Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kocha jednego a jest z drugim

Polecane posty

Gość gość
walka walką, ale to ona musi rozstac sie z tamtym... a narazie tego nie zrobi bo boi sie zawiesc rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja to widzę inaczej. Tobie tylko mówi, że boi się rzekomo zawieść rodzinę (wierz mi, jeśli ktoś szczerze kocha, to nawet rodzinie się mocno postawi, wiem to po sobie), bo uważa, że nie ma u Ciebie żadnych szans, że nie jest Ciebie warta, że jesteś "wyższą półką". Więc nie rozchodzi się z tamtym, by nie zostać sama. Trzxyma się tego, kto Jej po prostu został i wobec kogo czuje, że są na podobnym poziomie. Ciebie idealizuje, a dlaczego, to Ty już wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja odpowiedz idealnie pasuje do tego co ona mi mówila i pisała... ona twierdzi ze powinna byc z kims na rownym sobie poziomie... tylko ja nie widze tej roznicy miedzy nami. Jak wyleczyc te jej chore kompleksy? co w takiej sytuacji robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się, bo sama tak myślę o tym, kto mnie nie chce. To "nie moja liga", mogę sobie o nim tylko dalej marzyć. Dlatego Ją rozumiem. :-( Pisałam, co możesz zrobić: nie poddawać się, pokazać Jej czynami, że rzeczywiście Ci na Niej zależy i nie zrażać się, gdy będzie próbowała Cię odepchnąć. Normalnie powiedziałabym, żeby nie pchać się w inny związek i go nie rozbijać, bo jestem temu przeciwna - ale po Jej zachowaniu i tym, co mówi wiedzę, że ona go wcale niestety nie kocha, tylko Ciebie. Czyli lepiej będzie dla niego, gdy da mu wolność i szansę na to, by był z kimś, kto go pokocha. Żeby znalazł tę swoją jedyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i uświadomić sobie, jakie ma zalety i Jej je pokazać. Pokazać, że ją za nie cenisz i ile dla Ciebie znaczy. Że Ją akceptujesz taką, jaka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona wie jakie widze w niej zalety i wie jak bardzo ją kocham. Smutne jest to ze ona wie ze tylko przy mnie bylaby szczesliwa ale ma tak ogromne kompleksy nabyte przez lata ze uwaza ze ja bym sobie przy niej zmarnował życie...:( a tak jak mowiłem, odkad kazała mi o sobie zapomniec juz nie mamy kontaktu ze sobą, spotkac sie nie mozemy, telefonu nie odbera, na smsy odpisze czasami... juz nie mam jak na nią wpływac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie martw się, że nie odpisuje, tylko pisz dalej. ;-) Oby tylko szczerze i z głębi serca. Wiesz na pewno, gdzie możesz Ją spotkać (dom, praca), to się tam rusz i porozmawiaj z Nią, pokaż, że mówisz poważnie. Jak Ci zależy, to znajdziesz sposób. A kobiecie nie wystarczy, że kiedyś raz od Ciebie usłyszała, co o Niej sądzisz - teraz musisz Jej to wszystko powtórzyć i uświadomić, skoro chcesz Ją przekonać, że jesteś nią poważnie zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie myśl o żadnym "wpływaniu", bo zalatuje mi tu manipulacją. Tylko mów szczerze to, co czujesz i kieruj się sercem. Żadnych gierek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co myslisz o tym zeby dac jej czas, niech zateskni tak bardzo ze kompleksy nie bedą już dla niej taką blokadą, niech ona zrobi jakis krok? skoro tak bardzo kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz racje, zlego slowa uzylem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tęsknić będzie, ale nie zrobi żadnego kroku, nie teraz, kiedy to Ci powiedziała i ma kogoś. Ja się odważyłam zrobić pierwszy krok i świetnie mi poszło, bo mnie polubił i był ze mną bardzo dlugo w kontakcie, ale to było zanim mnie odrzucił. Ale ja nie miałam innej możliwości, by go w ogóle poznać. Teraz też za nim tęsknię, ale nie ma takiej siły, która by mnie zmusiła do tego, abym to ja pierwsza odnowiła nasz kontakt. I dlatego, że uważam, że jest dla mnie ze zbyt wysokiej półki, i dlatego, że już mi pokazał, że nie chce ze mną z niawiadomych powodów utrzymywać nawet kontaktu. Bo o moich uczuciach się nigdy nie dowiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ze u nas jest tak ze ja wiem ze ona mnie kocha i ona wie ze ja ją kocham... wiec moze dac jej czas, niech do niej dotrze ze to poczucie niższosci jest bezsensowne i niech ona tez zrobi jakis krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne to, ale on nie chce, a ja nic więcej nie zrobię, bo już nie mogę. I tak się ta historia skończyła, zanim się jeszcze na dobre zdążyła rozpocząć. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rób jak chcesz, ale ja Tobie piszę, jak patrzy na te sprawy taka kobieta jak ona. Wyciągniesz z tego wnioski i może będziesz szczęśliwy albo nie wyciągniesz i dalej będziesz pisał podobne posty na Kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobna i w podobnej sytuacji, to znaczy też uważająca się za gorszą niż ten wymarzony. Chociaż pod względem charakterów jesteśmy prawie tacy sami. Ale i tak uważam go za znacznie od siebie lepszego człowieka i życzę mu szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co mowisz to ja juz robie od dluzszego czasu i wiem ze ona jest przekonana ze ją kocham taką jaką jest i z taką chcę byc.. ale mimo to boi sie zrobic ten jeden krok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie robisz zbyt mało. Albo jesteś w tym zbyt mało przekonujący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 00.01 ona dokładnie to samo... swietnie sie dogadujemy mamy podobne spojrzenie na swiat, roznimy sie moze w jakichs szczegolach ktore nie miala wplywu na nasza przyszlosc, a mimo to uwaza sie za gorszą... skad to sie bierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze nie jestem zbyt malo przekonujacy tylko ona ma takie kompleksy ze czyny i slowa to za mało? moze ona ptrzebuje pomocy zeby sie ich pozbyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, one wynikają z wielkiej miłości do Ciebie! A przez to Cię idealizuje. Co jeszcze mam zrobić, żeby to wreszcie do Ciebie dotarło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopóki tego nie zrozumiesz, co Tobie wyżej cały czas próbuję przekazać, nie zabieraj się nawet za próbę odzyskania Jej. Jej nie jest potrzebna żadna fachowa pomoc, tylko Ty i Twoja szczera, nieudawana miłość. Jak napisałam tuż powyżej, ma kompleksy przy Tobie, bo Cię kocha i ceni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj no przepraszam, jestem tylko facetem, nie rozumiem was do konca:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Was nie zrozumiem do końca (szkoda, że nikt już nie potrafi mi nic poradzić). Ale wiem, jak to u mnie było, więc usiłowałam Ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u Ciebie sytuacja jest znacznie trudniejsza skoro uczucie jest tylko w jedną strone... czemu on Cie odrzucił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie chciałabym to wiedzieć. Nie znam żadanego sensownego powodu, a on mi nic na ten temat nie powiedział, tylko dał nogę i przestał się odzywać. Może po prostu raczej od początku traktował mnie tylko jako koleżankę i w pewnym momencie już mu się nie chciało pisać ze mną dalej. Chociaż był dla mnie zawsze bardzo miły i wciąż mnie za coś chwalił, wciąż mi za coś dziękował i widać było, że wyraźnie się cieszy, że sie tak dobrze rozumiemy. Po czym nagle to uciął. Powody zna tylko on sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może po prostu spotkał inną? Kogoś, kto mu się bardziej spodobał? A może się czegoś przestraszył? Tego nikt nie zgadnie. Ale nie wiem, czy jeszcze mężczyzna, który nagle unika kontaktu, może nagle kiedyś wrócić, docenić tę nietypową więź, jaka między nami była, to rozumienie się bez słów? Czy jak ucieka (dosłownie), po tym jak chwilę wcześniej bardzo ucieszył się na mój widok, to mogę jeszcze liczyć na jakiś cień szansy? Bo mi się wydaje, że już nie mogę mieć nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ty sie w nim zakochałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba oczywiste, skoro to nawet ja zrobiłam pierwszy krok (choć na tyle subtelny, że on się chyba nie zorientował ;-D ) i skoro o to tutaj pytam. To miłość mojego życia, kocham go i pewnie tak już zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa jasne,dla jednej tu też to byla chyba miłość a mimo to go zostawiła niby dla jego dobra,gdzie tu logika.Jednak baby sa skąplikowane gorzej niż sklejanie modelu samolotu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość taa jasne,dla jednej tu też to byla chyba miłość a mimo to go zostawiła niby dla jego dobra,gdzie tu logika.Jednak baby sa skąplikowane gorzej niż sklejanie modelu samolotu". Ja go akurat nie zostawiłam. Ale czasem tak jest, że gdy się kogoś kocha, a ten ktoś może np. spełnić swoje jakieś marzenie, nie będąc z nami czy kocha inną, to zostawia się tą osobę po to właśnie, by mogła to szczęście osiągnąć. Kiedy kogoś kochasz, to chcesz, żeby to on/ona przede wszystkim był/-a szczęśliwy/-a, a nie Ty. Dlatego właśnie niektórzy kochający ludzie innych zostawiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×