Poltergeist

Nie wiem, czy sie cieszyć, czy złościć, że teraz mam świadomość tego, że takie rzeczy/sprawy/byty nawet nie wiem jak to określić, istnieją, jestem osobą o słabych nerwach, dlatego nie nakręcam się, nie oglądam horrorów, nie wsłuch*ję się, gdy coś stuka. A po jednej nocy to się stało moją obsesją, myślenie o tym.. co to do cholery było ?? Mój były chłopak mieszka sam, czasami się jeszcze spotykamy, wiele razy mówił mi że w nocy po północy coś stuka, wierzyłam mu ale nie miałam wtedy pojęcia o czym mówi. Kiedyś zaprosił mnie do siebie.. To co słyszałam przechodzi ludzkie pojęcie, godzina 1 czy 2, na strychu nikogo.. i walenie, po prostu jakby ktoś młotem walił w ścianę. On się do tego już przyzwyczaił, a ja od tamtego czasu nie mogę przestać o tym myśleć, boję się każdego dźwięku teraz w swoim domu :( Też coś takiego przeżyliście?

To o czym piszesz to sa zlosliwe duchy,Niektorzy mowia ze nasi zmarli nie moga nam sie kazywac,Ich postac przybieraja nieraz demony aby nas opetac,,Oprocz swiata ktory widzimy,istnieje drugi niewidzialny zamieszkany przez byty niewidzialne,z innego wymiaru,,Napisz jaki to dom ,nowy stary?

Stary, bardzo stara kamienica, sypie się właściwie, niedawno tam zmarł starszy Pan, chyba nie odszedł do końca.. Był samotnym człowiekiem z tego co wiem, gdy gadałam o tym ze znajomym powiedział, że niby przy wynoszeniu ciała dusza czasami się odrywa i nie może znaleźć drogi.. Czyli ksiądz załatwi sprawę? Wsytarczy poprosić księdza o pomoc?