Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Almond  Lovers

Doszłam do wniosku że wystarczyłaby mi nawet przyjaźń i szacunek

Polecane posty

Gość Almond  Lovers

z jego strony byle tylko być blisko. O więcej nie proszę. Może nawet znaleźć sobie inną - ja zadowolę się tym, że będę dla niego przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Lepsze to niż babranie się w miłość, w tę walkę bez końca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta jasne, zazdrość by Ci mózg wyżarła i cierpiałabyś okrutnie chyba, że jesteś z tych wspaniałomyślnych romantycznych XIX wiecznych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Chyba to ostatnie co nieco do mnie pasuje ;) Serio, zadowoliłabym się nawet przyjaźnią z jego strony. Ważne, żeby miał do mnie szacunek, liczył się z moim zdaniem i wiedział, że może na mnie polegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli chcesz wszystkiego oprócz bliskości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Gdyby dał mi i to, nie odrzuciłabym tego, ale jestem świadoma swoich niedostatków i już sama przyjaźń znaczyłaby wiele dla mnie. Zawsze tak miałam, że gdy już czułam, że nie mogę liczyć na miłość, to walczyłam chociaż o przyjaźń, bycie akceptowaną przez mężczyzn. Chcę być dla nich kimś ważnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Już teraz postanowiłam, że całe życie zamierzam spędzić sama, bo wiem, że nie mam szans na miłość. Byłabym więc szczęśliwa, gdyby przynajmniej ukochany zaoferowałby mi przyjaźń i miał mnie za siostrę, która rozumie go bez słów. Ale nawet tego często nie mogę dostać, więc smutno mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Szkoda, że brak tutaj rozmówców - miałam nadzieję, że ktoś ma podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z wielka przykroscia musze napisac , ze zadowalasz sie resztkami ze stolu. czy wiesz dlaczego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Zadowalam się tym, na co mogę liczyć. Nie będę wymagała miłości, skoro wiem, że nigdy jej nie otrzymam. Czy to właśnie jest zadowalanie resztkami ze stołu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba masz problem z poczuciem własnej wartości. Dlaczego piszesz, że nie masz szans na miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skad wiesz na co mozesz liczyc? skad wiesz , ze nigdy nie otrzymasz milosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Być może to wina mojego niskiej samooceny. Z drugiej strony staram się realnie oceniać swoje szanse. Jestem osobą niezbyt ładną, daleką od ideału, dlatego też staram się nie wymagać od innych zbyt wiele. Skąd wiem? Takie mam przeczucie. Nigdy nikt mnie nie kochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uswiadom sobie sobie, ze twoje przeczucie to samospelniajaca sie przepowiednia zmienisz przeczucie i zmienisz swoj swoj swiat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli jest się w kogoś zapatzonym lub jeśli nie chce się być samemu, wystarczają te okruchy.. coś o tym wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Mam wierzyć, że ktoś mnie zaakceptuje i pokocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Rozmawiam z ludźmi, czytam to forum i uświadamiam sobie, że nie pasuję do ogólnie przyjętych standardów. Jestem brzydka, okrągła, mało przebojowa i nie mam czym się pochwalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli sama nie uważasz, że zasługujesz na miłość (a zasługujesz!!!!) to nikt inny też tak nie będzie myślał. Uwierz w siebie, a przyjaźń wcale taka fajna nie jest, zwłaszcza, że wielu facetów przyjaźń widzi: sypiam z nią, ale nie muszę wysłuchiwać bzdetów i nosić kwiatków, do tego jestem wolny i mogę rwać inne. Miłość to piękne uczucie i akurat na tyle fajne, że trafia się i brzydkim i ładnym, głupim i mądrym, tylko trzeba się na nią otworzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro ty sama masz na swoj temat takie zdanie to n nie oczekuj ze inni beda mieli ine. sama siebie ocenilas , sama na siebie wydala wyrok powanie o czym chcesz pogadac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Gość - staram się już tylko do nich ograniczać. A mimo to stale to za dużo... Nigdy nie dostałam od żadnego z facetów, w których byłam zakochana, nawet tej namiastki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Napisałam tutaj z zamiarem wymiany poglądów na ten temat. Byłam ciekawa jak spojrzycie na ten problem, czy według was takie odrzucanie miłości to dobre rozwiązania. Może i z poczucia żalu i bezsilności, że nawet bycie docenioną dzięki przyjaźni nie jest mi dane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
rozwiązanie' - przepraszam za błąd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czlowiek powinien, nie lubie tego slowa. ... byc otwarty na milosc. ty jestes zamknieta, bo sama siebie ocenilas.nie dopuszczasz do siebie ze jest ktos na tym swiecie co zaakceptuje cie w calosci , taka jaka jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, a po cholerę masz być przebojowa?! Po cholerę masz być szczupła?! Po cholerę masz pasować do większości?! Doceń to kim jesteś, zamiast żałować kim nie jesteś. Drugiej takiej jak Ty na świecie nie ma, jesteś unikatem i masz być sobą. Taką, dokładnie i właśnie taką jaką jesteś. Ja akurat bym nie chciała być przebojowa, lubię siebie milczącą i spokojną inni też mnie taką akceptują i lubią. Jesteś gruba? Mało to jest grubych ludzi na świecie? Dużo i żyją i są szczęśliwi. Póki nie wpływa to na Twoje zdrowie, a w sklepach są dostępne ciuchy na Ciebie to w czym problem? Czy istnieją ludzie grubi, którzy mają partnera? Istnieją Czy istnieją ludzie spokojni i mają partnera? Istnieją Czy istnieją ludzie głupi i mają partnera? Istnieją To dlaczego Ty akurat nie możesz mieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Kiedyś byłam otwarta. Ale się przejechałam. I to bardzo. Teraz pragnę już tylko przyjaźni, takiej szczerej damsko - męskiej relacji, w której obydwoje będziemy czuć się ze sobą na równi. Jakiś czas temu spotkałam na swej drodze chłopaka. Zaimponował mi niesamowicie - czytał świetne książki, słuchał dobrej muzyki, podróżował po świecie, miał fantastyczne zainteresowania i bliskie mi poglądy. Problem w tym, że z góry mnie skreślił i uznał za niewiele wartą. To zachwiało moim poczuciem wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto. zapomnij o przyjazni damsko meskiej. to n ie istnoieje. uswiadomsobie ze uzaleznilas swoje poczucie wlasnej wartosci od dupka ktory mial inne wartosci niz ty. dalas mu wladze nad soba. jego opinia na twoj temat jest dla ciebie wiecej warta niz twoja wlasna. przemysl to powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że przyjaźń może być dla Ciebie drogą do miłości :) Ja miałam podobnie. Facet się mną zabawił, a na koniec niesamowicie mi ubliżał, dosłownie każdy najdrobniejszy szczegół mojego wyglądu, zachowania i charakteru wyśmiał. Bolało niesamowicie, bo był dla mnie ważny i wzięłam sobie to wszystko do serca. Minęło jakieś 10 lat od tamtego momentu a ja ciągle pamietam kazda jego obelge, kazda pogarde, kazdy szyderczy smiech. Czulam sie jak cala stodola lajna przez niego. Zamknelam sie w sobie i myslalam ze kazdy mnie za taka stodole lajna ma. Uwierz mi ze chyba zahaczylo juz o fobie spoleczna i depresje. Balam sie wlasnego cienia, balam sie ze inni tez mnie nie zaakceptuja i uznaja za niewartosciowa. Babralam sie w tym lata, calutkie lata uwazalam sie za smiecia, nie chcialam do siebie nikogo dopuscic, bo balam sie ze jak mnie blizej pozna to uzna za smiecia. Nie mialam nawet odwagi nikomu spojrzec w oczy na ulicy, a co dopiero brac sie za zwiazki. I spotkalam wytrwalego przyjaciela, ktory byl przy mnie chociaz go odpychalam i latami podnosil mnie na duchu. Wspolne zainteresowania, mnostwo tematow do rozmow. Przyjaznilismy sie tak 3 lata, teraz jestesmy 4 lata parą. Zakwitłam i uwierzyłam w siebie, czuje jakbym mogla góry przenosic, jak najpiekniejsza kobieta swiata, jak ksiezniczka. Życzę Ci takiego wytrwałego przyjaciela jak mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Wiem, że jestem jedyna w swoim rodzaju i nie powinnam się nad sobą użalać, ale te niepowodzenia z facetami osłabiły moją wiarę w siebie. Nie umiem odnosić się do siebie inaczej. Teoretycznie nie jest ze mną najgorzej, dobrze mi idzie w pracy, mam kochającą rodzinę i przyjaciół, którzy są mi oddani, uchodzę za osobę inteligentną, zdolną i interesującą, ale sama w to nie wierzę zbytnio. Wszystko dlatego, że jestem niewidzialna dla fajnych mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość I spotkalam wytrwalego przyjaciela, ktory byl przy mnie chociaz go odpychalam i latami podnosil mnie na duchu. Wspolne zainteresowania, mnostwo tematow do rozmow. Przyjaznilismy sie tak 3 lata, teraz jestesmy 4 lata parą. Zakwitłam i uwierzyłam w siebie, czuje jakbym mogla góry przenosic, jak najpiekniejsza kobieta swiata, jak ksiezniczka. Życzę Ci takiego wytrwałego przyjaciela jak mój". To masz szczęście, gratuluję, ale niestety nie każdy takie ma. Życzę, żeby się Wam ułożyło i rozkwitło z tego wielkie uczucie! - Autorko, możemy podać sobie ręce. Ja co prawda nie mam niskiego poczucia własnej wrtości, ale też już jestem pewna, że zostanę do końca życia sama. Więc wiem, jak to przykro żyć z taką świadomością. Jakoś damy radę, bo nie mamy innego wyjścia. Mi pomaga dużo zajęć, nie myślę wtedy o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×