Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość z rozwodnkiem zwiazana

Żałuję że związałam się z ROZWODNIKIEM z dzieckiem

Polecane posty

Gość Mała Alicja
To jest Twoje zdanie i ja je szanuję. Ale nikt mi nie wmówi, że kolejna kobieta znowu jest tą najwspanialszą, najważniejszą itp. Czasami ludzie potrafią wiele zrobić dla dziecka i żadna kolejna kobieta nie stanie na przeszkodzie. Wybaczcie, ale macie "towar z drugiej ręki", a on nie jest już taki świeży. Ale każdy coś tam lubi i każdy ma prawo decydować o swoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie relacje ma z byla zona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrammba
autorko - a co z dlugami????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Alicja
Autorko, skoro doszłaś do tego, to chyba nie ma się sensu meczyć w takim układzie? Gościu powyżej- tak sobie tłumacz, że byla żona jest tylko matką ich dziecka. Cos ich łączyło, pobrali się, mieli współne plany, więc tak po prostu nie stała się tylko matką dziecka. zresztą- to nie mój problem. Jeśli wam dobrze w takich związkach, to nie pozostaje mi nic innego, jak zyczyć szczęścia i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie dlatego nie naywam rowodnikow "towarem z drugiej reki" kazdy z nas ma jakas przeszlosc.... o dziecku nikt nie karze zapomniec, byla zona jest matka i musza miec jakis kontakt. ale TAK uwazam ze nowa partnerka jest wzniejsza niz BYLA zona, przeciez z jakiegos powodu sie rozstali. Dziecko to inna historia, dziecko ma oboje rodzicow i niestety ale skoro rodzice zdecydowali sie rozstac to powinni zapewnic OBOJE w miare normalny rozwoj dla dziecka plus poczucie bezpieczenstwa ale tez nauczuc poruszac sie w nowej sytuacji(ze tatus juz nie jest z mamusia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w sytuacji gdzie rozwodnik jest klkakrotnym? znam ana ktory mial 2 rozwody i w sumie dwie byle zony i obecna;) czy kazda z nich jest na rownym "poziomie" kazda jest "obecna" zona;) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wsadzasz w ten zwiazek i kase i swoj drogocenny czas, bo wiadomo ze po 30 to czas szybko leci, a Ty bys pewnie chciala miec dziecko. Moja rada ROZSTAN sie z nim jak najszybciej zeby juz tych 2 powyzszych rzeczy nie tracic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma kopnac swoje dziecko w d**e bo ty tak chcesz?a gdyby sam sie dzieckiem opiekowal kazalabys je wyslac do internatu?poh**a sie z nim wiazalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Alicja
No właśnie ja nie nie mówię o tym która jest ważniejsza, bo to jest bezsensu. Dlatego też myślę, że obecna partnerka, niestety ale nie jest tą najważniejszą- jak to niektórym się wydaje. Mogą być ważne, bo zyją z nim na codzień, bo chcą razem być, razem twoirzyć i budować, razem dzielić się smutkami, ale niestety nie są jedynymi kobietami w jego życiu. Tak- rozstali się z jakiegoś powodu, ale to nie oznacza, że którą teraz jest najważniejsza. Za niedługo Ty możesz być tą byłą i następna też nie będzie najważniejsza, bo z Tpbą już stworzył pewną historię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie jak bede byla to bede tylko byla:) moj byly tez nie jest dla mnie wazny..... to dla mnie historia i tyle:) ale porownywac go wg do obecnego? to dziwne dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwodnik nie jest dla panny, naprawdę nisko trzeba się cenić żeby wiązać się z takim facetem :( i przypominam, że znacznie więcej rozwodów jest z winy faceta dlatego prawie zawsze jest on wybrakowanym towarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byl niedawno na kafe topic,w ktorym autorka pytala,kogo najbardziej w zyciu nienawidzimy..Wiele kobiet odpowiedzialo-dziecka swego ex.Na pytanie ZA CO odpowiadaly-za nic,za to ZE JEST..Tym,jakze "optymistycznym" akcentem zegnam szanowne Panie,tudziez zawistne,zgorzkniale suki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcel968
Co taka cisza?Brak argumentow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak piszecie i piszecie,autorko nie jesteś w stanie pokochać tego dziecka a ono jest częscią twojego partnera,więc nie krzywdźcie się nawzajem i rozejdźcie w swoje strony.Popatrzeć na to z innej strony może tylko dziecko,po rozstaniu moich rodziców po jakimś czasie oboje znaleźli sobie innych partnerów,mieszkałam z mamą nowy" Wujek" samym wzrokiem pokazywał jak bardzo mu przeszkadzam,czułam to nie mówił o mnie ani do mnie po imieniu tylko, ją,ona,ty,twoje dziecko,zawalałam szkołę nie chciało mi się tam chodzić ani wracać do domu, niby po lekcjach szłam do ojca i jego dziewczyny,jak wyszło na jaw że zawalam szkołę ojciec mnie zabrał do siebie,weszłam do domu z walizką a tam Ala w holu z torebką w ręku ubiera buty gotowa do wyjścia,nawet nie wiecie co sobie pomyslałam,a ona do mnie nie rozbieraj sie jeśli będziesz z nami mieszkać to potrzebujemy rzeczy dla ciebie jedziemy po pościel, biurko,itp,oj byłam szcześliwa,choć Ala była zupełnie nieugięta jeśli chodzi o szkołę aleeeeee zawsze siedziała ze mna i mnie uczyła,tłumaczyła,była mi matką,uwielbiam ją i nazywam mamuś,nawet jak tata wyjeżdżał np na pół roku za granicę to byłam sama z Alą mówiła że nie wyobraża sobie bym na ten czas miała sie przenieś do matki(a i ona się o mnie nie upominała). Ala mnie pokochała i przede wszystkim zaakceptowała dziecko swojego, już męża,choć do momentu przeprowadzki byłam niezłym ziółkiem,ty nie potrafisz więc szkoda żeby każde z was miało gorycz na sercu. Nie umiesz,nie brnij w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ARAMBANA
a mi wydaje sie ze wszystkie po czescie jestescie w bledzie wkladacie rozwodnikow do jednej dziury , a co ma zrobic facet skoro to kobieta odeszla zwyczajnie sie puscila zdradzila .. i co teraz tez jest wybrakowanym towarem ??? To wlasnie Nowa zona ma byc najwazniejsza byla to przeszlosc ta samo jak Moi byli partnerzy to tez przeszlosc mam tak samo tarktowac swojego bylego ze on zawsze bedzie w moim zyciu ? gowno prawda nigdy juz go niebedzie jest obecny maz , w Naszym przypadku moj maz z ex zona wziol slub po pol roku bo wpadli ona niedlugo potem poszla w tango dziecko oddala swoim rodzica na wychowanie a teraz przykladna mamusia ma drugie dziecko swoja rodzina i My tez mamy SWOJA rodzine a dziecko jest .... i co mam cale zycie patrzec ze to ona jest zona ? z jakiej racji ?skoro ja nia jestem ??? to tylko byla tak samo jak przed byla zona byla tez dziewczyna jakas ? to tez maz ma miec zobowiazanie w obec niej ???? zobowijazanie jest tylko w obec dziecka i trzeba umiec wiele rzeczy przetrwac i obejc np. my w tym roku pojechalismy na wakacje tylko we dwojke ... za rok pojedziemy we 3 ... raz na jakis czas i czas musi byc dla dziecka i dla nas ... w niektorych przypadkach to tez wina facetow ze nie umia oddzielic sie gruba kreska od byly moj niema zadnych kontaktow z byla ... nawet w sprawzie widzen maja ustalone kiedy i kazde zawsze stawia sie na ten dzien ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Alicja
Nie wrzucam wszystkich do jednego worka, bo napisałam, że sa różne sytuacje. Ty jesteś w takiej i ok. Ale nie zgodzę się, że matka dziecka jest tylko matką. Zobowiązanie tylko dla dziecka? Ok. To skora tak, to w czym jest problem żeby pojechać z byłą zoną i dzieckiem np. na część wakacji? Skoro to jest tylko była żona, to chyba nie powinno być problemu? Przeciez ten czas poświęcamy dziecku a nie żonie? Jeśli n. terminy zgrają się te same, bo innych się nie da, to co? Nie pojedziemy z dzieckiem na wakacje tylko dlatego, że bedzie też z nim była zona? Poza tym porównywanie jakiekolwiek jest bezsensu, ale nie mówice, że twoi partnerzy z którymi nie masz zadnych zobowiązań są tego samego pokroju co była zona, która urodziła dziecko twojemu partnerowi. Mają ślub, dziecko- to coś więcej niż zwykły nieformalny związek bez dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ARAMBANA
z tymi wakacji to przesada , przedewszystkim nie wolno mieszac dziecku w glowie a takie wyjazdy moga niezle namieszkac , po drugie skoro kazdy z rodzicow ma swoja nowa rodzine to w imie czego maja zostawiac swoje rodziny i jechac we 3 na wakacje , skoro dziecko moze na tym skorzystac i jechac dwa razy ???? plus skoro sie rozstali to jakby jechac na wakacje z zupelnie obca osoba ... kosztem wlasnej rodziny ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MIELI ślub.... a to spora różnica. Chyba ze kobieta ma klopoty z zaakceptowaniem faktu ze mezczyzna odszedl, wtedy mowi ze maja slub;) prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co bralas faceta z dzieckiem, to terazmasz jak masz 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, kompletnie nie rozumiem. To dlaczego się z nim nie rozstaniesz? im wcześniej tym lepiej, za rok czy dwa może być za późno/gorzej. Nie czekaj i znajdź sobie kogoś z kim nie będziesz się męczyć. Marudzisz, ale nic z tym nie robisz. Ludzie piszą "to się rozejdźcie" Ja ich popieram, dawno bym olała taki "związek" bo szkoda życia. Obudzisz się po 40-stce z ręką w nocniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MIELI ślub.... a to spora różnica. Chyba ze kobieta ma klopoty z zaakceptowaniem faktu ze meżczyzna odszedł, wtedy mowi ze maja sluboczko.gif prawda? xxx A ja myślę, że problem mają co niektóre z zaakceptowanie faktu, że ich facet ma zobowiązania i dziecko- jakby nie patrzeć jest "coś" więcej. Skąd wiecie że Wy im kiedyś dacie to dziecko? Więc zawsze, ale to zawsze będzie dla niego ważna ta "historia", którą większośc z was uważa za nieaktualną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dziwię się. .ja stara doopa i szukałam faceta bez dzieci,takiego znalazlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to brak kawalerow ,stara krowo, po co ci rozw.z bachorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj. Tez poznalam rozwodnika ma 56 lat a ja 43 on martwi sie o corke co ma 28 lat I brala leki na depresje, nie uklada sie jej z ojcem jej 2 letniego dziecka. Dla mojego partera to jest trudna sprawa jest bardzo za corka I placze I za jej dzieckiem.. teraz pojechal do niej I nie odzywa sie do mnie juz tydzien, wylancza telefon, na moje smsy odpisal krotko w tym ze I byla zona tez placze przez corke a syn nie chce miec z siostra nic wspolnego..czekam teraz I patrze czy jest jakis sms..Nasze ostatnie spotkanie bylo ugotowalam mu, bylismy na obiedzie I przytulanki. A tu masz tydzien milczenia I jak oznajmil mi pojechal na tydzien do corki bo niw idzial jej od 4 mies. tez mysle czy dam rade.. czy brac siie za takiego faceta..niedosc ze starszy to jest za swoimi dziecmi bardziej niz za mna do tego chce dodac ze pochorowalam sie I mimo to przez tydzien jak jest u corki ani razu nie napisal jak sie mam..Chyba odejde bo czuje sie samotna I zaniedbana przez niego jesli chodzi o nasze relacje. Wyszlam tez z propozycja pomocy co napisalam w smsie I nie odpowiedzial na to..Pozostaje odejsc, nic tu po mnie...Jak ugotowalam I sie staram to ciagle cos znajdzie by mnie skrtykowac..pewno teskni za swoja zona i ma zal ze to nie wyszlo..a ja jestem jak rzep..chyba trzeba sie zabierac nic tu po mnie..Pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×