Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Truskawkowe ciacho

potrzebuje rady 105 kg POMOCY foto

Polecane posty

Gość Truskawkowe ciacho

Witam was. Jestem zdesperowana do tego stopnia aby szukać pomocy na kafe.. Zapisałam się od poniedziałku na siłownię. Chciał nie chciał na umowę 14 miesięczną co by mieć ful wypas i tanszy karnet. ( napoje izot. bez ograniczeń, solarium bez ograniczeń, wstęp na siłkę ,trenera personalnego i wszystkie zajęcia fitness typu zumba, tbc, pilates, aerobik, aerobox itd też już bezpłatnie) Ta umowa miała mnie zmotywować aby chodzić tam, bo podpisałam juz że mają ściągać z konta co miesiąc kasę to wypadało by chodzić... Mam 22 lata, ważę !!! 105 kg !!! przy wzroście 171 cm. W piątek byłam się zapisać, i odrazu poleciałam zakupić sobie dresik jakiś (patrz foto) , oczywiście pewnie zwrócicie uwagę nie jakieś nike, adidas...bo na słoni nie produkują. Nie ma mojego rozmiaru niestety. Tzn jest XL ale...chciałabym się mieścić w takie XL jak oni tam mają... Boję się tam iść. Kiedy byłam się zapisać, widziałam same szczupłe laski w topach z pięknym opalonym, płaskim brzuszkiem. Boję się ich spojrzeń. Złośliwych uśmieszków lub szeptów... I z tego stresu ciągle wdu*piam. Wszystko. A miałam się ograniczać. Jest godzina troche po 2 a ja właśnie zjadłam naleśniki z dżemem. Dojadłam po moim dziecku... Nie wiem co mam zrobić, czy najpierw moze jakos w domu schudnąć, a potem iść na siłownię? Jestem załamana. Pomocy. Co zrobiłybyście/ zrobilibyście na moim miejscu. Ps. Na fotkach wyglądam troche lepiej niż w realu... Foto : http ://fotowrzut.pl/HMVRTGBBSE spacja po http do usunięcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, co Ty sie ludzmi przejmujesz? Pogapia sie i przestana. Ja bym sie nie przejmowala tylko korzystala zwlaszcza, ze super zajecia tam masz. Idz i cwicz a zobaczysz jak ci waga bedzie szybko leciec bo wazysz troche duzo ;) Ale nie martw sie jak sie zaprzesz to w mies nawet 10kg zgubisz. Pamietaj jedynie o tym zeby NIE PODJADAC!!!! bo to Ciebie gubi bardziej niz brak ruchu. A juz na pewno nie powinnas jesc w nocy to wszystko ci sie odlozy na biodrach. Jedz normalnie tylko nie jedz nic miedzy posilkami i pij codziennie min 1.5l wody mineralnej - mnie to pomaga zapanowac nad apetytem. Ja tylko dzieki cwiczeniom schudlam juz 16kg i dalej chce chudnac. I mimo, ze nieraz bylo ciezko to teraz widze, ze bylo warto- lepiej sie czuje , kupilam sobie pare fajnych ciuchow, z przyjemnoscia na siebie patrze w lustrze. Z mezem czujemy sie tak jakby to bylo pare dni po slubie ;) Jest super!!! Wez sie za siebie bo nie warto tracic zycia na bycie grubaska zwlaszcza w dzisiejszych czasach gdzie wieksze rozmiary sa dla kobiet po 50-tce :P a poza tym otylosc dla zdrowia nie jest najzdrowsza. Nic sie ludzmi nie przejmuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myslalam, ze wygladasz duzo gorzej :P zycze powodzenia i melduj o potepach. dasz sobie rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma tragedii, spokojnie możesz iść na siłkę, masz przerośnięte kompleksy w stosunku do realiów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. korzystaj ze wszystkich opcji karty, chodz na solarium, baseny itp.! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na zdjęciach wcale nie wyglądasz źle! Uwierz mi mam koleżankę bardzo otyła przy której wyglądasz jak modelka:) Ale musisz się zmobilizować is kończyć z tym nocnym-wieczornym jedzeniem, wtedy żołądek kiepsko trawi i odkładają się kilogramy:( A ludźmi się nie przejmuj sama chodzę na siłownię i gdybym widziała osobę grubszą czy nawet otyłą to bym jej pogratulowała a nie śmiała się z niej! Przecież siłownia jest dla takich osób tu chodzi o poprawienie kondycji, krążenia spadek wagi i wyeliminowanie chorób które mogą grozić w przyszłości. Moja koleżanka o której wspomniałam nie robi ze sobą kompletnie nic dobrze jej tak jak jest i w sumie mi jej żal jej synek również ma nadwagę a nie ma jeszcze 2 lat ale karmi go śmieciowym jedzeniem robiąc mu krzywdę no ale to jej decyzja choć gdyby chciała iśc na siłownię chętnie bym jej pomogła (jestem po AWFie i jakies tam pojęcie mam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe ciacho
Dziękuję wam bardzo za miłe słowa, myślę że czasem człowiekowi właśnie tego potrzeba. Jeśli nie pójdę to będe wyglądać jak teraz lub gorzej, a gdy się przełamię..może być tylko lepiej :) Jutro pierwszy raz/ Stresuję się bardzo. Ale ułożę sobie jakąś fajną playlistę do ćwiczeń, słuchawki i działam. Oczywiśćie najpierw wysłucham rad trenera, dietetyka. Myślę że skoro będe musiała tam chodzić (skoro już za to płacę) to będzie pewna motywacja żeby tego trenera nie zawieść. Pokazałam mu fotki sprzed ciąży i powiedział że jeśli się zmobilizuję to do przyszłego lata będe znów tak wyglądać. Powiedzcie mi tylko jak udawać że mam jakąś kondycję. Kiedy ja nie wiem czy dam radę 20 minut na orbitreku przebiec i będe cąła mokra, sapiąca, a laski biegną, ciuchy super, makijaż idealny, oddech wporządku, a nawer rozmawiają... no masakra. Koleżanko powyżej, ja właśnie chcę to zrobić mięzy innymi dla synka. Żeby nie musiał się wstydzić. W to lato koleżanki z dziećmi poszły na basen, a ja jak miałam iść? Siedziałam z moim synkiem na placu zabaw i umierałam z upałów.... Dla siebie również to robię, bo po prostu ja nie kupuję ciuchów jakie mi się podobają, tylko jakie akurat na mnie są. Tyle jest pięknych krojów dżinsów, bluz, bluzeczek...a ja moge tylko popatrzec na to, te mniejsze ładniejsze zeczy często są też duzo tansze od namiotów. Często jest tak ze wydam majątek na moje ciuchy, ale i tak wyglądam w nich jak w worku po ziemniakach. A kumpela kupi bluzeczkę za 19 .99 i jak z obrazka. Tak...koniec z podjadaniem. A jakimi sposobami chudłyście??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w życiu nie masz 105 kilo przy 165 cm , ja mam taki wzrost i dokładnie tak wyglądałam tydzień po ciąży waga 70 kg szybko mi to spadło , nie opowidaj bzdur nie masz 100kg nienormalna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe ciacho
Nie wiem jak mam to udowodnić, napisałam że na zdjeciach wygląam lepiej niż w realu, zdjęcia w dresie robione były w piątek a w dzinsach pod koniec prześnia w pracy. Gdybym nie ważyła tyle, nie przychodziłabym z problemem. A waga 70 kilo....ahhh....CHCIAŁABYM TAK WYGLĄDAĆ. :) Nie mam żadnego celu w tym zeby was okłamywać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe ciacho
Tam pisze ze mam 171 cm wzrostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ja, karnet bez ograniczen, trener? Kobieto, nic tylko zapisuj sie na silownie i na wizyte. Trener Ci wszystko ustali, idz nie bój sie. Musisz robic aerobic (cardio) i sila. Ale Ci dobrze. Nie pij za duzo tych drinków. ja mam duzy aptety po nich. ............... jesli moge Cie jakos wesprzec. Jesli dzisiaj zaczniej za rok o tej porze, mozesz miec idealne cialo. Dokladnie tak. ja schudlam z 82 kg. teraz jest 61. ............dasz rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie czytałam że te izotoniczne mają węglowodany i na spalanie to nie za dobre. Ze to raczej dla tych co już są bardziej zaawansowani. Ale są tam jeszcze do wyboru woda gazowana i niegazowana więc ok :) Właśnie tak o tym myślałam, że jakbym się zawzięła to za rok o tej porze może nie miałabym problemu z wyborem kurtki.. Może w koncu mogłabym kupić fajne buty na obcasie..i wogóle fajnie wyglądać... Jeszcze jedną rzeczą jaka mnie odpycha od tego pomysłu to ta że teściowa chce się zapisać żeby ze mną chodzić, żeby mnie wspierać.... Nosz ku****....wtedy to już w ogóle nie będe chodzić...albo po kryjomu. Nie lubie babska, jest fałszywa. Tutaj tiu tiu a potem że gruba itd. Juz się dowiedziałam kilku rzeczy na mój temat... Ale niestety nie jestem na tyle odważna/ niemiła aby jej to powiedzieć. Taka życiowa ci*pa.... :( A Ty koleżanko jak dokonałaś takiej przemiany? Sama w domku? czy tez siłownia/ fitness?? Jaka dieta? Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz kiedy ja najwiecej przytyłam? Kiedy przestałam karmić dziecko i córka zaczęła jeść normalne posiłki.Po porodzie warzyłam 62 kg przy wzroscie168cm.Wygladalam naprawdę super.I tak było przez pół roku.Potem zaczęłam dawać dziecku zupki kaszki i inne słoiczki i niestety dojadalam po niej to czego ona nie zjadła.Tym sposobem wazę teraz 78 kg i wyglądam jak kaszalot.Przestan dojadac po dziecku bo to jest bardzo zgubne!!! Wiem ze szkoda wyrzucić itp bzdety ale pomysl jaka krzywdę sobie robisz zjadajac te wszystkie rzeczy.Nie rób ze swojego organizmu śmietnika bo będziesz żałowała tak jak ja teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci powiem z punktu widzenia faceta, który ma na siłowni dość długo staż (nie przekłada się to na efekty... a może się przekłada? Bo dla niektórych 18% tkanki tłuszcz to wciąż dużo). Jednak przechodząc do sedna i bez owijania w bawełnę: "Haters gonna hate" jak by to po angielsku ująć. Zawsze znajdziesz osoby, które będą na Ciebie patrzeć z pogardą i z niesmakiem. Tak już niestety jest skonstruowany ten świat. Szczerze? Gdybyś nie miała tej świadomości nie zapisałabyś się na siłownię. Spróbuj spojrzeć na to z innej perspektywy: Zrobiłaś już ten pierwszy krok i tego się trzymaj. Potrzeba Ci mnóstwo silnej woli. Przede wszystkim motywuj siebie w sposób, jaki wyda się Tobie odpowiedni. (Znam kilka śmiesznych technik) Noś w portfelu zdjęcie swojej idealnej kobiety i kiedy tylko przyjdzie Tobie chęć na tłuste, kaloryczne przekąski pomyśl o nim i zrezygnuj. 3 rady ode mnie poparte doświadczeniami. 1) Unikaj izotoników 2) Wybierz dietę low carb 3) Nie bój się ludzi Naprawdę siłownia to nie tylko szczupłe osoby (u mnie jest takich zdecydowanie mniej)... Może Ciebie to zmotywuje, jednak jak ja widzę właśnie takie osoby jak Ty, to zamiast się głupio uśmiechać i komentować to raczej trzymam mocno kciuki. Przed Tobą trudna wyboista droga. Nie zbaczaj z kursu, a za kilka miesięcy nie poznasz siebie w lustrze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja niestety nie wiem jak zobaczyć cię na zdjęciach. Ale powiem ci, że jak zaczęłam chodzić na zajęcia stepu byłam na nich najgrubsza, ale szczeny poopadały innym laskom, jak nie wytrzymywały tempa narzuconego przez instruktorkę a ja dawałam radę :). Zrobiłaś najlepsze co mogłaś zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda836
Ja jeszcze 4 miesiące temu miałam nadwagę 30 kg, ale dzięki regularnemu odżywianiu się ( nie stosowaniu diet!) pozbyłam się jej całkowicie, oczywiście ponadto dwa razy siłownia, a także raz w tygodniu dłuższy spacer, dodatkowo stosowałam afrykańskie mango http://7minut-treningu.pl dzięki czemu bez żadnego problemu zrzuciłam swoją całkowitą nadwagę.. jedynie się obawia, że może wrócić po jakimś czasie;/ no ale zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.10.13 [zgłoś do usunięcia] gość Wiesz kiedy ja najwiecej przytyłam? Kiedy przestałam karmić dziecko i córka zaczęła jeść normalne posiłki.Po porodzie warzyłam 62 kg przy wzroscie168cm.Wygladalam naprawdę super.I tak było przez pół roku.Potem zaczęłam dawać dziecku zupki kaszki i inne słoiczki i niestety dojadalam po niej to czego ona nie zjadła.Tym sposobem wazę teraz 78 kg i wyglądam jak kaszalot.Przestan dojadac po dziecku bo to jest bardzo zgubne!!! Wiem ze szkoda wyrzucić itp bzdety ale pomysl jaka krzywdę sobie robisz zjadajac te wszystkie rzeczy.Nie rób ze swojego organizmu śmietnika bo będziesz żałowała tak jak ja teraz. xxx w życiu nie uwierzę, że przytyłaś 16 kg dojadając po dziecku, musiałaś ostro wpieprzać albo masz problem z tarczycą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe ciacho
Chciałabym po raz pierwszy utrzymać się w postanowieniu. Chciałabym się łądnie ubrać i nie myśleć o tym czy ktoś się nie gapi. Iść z moim synem na basen. W całe te upalne lato nie wyszłam ani rau w czymś innym niż dżinsy i koszulka z rękawkiem. Z ręką na sercu. ANI RAZ. nie założyłam nawet kosuzlki na ramiączkach. MASAKRA JAKAŚ. Mam już dośc... Muszę się wziąść w garść. I działać. A swoją drogą dzisiaj pierwszy raz...aaaaa!!!!! Byście musieli widzieć mój stres. Juz zadzwoniłam zapytac czy będą trenerzy personalni ok. 19 bo o tej godzinie się wybieram, i dowiedziałam się że bęzie aż 3 więc mam przychodzić. No masakraaa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe ciacho
Acha, mam jeszcze jedno pytanie. Czy dres który wybrałam będzie ok??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GuanaA
Trzymam za Ciebie mocno kciuki. Sama miałam, właściwie nadal mam podobny problem. Nigdy nie należałam do najszczuplejszych, ale nie było tragedii, kiedy prawie trzy lata temu straciłam pracę i nie mogłam przez kolejny rok znaleźć kolejnej, po prostu zajadałam smutki. Nie uważam, żebym się obżerała, ale wiadomo, czekoladki wieczorem sobie nie odmówiłam i tak przybierałam na wadze. Przytyłam w tym czasie około 20kg. W końcu stwierdziłam, że muszę coś z tym zrobić. Znaleziona praca trochę mnie zmotywowała:) Ważne, żebyś się nie zniechęcała od razy, bo trenerzy nie chcą dla Ciebie źle ;) Musisz wybrać dobry klub i fajnie, że wybrałaś full opcję. Ja chodzę do Tuana http://klub.tuanclub.pl/ i właśnie to, że po męczących zajęciach mogę sobie zafundować solarium jest motywujące. Takie nagrody naprawdę podbudowują:) Z zajęć na początku miałam te "lżejsze", doradzono mi na co na początku położyć nacisk, naprawdę czułam, że w Tuanie się mną zajęli. Też miałam na początku problem z dresem i nie pamiętam gdzie kupiłam, ale w jakiejś sieciówce, za parę zł, bo po trzech miesiącach i tak był do wymiany na mniejszy:) To jeszcze raz - trzymam za Ciebie kciuki, zobaczysz, do przyszłego lata będzie dobrze!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonaaa
koleżanko trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki;) ja jakies dwa i pół roku temu zaczęłam się odchudzać i schudłam 16 kg, wagę trzymałam długo jednak potem zaczęłam chorować i w ciągu roku wróciło mi 20 kg, mam pproblemy z odp***ościa , teraz biorę zastrzyki, i co chwilę antybiotyki bo mam ciągle chore gardlo wiec nawet cwiczyc zabardzo nie moge bo jak w to lato gralam w lotki i sie wymeczylam porzadnie to na nastepny dzien chora bylam , a tydzien pozniej znalazlam sie w szpitalu bo przez ta chorobe mi sie ropien na garrdle zrobil. ;/ z checia bym pocwiczyla ale narazie musze czekac na efekty moich zastrzykow jakies 3 miesiace ;P potem biore sie za siebie dieta i cwiczenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Truskawkowe ciacho, dasz rade. Trzymam za ciebie kciuki, pokaz tesciowej kto rzadzi. Co wiecej ja sama bym z nia chodzila, ale pamietaj ze to nie jest twój level. Ty jestes piekna, mloda i pelna energii. Musisz tylko siebie pokochac i do dziela:) Waga sama spadnie. ................ Nie mysl o odchudzaniu. Ja myslalam cale zycie , i ciagle bylam gruba. Az pewnego dnia powiedzialam dosc. I... ludzie mówia mi ze za chuda jestem:) Takze do dziela. My wszystkie tutaj cwiczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nonaaa, jestes pewna , ze chorujesz przez odchudzanie? Bo jakos mi sie nie chce w to wierzyc ;) Czemu czekasz na to az wyzdrowiejesz? Nie mozesz od teraz zaczac sie ZDROWO odzywiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe ciacho
Hejkaaa :)) No właśnie już nie miałam sił wczoraj napisać sprawozdania bo wróciłam przed 23. Na 18 poszłam, najpierw siedziałam godzinę przed klubem i myślałam jak tam wleźć co by się wszyscy nie gapili. Godzina 19, kręcę się koło głównych drzwi, odliczam, wymyślam jakieś głupie wyliczanki (?) haha, no ale wchodze...iii.....nikt nawet na mnie nie spojżał. oO Normalnie byłam w szoku. Miła pani z obsługi zapytała o dane. Zakupiłam bidon (taki ot haczyk co by dostawać bezlimitowe darmowe napoje to trzeba mieć bidon u nich kupiony, no ale ok, i tak nie miałam swojego) No i cyknęła mi fotkę na kartę klubowicza i mówi : "jak pierwszy raz to przebrac się a potem poszukamy trenera i wszystko wyjaśni" to ja juz spokojniejsza poszłam do szatni. A taaamm..szatnia pełna. Duużo kobiet. Różnych. Szczupłych, wysportowanych, z lekkim brzuszkiem, takich jak ja, i olbrzymich. Wszystkie się przebierają nie krępując się. Stoję jak słupek i patrzę, przywitałam się nieśmiało i słyszę nagle "hej tutaj jest wolna szafka" i juz mi się zrobiło milej. Pytania pań "pierwszy raz??" "proszę się nie stresować, wszyscy jesteśmy nowi " i śmiechy itd. Przebrałam się, nawet ok wyglądałam w moim dresie, ale nie aż tak ok jak niektóre laski w obcisłych leginsach i kolrowych topkach. Ale dojdę do tego :))) Wyszłam na halę i od razu walę do pani z obsługi po nalanie wody do bidonu oraz po dalsze instrukcje. Zawołała trenera który od wczoraj jest moim personalnym. I ten najpierw zabrał mnie do osobnego pokoju aby zrobić jak on to nazwał 'analizę masy ciała" Rozebrałam się do spodni (musiałam ściągnąć koszulkę, buty i skarpety, ale wiadomo miałam stanik sportowy który sporo zakrywał więc ok) kazał mi wejść na wagę , wzrost i jakieś inne tam przypinał cuda i wyszło UWAGA :) Ważę : 98.7 kg. Wzrost 170 cm równe % tłuszczu : 41% Tak ze nie waże 105 kilo. Moja waga oszukuje. Potem poopowiadał mi o zdrowym odżywianiu, ustaliliśmy realną ilość dni kiedy przychodzę na trening. Mam z nim trening 4 rzy w tygodniu. Obiecałam ze czasem oprócz tego zajrzę jeszcze pojezdzić na orbitreku lub bieżni. Zaczęłam od: 20 minut rowerka przy minimalnym obciążeniu. Kazał zwracać uwagę na puls (HR) i opowiadał mi różne wizualizacje. Że np przy treningu z nim i troszę zmienimy moje żywienie i do lutego będe ważyć 78 kg czyli 20 kg jest możliwe zrzucić. Powiedział że przy takiej masie szybko spala się tkanka tluszczowa. A potem będziemy pracować dalej. Chociaż 20 kilo wydaje mi się taaaakim osoiągnięciem że OCH :) po tych 20 minutach na rowerku byłam cała mokra, no na prawde ale to tak chyba jest jak na codzien ruchu nie ma i kondycja zerowa. Potem 30 minut orbitreka. Po 5 minutach myślałam że nie dam rady. Powiedział że kiedy tylko będe chciała mam zejść. I DAŁAM RADE. Skończyłam całe 30 minut. Ale wtedy to moją koszulke szło by wykręcać. Potem weszliśmy na trening obwodowy dla kobiet czyli dżwiganie ciężarów na każą partie ciała po 12 powtórzeń każde, trzy okrążenia. Maszyn było 14. Na koniec 15 minut na bieżni. Nie biegłam. Szłam w prędkośći 6.5 km/h. Również się zmachałam. Po ćwiczeniach poleciałam na chwilkę poopalać sadełko w ramach nagrody :)) Tak wyglądał mój pierwszy raz na siłowni :)). Dzisiaj też byłam ale od 15 do 18:30. Robiłam wszytsko to samo ale w innej kolejności i cardio zwiększony czas w każdym o 10 minut. Jestem z siebie mega zadowolona :)) POLECAM KAŻEMU. Dziękuję wam kochani za wsparcie :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie autorko, że opisałaś tak dokładnie jak wygląda cała "procedura" zapisywania się i zajęć na siłowni. Ja też kiedyś poszłam się zapisać, ale jak zobaczyłam już na korytarzu same szczupłe, piękne laski i dobrze zbudowanych, przystojnych kolesiów, to przygodę zakończyłam na zapytaniu o cennik w recepcji, po czym więcej tam nie wróciłam. Jakiś czas potem zaczęłam ćwiczyć w domu z Chodakowską, ale i to zaniedbałam, zresztą to pewnie nie to samo, co trening pod fachowym okiem trenera. Możesz napisać coś więcej odnośnie tego jak to wygląda? Czy masz do dyspozycji trenera personalnego, który stoi nad tobą cały czas i cię instruuje i nadzoruje, czy on tylko "zadaje" ci ćwiczenia i idzie np. instruować kogoś innego albo w ogóle na tym jego rola się kończy? Jak to wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe ciacho
wygląda to tak że jest ich tam od 3 do 5 zalezy od pory i frekfencji osób ponoć, i każdy ma ok 4/5 osób. Bo tak prawde mówiąc mało osób kożysta z tego. Faceci tzw. "pakerzy" wiedzą co mają robić. Fajne szczupłe laski również. Raczej z tego korzystają grubasy (proszę nie brać do siebie i sie nie obrażać, bo ja też korzystam więc tez jestem grubasem :)) ) Wygląda to tak że przechodzi w kółko. Kiedy ja byłam to miał 3 osoby pod sobą i sobie spacerował. Bylismy blisko siebie więc każdemu zajrzał dopingował coś doradzał opowiadał. Mnie odpowiada takie cos bo lepiej mi było się wytrzec ręcznikiem z potu gdy odszedł podopinkować komu innemu niż tak przy nim. Ale to zalezy jak kto lubi :)) Jak chcesz cos więcej wiedziec to pytaj :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, dzięki :) Na razie nie mam więcej pytań. Pozdro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
truskawkowe jeśli tak wyglądał twój trening , a nic wcześniej nie robiłaś to powinnaś dzisiaj umierać z bólu po zakwasach :) ale nie martw się , to przejdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ja ci doradzam z całego serca nie skupiaj się tylko na siłowni, bo szybko może ci się znudzić. Jeżeli masz faktycznie możliwość dołożenia do tego zumby, jakiś aerobów to idź tam śmiało! Trochę tego, trochę tego. Wiem z doświadczenia po sobie, że jak mam zróżnicowany wysiłek to chętniej idę do fitness klubu. I WIELKIE BRAWO za pierwszy krok. P.S. Może na pierwsze, drugie zajęcia namów jakąś koleżankę, żeby z tobą poszła - będziesz mniej onieśmielona. A jeżeli nie masz z kim to umów się na konkretną godzinę z trenerem, wejdź śmiało na salę, poszukaj go i pomyśl jaka jesteś super - masz prywatnego trenera jak celebrity star :) powodzednia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe ciacho
Nooo....moze nie umieram. Ale czuje mięśnie o których nie miałam pojęcia że je posiadam :)) A co do zajęć to dzisiaj idę na 17:30 na zumbę na godzinkę. Będzie to rozgrzewka. Potem oblece te obwodowe i do domku :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×