Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niesprawiedliwe

Mam dosc jego choroby Ale chyba nie moge odejsc

Polecane posty

Gość niesprawiedliwe
naprawdę tak myślisz? Myślisz, ze on może chcieć odejść? Mówił, że się boi że odejdzie... a nie, że chce odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może mówi tak zeby ci nie sprawiać przykrości bo wie jak to przeżywasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
ojej ale skąd Ty możesz wiedzieć co on czuje? I czego on chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś z mojej mamy rodziny również chorował na raka krtani lat16bardzo długo ale po tych 16 latach nie miał już sił też poprosił o to czy może odejść rodzina pozwoliła i odszedł :( spokojnie zasnął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zycze autorko spokojnej nocy Wam obojgu . Bardzo , ale to bardzo przytulam Cie i zycze duzo sily i optymizmu .Jesli pytania masz zbyt osobiste na Kafe -napisz na maila .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy ja ci powiedziałam że wiem? Ja ci powiedziałam A MOŻE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz przestancie tak pisac dajcie autorce sily do walki,wesprzyjcie dobrym slowem,pomodlcie sie(te co wierza ze to cos da) ale nie zabierajcie nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby chcial, to pewnie powiedzialby Autorce. Pokonali razem juz raka, wiec maja teraz jeszcze spore szanse na pokonanie grzyba i oby udalo sie, trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze dodawac do poslkow czosnek i do napojow cytryne, poza tym zupy warzywne? Nie znam sie, ale tak aby bylo jak najwiecej wzmiacniaczy do walki z grzybem-intruzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwww
nie pokonali raka. Autorka sama pisze, że nie pokonali. Wycięcie guzków NIC nie oznacza, chemioterapia nie odbyła się. Czytajcie ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwww
poza tym on ma jeszcze przerzut na kości więc... tylko chemioterapia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety to właśnie jest bycie na dobre i złe, większość ludzi nie dopuszcza do siebie myśli że dana osoba może stać się naszym ( i nie tylko) cierpieniem, każdy marzy o szczęściu, trzeba też myśleć o tym że los lubi się obrócić. Miałem podobną sytuację w rodzinie, ta osoba nie odeszła od partnera, niestety do niego poszła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhh
od operacji do pokonania raka daleka droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Maluszka
Autorko przeczytałam ten temat od początku do teraz, cały dzień odświeżam i jestem ciekawa co u Ciebie, co u Was. Mój mąż już chrapie, synek 5 miesięcy śpi. I właśnie uświadomiłam sobie jakie życie jest kruche, a my tracimy czas, kłócimy się o pierdoły. Strasznie Ci współczuję, spłakałam się dzisiaj jak głupia. Niestety nie mogę Ci nic doradzić, bo z rakiem nie miałam do czynienia. Ale ściskam Was cieplutko, trzymajcie się i pamiętaj NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, zapytajcie lekarzy na czym konkretnie stoicie, jakie sa rokowania. moim zdaniem to dobrze, ze ustalacie praktyczne sprawy na wypadek smierci meza. Co w tym zlego? Nic! Moj maz jest tez schorowany i oboje jestesmy swiadomi, ze odejdzie wczesniej ode mnie (wykluczajac moj wypadek czy nagla chorobe). Nie boimy sie rozmawiac na temat smierci, spadku, pochowku, wychowania dziecka itp. To samo mialo miejsce, gdy ja planowalam nieco ryzykowna podroz. Ustalilismy najwazniejsze sprawy - na wszelki wypadek. Zdecydowanie, jednak, powinnas otrzymac wsparcie i odciazenie w opiece nad mezem. Inaczej wasz zwiazek zamieni sie w zycie pielegniarki i pacjenta, a nie malzenstwo. Nie wiem, kto moze ci pomoc. Siostra srodowiskowa? Pielegniarka? Ktos znajomy zatrudniony, by wpadac do was regularnie i pomagac mezowi, a ty w tym czasie moglabys zajac sie tylko soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytałam cały wątek
i już zbyt późno, aby napisać ci coś sensownego. Trzymaj się cieplutko i walcz o każdy kolejny dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
dlaczego za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
Zdecydowanie, jednak, powinnas otrzymac wsparcie i odciazenie w opiece nad mezem. Inaczej wasz zwiazek zamieni sie w zycie pielegniarki i pacjenta, a nie malzenstwo. Nie wiem, kto moze ci pomoc. Siostra srodowiskowa? Pielegniarka? Ktos znajomy zatrudniony, by wpadac do was regularnie i pomagac mezowi, a ty w tym czasie moglabys zajac sie tylko soba. Nie chcę żeby ktokolwiek inny... to krępujące bycie zależnym w jakimś sensie od kogoś. Jesteśmy MAŁŻEŃSTWEM. Jesteśmy Małżeństwem! :) Idę na L4 na 14 dni tylko dziecko do przedszkola rano i po dziecko i tyle resztę czasu chcę poświęcić jemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjughjfghfhfhfh
oj ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjughjfghfhfhfh
powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś zmęczona, to naturalne przy tak wielkich problemach, ale przeczytaj co napisałaś... no miłość pociaga do odpowiedzialności za drugiego człowieka pozwalasz myśleć komuś, że go kochasz, ze ma on na kogo liczyć, że ma kogoś bliskiego, że jest kochany pozwalasz mu na to, a teraz w czasie próby tej milosci, kiedy on jej potrzebuje najbardziej chcesz dołożyć mu do choroby pokazując, że go oszukałaś jeśli go teraz zostawisz, to równa się to oszustwu, tak uważam współczuję sytuacji, Twojego zmęczenia i choroby ukochanego, waszemu związkowi powodzenia i dużo siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
ten wątek powinien mieć zupełnie inny tytuł... kto przeczytał ten wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
szkoda, że nie można go zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaayttttttttttt
autorko czemu Ty nie śpisz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnERP27
Przeczytałem cały temat - pomimo tego ze niezbyt sie tu udzielam to musze tu wyraznie napsiac ze szczerze podziwiam Ciebie, wielki respekt. Bądź silna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
no nie wiem :( Odzwyczaiłam się od snu. "bezpieczniej" czuję się kiedy nie śpię. Ale na pewno usnę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaki tytuł powinien mieć ten temat, bo nie wiem? przeraża mnie to, nie zniosłabym.... ile macie z mężem lat, ile po ślubie i ile ma dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
Przeczytałem cały temat - pomimo tego ze niezbyt sie tu udzielam to musze tu wyraznie napsiac ze szczerze podziwiam Ciebie, wielki respekt. Bądź silna! Daj spokój. wiesz ile osób jest takich jak ja? Każdy by tak zrobił. I robi. To normalne, to nic takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
Na pewno nie taki że mam dość bo wiele jeszcze mogę znieść. Nabralam sił :) Ja 28, on 30, nasz Synek 5,5 prawie 6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie jest Twoje dominujące uczucie w obliczu tych problemów? choroby, przemijania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×