mam 28 i coraz bardziej sie utwierdzam w przekonaniu ze lepiej zyc w pojedynke

rzeczywiscie, lepiej nagrać sobie robotę, np rodząc dziecko- i juz masz co robic i wytłumaczenie, dlaczego ambitnie sie nie rozwijasz:)

znam taka jedna co tez tak twierdzi jak autorka--gruba,brzydka,bez znajomych,wiecznie z mamusia wszedzie,i uwaza sie za niewiadomo co,a mama tylko po sasiadkach opowiada jakby chciala zeby Ewa kogos miala,bo wszedzie samam i sama ,ale Ewunia niestety nikt sie jak dotad nie zainteresowal mimo ze 30 cha na karku

studia skonczylam,prace dobra mam to ilez bede ambitnie sie rozwijac?:D bez przesady,

165 60 brunetka dlugie wlosy, geste piersi rozmiar "D" twoj maz na taka brzydule by polecial:)

racja, przeciez studia to juz szczyt, masz racje, dosyc tego rozwijania, czas do garów:):):) o matko...

napewno by nie poelcial na taka tlusta krowe,woli szczuplejsze a nie 60 kilogramowe slonice:)

to ja w ciazy w 9 mcu wazylam 61 kg,a teraz 52 wiec chwalisz sie tu tlustym cielskiem?nie pograzaj sie bardziej:D

60 kilo to słonica?:D ty masz cos z glowa:) a te wielkie piersi to z czego? kobieca sylwetka wciecie w talii :) polecialby wam sie wydaje,ze mezcyzzni lubia te wychudzone dziwadla

już widać ze czujesz sie zagrozona i we wszystkim kłamiesz, skoro taką laske nazywasz słonica..spadam, bo juz widze kto ma racje, mężatki to dopiero frustratki

gość napewno by nie poelcial na taka tlusta krowe,woli szczuplejsze a nie 60 kilogramowe sloniceusmiech.gif " . :D

a Ty stara panno wolisz mezow innych kobiet bo zaden wolny Cie nie chce?

wole nie miec nikogo:o nawet twojego meza bym nie chciala fuj:)

165 i 60 kilo to slonica,rozumiem 175 a taki karakan to by sie napewno mojemu mezowi nie spodobal i na dodatek z nadwaga

od kiedy 60 kilo to slonica?:o chore a 65 to juz 2 slonice:D a 70 i w gore? jak widze wiekszosc kobiet na ulicach wazy podobnie co ja i wiecej a te stare(40 ) to juz mega upasione D

tylko taka różnica że twój mąż sam do takiej `starej panny` leci a do ciebie nie, a że ona może sobie pozwolić na luksus wyboru, bo ma cos innego do zaoferowania poza magistrem w praniu i pieluchach..

No niezły pojedynek słowny

szkoda tylko ze męzatki przegrywaja na starcie...

zreszta po mnie tych 60 kilo mocno nie widac jak juz mowilam mam duzy biust:) i spory tylek:))

moj ma wszystko co potzreba w domu juz tyle lat i nigdy nie dal mi powodu do zadrosci,po ciazy nie ma sladu i nie mam 40 lat:D a ty stara panno utwierdzaj sie dalej w przekonaniu ze jestes piekna ,tyle ze sama jak patyk i co Ci po tych hobby czy pracy jak nie masz ukochanej osoby z ktora mozna dzielic radosci i smutki nie wspominajac o nwspanialym sexie z ukochana osoba,ale dla Ciebie to sa rzeczy abstrakcyjne wiec zycze Ci tylko powodzenia obys na starosc nie sfiksowala i za 20 lat to samo tu napisala,spadam bo ruszam z rodzinka na wycieczke a Ty smec tutaj o swoim szczesliwym staropanienstwie i samotnosci--przynajmniej w wirtualnym siwcie masz do kogo gebe otworzyc,zegnam:)

widac jak bardzo jestes szczesliwa skoro przekonujesz o tym anonimy w sieci...idz, idz do marketu z dziecmi i mężem, baw sie dobrze, a jak po pracy twój mąż bedzie miedzy moimi nogami to zapytam go jak sie bawiliscie:)

FLAWLESS VICTORY

Nie mam nic do samotnych i do zonatych, ale jak widze taką idiotkę, co dowartościowuje się jadąc po tych starych pannach, jak ona mówi, to z chęcią udowodniłabym jej, jak łatwo jej męża mogłabym mieć. Jestem bardzo ładna i bez problemu mam co chcę- i z chęcią pokazałabym jaką iluzją jest ten jej partner.

Większość komentarzy na poziomie przekup z targowiska. Uważam, że nie ma sensu sobie dogryzać kto ma lepiej a kto gorzej czy mężatka czy panna, na to nie ma reguły.

a ja samotna od zawsze,mam 42 lata ,prace,niezaleznosc,ale samotnosc doskwiera zwlaszcza ze wszscy wokol maja szczesliwe rodziny,dzieci,nowe domy a ja ciagle w miejscu i sama

Rzeczywiście chyba lepiej żyć w pojedynkę: Rodzisz się, żyjesz, pracujesz, umierasz... C'est la vie...

gość ostatni- widać po twoim ip ze to ta sama osoba co ta mężatka!! ale wstyd:D:D:D:D

ja przez cale zycie bylam ladna,wybieralam,przebieralam,kochankow mialam na peczki a dzis jestem samotna,bo nie wiezialam co sie naprawde w zyciu liczy

uwiedzenie tych mezow idealnych to tylko i wylaczni kwestia checi:)

A ja mam kochanego męża, za chwilę spodziewamy się córeczki i nie zamieniłabym swojego życia na żadne inne:) Skończyłam dwa kierunki studiów( magisterskie i licencjackie), popracowałam parę lat, teraz rok czasu będę na urlopie macierzyńskim, potem wrócę do pracy. Siedząc w domu uczę się języka i nadal rozwijam. Swojego życia nie chciałabym opierać tylko na rozwoju zawodowym (choć jest on dla mnie ważny), bo to nie jest w życiu najważniejsze. A wszystkim sfrustrowanym kobietom, które udowadniają tutaj, że nadawałyby się tylko na kochanki naszych mężów, życzę szczęścia, miłości i żeby ktoś Was w końcu zechciał ( na stałe, nie do łóżka tylko), może przestaniecie być takie zgorzkniałe...

Olga122 a maz to twoj 1szy partner sexualny? ile jestescie po slubie? jak dlugo sie znacie?