Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goralodowa45

Ile razy wasze teściowe wzieły wasze dziecko na spacer

Polecane posty

Gość do fionkalolkalolek
no i bardzo dobrze teściowa zrobił, nap******ą dzieci i obarczają babki ich wychowaniem, co za debilne matki, w zyciu bym nie chodziła codziennie przy wnukach, a co to babkom nie należy się wolny czas, co za przygłupy z tych matek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma to jak babcie ktore maja swoje wnuki w d***e( np babcia mojego męża ) a pozniej na stare lata jak zachorowała to wydzwaniała zeby wnuczek zrobił jej zakupy . Tylko ze mój mąż wtedy tez miał ja w d***e .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niechby babcia zapłaciła sąsiadce za zrobienie zakupów zamiast da wnukom i po problemie, wielką łachę robisz, za to, ze jej syn ciebie pieprzy to ty powinnaś zrobic jej zakupy, to jej syn powinien zrobi bo go wychowała, a od wnuków to ty ruda małpo jesteś jak narodziłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez 4 lata może z 5 razy i to w miejsca typu do sklepu czy cmentarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wow naprawde dobre
ani raz! syn ma 1.5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani razu bo teściowa jest z Afryki i nie wie jak sie obsługuje wozek( nie żartuje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wow naprawde dobre
za to moja mama 3-5 razy w tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e, ta z afryki, czy to prawda, że murzyni mają dużych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość to niechby babcia zapłaciła sąsiadce za zrobienie zakupów zamiast da wnukom i po problemie, wielką łachę robisz, za to, ze jej syn ciebie pieprzy to ty powinnaś zrobic jej zakupy, to jej syn powinien zrobi bo go wychowała, a od wnuków to ty ruda małpo jesteś jak narodziłaś" hehe jaki syn? widać ze głupia jestes i czytać nie umiesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowa ani razu
choć mieszka blok dalej. ale nie to nie! Niby ma tyle pracy, ale ważniejszy dla Niej jest Kościół....dzień dnia przed i po pracy.... Nawet na roczek przyszła tylko dała prezent i poleciała do Kościoła. Wszystko rozumiem, ale kuźwa bez przesady. Wnuka widzi może raz na pół roku, i to nie, że chce, tylko np spotkam ją idąc na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zero (dziecko 15 miesiecy). nigdy tez nic malej nie kupiła, nie przywiozla z jakże częstych wojaży. taka niby podniecona jak sie spotkamy raz na 2 miesiace i pieje do dziecka, ale młoda ma ją gdzieś. Za to moja mama zajmuje sie małą na co dzien, bo prowadzimy z rodzicami rodzinny interes i mozemy wymieniac sie opieka nad dzieckiem tak, zeby nie musialo chodzic do zlobka. Moich rodziców coreczka kocha przeokrutnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, nastawione roszczeniowo synowki i corki. Narobily sobie dzieci i wszyscy maja kwekac, jakie to slodkie i jaki cud i interesowac sie dzieckiem, jak by bylo 8 cudem swiata.>>> Nie musisz sie zajmowac swoimi wnukami jak nie musisz, bo wyscie sie juz swoje nawychowywali, cieszcie sie swoimi wczesnymi emeryturami i modlcie sie, zebyscie kopyrtli wczesniej zanim przyjdzie udar i bedziecie zaslinionymi z niedowladem dziadami, i zebyscie sobei wtedy czasem nie przypomnieli o rozszczeniowych dzieciach i wnukach, bo pewnei wtedy sobie o nich najczesniej przypminacie, albo przypomnicie soebie jak wam ZUS splajtuje i panstwo wam powie, ze kasy nie ma w budzecie... Emeryturki i renty was rozbezstwily i wydaje sie wam, ze jestescie panama swojego zycia, do czasu pierwszej niedoleznosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze jej syn ciebie pieprzy to ty powinnaś zrobic jej zakupy,>>> no nie moge, to wielki zaszczyt mlode synowe spotyka, ze synowie ich tesciowych moga je pieprzyc... Powiedz to w twarz malpo swojej synowej, ale pewnei nie masz odwagi, to twoj syn zamiast pieprzyc jakas dziewczyne, bedzie skazany do konca zycia na samotne walenie konia przy komputerze... Wy stare klempy nie dosc, ze dostajecie w wiekszosci wczesniejsze emerytury (w wieku 50-55 roku zycia, a nie 67) i renty (zalatwione na bolacy paluszek i plecki) z system, ktory zbankrutowal i nie powinniscie nic dostac, bo zadluzenie przez Gierka bylo ogromne, ale przepisaone je na splate waszym dzieciom i wnukom, nie dosc, ze za komuny dostawaliscie dlatego, ze mieliscie te dzieci, co teraz kopiecie z laska w d**e, mieszkania za darmo, albo pol darmo, nie dosc ze mialyscie darmowe przedszkola i zlobki, darmowe przewozy z pracy i do pracy, czy sie stoi czy sie lezy 1000 zl sie nalezy, same pociskalyscie swoim rodzicom wlasne dzieci, zebscie mogly sobie z innymi sasiadami chlac w weekend, albo przy zakladach pracy, to teraz wileka laske robicie, ze tym mlodym, ktorym zgotowowalicie wilekie gowno, a nie panstwo dla ich rozwoju, pomozecie przy ich skolei dzieciach... Wielu z was jojczy, kiedy wnuki, kiedy dzieci, bo to juz trzeba, a jak one sa macie je w d***e. Ja juz stara jestem i pamietam dobrze, jak wy malpy stare tesciowki zajmowalyscie sie swoimi dziecmi... Wazne byly popijawy w weekndy i zlewki z kawy i plotki, a dzieciaki mialy sie zajmowac same soba. Na wczesniejszych emeryturach jestescie to jeszcze jestescie sprawne w porownaniu z waszymi matkami, to narazie skaczecie wyzej niz d**e macie w swojej ignorancji, ale przyjdzie czas, ze zaplaczecie za wnukami, a wnuki powiedza, "Ale ja pani nie znam...". A jak dalej bedziecie tak traktowac mlodych ludzi, swoje wlasne dzieci, jak traktujecie to powyjezdzaja z kraju i ZUS panie i bedziecie bez emerytur, ciekawe co wtedy zrobicie...Uwierzyliscie, ze panstwo o was zadba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obie moje mamuski ( biologiczna i tesciowa) sa super dla naszej cory ;) niestety my mieszkamy w irlandii - moja mama w polsce a tesciowa w brazylii. Co roku jezdzimy na wakacje do obu rodzin. Okolo 5tyg w polsce i tyle samo w brazylii. Moze wlasnie przez to ze jestesmy tak daleko sa dla nas takie wspaniale ;)) kto wie?? :) Wiem jedno... I mama i tesciowa moga godzinami patrzec w monitor( rozmawiajac na skype) i ogladac jak wnusia bawi sie, wydurnia, je a nawet spi :) Dla pozostalych dzieci w naszych rodzinach sa takie same- wiec ich milosc na pewno nie bierze sie z tad ze mieszkamy daleko :) Co do spacerow... Jak tylko jestesmy u tesciowej - mama i tata nie istnieja- babcia i dziadek zabieraja ja wszedzie... Zoo, zakupy, place zabaw... Moja mamuska - chorowita- ale kazda chwile moglaby poswiecic dzieciom. Przewaznie zabiera wszystkie 3 wnusie(kazda ma 3latka) na ogrod ( groszek, truskawki) na sanki lub na plac zabaw :) zalezy jaka pora roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dałam.. więc nie wzięła ani razu.. Ona by chciała.. pracuje blisko i jak byłam w ciąży to mówiła, że będzie wpadać w taki i taki dzień, że będzie zabierała dziecko na spacer, a ja mam sobie odpoczywać (chyba paznokcie obgryzać ze stresu), albo ze mamy jej dziecko przywozic co 2 tygodnie i jechać sobie do sklepu. Powiedzieliśmy, że w żadnym wypadku. Dziecko ma ponad 9 miesięcy, teściowa na spacerze była raz ze mną, bo akurat wpadła przed pracą (!) jak ja wychodziłam z domu. Na razie nie dam.. dlaczego? Bo albo będzie go przykrywała, okrywała, bo zimno... a szelki to powinny być wg niej ciasno zamocowane, bo dziecko wypadnie... albo będzie potajemnie dokarmiała. Już na tym jednym spacerze ciągle mówiła, że mam przykryć dokładnie dziecku nogi, że szelki są za luźno, ze dziecko się wychyli, że poleci.. i oczywiście na dzień dobry dała mu chrupka ryżowego (takie "ciastko"), a mówiłam, że ma nie dawać, bo dziecko 45 minut wcześniej jadło obiad i będzie dopiero później deser.. a ona swoje.. że przecież może sobie zjeść, że to nic nie zaszkodzi.. na szczęście dziecko nie wzięło jedzenia do buzi, więc po kilku minutach wyjęłam z jego ręki mówiąć, że przecież mówiłam, zeby nie dawała, bo dziecko jest po obiedzie. To ja dziękuję bardzo za taką pomoc.. dziecko wróci zgrzane, spocone i przekarmione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×