkania wspolnego sie widzi. U mojego faceta zawsze jest czysciutko, sama mam kompleksy;p wiec nie wiem co by mnie moglo po slubie rozczarowac, inne prosze przyklady.

ostatnio czytałam o facecie który sikał na deskę i nie wycierał...i za cholerę nie mógł się nauczyć tej prostej czynności. smiech.gif x Nie mieszkając z nim,też nie umknie to uwadze.

wracac o 4 rano pijany... nie trzeba mieszkac zeby poznac, ze sie jest z alkoholikiem, no bez przesady;) mi chodzi o normalne zwiazki nie patolofgiczne:) co w takich normalnych moze byc nie tak?

gość - no właśnie wyszło na to, że nie zawsze się widzi. Chociażby dlatego, że wiele ludzi myśli o sprzątaniu jak ma mieć gościa...ale niekoniecznie, jak z kimś mieszka. I szczerze mówiąc jakby mi ktoś notorycznie zostawiał swoje ciecze fizjologiczne (i z tego co pamiętam nie tylko) w łazience to rozważyłabym albo zabicie tą deską albo rozwód.

No to fakt Moorland dla takich ludzi jak Ty mieszkanie jest konieczne przed slubem:) tu sie zgadzam. Mi by siki milosci nie zabily, ale w moim przypadku to naprawde abstrakcja bo jestem z inteligentnym czlowiekiem;)

że też tego tematu znaleźć nie mogę...facet był właśnie bardzo inteligentny, tylko jeden z tych co wyznają zasadę "przewróciło się, niech leży".

hmm kwestia higieny,nawykow np.czytanie do switu ksiazki a partnerowi przeszkadza swiatlo lub nie przeszkadza ale uwaza,ze takie czytanie po nocach to drozsze rachunki za prad.styl zycia,jedno to ranny ptaszek a drugie to nocny marek,owszem takie kwestie mozna omowic ale w praktyce moze byc ciezko.zwyczaje kulinarne,sposob dysponowania pieniedzmi,jedno lubi gosci w domu a drugie nie.nie da sie wszystkiego dogadac

Da się,na kompromisach i dogadywaniu się polega związek.

hehe no dobrze Moorland, ale swojego naprawde znam dobrze:) a zreszta jakby lal to lepszego nie znajde i nie chce;p

No ja mam odmienne zdanie. I naprawde czytanie przy swietle, bycie rannym ptaszkiem czy kwestie kulinarne to sa dla mnie p*****ly i wydumane problemy;) Hmmm moze dlatego, ze ja i moj partner ogolnie nie jestesmy ludzmi problemowymi;p

moze tez zamiast placic rachunki inwestowac w hodowle pasikonikow:O

No bez mieszkanie wiem, ze jest ogarniety i zbiera na mieszkanie:)

równie dobrze może się dowiedzieć o cechach charakteru czy problemach które niekoniecznie widać na co dzień, a przynajmniej nie na taką skalę. Ile jest narzekań, że ktoś okazał się cholerykiem na przykład, albo, że ma zadatki na domowego terrorystę? I nie mów, że to widać, bo co innego widzieć czyjś charakterek spotykając się z tą osobą, a co innego mając z nią kontakt non-stop w domu.

Normalny i naturalny etap związku. Nie można liczyć na nic specjalnego z facetem, który nie chce zamieszkać wspólnie.