Gość Weraol Napisano Październik 26, 2013 Jestem z moim chłopakiem prawie pół roku. On miał żonę(ślub cywilny) i ma syna (4 lata). Wzięli rozwód jakiś rok temu. Jego żona miała romans, dlatego się rozstali. Kocham go bardzo, ale... Chciał pomóc jej rodzicom, dlatego wziął na siebie kredyt, dla nich na mieszkanie, kiedy oni się rozstali, on został z kredytem, którego oni ani myślą spłacać. On musi ciężko pracować w swoim warsztacie, od świtu do nocy, żeby na to zarobić. Do tego ma na utrzymaniu dziecko, na które płaci alimenty, pomimo że przez pół tyg jest u niego. Pogodziłam się z tym że ma obowiązki wobec niego, ale nie mogę się pogodzić z tym że ja muszę ciągle płacić za jego błędy. Boli mnie strasznie że nie ma dla mnie czasu, bo cały czas pracuje albo zajmuje się dzieckiem, na wszystkie imprezy okolicznościowe muszę chodzić sama. Do tego wszystkiego jeszcze pomaga finansowo swojej siostrze i jej narzeczonemu. Nie dba o siebie, nie dojada, nie dosypia. Ale wczoraj już nie wytrzymałam. Obiecywał mi cały tydzień że piątek spędzimy razem, przyjechał po mnie wtedy kiedy mnie nie było jeszcze w domu bo byłam w pracy i on wiedział kiedy wracam, przyjechał po mnie dosłownie 15 min przed moim powrotem, nie chciał zaczekać, bo jak powiedział mojej mamie, musi samochód szwagrowi pożyczyć, a im się spieszy. No i nasz wspólny dzień diabli wzięli, nie miał samochodu, więc nie miał jak przyjechać.Czułam też wielkie rozczarowanie bo od tygodnia obiecywał mi ten dzień. Zrobiłam mu mega awanturę. Dlaczego ja mam wszystko rozumieć, a on nie mógł mnie nawet przeprosić za wczoraj? Nie rozumie jak ja się wczoraj czułam. I teraz jak myślicie, czy powinnam mu robić taką awanturę? Czy nie przesadziłam trochę? przecież wiedziałam jaka jest sytuacja... Czy on też powinien pójść na jakiś kompromis i zrozumieć też mnie. Nie wiem czy powinnam go przeprosić, strasznie go kocham ;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach