Ktoś zarysował mi samochód policja się wypieła

Mam takowy problem przerysowano na parkingu mi samochód błotnik i zderzak... Ktoś zostawił karteczkę że bardzo przeprasza i podał swój numer telefonu ... Numer podany nie istnieje ... Z pomocą przyszedł Pan z samochodu obok który widział to zdarzenie i spisał numer rejestracyjny... Udałem się na policje a pani policjantka powiedziała że oni się takimi rzeczami nie zajmują bo to gra nie warta świeczki bo rysy są nie duże.. I to nie Ameryka żeby namierzyć samochód i właściciela bo oni są od szukania przestępców a nie od pierdół... Jestem zszokowany na maxa mając wszystko jak na tacy policja się wypięła mimo że jest to szkoda na mojej własności... Co robić??

isc na policje i rządać rozmowy z neczelnikiem/ dyrektorem - nie wiem kto tam najwazniejszy. zasranym obowiazkiem policji jest przyjac zgloszenie !!! co za idiotka i szmata! trzeba bylo tej k****e powiedziec czy zafunduje ci wizyte u lakiernika i pokryje koszty lakierowania 2 elementow.

Napij się i pogódź z rysą bo niby co chcesz zrobić, wojnę światową rozpętać z powodu rysy? ;-)

"zasranym obowiazkiem policji jest przyjac zgloszenie" i co mu to da? :D ...przecież i tak nikt nie będzie szukał sprawcy zadrapania zderzaka tylko umorzą ;-)

Wjechałem do garażu i szkody wyglądają następująco: - przerysowany zderzak - przerysowane nadkole - błotnik z tyłu również przerysowany więc to nie jest taki pikuś bo tak naprawdę 2 elementy do lakierowania jedną rysą bym sobie głowy nie zawracał ale to jest cały narożnik ... Dzwoniłem do Komendy Głównej Policji skierowali mnie do Wydziału Ruchu Drogowego i nie ma problemu jak mam wszystkie dane... Zdobyłem dane jeszcze świadka a Pani policjantce wyzywającej że to nie CSI i nic nie zrobią załatwię jeszcze naganę bo nagle znajomości mi się przypomniały ... czekam na dalszy ciąg sprawy..

W takiej sytuacji zostaje tylko dobry lakiernik, np. http://www.radeckirobert.pl/ - miałam podobną sytuację.