Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niesprawiedliwe

Mam dosc jego choroby Ale chyba nie moge odejsc

Polecane posty

Gość gość
autorko podasz jakiś namiar na siebie? mail cokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn autorko posta wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
Eleene - mogłybyśmy porozmawiać jakoś poza forum? O niejedną rzecz chciaabym Cię zapytać... ale z drugiej strony nie chcę przypominać Ci tych chwil ciężkich. Do moich krytykantów - dziękuję za te życzenia. Obrażacie mnie. Nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia bo wiem ile zrobiłam przez ten czas. I nie mówię tego z żalem, to wszystko należało do moich obowiązków powiedziałam przecież w zdrowiu i w chorobie. Nie wiecie nic o mnie, nie macie prawa mnie oceniać. Ale było tak, że zadzwoniłam po mamę, zostawiłam dziecko u sasiadki która miała iśc do kościoła i umawiałyśmy się na konkretną godzinę, mama nie zdążyła przyjechać bo utknęła w korku był jakiś wypadek po drodze przez co musiałam zabrać syna do domu i poczekać na mamę. Chyba nie zrobiłam wielkiej krzywdy mężowi... Mój mąż jest w domu. Ale nie jest chyba aż tak źle. Nie moglibyśmy zostać na noc, był na sali z innymi pacjentami teśc ubłagał o wypis na własne żądanie w takiej sytuacji. Załatwili to jakoś chociaż jakaś motka z tym jest. Przyznaliśmy wszyscy że wezwanie pogotowia było dużym błędem. ale spanikowałam. Pielęgniarka jest załatwiona. Ale nie jest najgorzej. Zjadł cały kubek lnu mielonego, nakarmiłam go i zapytał czy zrobię mu potem. Zapytałam czy się cieszy, że jest w domu to powiedział, że pewnie :). I tak ogólnie sprawdziłam trochę co się dzieje z jego ciałem ciśnienie dobre, puls dobry, spał jakoś tak bardzo czujnie bo też zaczęłam kontrolować od jakiegoś czasu ręce nogi czy krążenie jest ok - powiedziałam do niego masz ciepłe nogi a ona przez sen "no ciepłe łapy". No tak fajnie, że odpowiada itd cieszę się z tego. Dużo ludzi u nas... teściowie, moja mama. Już śpi jeszcze synek siedział przy nim trochę. Nie wymiotuje... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jaki sposób będziecie go karmić i czym? Tylko tym lnem? Jest jeszcze dla niego jakaś szansa czy już nie będziecie nic próbować? Jakby co, to mogę podać kontakt do lekarza, który leczy ziołami. Wiem, że nowotwory również, bo rozmawiałam z jej pacjentką z nowotworem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
Teściowa zgotowała zupę. Mamy nadzieję, że będzie to jadł lekarz nie ma nadziei my mamy. Wypił już hektolitry tych ziół byliśmy w różnych częściach Polski ale gdybyś mogła... być może tego lekarza nie znam jeszcze :) Nie wiem co Ci napisać. Podaj jakiś kontakt... ja chcę próbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
mi się wydaje, że ten lekarz dzisiaj przesadził :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
i wypił kubek wody... sam trzymał kubek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfffffffffffffffffffffffffff
rzeczywiście nie jest az tak źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oby było jak najlepiej... poobserwujesz, zobaczysz czy to chwilowa niedyspozycja czy jednak jego stan się pogarsza. Dobrze, że jest w domu. Przeczytałam Twój wątek, to smutne i niesprawiedliwe, ale zanim człowiek żyje jest nadzieja i nie może gasnąć. Może jeszcze poradzi sobie z chorobą, tego nie wie nikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On zbiera sily by sie pozegnac. Niestety. Za kazdym razem tak jest. Chcialabym sie mylic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam do Ciebie o 21.50. Cieszę się, że wstąpiła w Ciebie nadzieja i jeszcze chcesz walczyć. Odpowiednie nastawienie psychiczne w trakcie leczenia bardzo wpływa na pozytywne jego rezultaty. Ta pani nazywa się Janina Odważny, przyjmuje w Starym Sączu, pewnie u niej nie byliście, bo na pewno byłoby już dobrze?:) Jak potwierdzisz moje przypuszczenia, to podam Ci dokładne namiary oraz parę przydatnych informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo chciałabym napisać coś mądrego i pokrzepiającego bo Wasza historia - a zwłaszcza Twoja postawa bardzo mnie poruszyła. Podziwiam Twoją wrażliwość, wytrzymałość, miłość i oddanie. Pozwól sobie na chwile słabości bo też jesteś człowiekiem z uczuciami, emocjami i potrzebami, które teraz zeszły na ostatni plan. Dbaj o siebie bo jesteś potrzebna swojemu mężowi i synkowi zdrowa i silna. A zyskasz to, jeśli nie będziesz zapominała o sobie. Chcę Ci napisać, żebyś nie traciła nadziei i naprawdę wzięła do serca porady dziewczyny, która wcześniej pisała o swoich przejściach z rakiem. Oczywiście jeśli to możliwe... A słyszałaś o metodzie Gersona? Polecam też książkę "Siły, które pokonają raka". Życzę Ci dobrych myśli i ciepło przytulam. A za Twojego męża i Jego zdrowie się dzisiaj pomodlę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, on jest oslabiony a Wy jeszcze proponujecie zeby autorka z nim gdzies jezdzila. On nawet nie ma pewnie sily wstac.Niech je jak najwiecej i przyjmuje duzo plynow. Przyjmowanie duzej ilosci plynow = czeste sikanie = wyplukiwanie toksyn z organizmu. I niech je zeby nabieral sily! Koniecznie! Autorko, odpisalam na email!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość wyżej, nie spinaj się tak, bo ci żyłka pęknie. To, że napisałam, że ta kobieta przyjmuje z Starym Sączu nie oznacza, że od razu trzeba go tam zawieźć. Podałam miejsce zamieszkania lekarza, bo autorka pisze, że już była u jakichś ludzi, którzy leczą ziołami, więc na wszelki wypadek podałam miejsce żeby ewentualnie sięgnęła pamięcią. Tej kobiecie oprócz wyników badań wystarczy zdjęcie chorego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia z 22.21: naciagactwo na kase i nic wiecej. jakas bioenergoterapeutka, slyszalam o niej bo nie mieszkam daleko od niej. ktos tu dobrze radzil zeby twoj maz jadl i pil i niech duzo odpoczywa i zbiera sily do walki z rakiem. powodzenia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do XIX wieku ludzie nie mieli nadciśnienia, zawałów bo chleb był produkowany w naturalny tradycyjny sposób ale za to szybko się psuł, od XIX wieku gdy usunięto z chleba witaminę E, lecytynę i kwasy tłuszczowe omega 3, te składniki wzmacniały serce i wpływały na prawidłową regulację krążenia. Codziennie 2600 osób umiera na skutek chorób związanych z sercem! Tak samo jest z nasionami owoców!!! Istotny niedobór witaminy B17 zawartej w pestkach owoców (z upraw ekologicznych), przyczynia się do powstawania procesu nowotworowego w organizmie człowieka, w taki sam sposób jaki kiedyś niedobór witaminy C powodował szkorbut! W aptece nie sprzedają preparatów z zawartością witaminy B17 bo to godzi w interesy największych światowych koncernów farmaceutycznych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
nie, nie byliśmy u niej. Kurcze teraz już do ziołolecznictwa nastawiłam się dość sceptycznie. Za dużo tego zjeździłam po całej Polsce, naprawdę. Sporo metod niekonwencjonlnych już wypróbowaliśmy nawet "jak pokonałem raka w 90 dni" zostało przeczytane, wprowadziliśmy to ale nic nie pomogło pogarszało się, mąż wtedy zdecydował o kolejnej serii chemioterapii długa jest historia można by pisać i pisać o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że mieszkasz niedaleko niej wiele tłumaczy. Okoliczni lekarze obawiając się, że stracą przez nią pacjentów zrobili na nią niezłą nagonkę i miejscowi się nabrali. Wierzcie dalej i łykajcie tableteczki, które wam przepisują i zbijają na tym kaskę. Ta kobieta wyleczyła mnie, moją siostrę i wielu ludzi z mojej okolicy. Znam też historie jej pacjentów, którzy dzielili się historią swoich chorób gdy oczekiwaliśmy u niej w kolejce na przyjęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
Wiesz, teraz możemy się nad tym wszystkim zastanowić. Dlaczego tak jest, jakie powody jak było kiedyś itd... ale jeśli wszystko jest dobrze to idziemy do sklepu, robimy zakupy i nie czytamy składu. Niestety tak żyliśmy. Nie mówiąc o jedzeniu poza domem, delegacjach, stresie w pracy który przeżywał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqjhh
gość To, że mieszkasz niedaleko niej wiele tłumaczy. Okoliczni lekarze obawiając się, że stracą przez nią pacjentów zrobili na nią niezłą nagonkę i miejscowi się nabrali. Wierzcie dalej i łykajcie tableteczki, które wam przepisują i zbijają na tym kaskę. Ta kobieta wyleczyła mnie, moją siostrę i wielu ludzi z mojej okolicy. Znam też historie jej pacjentów, którzy dzielili się historią swoich chorób gdy oczekiwaliśmy u niej w kolejce na przyjęcie. podasz maila żeby chwilę popisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia z 22.46: wlasnie sie wkopujesz, juz wiemy, ze jestes ta lekarka. za duzo sie bronisz. naciagasz na kase tylko, boze swiety, jak mozna zerowac na ludzkiej naiwnosci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
ale rzeczywiście dużo zależy od tego jak silny jest organizm. Ja też miałam grzybicę, złapałam ją od męża. Grzybica jest zaraźliwa a spałam z nim itd ale... lekarz zalecił mi tran, probiotyki, czosnek i brak słodyczy przeleczyłam się miesiąc urungalem pulsacyjnie i przeszło jak ręką odjął, niestety mój organizm silny zwalczył candidę w miesiąc a jego osłabiony nie może dać z tym wszystkim rady:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A próbowałaś aloes, sok z pestek grejpfruta, liść oliwny...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale rzeczywiście dużo zależy od tego jak silny jest organizm. Ja też miałam grzybicę, złapałam ją od męża. Grzybica jest zaraźliwa a spałam z nim itd ale... lekarz zalecił mi tran, probiotyki, czosnek i brak słodyczy przeleczyłam się miesiąc urungalem pulsacyjnie i przeszło jak ręką odjął, niestety mój organizm silny zwalczył candidę w miesiąc a jego osłabiony nie może dać z tym wszystkim radysmutas.gif . xxxxx Widzisz, kochana? Sama napisalas. Tran, probiotyki, czosnek, brak slodyczy i pomoglo w miesiac. Dlatego wzmacniajcie organizm meza, niech duzo je i pije, odpoczywa i pamietaj - czosnek to naturalny antybiotyk, a te w tabletkach to juz Ci posalam.... Sciskam mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwe
próbowaliśmy aloes, grejfruta też, wyciąg z oregano, koci pazur, czystek etc o matko gdybym miała to wszystko napisać to chyba musiałabym siedzieć tutaj dobre kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggggggggggggggggaqwq2w
a może dacie mu odejśc w spokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze! Jak mozna tak napisac???!!! A czy on w ogole chce odchodzic?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggggggggggggggggaqwq2w
nie chce ale odchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×