Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Almond  Lovers

Doszłam do wniosku że wystarczyłaby mi nawet przyjaźń i szacunek

Polecane posty

Gość Almond  Lovers
Wydaje mi się, że jedynie tyle mogę uzyskać. Zawsze byłam osobą, która więcej wymagała od siebie niż od innych. Na ich wady potrafiłam nieraz nawet przymknąć oko, tłumacząc to, że nie ma ideałów, a ja, będąc taka nieidealna, nie mam prawa żądać zmian u kogoś. Z drugiej strony gdzieś w głębi duszy zawsze bolało mnie to, że o ile ja potrafię iść na kompromisy, to inni już niekoniecznie. Mam już dość ich krytycznego podejścia do mnie, braku akceptacji. Alicja - próbuję to zmienić, ale w głębi duszy strasznie się przejmuję tym wszystkim. Boję się, że partner też będzie widział głównie moje wady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna____
Widzę, że wiele kobiet nadal upatruje swojej wartości, sensu istnienia, poczucia szczęścia w byciu podnóżkiem/służącą/lalą do regularnego dmuchania samca. No cóż: instynkty+presja społeczna robią swoje, ciężko zwalczyć setki tysięcy lat przepięknej ,,tradycji" w której kobieta jest tylko niewiele znaczącym przedmiotem, nogdy zaś podmiotem. To jest w nas i wokół nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×