Mam 23 lata i dopiero teraz uwolniłam się od toksycznych rodziców

W wakacje pracowałam na wsi w międzyczasie szukałam pracy w Warszawie i Krakowie jednoczesnie, znalazłam w stolicy, wynajęłam pokój i już ponad tydzien tu jestem. Rodzice, zwłaszcza mama wydzwania dzien w dzien, pyta sie z kim jestem, co robie, z kim mieszkam, gdzie byłam po pracy, dlaczego nie odbieram, probuje mnie dalej kontrolowac ale jej kontrola powoli słabnie...nareszcie. Przestaną mi niszczyć zycie :) Przez lata nie mialam żadnych kolezanek, kolegów, nigdy nie mialam chłopaka - tzn chodzilam na randki ale zawsze ukradkiem bo zaraz by chcieli go poznac, wydawac mnie za mąż, decydowac ktory bedzie wlasciwy, z facetem nigdy nie byłam, na imprezy nie chodzilam (bo mnie wciągną w papierosy, wódke i narkotyki), tylko szkola-dom ...

twoi rodzice nie byli toksyczni tylko nadopiekuńczy :) pewnie jesteś jedynaczką?

Gratulacje! Mam nadzieję, że fizyczna przeprowadzka w twoim wypadku wystarczy, żeby się od nich uwolnić. W moim to było za mało, za dużo ran odniosłam, które niestety determinują życie. Wychodzę z tego pomału, dzięki terapii m.in. Piszę o tym bloga od niedawna( annanawrodzka.blogspot.com ), żeby już nie dusić tego w sobie, bo z ludźmi ciężko mi rozmawiać na temat tego np, że ojciec mnie wykorzystywał seksualnie, a milczeć już nie chcę. Gratuluję jeszcze raz! Żyj tak jak ci twoje serce i rozum podpowiada.

Nie, mam jeszcze siostre

no to teraz tylko pilnuj sie sama żebyś za bardzo nie zaszalała:) mówie serio i nie złośliwie, osoby które nagle się wyrwą spod rygorystycznej opieki rodziców czesto wariują przez nadmiar wolności. Uważaj głównie zebys w ciaze nie zaszła. A imprezy to imprezy każdy sie musi wyszalec:)

Też bym się chciał uwolnić od matki ale nie mam środków do życia.

tu jest dobry artykuł na temat toksycznych rodziców http://magnoli.blog.pl/2014/08/23/dorosle-dzieci-toksycznych-rodzicow/

Nadopiekuńczy :D dobre.

bo nadopiekuńczość i wieczne wpieprzanie sie w zycie dorosłego dziecka nie są toksyczne? nie jestem autorką, nie miałam akurat takich rodziców, ale naprawde ludzie MYŚLCIE bo kafe to ostatnio bagno

pewnie że jest toksyczne takie wpieprzanie ale ja uważam że nie ma co nazywać toksycznymi rodziców co mimo wszystko się starali i pewnie sami nie wiedzą że ich koncepcja wychowania jest hujowa toksyczny rodzic to dla mnie już taka bardziej patologia

dla Ciebie tak samo często jak alkoholik=menel pod biedronką, a nie ładnie ubrana nauczycielka ktora zapija się w weekendy, bo w koncu ona pracuje, ma rodzinę, znajomych toksyczny rodzic czesto moze wygladać wlaśnie na takiego co się stara i czasami naprawde się stara, czasem popełnia błędy a potem się okazuje, że dziecko ma psychikę zrypana na maksa. mam znajomego z nadopiekuńczej rodzinki (a też z zewnatrz zacna rodzina), ile on lat sie męczył by wyjść na ludzi, a i tak wciąż ma problemy ja z kolei pochodzę z "dobrej" rodziny i u mnie było znęcanie się psychiczne, ktokolwiek by pomyślał że ta zgrabna, zadbana, miła, sympatyczna kobieta chwaląca się 13letnią córką w zaciszu domowym rzuca się na nią z krzykiem i lapami "Ty śmieciu chodzacy," za byle bzdurę? i takich przykładów wśrod znajomych mogę trochę wymienić a żaden w patologii nie żył, rodzina pomagała, dbała, jak cos można zadzwonic i rodzina się zjawi, finansowo pomoże, do zdjęcia się usmiechnie itp