Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pestka919191

Czy moja przyjaciółka mnie olewa

Polecane posty

Gość pestka919191

Mam przyjaciolke, Znamy sie od 14 lat. Kiedys byla taka, ze do rany przyloz. A zawsze teraz jak ma chlopaka to mam wrazenie ze mnie olewa, albo mi sie tak wydaje. od misiaca i od tygodnia ja prosze o wolny dzien zeby sie spotkac, powiedzialam ze jak nie bd szla do pracy to zeby mi poswiecila czas. Mam tylko ja. Wczoraj pojechala do chlopaka choc wiedziala ze ja prosilam juz ktorys raz z rzedu o wolny dzien ktory miala. Jest z nim od dwoch miesiecy, a ja go nawet jeszcze nie poznałam. Zaproponowalam jej w takim razie zeby przyjechala z nim do mnie, bo chyba zapomniala ze mi obiecala. Odrzucila moje polaczenie i wylaczyla telefn na godzine, a potem sie wytlumaczyla ze zasiegu nie miala. Kolejny wekeend spedzilam sama a ona z nim. Dla mnie ma czas od czasu do czasu godzine dwie przed moja praca, a ja chociaz raz w miesiacu chcialabym zeby poswiecila mi go wiecej. Kiedys tak bylo.Fakkt ze jej facet mieszka 40km od niej i nie widuja sie zbyt czesto, ale codzien widza sie tez w pracy i to ze wczoraj po nia jechal w dwie strony kiedy mnie mieli po drodze to nie odwiedzili mnie. Odzywa sie do mnie pierwsza jak ma sprawe albo problem, ale kiedy ja ja prosze o cos to ma zawsze wymowke. Przestaalam jej wierzyc, ale nie potrafie jej tego powiedziec. Czy to ja jestem nienormalna, ze od niej oczekuje wiecej czasu i zainteresowania mna czy to ona mnie olewa? Pomozcie mi ocenic, bo jesli to ja robie cos zle to ja sie zmienie. Przepraszam za haos w mojej wypowiedzi i prosze o powazne podejscie do tematu oraz szczere opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam to. Znajdz sobie inną kolezanke, jak rzuci ją chłopak to przejzy na oczy i wróci na kolanach ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka919191
Kiedys mialysmy burzliwy okres czasu ze rok sie nie chcala mnie znac bo jej tamtejszy chlopak jej naopowiadal glupot ze do niego podbijam. Uwierzyla mu a nie mi, ale przeprosila mnie za to, bo po roku dopiero udalo mi sie udowodnic ze to nie prawda. Pamietam wiele przykrych slow, m.in. to "znajdz sobei faceta to sie spotkamy". Ja jak mialam chlopaka a ona nie to czesto ja odwiedzalismy kiedy siedziala sama w domu, bo czulabym sie egoistycznie. Po prostu zalezy mi na jej przyjazni, boje sie ze znowu ja strace, choc ona mnie zapewnie ze nie powinnam sie obawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka919191
To znaczy ze to ona robi blad a nie ja? Ciezko jest zrezygnowac z czegos co towarzyszy nam od dziecinstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka919191
Ale jesli wina lezy po jej stronie, to chyba rzeczywiscie powinnam dac sobie spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie,że ona. Ja też miałam taką toksyczną przyjaciółke. A dlaczego tak sie dzieje? Bo za duzo dajemy z siebie. Teraz na studiach mam nową , która od niedawna ma faceta i teraz liczy się tylko ON. Już zapomiała ile robiłam dla niej w zeszłym roku jak przechodziła trudny okres...na dodatek jak sie widzimy non stop o nim gada ;/ a jak się pokłoca to leci do mnie...ehh dlatego mam juz to w d***e i trakują ją jak kolezanke. Wszystkiego jej mówic nie bede ani nie bede taka dobra. Tobie też radzę tak zrobić. Widocznie nie zasłużyła na Twoją przyjazn :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo jak związki się rozpadają tak samo przyjaźnie. Czy jedno lub drugie było warte czegokolwiek okazuje się własnie po czasie... Znajdziesz inną przyjaciólke, nie poniżaj się dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka919191
To przykre, ale chyba macie racje. Dziękuję za szczere wypowiedzi i trzezwa opinie, bo sama nie wiedzialam juz mialam wrazenie ze to ja przesadzam;/ No mam tak samo... jak cos chce pozalic sie czy cos to do mnie. Kiedys ja ochrzanilam to sie zmienila, ale tylko przez tydzien. Miała dzis wieczorem odezwac sie i spotkac na godzinke;/ Jesli zapomni znow to ja postaram sie zapomniec o tej przyjazni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie jak się poprawi to na tydzien, dwa więc bez sensu. Daj sobie z nią spokój przynajmniej na jakiś czas. Może przerwa jej coś uswiadomi. A jak nie to Tobie uświadomi jak fajnie jest bez toksycznej przyjaciółeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka919191
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra, dziewczyno, nie poniżaj się tak, bo ona zawsze będzie Cię zlewać, jak to nie masz pracy, innych znajomych nic? daj sobie z nią siana, skoro po 14 latach tak Cię traktuje i olewa dla chłpaka którego zna raptem 2 miesiace :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam znajomych tylko ze oni maja swoje paczki swoje pary swoje zycie, od czasu do czasu sie do nich przylacze, ale to nie to. Czlowiek sie przywiazuje do ludzi, z ktorymi zyje od dziecinstwa. Tez kiedys mialam swoja paczke, ale sie rozbila, bo pojawily sie klamstwa, ja rozstałam sie ze swoim chlopakiem, ktory tez ja tworzyl. Moja przyjaciolka twierdzi, że to jest normalka i ze tak powinno byc. Nie podzielam jej zdania, ale przytakuje jej, bo nie chce zyc w klotni, po prostu unikam jej teraz. To samo jej powiedzialam, ale stwierdzila, że mnie p******o. Jestem dla niej wazna, ale 'jak ma wolne to normalne ze chce byc u niego'. Nawet go nie znam, bo nie mam okazji tak na prawde, tylko tyle co ze zdjec. Z nia się spotykam od tych dwoch miesiecy, ale tylko po to zeby zapalic papierosa i pogadac, raptem godzina, bo brak czasu. i tak raz na dwa tygodnie. Ja dla niej na prawde bylam dobra, kiedy mnie potrzebowala to przy niej bylam, po lekarzach i szpitalach ja wozilam, bo duzo choruje, rodzina ja miala gdzies. Zwierzala mi sie, nawet wspieralam ja finansowo i to nie byly sumy typu złotówka dwie tylko pareset, zeby mogla zrobic np. prawo jazdy, bo jej ojciec zablokowal jej karte. Musialam wysluchiwac zali jej bylych facetow i prosic ja zeby z nimi porozmawiala, a kiedy przyszlam do niej o pomoc zeby sie ze mna spotkala bo mi smutno samej jest, bo bede w domu 3 wekeend z rzedu to ona mnie olala dla niego i zawsze mowi ze to jest moj problem i teraz tez jest moj problem ze nie potrafie tej sytuacji zaakceptowac i ona sie po prostu dla nikogo zmieniac nie bedzie... a do mnie mowi ze jak nie zmienie siebie swojego zachowania to ona na prawde przestanie sie ze mna zadawac. Ale ona mi to tak wmawia, ze ja mysle ze to ja moze rzeczywiscie przeginam. Wybaczcie ze tak glupio gadam.. dobrze ze czlowiek moze wygadac to komus anonimowo a i tak go nie dojada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka919191
Mam znajomych tylko ze oni maja swoje paczki swoje pary swoje zycie, od czasu do czasu sie do nich przylacze, ale to nie to. Czlowiek sie przywiazuje do ludzi, z ktorymi zyje od dziecinstwa. Tez kiedys mialam swoja paczke, ale sie rozbila, bo pojawily sie klamstwa, ja rozstałam sie ze swoim chlopakiem, ktory tez ja tworzyl. Moja przyjaciolka twierdzi, że to jest normalka i ze tak powinno byc. Nie podzielam jej zdania, ale przytakuje jej, bo nie chce zyc w klotni, po prostu unikam jej teraz. To samo jej powiedzialam, ale stwierdzila, że mnie p******o. Jestem dla niej wazna, ale 'jak ma wolne to normalne ze chce byc u niego'. Nawet go nie znam, bo nie mam okazji tak na prawde, tylko tyle co ze zdjec. Z nia się spotykam od tych dwoch miesiecy, ale tylko po to zeby zapalic papierosa i pogadac, raptem godzina, bo brak czasu. i tak raz na dwa tygodnie. Ja dla niej na prawde bylam dobra, kiedy mnie potrzebowala to przy niej bylam, po lekarzach i szpitalach ja wozilam, bo duzo choruje, rodzina ja miala gdzies. Zwierzala mi sie, nawet wspieralam ja finansowo i to nie byly sumy typu złotówka dwie tylko pareset, zeby mogla zrobic np. prawo jazdy, bo jej ojciec zablokowal jej karte. Musialam wysluchiwac zali jej bylych facetow i prosic ja zeby z nimi porozmawiala, a kiedy przyszlam do niej o pomoc zeby sie ze mna spotkala bo mi smutno samej jest, bo bede w domu 3 wekeend z rzedu to ona mnie olala dla niego i zawsze mowi ze to jest moj problem i teraz tez jest moj problem ze nie potrafie tej sytuacji zaakceptowac i ona sie po prostu dla nikogo zmieniac nie bedzie... a do mnie mowi ze jak nie zmienie siebie swojego zachowania to ona na prawde przestanie sie ze mna zadawac. Ale ona mi to tak wmawia, ze ja mysle ze to ja moze rzeczywiscie przeginam. Wybaczcie ze tak glupio i duzo gadam.. dobrze ze czlowiek moze wygadac to komus anonimowo a i tak go nie dojada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka919191
Mam pracę, pracuję i w niej czuję się najlepiej, ludzie są ok, tylko ze w niej tez sa takie jakby paki, a ja jestem taka, że z kazdym pogadam posmieje sie, ale w pakach tak bywa nawet miedzy soba ze nagaduja na siebie wszyscy, a ze ja jestem dobrym sluchaczem i zapamietuje to co inni mi mowia doradze to sie naslucham jak jedno na drugiego nagaduja do mnie na siebie, a ja czegos takiego nie lubie. Ale bardziej moge liczyc na ich pomoc niz swoich bliskich. Moja rodzina tez jest rozbita kazdy sobie, mijamy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka919191
znaczy tego chlopaka zna jakies 2 lata, ale jest z nim 2 mesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×