Syn powiedział ze zazdrosci koledze ze jego mama pracuje bo ma wiecej pieniedzy

Od 12 lat wkładam poświecenie w wychowanie syna. Pracuje tylko mąż (jeżdżi maszyną przy sprzątaniu). Syn powiedział,że się wstydzi nie taty lecz mnie bo nie pracuje. Oskarża mnie ze na wszystko nam brakuje,ale czy nie zauważył najważniejszego ze to dla niego siedze w domu. Najgorsze ze maz jeszcze ostatnio sie z nim zgodzil i przy nim powiedzial ,,siedzisz w domu dla wlasnej wygody A jest samodzielny juz bardzo,nie potrzebuje nianki lecz kieszonkowego,a ja sam na wszystko nie zarobie ,chociaz bardzo bym chcial''. Syn wtedy sie zaśmiał i powiedział,,tato ona nie zrozumie'', Ale czego nie zrozumiem? Że cały czas poświęciłam im? Czy kieszonkowe dla dziecka,czy kupienie bluzki za 5 zł a nie za 20 zł jest w stanie zastapic moje poswiecenie? Nie! bo nie kazdego stac na taki czyn jak mnie. Jak wy sobie z tym radzicie.

Tobie się wydaję, że dla niego siedzisz w domu. Jesteś wygodnickim leserem, przyzwyczaiłaś się do takiego stanu rzeczy i klepiecie biedę, więc klepcie dalej

no leń jestes i tyle

12 lat to już nie 2 letnie malutkie dziecko mysle, ze spokojnie możesz isc do pracy, miliony , tfu miliardy kobiet pracują jednocześnie dbając o dom i jakos daja radę a czy ciebie satysfakcjonuje bycie kurą domową/?

Tak mi to odpowiada bo mam czas na wszystko i mąż ma zone w domu . Mam czas sie wyspac,ugotowac obiad. A kobiety pracujace g***o mają.

niech się gówniarz cieszy, że głodny nie chodzi i ma ciepło w tyłek - a jak chce mieć większe kieszonkowe to niech idzie zbierać puszki i butelki!

mam taka kolezanke, maz zapiernicza od rana do wieczora, ona siedzi w domu, corka lat 12, drugiego nie chce bo by trzeba bylo wstawac, cale dnie wysiaduje na facebooku i kupuje przez internet, wiecznie czeka na kuriera. mamuska mieszka 20 metrow dalej i gotuje jej obiadki bo ona przez 12 lat sie jeszcze nie nauczyla. jak tesciowa przyjedzie raz na 5 lat (mieszka 400km dalej) to jest wielce wkurzona, i jeszcze by chciala zeby maz po robocie o 21.00 pozmywal po obiedzie. wierzcie ze ten opis to opis prawdziwej osoby.

heh a wy znowu nabieracie na na prowo znudzonej mamuski:D . . zaraz tez napisze,ze mam 30 lat i nigdy nie pracowalam i bedziecie sie wczuwac, a pracuje juz 10 lat:D

zona w domu to kula u nogi meza. musi wykarmic dwie dodatkowe geby bo p*****e sie nie chce isc do roboty.

ja swojemu tak ostatnio powiedzialam. Wurwił sie mezus bo buty kupilam dziecku za 21.99 a sobie za 89.00 zł. Powiedziałam ze moze isc dorabiac gdzies ulotki czy cos a gowniarz jak chce niech puszki zbieRA A MA JUZ 14 LAT.

ja bym sie wstydzila dzieciaka gonic do puszek:D:D

Daj go do mnie na tydzien, to cie bedzie po rekach calowal. Po smierci meza pracuje po 15 godz. a 12-to letni syn zajmuje sie domem. Kieszonkowe ma w... duzym poszanowaniu. Teraz (nowy partner, ciaza) cieszy sie z kazdego dnia kiedy jestem w domu

moj ma 13 lat, jestem w domu od urodzenia jego, kieszkonkowe ma 100zł i nie robie z niego dziada ,zeby puszki zbieral czy ulotki nosil, sama bym sie wstydziła:D ale mam w domu pomoc z niego jak malo kto z 13-latka

do roboty pasozycie!!!!!!!!!!!!!!

denne prowo a wy lykacie jak pelikany, wstyd!