Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość radiculus

Jak poradzić sobie ze wścibskimi przedszkolankami ktore o wszystko moje dziecko

Polecane posty

Gość gość
o swojej chorobie nie musiałaś mówić o dziecka chorobie raczej wszytskie Panie poiwnny wiedzieć u nas częśto jedna drugą zastępuje i powinna wiedzieć co w trawie piszczy, leków im podawac nie wolno, ale zareagować to tak, a jak nie wie co sie dzieje z dzieckiem to co ma wtedy zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś, że nie miałaś siły wyszykować i zaprowadzić dzieci do przedszkola, a z doświadczenia wiem, że więcej siły kosztuje zajmowanie się dziećmi cały dzień niż odprowadzenie i zaprowadzenie do przedszkola, aż boję się zapytać jak TY się nimi zajmowałaś jak zostawały z Tobą? x x gowno o tym wiesz...mam to samo, co Ona w domu czuje się pewnie, ale dla mnie gorzej jest wyjsc z domu i miec stycznosc z ludźmi, w kazdej chwili mogę w domu usiąść, połozyc sie jak w wychodze z domu, to czasami nie wiem co sie dzieje... . . nie madraluj jak nie masz o czyms pojęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radiculus
dokładnie w depresji boimi sie innych ludzi to jest fobia przed ludzmi,przed opinia ludzi,a jak wiesz,ze w przedszkolu plotkują to tym bardziej!Wiec mi tu nie p*****l,kocham swoje dzieci ponad zycie,dzieki nim udało mi sie wytrwac bo to kochane aniołki i one tez dały mi siłe by z tego wyjsc!!Gdy miałam depresje pomagał mi mąż,ale on nie mogł ich za kazdym razem zawozic.Wtedy było tak,ze bałam sie wychodzic do ludzi,najlepiej zamknełabym sie w domu i w domu czułam sie bezpieczna,nikt na mnie nie patrzył,nie mierzył wzrokiem chyba nie masz pojecia co to depresja i ze prowadzi do fobii społecznej.Takich ludzi jak Ty sie własnie bałam i ich reakcji,raz o mało nie straciłam przytomnosci w przedszkolu na zebraniu rodzicow jak miałam ostra faze depresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska chmura
A ja ci wierzę, pracowałam w przedszkolu i wiem jakie to jest kłębowisko żmij. Oczywiście są wyjątki, które wiedzą co to dyskrecja, takt, i szacunek. Ale w głównej mierze to jedno wielkie plotkarstwo, komentowanie nie tylko sposobu wychowania dzieci, ale też plotkowanie, wyśmiewanie się z dzieci, mam, komentowanie ubioru, sytuacji życiowej itd. Dlatego ja jestem zdania, że im mniej inni ludzie o mnie wiedzą, tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radiculus
gość_K byłaś w depresji więc chyba wiesz, że ta choroba sprawia, że "nie jest się sobą" więc powinnaś przestać wierzyć w to co zdawało Ci się, ze dostrzegałaś będąc w chorobie, czyli, że ludzie Cię obgadywali, albo się śmiali itp. Napisałaś, ze kobiety się wypytywały o Ciebie kiedy byłaś chora, a potem masz pretensje, że się nie interesowały... Napisałaś, że nie miałaś siły wyszykować i zaprowadzić dzieci do przedszkola, a z doświadczenia wiem, że więcej siły kosztuje zajmowanie się dziećmi cały dzień niż odprowadzenie i zaprowadzenie do przedszkola, aż boję się zapytać jak TY się nimi zajmowałaś jak zostawały z Tobą? Nauczycielki MUSZĄ wiedzieć jeżeli dziecko ma jakiekolwiek schorzenie, jeżleli coś by się stało, to nawet udzielenie pomocy może zaszkodzić jeżeli sie nie wie z czym ma sie do czynienia! Jak dla mnie Ty nie masz depresji, Ty masz nerwicę. 28.10.13 [zgłoś do usunięcia] gość Śmieszna jesteś autorko. Jeżeli dzieciak ma jakieś problemy zdrowotne to powinny wiedzieć o tym wszystkie przedszkolanki, w razie czego, gdyby się coś stało, przecież one się zmieniają. Dziecko trzeba wychowywać wg. zasady - nie mów nikomu co się dzieje w domu - wtedy niczego nikt nie wyciągnie. Jak nie potrafisz się ogarnąć to nie dziw się, że ludzie patrzą z litością jak na dziwadło. To normalne, że sobie myślą, że skoro nie potrafisz o siebie zadbać to pewnie nie dbasz odpowiednio o swoje otoczenie i dzieciaka. Skoro nie potrafie o siebie zadbac to zaraz trzeba ze mnie sie smiac i wyszydzac,własnie takich ludzi sie bałam wtedy.Ich opini ,tych pod krawatem.Jestem wykonuje zawod ktory bardzo wysysa ze mnie energie stad moze tez nerwice.Nie rozumiem,jak ktos mnie osądza,po ubraniu nie znajac mnie.Płakac mi sie chce,ze ludzi są takimi świniami do siebie,ze jak ktos ma problem depresje to jeszcze sie mu dokopuję.Ukrzyzujcie mnie i rzucajcie kamieniami jak w Marie Magdalene,bo przeciez wy jestescie idealne i bez wad skoro tak ocenia.Gdyby ludzie w sobie mieli wiecej pokory wobec swiata i innych,swiat byłby lepszy.Nie cierpie gadania na boku obgadywania pokatnie,a tak robią przedszkolanki,ja zawsze wszystko mowie wprost zainteresowanej osobie jesli mam do niej sprawe,o chorobie dziecka powiedziałam mojej nauczycielce,ale skoro sprzataczki o tym juz wiedza,to pewnie i inne matki czy dzieci.Rozumiem,ze na radzie pedagogicznej choroby dzieci sa omowiana,ale sprzataczki nie musza tego chyba wiedziec???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radiculus
niebieska chmura zgadza się z Tobą,a wiesz jak sie nauczycielka oburzyła,jak powiedziałam,ze moge z dzieciem nadrobic te n czas kiedy go w przedszkolu nie było,jak tylko da mi materiały.ZDZIWIŁA SIĘ,ale ja naprawde chetnie bym z nim popracowała .Teraz nie mowie za duzo o sobie,jestem stanowcza i tyle.Gdy zrobiłam sie ja bardziej chamska i konretna,to zaczeły mnie szanowac i juz nie wypytują o nic.Ja uwazam,ze kazdy porzadny człowiek powinien szanowac swoją prace i w niej robic to co do niego nalezy,a nie zajmowac sie plotkarstwem.Nauczycielki są specyficzne.Lubia moralizowac i takie tam udowadadniac jakie to one mądre.Ciekawa czy jedna z drugą gdyby miały prowadzić własna prywatną działalnośc nie na państwwoje posadzie czy by tyle plotkowały,nie miały by czasy,bo musiały by zap..dzielac. Nauczycielki poniekąd zauwazyłam,ze zachowują sie jakby wlasnego zycia nie miały,niektore zyja tylko zyciem innych.Ja sie wtedy zastanawiam czy one w domu tez ciagle rozprawiaja o innych,czy wtedy męza zaniedbują. Ja mam w du...pie innych i ich zycie prywatne i jak sie ubieraja.Mam wystarczajaco pracy ,zajec stresu,ze nawet nie mam czasu na ploty.Najwazniejsze to dla mnie moja rodzina ,dzieci spacery z nimi,wyjazdy ,chce zeby sie rozwijały.Zabieram ich na wycieczki różne w weekend z męzem.Pokazuje im swiat.w OGOLE CO ZAUWAZYŁAM,moje dzieci maja nieziemsko bogato słownictwo.Są naprawdę mądre,ale tez duzo czasu im poświecam,czytam ksiązki,opowiadam,a nie tylko bajki i komputer czy przedszkole.Dlatego nie mam czasu na plotki i zycie innych.Zabieramy je ze sobą w góry,nad jezioro,nad morze i w rózne ciekawe miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_K
Popatrz autorko jak jedziesz po tych paniach z przedszkola i jakie o nich zdanie masz i JAKIE łatki im przypinasz na podstawie zawodu który wykonują a sama masz pretensje ze ludzi nie obchodzi jaka jestes w środku tylko po wyglądzie Cie oceniają...masakra A ta pani od "g***o wiesz" w moja stronę, to powinna już się nad sobą zastanowić, bo już uważa się za wszechwiedzącą i innym, mającym inne zdanie niż ona, zabrania się wypowiadać...żenada... twoja "moralna wyższość" nad innymi trzyma cie w przekonaniu, ze masz większe prawo do wypowiadania się w temacie, bo niby tego doświadczyłaś a inni mają zamknąć mordy, litości...jakby zdrowi na umyśle nie mogli się wypowiadać to chorzy rządzili by światem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co sie podniecać urojeniami autorki, nikt jej na odleglość nie wyleczy. Ma chorą duszę, czyli inaczej mówiąc, jest chora w głowie. Albo się z tego wyrwie albo pogrąży. Może to owca po kuracji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem wszechwiedząca, ale po tym, co piszesz widać,ze nie masz pojęcia o chorobie pisac oczywiście kazdy moze, bo to jest forum, a nie moja prywatna korespondencja z autorką termatu, ale czlowieka krew zalewa(w tym momencie mnie) jak ktos pisze nie doświadczając czegoś tylko na przykładzie swoich wyobrażeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja autorke rozumiem, bo jakis czas temu przechodzial to samo i nikomu nie zyczę takiego stanu zwlaszcza jak sie na rodzine i czuje w pewnym sensie bezsilnym, tylko nie piszcie zaraz o lekach, bo one tylko "ogłupiają i otępiaja człowieka" a nie pomagaja dlatego ja niczego nie biorę(w sumie juz jest ze mną ok.), nie moge pozwolic sobie na przespanie pol dnia majac prace i rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Popatrz autorko jak jedziesz po tych paniach z przedszkola i jakie o nich zdanie masz i JAKIE łatki im przypinasz na podstawie zawodu który wykonują a sama masz pretensje ze ludzi nie obchodzi jaka jestes w środku tylko po wyglądzie Cie oceniają...masakra A ta pani od "g***o wiesz" w moja stronę, to powinna już się nad sobą zastanowić, bo już uważa się za wszechwiedzącą i innym, mającym inne zdanie niż ona, zabrania się wypowiadać...żenada... twoja "moralna wyższość" nad innymi trzyma cie w przekonaniu, ze masz większe prawo do wypowiadania się w temacie, bo niby tego doświadczyłaś a inni mają zamknąć mordy, litości...jakby zdrowi na umyśle nie mogli się wypowiadać to chorzy rządzili by światem....:" Jade po tych Paniach,bo one pierwsze zaczeły rozsiewać plotki ,skoro nawet sprzataczki wiedza i chorobie mojego syna,nasmiewac sie ze mnie i wiesz jak ciezko w depresji było mi przejsc przez to,wiem,ze wolałbys zebym nie zyła. Łatki przyklejam skoro one pierwsze zaczeły przyklejac do mnie łatki.Najpierw było naprawde miło w przedszkolu.Powiem ci dopoki nie wpadłam w depresje i miałam prace i byłam szczesliwa,to i Panie były do mnie miłe,było fajnie i w porzadku.Gdy tylko straciłam prace,wpadłam w depresje ,dowiedziałam,sie ze synek choruje.Nagle przestały mnie tak traktowac jak inne matki.Jak gorsza,bo nie mam pracy,zaczeło sie .Jak bys sie czuł gdby ci Pani przedszkolanka powiedziała,krotko po smierci Twojego brata(zginał w wypadku,był mi bardzo bliski).Moze Pani nie przychodzic z dzieckiem na dzien mamy,bo mały nie nauczył sie wierszyka bo nie przyprowadzała go Pani.Ja sie musiałam jej tłumaczyc,ze łzami w oczach,ze brat mi umarł itd,ze depresja,straciłam prace, a ona odwrociła sie tylko na pięcie,ani słowa nie powiedziała.Zapytała tylko,ja rozumie,ale jak on bez tego wierszyka bedzie stał z boku w grupie mi i milczał,jak inni mowia.Ja sie poryczałam i powiedziałam oki w takim razie nie przyjdziemy na dzien mamy,skoro wierszyk taki wazny jest.Z tego co słyszałam potem,były tez inne dzieci co wierszyka nie mówiły.Miałam depresje ,a baba mi mowi,ze mam nie isc na dzien mamy,bo skoro nie chodzilismy tyle z synem do przedszkola,ona nie nadrobi materiału.Ja wtedy na prawda miałam taki okres ze nie była w stanie wychodzic,do ludzi,jeszcze miałam zapalenie płuc.Wiem,ze uwazasz sie za lepszego od innych skoro w taki sposob mnie oceniasz i spisujesz na straty.Ty jedyny normalny.Nie mam zadnej moralnej wyzszosci nad innymi człowieku.Nie rozumiesz,ze czułam sie własnie moralnie zerem ,nikim,miałam moralna nizszosc-skoro chciałam ustapic silniejszym od siebie,czyli takim ja Ty.Zabiłabym sie ustapiłabym miejsca Tobie.Nie rozumiesz.Moze miałam chora dusze,ale czy to znaczy,ze trzeba sie nade mna pastwic,jak Ty to robisz.Jak ktos ma raka ludzie nie pastwia sie nad nimi,nie szydza,a ten chore ciało ma ,ma raka,nie moze normalnie zyci i funkcjonowac jest kaleką.Ja jestem wrazliwa osoba i boje sie takich silnych ,bezwglednych w ocenie ludzie jak ty,co innych ludzi spisuja na straty.Człowiek to nie towar,zeby oceniac.Ma prawo sie wypowiadac,ale nie musisz przy tym ponizac ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla niej głupi wierszyk był wazniejszy,niz informacja ,ze moj brat nie zyje,ze ja miała zapalenie płuc i ze nie byłam w stanie przyprowadzac dzieci.Po prostu mam syndrom ofiary.Zauwazyłam,ze ludzie lubia sie nade mna psychicznie pastwic.Nie wiem czemu,moze przez to,ze szybko sie poddaje,zawsze ulegam ,ustepuje ludziom,nie jestem asertywna,nie potrafie wyzwac nauczycielek,jak inne matki,jestem DUPA WOŁOWA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SKORO juz tak sie interesuja cudzym zyciem,to widzisz ze w d***e nauczycielka miała,ze ja miała zapalenie płuc,wyladowalam w szpitalu,o mało nie odleciałam z tego swiata,a dobrze o tym wiedziała,bo wiadomo ludzie w małym miescie szybko wiedzą jeden od drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi o to,ze ludzie sa ciekawscy chca wszystko o innych wiedziec,ale jak widzą,ze ktos chory ,choruje na depresje itd,to udaja głuchych i slepych. Gdyby to było tak,ze ktos sie interesuje cudzym losem,ale tez mu pomaga,blizniemu w potrzebie to oki,ale jak kogos interesuje moje zycie,plotkuje o nim,ale jak potrzebuje pomocy udaje,ze mnie nie widzi,to jak to nazwiesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUTORKO! Weź leki i prześpij się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_K
.Powiem ci dopoki nie wpadłam w depresje i miałam prace i byłam 'szczesliwa,to i Panie były do mnie miłe,było fajnie i w porzadku" Czy jestes w stanie zrozumieć, że te osoby widząc Twój stan bały się, ze możesz stanowić zagrożenie dla własnych dzieci? Jeżeli byś sie rozchorowała w czasie kiedy Twoje dzieci chodziłyby do 1 klasy to dostałabyś kuratora za zaniechanie obowiązku szkolnego??Ona miały prawo i nawet obowiązek interesować się takimi sprawami, bo Ty kochasz swoje dzieci, ale chore na depresję osoby z miłości są w stanie zrobić najróżniejsze rzeczy... Ja też wolałabym się interesować niż potem być nazwana w tvn24 "znieczulicą społeczną".... poza tym wychodzisz z choroby, sama wiesz jak ta choroba zniekształca obraz rzeczywistości i jest podstępna, bo tam gdzie ktoś okazywał Ci być może zdrowe zainteresowanie, to Ty widziałaś chorą wścibskość, poza tym sama napisałaś, ze zaczęłaś być niemiła i chamska...więc wiesz... Widzisz w innych ludziach zagrożenie, ale musisz się nauczyć jak ludzie z omamami, że nie wszystko co podsuwa Ci mózg JEST PRAWDĄ, bo tak działa ta choroba, podsuwa złe myśli o Tobie i innych ludziach. Do tej co mówi, ze nie wiem czym jest depresja, powiem tylko, że dystans ukazuje całość rzeczy, a jak w czymś siedzisz to nie możesz tego z potrzebnej odległości zobaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_K
O "poczuciu moralnej wyższości" nad innymi było do mądralińskiej z 10.22 nie do Ciebie autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukier na kartki
Gosc K - tak oczywiscie. Panie dobre,troskliwe,a autorka jebnieta i oderwana od rzeczywistosci. Na pewno troxhe nadinterpretuje,ale ludzie bez wychowania - a jest takich mnostwo - to nic innego jak zwierzeta. Widza czyjas slabosc,to chca te osobe zdeptac. Jak np kon jest slaby,prawie umierajacy,to zostaje sam,stado go opuszcza. Nie zbiera mu trawy,nie odgania much,po prostu odwraca sie dupa i odchodzi. Pies slaby i niepewny jest przez inne psy ustawiany jako ostatni w kolejce do wszystkiego. Ludzie czasem robia inaczej,ale to raczej w wyniku cywilizacji,socjalizacji,kultury. Z natury czlowiek to takie samo bydle jak kazde inne. I dlatego autorka raczej nie wykysla,jak twierdzi,ze zwracano sie do niej z wyzszoscia i pogarda. Jakby dyrektorka czy tan nauczycielka naprawde chciala byc ludzka,to by ooprosila o rozmowena osobnosci. Zaproponowala ,zebyvautorka usiadla,zaproponowala cos do picia. Milym tonem przedstawola swoje obawy i pozwolila autorce w spokoju powiedziec,co ma do powiedzenia. Wykknala jakis przyjazny gest w stylu poklepanie po ramieniu czy cos,zapewnila o dyskrecji i tej obietnicy dotrzymala. To,co autorka opisuje,z troska ni ma nic wspolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup dziecku książkę Doroty Gellner "Wścibscy" zabawna książka z przesłaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akby dyrektorka czy tan nauczycielka naprawde chciala byc ludzka,to by ooprosila o rozmowena osobnosci. Zaproponowala ,zebyvautorka usiadla,zaproponowala cos do picia. Milym tonem przedstawola swoje obawy i pozwolila autorce w spokoju powiedziec,co ma do powiedzenia. Wykknala jakis przyjazny gest,,,, , , ,, dokladnie, mialam ciazka syt, aczkolwiek inną i wych mojego dziecka zaprosila mnie na rozmowe:) tak powinno byc i w Twoim przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×