Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy denerwuje was gdy tesciowa bawi wasze dzieci

Polecane posty

Gość gość

hej. na wstepie napisze ze nie jestem jakas zakrecona mamuska, ale strasznie denerwuje mnie, gdy tesciowa przychodzi i chce bawic moje dziecko. moze to jest syndrom pierworodki, ale wkurza mnie, gdy tesciowa ciagle przychodzi i wyjmuje mi dziecko z lezaczka, podczas, gdy syn sie ladnie bawi. Potem nie moge nic zrobic, bo maly ciagle chce na rece... Czy to, ze tesciowa codziennie u nas siedzi i chce bawic dziecko to przesada??? Dodam, ze mieszkamy w jednym domu, ale to dom moj i mojego meza. Tesciowa zamieszkala z nami, bo juz jest wiekowa osoba. Ale nie potrafie przezwyciezyc niecheci, gdy bierze dziecko na rece. Czuje w srodku, moze nie zazdrosc, ale raczej irytacje. Zastanawiam sie, czy takie uczucie jest normalne i czy Wy tez tak mialyscie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie miałam tak. Tzn jakiś czas po porodzie wolałąm żeby nikt nie brał (zazdrość). A teraz natomiast zazdroszcze Tobie że Twoja teściowa chce się zajmować bo moja niebardzo ma chęci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosto z mostu.stare pokolenia nie rozumieja subtelnych aluzji.potem maly chce na rece ale to to Ty sie pozniej meczysz a nie ona.stara weszla Ci na glowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematuuu
Dokladnie- aluzji nie rozumie, a gdy powiedziec ostrzej to albo sie obrazi albo jest placz, bo "przeciez ona chce dobrze". Ale ja nic nie poradze na to, ze jasny szlag mnie trafia. Zgadzam sie, ze nieraz jest to duza ulga, gdy na chwile pobawi dziecko, ale ja tez mam swoje plany co do swojego dziecka i nie chce by mi je nieraz krzyzowala. Doslownie po tym jak zalozylam ten watek weszla do pokoju (bez pukania, a jakze) i "daj mi go, pobawie go troche", a pol godziny wczesniej byla i bawila sie z nim. Powiedzialam, ze idzie spac i byla to prawda. Maly zasnal. No nic nie moge poradzic, bo denerwuje mnie juz, a glupio mi zwrocic jej uwage... Niby wiem, ze to babcia, ale ona nie rozumie, ze chcemy troche prywatnosci... Dom jest 4-pokojowy, ale na razie tylko 2 wykonczone :(,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam dokladnie tak samo :) na szczescie nie bylo to czeste, bo tesciowa z nami nie mieszkala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od tego się pomalutku pomalutku zaczyna, jeżeli ona ma tendencje do wtącania się to póniej będzie gorzej jeśli teraz z tym nic nie zrobisz, zduś to w zarodku, wiem co piszę bo u mnie było to samo, dziecko spi to tesciowa chce sie z nim bawić, a jak naprawdę potrzebna była mi jej poimoc to nie bo ona już się dzis bawiła z dzieckiem a teraz to się wtrąca do wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie roszczeniowa jesteś, mam nadzieję, że twoja teściowa się szybko zorientuje jaka z ciebie zołza i palcem przy dziecku nie kiwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupia sprawa bo I tak jest zle I tak niedobrze moze ustal godziny kiedy bedzie ci wygodnie aby tesciowa bawila dziecko wtedy ona bedzie zadowolona a ty bedziesz miala pomoc "jasny pakt= dluga przyjazn"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematuuu
Tylko jak to zrobic? Nieraz jej pomoc jest potrzebna, ale bez przesady. W dodatku powiedziala ze maly bedzie spal u niej w pokoju, gdyby nam sie nie udalo wyremontowac tamtych 2 pokoi zanim maly urosnie (mamy teraz nieciekawa sytuacje, splacamy kredyt), a ja w tej chwili nie pracuje... No chyba po moim trupie. Ona ma 66 lat, wiadomo, nawet, gdy wejdzie sie do niej do pokoju to zapach juz nie jest taki jak powinien byc (az mi glupio, ze o tym pisze)... Zanosze go nieraz do niej ze zwyklej grzecznosci, bo np. wczesniej sie chciala z nim bawic, a on spal. Tak zrobilam teraz- maly sie obudzil, wiec maz powiedzial, zeby zaniesc go do tesciowej, skoro chciala go pobawic. No i zanioslam, ale niechetnie. Mysle, ze maz woli, gdy maly jest u babci, niz babcia miala siedziec u nas. Wiadomo- chcemy troche prywatnosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematuuu
Roszczeniowa? Bo we WLASNYM domu chce miec cos do powiedzenia, gdy chodzi o MOJE dziecko??? Ty chyba nie piszesz powaznie... Mysle, ze matki, ktore mialy podobna sytuacje rozumia mnie doskonale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
66 lat to nie jest jakas staruszka co nie pamieta ani nie rozumie nic Powiedz jej ze chcesz pogadac o zorganizowaniu waszego wspolnego zycia zapros na herbatke, posadz przy stole, wyluszcz sprawe z TAKTEM I powiedz jej ze cenisz sobie jej pomoc ale musisz zorganizowac dzien DZIECKU I sobie. W zwiazku z tym trzeba ustalic harmonogram dnia. Tzn kiedy dziecko spi, je idzie na spacer itd. Zapros ja do wspolpracy . I trzymaj sie tego planu. Nerwy trzymaj na wodzy bo inaczej bedzie pieklo w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematuuu
Dziekuje, to jest jakies wyjscie. Zgodzilabym sie na to, zeby tesciowa bawila malego, np. godzine dziennie. Wiadomo, ma blisko 70 lat, maly ma 6 miesiecy i wazy prawie 9 kg (8770 dokladnie), wiec nie moze sie nim zajmowac, kiedy tylko chce. W dodatku ma niepelnosprawna reke, ktorej nie moze do gory podniesc...Tylko ze ona tego nie rozumie... Mowie jej, zeby lepiej bylo, gdyby maly lezal w lezaczku, a nie u niej na rekach, ale jak kula w plot. Zrozumie chyba dopiero wtedy, gdy stanie sie jakies nieszczescie (tfu, tfu!). I jeszcze gdyby sluchala, co do niej mowie... Prosze, np. zeby mowila do niego normalnie, (nie lowelek, cio, paciś sie,itd), bo to zle wplywa na jego rozwoj mowy, ale moge sobie tak tlumaczy i tlumaczyc i nic... To chyba miedzy innymi dlatego nie lubie, gdy sie nim zajmuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesz się, że ma ci kto pomóc przy dziecku i chętnie to robi. Nie musisz gnić 24h a masz pomoc i jeszcze ci nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematuuu
Nie pasuje, bo to MOJE dziecko i nie widze problemu, by zajmowac sie nim 24 h/dobe. Ma prawo mi nie pasowac, zwlaszcza, gdy widze, ze maly nie chce siedziec bez przerwy na rekach, bo juz jest duzy, wszystko go ciekawi itd., a tesciowa go ostro trzyma na rekach i nie mysli go oddac, a on sie denerwuje. Powtarzam, ma prawo mi nie pasowac ta sytuacja. Nie kazdy musi byc zadowolony i wdzieczny za nachalne pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjdz z zalozenia ze to co wytlumaczysz bedzie zrozumiane w 60% ale nie mow jej tego co mogloby ja zranic.. typu ze dziecko jest w niebespieczenstwie przy niej czy ze takie seplenienie zamiast no narmalnej mowy gra ci na nerwach. Chamuj nerwy. Wytlumacz jej jak kawe na lawe" harmonogram prac" Udawaj bardzo wdzieczna za pomoc.. badz mila I kochana tak zeby jej nie zranic. Wykaz szacunek jako mamie swojego ukoch anego. Jezeli dobrze zagrasz ta role to bedziesz miala spokoj I pomoc a jezeli sie uniesiesz albo zdenerwujesz to bedziesz miala piekielko ktoregi nikomu nie zycze. Dziecko podrosnie I bedzie coraz lepiej jezeli tesciowa zostanie twoim przyjacielem Acha ja mam 61 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest kobietki , jak sie mieszka z synem i zolzą synowa . Nigdy nic na nikogo nie przypisywać nie dawać i nie pomagać . Po swojej śmierci tak, bo teraz wielka pani synowa nosem kręci na teściową i wyzala sie na forum jaka to ona nieszczęśliwa bo w swoim domu jest a teściowa na LASKAWYM CHLEBIE . Pamiętaj zolzo , ze tez masz syna i Daj Bóg niech ci sie trafi taka synowa Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematuuu
Dziekuje, wlasnie takiej rady potrzebowalam. Przeciez nie chce odgrodzic dziecka od babci,a a tylko postawic pewne granice. O tak, seplenienie do dziecka doprowadza mnie do szewskiej pasji wrecz. Boli mnie natomiast to, ze gdy pojde z malym do mojej babci, ktora mieszka 1 km od nas, to po powrocie slysze jak tesciowa mowi do dziecka: cio majutki, psyksylo mi sie za toba, nio. Krzywda sie dziećku działa, tjak? Czyj ty jeteś? Moj? Jeteś babci kochany synio...- tak jakby moja rodzina robila krzywde malemu. Widze rowniez, ze tesciowa jest zazdrosna, gdy pojde z dzieckiem do mojej babci. A i tak teraz rzadko chodze. Zawsze, gdy wroce tesciowa przychodzi do nas i tlumaczy, jak to jej sie przykrzylo- czuje sie wtedy tak, jakbym nie miala prawa zaprowadzic tam dziecka, albo jakbym siedziala tam calymi dniami, co jest nieprawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nigdy nic na nikogo nie przypisywać nie dawać i nie pomagać" To chyba jest jasne A ty myslisz ze tesciowa dlatego z nimi mieszka bo przepisala im dom? No to bardzo zle zrobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo prosci jestescie :O i ty i ta tesciowa i cala twoja rodzinka :O Synek tez na prostaka wyrosnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możesz pogadać z mężem? To jego matka, jemu będzie łatwiej z nią porozmawiać. Jesteście małżeństwem, to Wasze dziecko. Ja mam męża skarb, bo moja teściowa tez taka była- przyjeżdżała do nas w porze kiedy np. mała spała po jedzeniu KONIECZNIE chciała się bawic. Albo miała ochotę na spacer, kiedy my byłyśmy na spacerze i wróciłyśmy przed godziną. Czasem miałam wrażenie, że dziecko jest jej lekarstwem na nude. Ilekroć zwracałam uwagę, aby czegoś nie robiła- GROCHEM O ŚCIANĘ. W końcu mąż wziął sprawy w swoje ręce, na teściową nakrzyczał, a za każdym razem jak teściowa u nas była to chwalił mnie pod niebiosa:) że jestem super, że super mała wychowuję, że nawet lekarz chwali, ŻE WIEM CO JEST DLA MAŁEJ NAJLEPSZE, itd Teściowa w końcu chyba zrozumiała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematuuu
Hehe, ja synowa- zolza? Jak to dobrze pisac glupoty, gdy sie nie wie, jak jest naprawde. Swoja droga- czytalam kiedys post dziewczyny, ktora miala podobna sytuacje do mojej, z ta roznica tylko, ze to byl dom tesciowej, aczkolwiek przepisany na syna, a meza autorki. Ilez tam bylo pomyj wylanych na ta dziewczyne w komentarzach, bo nie dosc, ze mieszka w nieswoim domu, to jeszcze ma czelnosc walczyc o swoja prywatnosc... Jak widac niektorym niedogodzi- mieszkasz u tesciowej to nie masz nic do powiedzenia, mieszkasz w swoim domu, to rowniez nie masz nic do powiedzenia, bo tesciowej nie wolno nic powedziec... Jestem u siebie i ma prawo mi sie cos nie podobac, czy Tobie sie to podoba, czy nie. Zreszta juz to widze, jak Ty pozwalasz swojej tesciowej wchodzic sobie na glowe, jak pomimo, ze nie zawsze chcesz przyjac pomoc to sie nie denerwujesz... Sama pewnie bys sie w koncu zdenerwowala, bo jestes dorosla osoba i masz prawo do wlasnego zdania. Jak nie u siebie w domu, to pytam sie, gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematuuu
Hehe, ja synowa- zolza? Jak to dobrze pisac glupoty, gdy sie nie wie, jak jest naprawde. Swoja droga- czytalam kiedys post dziewczyny, ktora miala podobna sytuacje do mojej, z ta roznica tylko, ze to byl dom tesciowej, aczkolwiek przepisany na syna, a meza autorki. Ilez tam bylo pomyj wylanych na ta dziewczyne w komentarzach, bo nie dosc, ze mieszka w nieswoim domu, to jeszcze ma czelnosc walczyc o swoja prywatnosc... Jak widac niektorym niedogodzi- mieszkasz u tesciowej to nie masz nic do powiedzenia, mieszkasz w swoim domu, to rowniez nie masz nic do powiedzenia, bo tesciowej nie wolno nic powedziec... Jestem u siebie i ma prawo mi sie cos nie podobac, czy Tobie sie to podoba, czy nie. Zreszta juz to widze, jak Ty pozwalasz swojej tesciowej wchodzic sobie na glowe, jak pomimo, ze nie zawsze chcesz przyjac pomoc to sie nie denerwujesz... Sama pewnie bys sie w koncu zdenerwowala, bo jestes dorosla osoba i masz prawo do wlasnego zdania. Jak nie u siebie w domu, to pytam sie, gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby im nic nie dała , to kobiecina byłaby Panią u siebie we własnym domu a zolza synowa musiałaby dzwonić i umawiać sie na wizytę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie poznaje przyszlego meza to trzeba sie tez przyjrzec tesciowej Ja mialam madra niby tesciowa ktora dla mnie osobiscie byla potworem Duzo sie przez nia nacierpialam ale na szczescie mieszkalysmy daleko od siebie. Moja corka miala cudowna tesciowa. Mieszkali w mieszkaniu na parterze. Wziela I umarla. Nie dziw sie ze twoja tesciowa jest zachlanna na milosc. Moze malo jej zanala w zyciu I teraz wylewa na swojego wnuka caly ten bezmiar czulosci I uczuc. wolalabym za duzo milosci niz nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematuuu
Tesciowa przepisala dom, ale na wspolwlasnosc z meza siostra. A ze nie chcielismy sie gniesc to wybudowalismy swoj. Tesciowa miala mieszkac tam, ale nie daje sobie ze wszystkim rady. Mieszkalam z tesciowa jakis czas, wtedy nie mialam do powiedzenia absolutnie nic. Nawet, gdy chcialam zrobic remont w kuchni, uslyszalam: po co? Przeciez nie jest jeszcze tak zle z tymi meblami... Teraz tesciowa jest u nas i nie pozwole znowu sie zdominowac. Uprzedze pytania: tesciowa nie mieszka w swoim domu, bo nie mialby kto jej pomoc, siostra wychodzi z zalozenia, ze ma swoja rodzine i nie bedzie sie zajmowac wszystkimi wokol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematuuu
Gosc z godz 17:28- daruj sobie te glupie teksty, gdy nie masz zielonego pojecia o co chodzi tak naprawde... Prawda jest taka, ze gdy mieszkalam u tesciowej to nie dosc, ze nie mialam prywatnosci, to jeszcze ciagle wtracanie sie w swoje zycie. A teraz, gdy jestesmy na swoim mam dawac sie zdominowac? Bo tesciowa kocha wnuczka? Niech sobie kocha, ale teraz warunki dyktuje ja z mezem. I ona musi to przyjac- tak jak ja musialam przyjac jej zasady w jej domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematuuu
To prawda, tesciowa zbyt wiele milosci w zyciu nie zaznala. I nie chce sie z nia klocic, po prostu chce by uszanowala nasza prywatnosc. Nie chce, by moje dziecko bylo jej sposobem na nude.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 17:23 , NO pewnie ze kobieta przepisała dom , bo inaczej to by jej synowa bez wazeliny do D...py wchodziła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes dobra dziewczyna I masz serce do ludzi musisz jednak uwazac aby ci ktorym chcesz pomoc nie wlezli ci na glowe To tak jak ucza ratownikow jak ratowac tonacego. Tonacy pod wplywem strachu tak sie szarpie ze moze utopic tego ktory go ratuje, W tym wypadku regula jest taka zeby tac mu w szczeke. Wierze gleboko ze do normalnego czlowieka mozna normalnie przemowic I komunikowac sie we wzglednym spokoju. Warunek: Primo: wzajemny szacunek. Secundo: wzajemny szacunek Terzio: wzajemny szacunek Powodzenia dziewczyno bo warta jestes . Moja mama zwracala sie do swojej tesciowej per " mateczko" To byly dawne czasy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematuuu
Zgadzam sie, szacunek przede wszystkim. Nie wchodzilam nigdy swojej tesciowej w tylek, jak tu ktos napisal. Odpisala dom jak jeszcze moj maz byl kawalerem i sie nie znalismy. To nie byla moja wina, ze przepisala dom na dzieci. Nie mialam z tym nic wspolnego. Natomiast musialam liczyc sie z jej zasadami, gdy mieszkalam w jej domu. To ja naciskalam na budowe, bo chcialam w koncu zyc jak dorosly czlowiek, bez tlumaczenia sie, dostosowywania itd. Teraz, gdy juz udalo nam sie pojsc na swoje, mam swoje zycie znowu podstosowac pod tesciowa? Bez klotni, wzajemnych pretensji, ale mam prawo wymagac, by moje dziecko bylo wychowywane wedlug moich wytycznych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×