Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Almond  Lovers

Doszłam do wniosku że wystarczyłaby mi nawet przyjaźń i szacunek

Polecane posty

Gość gość
I jeszcze jedno: nie oceniaj siebie przez pryzmat mężczyzn. Na pewno masz wiele zalet. Spróbuj jak ja zając się czymś innym, to naprawdę pomaga. Szkoda czasu na myślenie o nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Dziękuję, ile bym dała za takiego przyjaciela jak Twój. Oddanego, cierpliwego, lojalnego, dla którego byłabym ok taka, jaka jestem, który nie chciałby mnie zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Staram się zająć myśli czymś innym, np. ostatnio zajmuję się nowym projektem swego autorstwa, ale gdzieś te myśli przenikają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspomnienia bez skruchy
Wiesz co... Przypominasz mi moją kuzynke. Ona ubzdurala sobie, że tylko ten jeden jest dla niej. Po drodze odepchnęła paru zainteresowanych nią facetów, bo mniej elokwentni, przystojni lub coś tam innego. W rezultacie jest sama, lat już naprawdę dużo i jeszcze więcej żalów. Zbierz się w garść i przestan się ograniczać do tego jednego człowieka, bo możesz przegapić swoją szansę na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok. odpowiedz sobie na pytanie....dlaczego zdanie faceta na twoj temat ma DLA CIEBIE wieksze znaczenie niz twoje wlasne zdanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też czasem przemykają, ale co z tego? Nie pozostało mi nic innego niż się z tym pogodzić, więc wiem, że myślenie o facetach nie ma sensu i szybko staram się wrócić do ciekawych zajęć. Skoro mam być sama, to po co mam tracić czas na bezsensowne, nic nie wnoszące myśli i tęsknoty? Naprawdę szkoda życia, bo życie ma wiele innych rzeczy do zaoferowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"yeez ok. odpowiedz sobie na pytanie....dlaczego zdanie faceta na twoj temat ma DLA CIEBIE wieksze znaczenie niz twoje wlasne zdanie?" No właśnie, Yeez dobrze mówi. Ja mam taką sytuację, że będę sama, ale nie czuję się z tego powodu kimś gorszym. A łatwo by mi było się tak czuć, bo nie chciała mnie miłość mojego życia, w dodatku z przykrego dla mnie powodu (bo jestem osobą chorą). Ale to o nim źle świadczy, nie o mnie. Widocznie nie był wart miłości, skoro przez to mnie odrzucił. I na pewno przez to, bo zanim się o tym dowiedział, by we mnie wpatrzony jak w obrazek i mną zachwycony. Dlaczego mam się czuć gorsza, że on nie miał odwagi ze mną być albo przez to, że tak mi się życie ułożyło, że zachorowałam? Nie mam na to wpływu, więc mogę się tylko z tym pogodzić. Przecież na mężczyznach świat się nie kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Bo skoro facet z z jakiegoś powodu ode mnie stroni, to chyba znak, że coś ze mną nie tak. A skoro nie jest to on jeden, to już tym bardziej muszę być beznadziejna. Oczywiście są dni, kiedy pochłaniają mnie inne, stymulujące dobre samopoczucie sprawy, ale potem znowu nachodzi mnie melancholia i odczuwam przerażającą pustkę. Nie radzę sobie już kompletnie z samotnością, pragnę jakiekolwiek kontaktu, uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam to wszystko i tak bardzo przypominasz mi samą siebie. tyle, że ja przyciągam płeć przeciwną, ale nie ten typ co ja chcę. bo tylko dla nich potrafię być normalna. dla tych co mi się podobają jestem zazwyczaj na samym początku znajomości beznadziejną osobą... i też mi smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Tzn. ja też się kilku podobałam, ale ich zaloty trochę desperacją zalatywały, traktowali mnie jak wyjście awaryjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Almond Lovers Bo skoro facet z z jakiegoś powodu ode mnie stroni, to chyba znak, że coś ze mną nie tak. A skoro nie jest to on jeden, to już tym bardziej muszę być beznadziejna". Ty naprawdę nie masz chyba w życiu żadnych poważnych problemów i chyba by Ci się jakieś przydały, to może byś nie gadała takich głupot. To co ja powinnam o sobie myśleć, skoro już któryś facet z kolei ucieka ode mnie, kiedy się dowie, że nie jestem zdrowa? A chrzanić ich, skoro mnie nie docenili i tego, jaką jestem kobietą. Wiem jaka jestem i podejście do mnie mężczyzny czy jego opinia tego nie zmieni. Oni też pewnego dnia mogą zachorować i wtedy zrozumieją, jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pragniesz uwagi i kontaktu .... a sama dajesz to sobie ? bo ja tego nie widze caly czas skupisz uwage na tym co KTOS O TOBIE MYSLI nie tedy droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Współczuję. Powinien Cię wspierać, pokazywać, że jesteś dla niego ważne... Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - tutaj się nie sprawdził. Masz rację, że przestałaś się nim przejmować, bo szkoda czasu i nerwów na takiego prostaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Okey, ja na razie idę oglądać film. Myślę, że jeszcze tutaj wrócę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki. Może to nie prostacy, tylko po prostu bali się, z czym się to będzie wiązało. Ale prawda jest taka, że gdyby ktoryś z nich mnie kochał i oceniał za to, jaka jestem, to by mnie nie zostawił. I tyle. Tak samo z Tobą. Więc się nimi nie przejmuj. Masz na pewno wiele zalet i nie zapominaj o nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma sensu być z kimś,komu na nas nie zależy i kto nas nie akceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna___
Wiesz, generalnie tzw. miłość mężczyzny do kobiety nie jest wiele warta. Jak jest się piekną, zdrową, młodą, zgrabną, radosną, uległą flirciarą można liczyć na zainteresowanie, adorację, ,,miłość" ze strony wielu facetów. Natomiast jeżeli nie posiada się wymienionych przeze mnie cech - zwłaszcza związanych z wyglądem, to niestety, ale nici z adoracji, uwielbienia i ,,miłości" z ich strony. Faceci ,,kochają" tylko te babki, które są dla nich optymalne jako obiekty seksualne, zabawki którymi można poszpanować w towarzystwie, ewentualnie dodatkowo (wersja dla praktycznych) dobrze gotują, sprzątają i generalnie są chętne do spełniania wszelakich zachcianek. Na pewno fajnie się podobać, móc przeżyć kilka miłosnych uniesień z jakimś przystojniaczkiem, ale na pewno nie warto sprowadzać swojej wartości do bycia fajnym lachonem dla facetów. Wiem, że można chcieć po prostu stworzyć udany związek, założyć rodzinę, ale to co często widzimy jako szczśliwe poukładane życie to w najlepszym wypadku fasada rutyny i pustki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety Panno, ale jest dużo racji w tym, co mówisz. Dlatego gdy ja zobaczyłam, że mężczyźni nie akceptują tego, że jestem chora, postanowiłam zostać sama i się z tym pogodzić. A jeśli życie zrobi mi kiedyś niespodziankę i spotkam kogoś, dla kogo będę ważna, to świetnie. Ale nie będę się tym zadręczać. Jeśli nikogo nie spotkam, to trudno, bo życie to dużo wiecej niż mężczyźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna____
Brakiem faceta nie ma co się zadręczać, bo to nic pozytywnego nie przyniesie, nie zmieni, po prostu z takiego zadręczania się nic nie wynika. Wiadomo, że miło by było być w związku z odpowiednim mężczyzną, ale nie ma co uzależniać swojego szczęścia, poczucia własnej wartości od bycia w związku. Prawda jest taka, że nie każdemu związek jest pisany. Wystarczy urodzić się niezbyt urodziwym, zachorować na jakąś nietypową chorobę czy być niepełnosprawnym by szanse na związek były bliskie zeru. No niestety takie są realia. Życie nie jest sprawiedliwe: jednemu się trafi, drugiemu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Autorki i tych
które uzależniają swoją wartość od faceta lub chcą mieć namiastkę akceptacji...... jak wygląda(ła) Wasza relacja z ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj tej yeez bo to jest jakaś ograniczona idiotka, aż mi jej szkoda. Idąc jej tokiem myślenia można mieć w życiu tylko frajera i zero męskich przyjaciół, przyjaźń z facetem jest według niej niemożliwa, czyli nawet mąż czy brat się do tego nie nadaje. Zastanów się czy na przyjaciółkach można tak polegać jak ma przyjacielu, czy cię baby czasem nie zawiodły w życiu bardziej, od kogo częściej słyszysz o swoich niedoskonałościach, kto ci bardziej bruździ, przeszkadza w ułożeniu sobie życia. Największym, najbardziej zawistnym i zazdrosnym wrogiem baby jest... inna baba, była najlepsza przyjaciółka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Witam was ponownie. Dziękuję za podbudowujące mnie słowa. Wiem, że nie powinnam uzależniać obrazu samej siebie od człowieka, który de facto mnie nie zna, ale skoro już po raz któryś jestem odbierana tak a nie inaczej, to chyba naturalne, że zaczynam zadawać sobie pytania co takiego we mnie złego. Nigdy nie miałam szans u facetów, którzy mi się podobali. Może brakuje mi tej umiejętności zaprezentowania, wyeksponowania swoich zalet? Chyba tak. Jestem mało pewna siebie, a przez to prawie niewidoczna. Do Autorki - moja relacja z ojcem była dość burzliwa. Często mnie krytykował, wiele ode mnie wymagał, drażniło go to, że jestem spokojna i nie umiem walczyć o swoje. Do mamy też miał zawsze pretensje. Dziś nasze relacje wyglądają już lepiej, ale też bywają momenty, w których wypomina mi błędy z przeszłości. Wydaje mi się, że widzi głównie moje błędy, natomiast sukcesy już mniej. Gość - też myślę, że istnieje przyjaźń damsko - męska. Sama dostrzegam wokół siebie dużo tego typu znajomości i jakoś nie przekształcają się one w związki. Osobiście wolę mieć przyjaciela płci męskiej, ponieważ kobietom nigdy nie ufałam i stąd też tylko z nielicznymi nadaję na tych samych falach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panno, ponownie się z Tobą zgadzam. Gdybym uzależniała własne poczucie wartości od mężczyzny, to już kilka razy powinnam uważać się za bezwartościową, skoro nikt nie chce chorej dziewczyny. Ja po prostu wiem, ile jestem warta, bo znam siebie i nie obchodzi mnie, co myśli na ten temat jakiś mężczyzna. Tak samo powinna zrobić Autorka. ----- Gościu, nie znam innych poglądów Yeez, ale tutaj akurat dobrze pisała i w pełni Ją popieram. A przyjaźń damsko-męska to zagadnienie na odrębny temat. Bo w niektórych przypadkach rzeczywiście istnieje, a w innych jest tak, że ktoś tylko udaje przyjaciela/przyjaciółkę, by zbliżyć się do tej drugiej osoby i zbudować z nią związek. Ile ludzi, tyle historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyzna, który kocha, nie porzuca. Niezależenie od tego, co z tą kobietą jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Almond  Lovers
Zatem chyba nie spotkałam jeszcze nikogo, kto kochałby mnie bez względu na wszystko. Tak to już jest, że jeżeli kobieta uchodzi za piękną, błyskotliwą, seksowną itp., to można na wiele rzeczy przymknąć oko, a wystarczy jakiś defekt u przeciętnej lub brzydkiej, aby ta już została odrzucona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli na pozycji wyjsciowej chcesz zepchnac siebie na drugi plan chcesz zaspokoic sie ochłapem jego zainteresowania uczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"moja relacja z ojcem była dość burzliwa. Często mnie krytykował, wiele ode mnie wymagał, drażniło go to, że jestem spokojna i nie umiem walczyć o swoje. Do mamy też miał zawsze pretensje" | wyniosłaś z domu skrzywiony obraz toksycznego związku i chcesz go powielać w dorosłym życiu. naprawdę nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×