Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak długo trzeba monitorować bioderka u niemowlaka

Polecane posty

Gość gość

U mojego synka w 3 miesiącu stwierdzono nieprawidłowość w jednym ze stawów biodrowych. Lekarz nakazał podwójne pieluchowanie. Gdzieś w 4 miesiącu USG nie wykazało już nieprawidłowości, jednak ortopeda stwierdził że chce mieć pewność że już jest w porządku i skierował małego jeszcze na zdjęcie RTG bioderek. Powiedział że robi to bo chce już zamknąć ten temat. Nie podobało mi się to że tak małe dziecko wysyła się na RTG ale się zgodziłam bo też chciałam mieć pewność. W czasie robienia RTG okazało się że mały jakoś się poruszył mimo że go trzymaliśmy z mężem. Nie wiem jak to się stało bo ja nie widziałam zbytnio żeby się ruszał, no ale nic. Kobieta która robiła zdjęcie powiedziała że musi jeszcze raz zrobić zdjęcie, że to nic takiego bo dzieciom się ustawia małą dawkę promieni, ale my z mężem byliśmy zdenerwowani tym faktem. Potem na wizycie ortopeda stwierdził że na zdjęciu RTG bioderka wyszły dobrze. Myślałam że to już koniec tematu ale lekarz znów powiedział że mam się zgłosić na kolejną wizytę jak mały będzie mieć 7 miesięcy i że go wyśle na USG. Trochę to przeciągłam w czasie, bo poszłam do tego ortopedy jak mały skończył 8 miesięcy. Przyszłam na wizyte i co słyszę. Że znowu go kieruje na RTG na kolejną kontrol. Wyraziłam swoje zaniepokojenie bo myślałam że będzie miał USG robione, ale lekarz powiedział że na USG już nie widać już tych bioder tak dobrze i że tylko na zdjęciu RTG można coś stwierdzić na pewno. Wczoraj miałam iść na tego rentgena ale mój mąż powiedział że nie chce narażać dziecka na kolejne promienie, że ledwo co 3 miesiące minęły a ostatnio z powodu nieudanego zdjęcia miał dwie dawki promieniowania, że on jest za mały na to wszystko. Mąż się nie zgodził żebyśmy szli. Co robić ? Do kiedy monitorowałyście bioderka i czy lekarz wasze dziecko wysyłał na RTG co kwartał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U Nas bylo wszystko w porządku i byliśmy po pierwszym miesiącu, po 6 i jak zacznie chodzic. U siostrzenicy stwierdzono nieprawidłowości i wyslano ja na rehabilitacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy kogoś lekarz wysyłał co 3 miesiące na RTG ? Czy to jest normalne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę raz jeszcze i napisze co mi się dziś przydarzyło. Otóż przemogłam się i poszłam z dzieckiem na jeszcze jedno badanie RTG. W przychodni przywitała nas młoda dziewczyna, wyglądająca na praktykantkę, ale była sama! Cóż skoro była sama to widocznie ktoś ją tam zatrudnił ktoś ją uznał za wykwalifikowaną osobe do robienia rentgena. Już na wstępie zaczęła dzwonić do kogoś i pytać o parametry u niemowlaków! ktoś ją poinstruował no ale dobra wyglądało już na to że wszystko wie. Potem ułożyliśmy dziecko i ona bierze się za robienie zdjęcia, pytam się "a gdzie nakładka na jąderka" a ona mówi że nie powinno być nakładki bo nic nie będzie na zdjęciu widać! Mówię że ja nie mogę się na to zgodzić (nie chce żeby mój synek był bezpłodny!) no to ona zaczęła szukać tej nakładki ale nie mogła znaleźć w końcu jakąś znalazła, ja mówię że ta nakładka wygląda zupełnie inaczej niż przy ostatnim zdjęciu które było robione, wyglądała na kompletnie niedostosowaną ale ona innej nie miała. Przyłożyła ją i powiedziała że przez tą nakładkę nie będzie nic widać, no ale zgodziła się i poszła robić to zdjęcie. Myślałam że tak tylko narzeka ale że coś jednak będzie chyba widać skoro się decyduje robić. Zaufałam jej decyzji. I co ? Okazało się że na zdjęciu faktycznie nic nie widać i że zdjęcie znów trzeba powtórzyć. Kuźwa!!!!! Aż mi serce stanęło i zbladłam z wściekłości. Nie mogłam uwierzyć. Zaczęła dzwonić do kogoś i ktoś jej powiedział że faktycznie była odpowiednia nakładka specjalnie wyprofilowana, mała ale że... ktoś ją zabrał do innego szpitala!!! Ludzie to jakaś parodia. Mąż jest wściekły i mnie o wszystko obwinia, ale co ja mam syna zostawić samemu sobie bez badania bioder z nadzieją że a nuż będzie może ok. Ja w wieku niemowlęcym miałam taką właśnie dysplazję za późno wykrytą i za późno leczoną. Dziś mam nierówne biodra i 65 stopni skoliozy. W wieku trzydziestu kilku lat mam codzienne bóle biodra, a taka dysplazja grozi tym że w wieku dorosłym można być kaleką. Nie zdecydowałam się na razie na powtórkę RTG jestem wściekła i nie wiem co dalej. Dziecko w sumie dwa razy bezsensownie napromieniowane raz w lipcu i drugi raz dziś. Za pierwszym razem bo sie poruszył a za drugim bo ludzie z NFZ są tacy, tacy..,. ja nie wiem jak to nawet nazwać. Jak można cholera jasna nakładke na jądra zabrać do innego szpitala i dziewczynę młodą i niedoświadczoną samą na sprzęcie zatrudniać. Płakać mi sie chce z wściekłości. Dalej nie wiem czy te biodra synka na obecnym etapie są ok. Nic nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieliśmy wyłącznie usg i badanie manualne. Kręcenie nóżkami znaczy się:) Ostatnie wczoraj, Córeczka ma 7 miesięcy. Ale trafiliśmy na super ortopedę z powołania i uwielbiającego maluchy. Przy okazji całą pogadanka o chodzeniu, siadaniu itp. Zmień placówkę w której robisz badania. Ta jest jakaś nieprofesjonalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A, nigdy nie mieliśmy rtg bioderek, a wizyt u ortopedy zaliczyliśmy ze 3-4. Powód - lekarz w szpitalu wszystkim nowourodzonym dzieciom wpisuje z urzędu podejrzenie dysplazji przy wypisie. O tym w moim mieście wiedzą wszyscy i ortopedzi kręcą nosem, ale jest skierowanie i przyjmują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wizyt u ortopedy zaliczyliście 3-4. I co ? W jaki sposób było badane ? Tylko wizualnie ? Czy może usg ? Czy u starszego niemowlaka usg pokazuje te stawy wystarczająco dokładnie ? Z tego co ja się dowiedziałam to własnie nie. Może być dysplazja utajona czy jak to się tam nazywa, niewidoczna na usg a jednak istniejąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu, mieliśmy podobnie dziwna ortopedka i skierowanie 3,5 miesiecznego chlopca na rtg; zrobiliśmy (raz i z bólem) i wyszło ok; mielismy pojsc za 2 miechy na kontrol, ale olaliśmy; nasz synek byl długo leniwy, teraz duzo sie rusza i obstawiamy, ze jest dobrze; mial juz tez 2 x usg i bylo ok; a tego rtg nie damy mu juz zrobic; w sumie boje sie o jego jąderka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, nasz nie miał tej nakładki; spytalismy, ale ze nie stosuje sie (byla odp), bo wlasnie nic nie bedzie widac; i ta mysl ciagnie sie za mną, a dzieciak ma dopiero 7 mcy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jakim miescie/szpitalu robiłaś? kuźwa, co za konowały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weryfikujcie diagnozy lekarzy! Nam chciano wmowic,ze jest zle,zalecono frejke,kazano robic rtg. Poszlam prywatnie do najlepszego ortopedy i co ? Wszystko ok! A na koniec poprosilam ustosunkoeac sie do tego,co powiedzial poprzedni lekarz isie okazalo,ze nawt usg nie umial zrobic a dziecko nie dosc,ze mialo stawy az nad swoj wiek dojrzale to wmawiano nam,ze syn ma dysplazje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 7
Poleccie w takim razie napewno dobrego ortopedę,proszę. Najlepiej w Warszawie. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×