Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasica_złośnica

Przeczytaj

Polecane posty

Gość Kasica_złośnica

Cześć dziewczyny, dzisiaj mijają 4 tygodnie od ślubu, a od 3 dni mąż wyprowadza mnie z równowagi swoją obecnością, myśleniem, po prostu wszystkim. zaczęło się od bezmyślnego podjęci decyzji ws. jego powrotu gdzie mieszkamy teraz, a potem wyszły kojelne rzeczy i teraz co słowo to jest wybuch!!! nie mogę patrzeć na niego, po prostu nie znoszę go. Jak wyszedł do pracy albo ja poczułam ulgę, odskocznia od tego żarcia się. Wkurza mnie jego bezsilność, brak pomysłów, on zaś twierdzi że jest ciągle pod presją, tylko że moje pomysły, decyzje są niemal zawsze o ten jeden poziom lepsze i nic nie poradzę ze taka jestem umiem rozwarzyć coś za i przeciw, staram się myśleć ekonomicznie, a teraz raptem mu to przeszkadza. Dość szybko ale przestało mi zależeć na tym małżeństwie... nie ciągnie mnie do łóżka z nim. Staje się obojętna. Pogada jakaś kobietka ze mną? Nie umiem póki co zrobić nic co może jakoś poprawić tą sytuację, jak zacznę sie odzywać to jest wrzask, dogryzanie z obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm...szybko ...Cóż uważaj by nie zaciążyć i pomyśl o chwilowej rozłące ( może się wam odmieni) lub rozwiedz się ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem raptem 25 lat po ślubie,a już zaczynamy uprawiać seks coraz rzadziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Chciałam wyjechać do rodziców, jest długi weekend. Dzisiaj mój mąż wróćił w nocy i jak nigdy on potrzebuje się położyć wygodnie w łóżku i przespać bo "źle się czuje" i pojedziemy oboje jak wstanie, myślałam że wyjdę z siebie. Wcześniej mógł spać w samochodzie kiedy jechaliśmy te 120km, a dzisiaj sen priorytetem. Kolejna kłótnia!!! Biorę tabletki, ale do sexu uwierz że bardzo daleko, nie mam ochoty żeby go dotknąć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
My to tak prawdę mówiąc jeszcze dobrze go nie uprawialiśmy po ślubie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pakuj manele i jedz sama...Przez te kilka dni przemyśl sytuację .Mnie też mąż już doprowadza do furii ale jesteśmy 20lat po ślubie...jestem z nim dla 10 letniego syna...koszmar jeszcze trochę i się uduszę w tym związku ale syn prosi- mama jeszcze spróbuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Jednak zostałam, teraz śpi... mogę zostawić kartę, nawet powiedziałam że odpocznijmy od siebie, ale ja jestem taka że bardzo się boję kiedy on zostaje sam a ja wyjeżdzam, przed ślubem zbyt wiele się wydarzyło za co byłam zła, miało się poprawić ale ja nadal czuję strach w sobie w takich sytuacjach a zwłaszcza kiedy się pokłócimy. Chciaam pojechać to usłyszałam że uciekam od problemu, że co rodzice pomyślą o tym co się dzieje u nas i takie tam... Penwie wstanie i znowu będzie powtórka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kaśka ! dziwna jesteś ...boję się jak zostanie sam ...co ? duchy go nawiedzą czy poleci do innej ? o co chodzi ? Nie masz charakteru tylko wielki pysk do kłótni ...Jeszcze trochę i sam cię wywali ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Nie mam charakteru... co przez to rozumiesz? Jeśli coś mi nie odpowiada, inne mam zdanie to mam nie mówić, mam dusić, uważać że nic się nie stało? Wkurzyło mnie jego myślenie, potem kłamstwo które wyszło i ja mam pysk do kłótni? Tak jestem nerwowa, twarda ale dzięki temu cos w życiu osiągnął ten mój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miesiąc po ślubie i takie jazdy robisz ? po co brałaś ślub :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Wystarczy kłótnia ostra i boję się że zrobi coś za co kiedyś byłam wściekła, zacznie palić, napije się, nie będzie liczył się ze zdrowiem które ma bardzo kruche, ciągle muszę walczyć, czuje stres że nawet najmniejsza infekcja może przerodzić się w powtórkę sprzed roku jak ciągał się po szpitalach, operacja za operacją zatok, ze nie będzie szczery. Mnie to wk****wia jak o czymś nie wiem, a potem się głupio tłumaczy że on tez ma prawo do zdania, tylko często głupiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieć charakteru znaczy dużo gadać mało robić ...Jak mam rozumieć ,że dzięki tobie dużo osiągnął ? matkujesz mu ,poświecasz się dla niego? Może ty żyjesz jego życiem a sama siedzisz bez pracy i masz już tego dość ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Widzicie winowajcę we mnie, bo podniosłam głos na kogoś kto zrobił coś bezmyślnie, a potem okłamał. Nie toleruję czegoś takiego. Nie znoszę kłamstwa, jak każda z Was, więc moja reakcja jest niesłuszna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś z nim z litości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
"Nie mieć charakteru znaczy dużo gadać mało robić ..." No to koleżanko moge tak powiedziec o innej osobie, ale nie o sobie, bo wiesz często mam wrażenie że robię i za kobietę i mężczyznę, ugotuję, uprasuję ale i pomyślę o sprawach związanych z samochodem że trzeba coś naprawić bo coś stuka, zainteresuję się częściami, poczytam na ten temat, więc nawet w 1% nie jest tak że dużo gadam a mało robię,wprost przeciwnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezślubu
Często sie zdarza że po slubie zmienia sie związek na gorsze, wiele jest takich opinii w internecie, osobiście znam taki przypadek. Ludzie przestają sie o sibie starać, są rozczarowani wspólnym życiem, co nie znaczy że milosc prysla- o ile była wczesniej. Spokojną rozmowa mozna wszysko wyjascic. Twoj mąż sie tu noe wypowiada wiec nie wiemy jakie jest jego stanowisko i co go boli, z Twoich postow moze wynikać że za bardzo cisniesz, chcesz go pod pantoflem a on sie tego boi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Nie z litości, jest człowiekiem dobrym, ale brakuje mu czasami powera w działaniu, myśleniu. Wczoraj powiedziałam że nie mam szacunku do niego, bo przy każdej większej kłótni mnie poniesie i powiem tak czy inaczej o nim, zacznę kląć gdzie na codzien to jest rzadkością, a on nigdy nie przeklną przy mnie, nie przezwał mnie obraźliwie, ale za to on nie ma szacunku do mnie okłamując, a ja mam bo nigdy nie było sytuacji takiej że ja go okłamałam celowo a powinien o czymś wiedzieć. a najgorsze jest to że jesli sam by się przyznał do czegoś jestem w stanie zrozumieć, ale nie kiedy sama do tego dochodzę i pytam wprost. To chyba jest najbardziej bolesne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie ,jak Cię uraziłam to przepraszam ...jeżeli go kochasz to walcz dalej ale jak Cię takie życie już przerasta pomyśl o zmianie ...Ciągłe " pchanie czołgu pod górkę " nie ma sensu ...Ja muszę siedzieć na doopie w toxycznym związku bo mam dziecko ...Ty możesz wiele zmienić ...Myśl o sobie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezślubu
Ps poza tym ty nie masz byc i mężczyzna i kobieta.. Zostaw te rolę jemu!! Czuje sie moze nieuzyteczny bo skoro ty wszytko zrobisz najlepiej.. Jak sie samochód zepsuje bo stuka, to trudno! Moze następnym razem poprosi cię o radę. Sam Twoj nick "zlosnica" jest zastanawiajacy, nie sądzisz? :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Byłoby by tak jak piszesz, ze po ślubie wspólne życie jakoś zmienia, tylko my przed ślubem mieszkaliśmy ze sobą 2 lata i 3 miesiące, a ze sobą jesteśmy blisko 8 więc nie jest to niczym nowym dla mnie że ktoś mi się krząta po mieszkaniu, że dzieli łazienkę ze mną, że musiałam szafkę zwolnić dla kogoś. Czasami mam wrażenie że do mnie należy prowadzenie domu, utrzymanie samochodu, zainteresowaniem budową domu, i wieloma rzeczami innymi które typowo należą do męża, ale jako małżeństwo powinniśmy sie spajać a tu brakuje tego. Ja znacznie więcej potrafię załatwić, coś osiągnąć a on gotowe pod nos dostaje,a jeśli już sam coś może zrobić wykazać się to i tak robi się problem z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezślubu
Niech zrobi to sam nawet jesli ma to zrobic gorzej albo wcale!!!! Twoj perfekcjonizma moze byc zgubny, pomysł o tym. Nie podstawiaj mu pod nos niech sie zacznie wykazywać!!!! Trudno, moze nie bedziecie mieli auta, moze jakieś sprawy nie beda załatwione, moze wtedy sie ogarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Złośnica... tak od kilku lat bardzo się mój charakter zmienił, jestem bardziej nerwowa, a to dlatego że związek mnie tak zmienił, wiele przeszliśmy prez te 8 lat, tak jak mówisz zawsze na 1 miejscu był ON, jego zdrowie, jego czas wolny zawsze dostosowywałam do siebie, żeby z nim spędzić go więcej bo niedługo wyjeżdzał, ja mam być tylko kobietą? nie potrafię tak zostawić wielu rzeczy, bo wiem że on się nie zainteresuje, bo nie pomyśli że trzeba było, więc ja nie czekam tylko sama zaczynam robić, a on nie powiem przyłączy się tylko dlaczego jak ja pokaże że mozna coś zrobić, dlaczego kiedy ja mam wolny czas od pracy rzadko jest tak że siedze na 4 literach a on przed pracą po pracy ma czas na wszystko, nie powiem ugotuje, posprząta tak jak potrafi, jest czuły, ale ja nie tego tylko potrzebuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezślubu
A czego potrzebujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Że nie będę myśleć za dwoje, jak coś zorganizować, coś załatwić. Powiedziałam kiedyś... co będzie jeśli o czymś ważnym w końcu ja zapomnę z tego zaganiania, z poddenerwowania, kiedy mi zbraknie sił? Będziemy siedzieć jak dwoje niedołężnych ludzi. Bo raptem jedno zaniemogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zatrzymaj sie, przestan jemu dogryzac i przypomnij sobie dlaczego w nim sie zakochalas i dlaczego wzieliscie slub. zwyczajnie go przytul a zobaczysz ze on tez odpusci i bedzie lepiej. to co dajesz, dobro, przytulenie, usmiech- zawsze wraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokaż cycki szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Mam ochotę mu powiedzieć że jest d**ą wołową, która żyje dzięki komuś, owszem sam by sobie poradził, tylko być może wielu rzeczy by nie miał, nie wiedział, nie widział. Ale co powiem że taki jest to jeszcze bardziej umocni mnie w tym że będę i kobietą i mężczyzną w związku, a jak nie powiem to będzie mnie rozsadzać od środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singiell
wstałem, wypiłem 2 browce, przeczytałem ten temat, uśmiechnąłem się pod nosem i idę się zdrzemnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama zlosc z ciebie kipi, masz go za oferme zyciowa i ty z takim nastawieniem chcesz zeby bylo lepiej? to juz teraz zacznij pakowac manatki i odejdz od meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Trudno jest zrobić pierwszy krok, próbowałam, podchodziłam, ale to było tak. Kiedy ja chce porozmawiac spokojnie, druga strona daje wyraźnie odczyć że nie, a kiedy on podchodzi wtedy ja mówię nie i koło się zamyka, kolejne przykre słowa padają, nerwy zaczynają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×