czy tam gdzie mieszkacie tez jest tak ciezko o prace

jakie macie doświadczenia w poszukiwaniu pracy???z końcem roku planuję zakończyć działalność gospodarczą i poszukać pracy tylko nie mam pojęcia gdzie szukać skoro tu gdzie mieszkam nie ma żadnych większych zakładów pracy, raptem kilka większych supermarketów - ale tam nie chcą z wyższym wykształceniem...po prostu totalna masakra...

przyjedź do Poznania, mamy dużo call center na pewno coś dla siebie znajdziesz :D :-P :-O

dzięki...ale to bardzo daleko a poza tym nie wiem czy z pracy w call center byłabym w stanie cokolwiek wynająć...

u mnie tez ciezko z praca jedynie to market.

nie wiem ale reklamują tą pracę jako swietne doświadczenie no i praca w młodym i dynamicznym zespole :D :-O generalnie w Poznaniu w obecnym okresie nie ma rewelacji

ja miałam możliwość założenia działalności to zrobiłam to byle nie być na bezrobociu, ale teraz akurat przez najbliższy rok nie będę miała na tyle zleceń by móc dalej prowadzić działalność i dlatego chciałabym spróbować czegoś innego tylko nie mam pojęcia gdzie mogę pytać skoro tam gdzie mogłabym się zaczepić nie przyjmą mnie bo mam studia...naprawdę nie mam wielkich wymagań, mogłabym iść do marketu ale nie chcą mnie...ehh

żadna praca dla studenta wg mnie nie zapewni Tobie kasy na wynajem ale może się nie znam. żaden market i inna sprzedaż chyba że sprzedaż bezposrednia i będziesz świetna i na prowizji się wywindujesz

i co najgorsze okazuje się, że po prowadzeniu ponad rocznej działalności nie przysługuje mi zasiłek bo byłam na niższym zusie...zero pomocy dla bezrobotnych w tym kraju

mało tego nie masz żadnego stażu pracy jako przedsiębiorca :D nic nie masz poza wpłatami na ZUS których możesz nigdy nie obejrzec

państwo to tylko umie ciągnąć kasę od ludzi, ale żeby im w czymkolwiek pomóc, to już nie, dla mnie to już jest chore, że bezrobotny który się rejestruje w PUP nie dostaje zasiłku dopóki nie przepracuje 1 roku...a przecież właśnie na starcie byłyby mu te pieniądze potrzebne zanim by czegoś nie znalazł...

Państwo interesuje się obywatelem podczas wyborów. A zasiłek płatny jest jak sobie zasłużysz inaczej spadaj radź sobie sam.

dokładnie...obywatel potrzebny jak są wybory...a tak jest zdany na siebie...a jak tu działać jak się nie ma możliwości

podłe jest nasze Państwo ... możesz liczyc na siebie na pewno nie na nie. Chyba że uda ci się dostac dofinansowanie do firmy z UE ale to fuks raczej .

no ja dostałam dofinansowanie ale z PUP...chociaż tyle udało mi się od nich wyciągnąć, bo wcześniej ledwo wybłagałam u nich staż...nie wiem czy we wszystkich PUP-ach tak jest, ale u nas żeby dostać staż to albo trzeba mieć znajomości w urzędzie(znam takie osoby które staż miały kilka razy) a ja ledwo jeden ...gdzie tu sprawiedliwosc

sprawiedliwośc ?:D może po śmierci ale nie tu i teraz

tylko do tej śmierci trzeba jeszcze dożyc i mieć za co życ...a to okazuje się bardzo trudne...

To czego jeczysz ze tak Ci zle...dofinansowanie dostalas...pewnie bezzwrotne...inni nawet na to nie maja co liczyc...

Clc-> no tak to dotacja bezzwrotna na szczęście...i niestety wcale tak łatwo nie jest ją dostać...a Ty próbowałaś/eś ją dostać???

Haha, widze, ze tez jestes z Poznania. Fakt, tu jest kicha. Ja pracowalam na umowe zlecenie, ale szukalam czegos normalnego blisko rok - bardzo aktywnie. Zainteresowanie pracodawcow moja skromna osoba bylo ogromne, ale ich oferty tak goowniane, ze znalazlam sobie prace w innym miescie. Jednak wciaz ucze sie w Poznaniu i na moim roku prawie wszyscy pracuja - pensje to 1000-1300 netto, NIKT (z 37 osob!!!) nie ma umowy o prace... Poznan to goowno.

No jak jesteś studentką to nie spodziewaj się zarobków powyżej 1500 :D czego ty wymagasz i co umiesz ? Za moich czasów student nie zarabiał 1300 tylko 600-800 zł :D Jak będziesz miała większe doświadczenie to możesz psioczyc bo wiele osób z kwalifikacjami i doświadczeniem dostaje podobne pieniądze. I racja...w Poznaniu eldorado nie ma.

ty wyżej to jesteś jakaś upośledzona umysłowo... Ludzie po studiach, znający języki, zarabiają dokładnie tyle samo, czyli też 1000-1500 zł na śmieciowej umowie. Co mają do tego umiejętności? Za granicą nawet robol bez szkoły wyższej zarabia tyle, że może sobie wynająć mieszkanie, mieć na życie i jeszcze sobie odłoży.

dziękuje za stek inwektyw jednak kafeteria tutaj nigdy nie zawodzi w tyłkach się wam studentom przewraca bo już w czasie studiów chcecie nie wiadomo jaką kasę a niewiele macie do zaoferowania. Powtarzam : jest cała masa osób z dużymi kwalifikacjami i doświadczeniem wieloletnim a dostają propozycje pracy od 1200 do 1600 zł :D Widac jak ty jesteś "głupiutka" ehh to nowe pokolenie nowej matury :-P piszą o was w gazetach że jesteście pokoleniem kretynów i na to wygląda " Ludzie po studiach, znający języki, zarabiają dokładnie tyle samo, czyli też 1000-1500 zł na śmieciowej umowie. Co mają do tego umiejętności? " Ludzie po studiach to najczęściej NIKT bo studia ma prywatne lub państwowe typu socjologia :D absolwent nie ma najczęściej nic do zaoferowania poza tym że jest dobrym materiałem na pomiatanie nim przez pracodawce. Naucz się dziecko życia bo pewnie masz niewiele jak 23 latka a potem nazywaj ludzi upośledzonymi.

" Za granicą nawet robol bez szkoły wyższej zarabia tyle, że może sobie wynająć mieszkanie, mieć na życie i jeszcze sobie odłoży." A kto powiedział że w naszym kraju jest dobrze ?:D Natomiast realia są jakie są tyle że ktoś kto studiuje rzadko ma jakiekolwiek doświadczenie i kwalifikacje do niezłej roboty za dobrą kasę. A nawet jeśli ma wrodzone "super" cechy to i tak pracodawcy mają to gdzieś. Dorośnij.

Umiejętności nabywa się przede wszystkim wraz z doświadczeniem zawodowym . Studia w dzisiejszych czasach niewiele uczą bo namnożyło się gównianych uczelni gdzie studencik ma gdzieś egzamin wystarczy zapłacic. Owszem studia medyczne czy informatyczne to nieco inna gadka. Ale nawet wtedy cudów w naszym kraju oczekiwac nie można od zaraz - chociaż są takie przypadki wybitnie uzdolnionych osób. Ja jako wg ciebie upośledzony umysłowo pracowałem w niejednej znanej firmie na odpowiedzialnych stanowiskach mimo to polski rynek pracy ma mi do zaoferowania kasę na poziomie 1700- 2000 netto ................ :-O więc jak taki studencik psioczy na 1200 to się nóz w kieszeni otwiera .

Przerwanie stażu z winy pracodawcy nie skutkuje koniecznością zwrotu już otrzymanych pieniędzy za staż. Firma po prostu was okłamuje licząc na to, że uwierzycie w jej autorytet i tego nie sprawdzicie. Co więcej, sytuacja, kiedy zostaje przerwany staż z winy pracodawcy jest dla niego bardzo niekorzystna. W naszym urzędzie pracodawca, który źle potraktował stażystów, nie może liczyć na jakąkolwiek formę wsparcia ze strony urzędu przez kolejne dwa najbliższe lata (czyli nie tylko nie otrzyma zgody na stażystę ale również refundacji kosztów utworzenia nowych stanowisk pracy). Oczywiście pracodawca, który was wykorzystuje, będzie podejmował różne zabiegi, żebyście myśleli, że to on jest w uprzywilejowanej pozycji. Więc jak widzi wasze niezadowolenie, sam wysyła pisma do urzędu, że się nie sprawdziliście, chcąc wytworzyć wrażenie, że wina jest po waszej stronie. I ubiec was w ewentualnej waszej skardze. Metoda na takigo pracodawcę jest prosta. Trzeba informować urząd o wszelkich jego działaniach niezgodnych z kartą stażu (praca po godzinach, praca w soboty, wypełnianie zadań niezgodnych z zakresem obowiązków, nie spełnianie przez pracodawcę roli przyuczającego do pracy na danym stanowisku etc.) na każdym etapie, kiedy ma to miejsce. Jeśli w danej firmie jest kilkoro stażystów i wszyscy mają podobne zdanie na temat działań pracodawcy, to nie powinni oni milczeć i czekać na to, aż pracodawca sam zechce się ich pozbyć. I jeszcze jedno: przerwanie stażu z powodu podjęcia zatrudnienia, nawet w zupełnie innej firmie albo z powodu założenia własnej działalności gospdoarczej jest zawsze usprawiedliwione i nie skutkuje koniecznością zwrotu stypendium.

Podkarpacie tu dopiero jest kicha, znajomości trzeba mieć , najnizsze płace a pracodawcy najchętniej oferują wolontariat , co jest niezgodne z prawem bo tak moga postępować tylko instytucje pożytku publicznego jak schroniska czy hospicja, najgorsze jest to ,że właśnie tutaj pracodawcy wykorzystują sytuację jaka panuje na rynku pracy dla własnych korzyści, wolą nawet zatrudniać na czarno niż zapłacić złotówkę podatku chociażby:( taa Rzeszów stolica innowacji , budowanie c*******h rond dla pieszych , kładek i tęczowych mostków, fontann ale tak po za tym nic , no i centra handlowe w których są zawyżane ceny w sieciówkach i się wszyscy tylko śmieją "Polska D" i niedźwiedzie na ulicach.