Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gości dwóch i pół

kiedy okazuje się że wasze dzieci lub dziecko nie jest dobrym uczniem

Polecane posty

Gość gości dwóch i pół

zwykle rodzice mają wysokie oczekiwania względem nauki, szkoły i inteligencji dziecka, a wiadomo że nie każde dziecko ma szereg talentów i umiejętności... jak sobie radzicie z pogodzeniem się, że nie macie idealnego, mądrego syna/córki? piszę o tym, gdyż jestem mamą dwóch chłopców, o ile jeden jest przeciętnym dzieckiem, to niestety młodszy syn jest delikatnie mówiąc mało inteligentny, nauka sprawia mu trudność i nie błyszczy w szkole w żadnej dziedzinie; nie jestem szczególnie ambitna, ale przykro mi że moje dziecko jest miernym uczniem, jakoś się nie potrafię z tym pogodzić :/ tez tak macie czy to ja jestem nienormalna i powinnam odpuścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ze sredniego ucznia "zrobialam" zdolne dziecko wiec trzeba tylko troche czasu poswiecic kazde dziecko jest mądre tylko trzeba mu pomioc to odnaleźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa i w jakim wieku masz dzieci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty sie przejmowałaś jak chodziłaś do szkoły, że się zle uczysz? piszesz, ze nie jesteś ambitna, wiec pewnie tak było. Twoje dziecko pewnie też to ma gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, odrazu trzeba założyć że kochamy dla samego dziecka a nie jego talentów. Nie wymagać, nie napierać i dać na luz. Wiem że przykro kiedy dzieciak ma problemy z nauką ale i na to są sposoby (korepetycje najważniejsze), stałe pory na naukę i najlepiej gdy pomóc może ktoś dorosły lub starszy brat. Dzieci od dzieci świetnie się uczą bo mają inny język przekazywania (np.matematyka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tą ambitnością autorce chodziło pewnie o to że nie ma hyzia na punkcie ocen syna ale jest jej przykro że jest aż tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam syna słabszego w nauce,stara się ale mu nie wychdzi dlatego chwalony jest za najmniejsze osiągniecie za 2 ma pochwałę a 1 poprawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gości dwóch i pół
nie nie to nie w tym rzecz, że syn nie chce się uczyć, olewa itd.. chodzi o to że mimo starań on nie daje rady, po prostu nie jest zdolnym uczniem, ja nie byłam wzorową uczennicą ale miałam te 4 czy 5, syn ma max 3 :) teraz jest w 5klasie, starszy już kończy gimnazjum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama jest emerytowaną nauczycielką i wierz mi, że nigdy nie zdarzyło jej się, w całym wieloletnim doświadczeniu, żeby dziecko pilnowane przez rodziców nie miało czwórek. Mogły to być czwórki okupione dużym wysiłkiem (ćwiczeniami w domu, sprawdzaniem zeszytów przez rodziców, dopytywaniem na wywiadówkach) ale były. A to dużo i dobra baza żeby takie dziecko miało szanse i mogło odkryć swoje zainteresowania. Ponadto sama mam koleżanki które były ledwo trójowe w podstawówce, a w ostatnich klasach ogólniaka tak się wzięły do pracy np na zajęciach fakultatywnych do wybranego przedmiotu, że podciągnęły się do piątek, zdały na studia i je ukończyły a teraz mają ciekawą pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno, taki już jest. Nie każdy ma iść na studia. Jeżeli stanie się dobrym fachowcem to będzie miał się dobrze. Niestety niektórym się nawet tego nie chce zrobić, ale przynajmniej ma kto śmieciarą jeździć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
Spróbuj spojrzeć na syna z perspektywy jego umiejętności, mocnych stron. Na pewno w czymś jest dobry i ma osiągnięcia. To zrozumiałe, że chciałabyś cieszyć się na dobre oceny w szkole, odbierać listy pochwalne... ale każde dziecko jest inne i trzeba je traktować indywidualnie. Jeżeli Twój syn jest "mierny" to musisz mu pomóc, na ile możesz w nauce, szczególnie w zakresie rozwoju potrzebnych umiejętności, ale też pomóc w rozwijaniu inteligencji emocjonalnej, kompetencji społecznych. Sama inteligencja i dobre oceny nie gwarantują sukcesu, często nie idą z nim w parze, a umiejętności radzenia sobie w życiu każdemu służą. Poza tym pamiętaj, że jak o dziecku myślimy/mówimy takie się staje. Dlatego wzmacniaj go, wymagaj, mobilizuj. Może potrzebuje więcej czasu na piątkę niż inni, ale ma przecież szansę. Nie możesz odpuścić, raczej dostosować wymagania do możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żadne z moich dzieci nie należy do czołówki w nauce, za to cała czwórka dostaje medale za "wybitne osiągnięcia w sporcie" i to każde w kilku dziedzinach, a nie w jednej. Pogodziłam się z tym, tylko zawsze im powtarzam, żeby słuchali jak w wywiadach wypowiadają się sportowcy i żeby chociaż opanowali poprawne wypowiadanie się ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
Co do wypowiedzi mamy nauczycielki o ocenach... absolutnie się nie zgodzę. Pilnować można prac domowych, terminów czytanie lektury, ostatecznie przepytać przed sprawdzianem - tyle. Ale jak dopilnować dziecka, które nie rozumie pojęć matematycznych, które ma problem z koncentracją i sprawdziany pisze na 2... które z różnych powodów pisze testy na 2-3? Teraz są kryteria oceniania inne niż kiedyś, sprawdzian 50%, kartkówka 30%, praca domowa tylko 10%... i nie ma szans żeby nawet najlepiej odrabiane prace w domu podniosły stopień. Też mam córkę w 5 klasie, materiał jest bardzo trudny. Myślę autorko, że przede wszystkim zadbajcie o matematykę, język polski i obcy. To, co będzie za nim szło jeszcze długo a małe braki pociągną kolejne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
mogę wtrącić słówko - czyli jesteś mamą wybitnych dzieci - gratuluję ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomagaj, niech się skupia na tym, w czym jest dobry i się rozwija. Wspieraj. Kochaj dalej. Na litość boską, nie rób na siłę z niego kogoś innego i nie słuchaj tych porad o "zrobieniu" dobrego ucznia ze średniego. Zawsze chodziłam do niby najlepszych szkół - z takimi tworami przerośniętych ambicji rodziców. To jest największy minus tych niby renomowanych szkół. Jako leń podziwiłam intensywne zakuwanie dzięciołów - tak u nas się nazywali zakuwający nieinteligentni. Jako zdolna a olewająca oceny nie byłam w stanie pojąć, jak można być tak tępym i mieć ciągle ambicje na 5. Zawsze za takimi dzięciołami stali rodzice. Przez te dziobaki nie lubię do tej pory historii - bo to był zawsze ich ulubiony przedmiot, nie trzeba nic rozumieć, wystarczy zakuć. Nawet biologii czy geografii nie ogarniali, ale historia była zawsze orężem. Na studiach mieszkałam z dziewczyną, której studia wybrał ojciec- i tak ofiara losu studiowała, i przez 5 lat nie odzywała się do ojca. Nie rozumiem ani takich rodziców, ani tych dzieciaków. Moja siostra dla odmiany nie przepadała za szkołą i nikt z niej nie robił olimpijczyka. Może dzięki temu teraz świetnie zarabia w swojej branży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda,ze nie mozna zrobic "zdolnego dziecka",jezeli takim nie jest Mozna mu pomoc rozwijac jego silniejsze strony i podciagnac te slabsze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze jakies suplementy typu kwasy Omega 3 na poprawienie koncentracji? Ja kiedys kupilam tez synowi witammine B 15, jest dostepna na allegro, i nieco porpawił srednia, ale moze to przypadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze aby obiektywnie stwierdzić, ze dziecko nie jest zdolne bo "słabe" , trzeba zrobić mu badanie psychologiczne w Poradni PP. Tam dowiesz się jakie są jego zdolności i IQ. Potem otrzymasz zalecenia jakie podjąć działania aby dziecku pomóc. Oceny nie są wyznacznikiem inteligencji i zdolności!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często dzieci nie mają chęci do nauki, bo nie przekazali im tego rodzice. Np. rodzice zawsze zlewali szkołę, nie mają matury, toteż dzieci nie mają dobrego wzorca. Dziecko trzeba zainteresować tym co się naokoło dzieje, uczyć w zabawie, tłumaczyć co się na świecie dzieje. I się niestety zaangażować przez pierwsze lata szkoły, to zaprocentuje, potem dziecko, które ma wpojone ambicje samo się będzie uczyło, bo mama i tata są wykształceni, to warto się uczyć. Polecam ! U nas w rodzinie wszystkie dziewczyny są po studiach, ale wszystkie byłyśmy kierowane przez rodziców przez pierwsze lata i nauczone, że nauka to posag na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa zdolności z poradni.... dzieci różnie dojrzewają, jedne szybciej drugie gorzej, z tym dzieckiem opóźnionym trzeba po prostu więcej na początku pracować i zachęcać do nauki a nie straszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aby stwierdzić że masz dziecko opóźnione...rozumiem że matka ma mieć rentgen w oczach? Jeżeli nie sprawdzisz tego u psychologa, a czasem neurologa to domowe określanie inteligencji dziecka to wróżenie z kart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn ma 7 lat. literki zna od 4 roku życia więc myślałam że z czytaniem nie będzie miał problemów, a tu niestety niespodzianka okazało się że ma złą percepcję słuchu i nie potrafi złożyć liter w wyraz, to było 1,5 roku temu, zalecono mi wizytę w poradni pedagogicznej, ale ze względu że miałam ok25 km zrezygnowałam i zaczęłam sama uczyć małymi kroczkami i udało się nie czyta może jeszcze płynnie ale myślę że się z czasem nauczy tylko trzeba dopilnować a orłem wiem że i tak nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak macie małe dzieci co maja problemy z czytaniem, to polecam wam nauke na komiksach. Naprawde, swietna sprawa! Komiksy sa idealne, bo maja mało słów, najczesciej prostych, dziecko sie nie nudzi, i czesciowo rozumie fabułe z obrazków, jak jeszcze dziecko polubi te komiksy to nauczy sie czytania w lot. Ja tak sie nauczyłam, potem uczyłam syna co ma problemy z uwaga, i tez sie nauczył... Zachodze w dłowe, jaki debil tym dzieciom w szkołach serwuje np. wiersze Brzechwy do nauki czytania, ktore sa trudne dla dorosłych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie taki debil który wie że dziecko ma sie skupiać na literach i ich rozumieniu w wyrazach a nie na obrazkach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lycka0510
nie rozumiem jak dziecko może być nie zdolne? teraz rodzice zasłaniają się, że dziecko nie ma talentu do nauki... śmieszy mnie to... ja swojego syna rocznik 99 pisać uczyłam od 2,5 roku, czytać umiał w wieku 4 lat, a tak już płynnie to w wieku 6 lat później w szkole do 4 klasy pomagałam mu w lekcja i uczyłam go...przepytywałam i jaki jest efekt? na koniec 1 gim. miał średnią 5,4 WIĘC MOŻNA...wystarczy chęć...ale mamuśki tego nie zrozumieją, bo wolą siedzieć na kafe niż uczyć dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet z jajem
A ja własne robie zadanie z córką. lat 10....w zasadzie robi sama a ja coś dopowiem. Późno bo dziecko zapomniało ze ma zadanie na jutro, ....chyba jest najlepszą uczennicą w klasie....wczoraj pani od WF pogratulowała nam bardzo sprawnego dziecka. Młodsza lat 8, trzecie dziecko w klasie pod wzgledem nauki. Jedna z nielicznych radzących sobie z zadaniami z treścią. Świetnie czyta i pisze.. Czytając ten wątek doceniam jak zdolne mam dzieci i jak łatwo przychodzi im nauka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie taki debil który wie że dziecko ma sie skupiać na literach i ich rozumieniu w wyrazach a nie na obrazkach x x na obrazkach nie trzeba sie wiele skupiac, bo dziecko w tym wieku rozumie je bez wielkiego skupiania, one sa pomocnicze. Zachecaja do poznania fabuły. Ciekawiej znacznie jest tez uczyc sie od razu czytac jakis komiks albo prosta ksiazke niz bezsensowne, niemal wyrwane z kontekstu zdania. Ja sie podobnie uczyłam angielskiego, wziełam ksiazke która koniecznie chciałam przeczytac, i tłumaczyłam, nauczyłam sie maasy slówek, i było to ciekawsze niz nudne podreczniki z banalnymi tematami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to gratuluje znajomości tematyki nauczania czytania :-) Komiks jako podręcznik czytania...no super. Zrozumcie, ze dziecko ma odszukać wspólny mianownik litera - słowo- znaczenie oraz oko - dżwięk - mózg - zrozumienie. A Brzechwę i Tuwima to zna moje 4 letnie dziecko : - )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca z dzieckiem!!!!to podstawa,nie dziecko masz slabe tylko sama leniwa jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×