Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ROZSTAŁAM SIĘ NIECAŁY MIESIĄC TEMU Z NARZECZONYM KOLEŻANKA SIĘ Z NIM UMÓWIŁA

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny z góry przepraszam, jesli pojawią się błędy, ale piszę na telefonie. Potrzebuję pomocy, wsparcia...Wiem, że problem może wydać się głupi...Mam 24 lata, od 4 lat jestem w związku (nazwyjmy go Tomek), od roku mieszkałam z narzeczonym, w tamte święta się oświadczył , a ślub planowaliśmy na święta 2014 :(:( .Niestety , ostatnio czesto się kłóciliśmy, wkradła się rutyna w nasz związek... W końcu spakowałam się, wyprowadziłam do babci. Było to dokładnie w połowie października. W domu zostały jeszcze moje rzeczy... Mam koleżankę, z którą kiedyś pracowałam, a raczej ona była na zastępstwo u nas w pracy, jest starsza o 2 lata, chodziłyśmy razem do liceum (ale nie do klasy oczywiście)... W hallowen ona dodała sobie opis na facebooku, że idzie na impreze z Tomkiem... Wczoraj wieczorem dodała, że jest z nim w związku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :(:( Ale dziś to usunęła, on nic nie pisał o niej ... Wiem, że wyda Wam się to głupie, dziecinne, beznadziejne... facebooki, imprezki, itd...ale mam nadzieje, że to zrozumiecie, czuje sie paskudnie, bo chyba coś serio między nimi jest.... Wiem, że musze isc do przodu, ale cięzko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo ściemnia albo rzeczywiście czas żebyś poszukała innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzuciłaś go i jest ci zle ze poszedl z inna czy ze poszedl z ta konkretna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale autorka napisała tylko, że się wyprowadziła, a nie że zerwała. To jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a facet wiedzial o tym, ze ona od niego odpoczywa? ze jak jej sie odwidzi to wroci do niego a on ma czekac jak pies?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale o co ci chodzi? Przecież się od niego wyprowadziłaś a teraz płaczesz, że ma inną? Trzeba było najpierw przemyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja CHYBA wiem,o co biega..O to,ze splynelo po nim jak po kaczce i niewiele czasu potrzebowal,by bujac sie z inna?Tak bywa..Mam nadzieje,ze jestes rozsadna i nie zaczniesz sie plaszczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci już tacy są. a jak to twoja koleżanka to niezła z niej suka i tyle. ale może spróbuj wzbudzić w nim zazdrość znajdź sobie kogoś to zobaczysz czy jeszcze coś dla niego znaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie czas na zastanawianie sie czy on jest naprawde z nia czy tez nie. Czas abys zajela sie soba i pokazala, ze swietnie sobie radzisz sama. Uwierz mi, to dziala. Ja takze ponad miesiac temu rozstalam sie z moim partnerem, mieszkalismy razem ze soba od roku. Strasznie mnie zabolalo to wszystko. Wyprowadzilam sie od niego. Na poczatku pisalam do niego. Ze tesknie, ze kocham. On mnie odtracal. Zachowywalam sie jak idiotka. Wypominalam mu kiedy dowiadywalam sie, ze byl na imprezie. Ja sama poznawalam nowych facetow, wychodzilam, umawialam sie. Oszukiwalam sie, ze dobrze sie bawie, a tak naprawde mialam ex w moim sercu i myslach. Postaralam sie oczywiscie, zeby on sie dowiedzial. Na facebooku status zwiazku: w zwiazku, nawet wstawilam jedno zdjecie z innym facetem. Jak debilka. Po paru tygodniach przestalam robic z siebie idiotke. Przestalo mi zalezec na ex. Pomyslalam, ze staralam sie, pokazalam mu, ze go kocham, chcialam zeby byl zazdrosny, nic nie dzialalo. W koncu przestalam sie odzywac do niego. A kiedy on sie odzywal, bylam mila ale bez emocji, odpowiadalam na jego wiadomosci polslowkami, krotko i na temat. Zero emocji. |W koncu zaczal sam zabiegac o kontakt, starac sie, widze teraz, ze naprawde mu zalezy. Co bedzie to nie wiem ale teraz czas na to zebym poradzila sobie z tym rozstaniem i skupila na sobie i wlasnym zyciu. A ex? Mieszka obok, gdzies tam czasami sie widujemy przypadkiem w sklepie. Ja usmiechnieta, radosna, juz nie latam za nim. Wiem, ze jestem wiecej warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze jezeli twoj facet byl w zwiazku 4 lata to nie po to zeby pakowac sie w kolejny zwiazek za 2 tygodnie. Szczegolnie z jakas zdesperowana babka ktorej widac za bardzo zalezy. Na twoim miejscu trzymalabym glowe wysoko i udawala ze to po mnie splywa. Pogratulowalabym mu z ironicznym usmiechem nowego zwiazku. Po rzeczy idz odstawiona. Zobaczysz co on zrobi czy bedzie o ciebie walczyl. Jak mu zalezy to powinien. Ja tez mialam narzeczonego ktory nie walczyl. Trudno. Odeslalam mu pierscionek poczta. I znalazlam fantastycznego faceta ktory jest moim mezem od 12 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, to ja załozyłam temat, przepraszam za nieobecność, ale coś nie grało z internetem... Przyznam szczerze- że rozstaliśmy się, ja się wyprowadziłam... On powiedział, że mnie kocha, ja też powiedziałam, że go kocham, ale mam dość codziennych awantur... Szczerze? Nie wiem na co liczyłam... Nie na to, że on ma się płaszczyć...Nie... Chciałam abyśmy oboje nabrali dystansu, aby porozmawiać - i być może zamknąć ten temat, ten rozdział. Na pewno nie spowiedziałam się, że on znajdzie sobie inną :( Tak szybko, i to koleżankę :( Kiedyś nawet byłyśmy na wyjeździe babskim w górach:(... Jest mi smutno, źle ...Czuję się z tym ...dziwnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka
Dodam, że teraz nawet nie mam ochoty iść po te rzeczy...jestem rozczarowana i jego zachowaniem, i jej... MAM ŚWIADOMOŚC , że on jest wolnym człowiekiem, może robić co chce. Jak ktoś wyżej napisał. Ale czy to nie dziwne? czy was by nie zabolało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadzwoń, powiedz mu, że gratulujesz nowej dziewczyny i że chcesz zabrać resztę rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabolaloby, doskonale Cie rozumiem. Wiec tak, uloz plan. Zadzwon do niego i pogratuluj nowej laski. Po czym zapytaj kiedy bedzie w domu, bo chcialabys reszte swoich rzeczy. Umowcie sie, ze przyjdziesz po nie za tydzien na przyklad. Teraz jeszcze nie jestes na to gotowa. A za tydzien zrob sie na bostwo, niech on widzi co stracil. Gdy pojdziesz juz po te rzeczy, badz radosna, obojetna na niego, wesola, mila i w ogole nie daj po sobie poznac, ze cos czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka
Wiem, że jestem żałosna, cały ten "romans" wyśledziłam na facebooku !:( (okropność)... Później podpytałam wspólną koleżankę- i faktycznie. Dla mnie to cios.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie byłaś z nim szczęśliwa, to może lepiej że tak się stało. Dziś sobota, bierz koleżankę i idźcie na imprezę. Pakerzy pouśmiechają się do Ciebie, Ty poczujesz się atrakcyjna, samopoczucie Ci się poprawi, poczujesz się wolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka
A co do tej "koleżanki", to też jestem zła :( Bo widziałyśmy się pod koniec wakacji, jeszcze pokazywałam jej kilka zdjęć z wczasów, więc wie, że to rozstanie jest dość "świeże". Może to głupie, ale ja nigdy nie spotykałam się z chłopakami swoich koleżanek, nawet takich dalszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka
własnie tak myślałam, że przydałaby mi się imprezka, ale niestety jutro szkoła na 7:15 !!! chyba, że otworzę sobie winko, a wy będziecie moimi koleżankami??:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uuu 7:15? zwariowali? Znajdź jakąś komedię romantyczną, kup wino, chipsy i czekoladę i zapraszaj koleżankę. Do północy możecie posiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka
SAMA NIE WIEM, CZY JESZCZE WIERZE W KOLEŻANKI. tak na poważnie, to wszystkie koleżanki, które tutaj mam to też JEJ koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale masz też koleżanki ze szkoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka
jeśli chodzi o koleżanki ze szkoły, to już napisałam do 2, niestety nie mają czasu...wiecie, są to studia zaoczne, raczej każda ma swoje życie, rodzine, prace... musze dawać znać wcześniej... dodatkowo , jedna mieszka 20 km, druga 30 ..więc kwestja organizacji też nie jest bez znaczenia... spontaniczne spotkanie jak dziś nie wchodzi w gre:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym sie z Toba spotkala jednak mieszkam za granica i nie bedzie to mozliwe. A wlasnie przechodze przez to samo co Ty. Tyle ze teraz to ex tak jakby pokazuje, ze mu zalezy, ja nic. Ciekawe co on na dzis planuje. Sobota wieczor, jutro jednak on pracuje wiec watpie aby sie zabawil jakos dzisiaj. Choc u niego to wszystko mozliwe. A ja pewnie skoncze w lozku z ksiazka lub ogladajac filmy na dvd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka
Blondynka Playa ja jakoś znosiłam te rozstanie, tak jak Ty- dvd, spacer z psem, kąpiel, karty z babcią...jednak teraz jakoś nie mogę sobie znaleźć miejsca, czuję , że wariuję Już chyba 3 razy wybierałam jego nr, aby to "wyjaśnić", wczoraj w akcie desperacji, po 3 lampkach winach wywaliłam i jego, i ją ze znajomych na facebooku (szczyt "mądrości" , prawda?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez tak robilam w emocjach. Nawet jego numer telefonu wykasowalam z mojej komorki, wszystkie wiadomosci od niego, zeby tylko nie miec jego numeru aby mnie nie kusilo zeby sie do niego odezwac. A potem w panice szybko szukalam gdzies w spisie polaczen sprzed kilku miesiecy jego numeru telefonu zeby znowu go wpisac do rejestru. Boze. Ale wiesz, to przechodzi. Musisz sobie tylko uswiadomic to, ze robisz z siebie idiotke. Bo ja teraz widze jaka debilke z siebie robilam. Pisalam do niego, ze tesknie, ze kocham, ze nie moge uwierzyc w to, ze nie jestesmy razem. A on wlasnie jak na zlosc, pisal mi jaki to jest szczesliwy beze mnie. A ja sie tak dawalam ponizac i dalej pisalam. W koncu dopiero jak przestalam sie odzywac do niego i zaczelam dbac o siebie i wlasne zycie, to wtedy on zaczal sie odzywac i pokazywac, ze mu zalezy. A to pyta sie czy czegos nie potrzebuje, a to pierwszy do mnie pisze i proponuje, ze przyniesie mi jedzenie wieczorem bo za duzo ugotowal. Spotykam go, jestem usmiechnieta, wesola, on widzi, ze sobie radze. Juz mnie za nim tesknie. Tez widze na facebooku, ze do innych lasek sie przymila. On mnie zablokowal na facebooku nawet jak razem ze soba mieszkalismy! Boze! Teraz z drugiego fake konta go podgladam i widze, ze flirtuje z laskami, mowi do nich ''kochanie'' i ''kotku''. Idiota. Jestem wiecej warta niz jakies tam szmaty, ktore wygladaja na latwe z wygladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolefka
na twoim miejscu podeszlabym do tego inaczej - stwierdziłabym ze skoro tak, to znaczy ze jest kompletnym dupkiem i nie zal mu tego zwiazku, wiec ch.j mu w d**e, chyba mniej by mi żal bylo tego wszystkiego...i niewazne czy on sie na serio z nia umawia czy bardziej jej wie wydaje. to nie ma znaczenia. gdyby mu zalezalo i chcial cie odzyskac to nie dopuscilby do siebie zadnej baby i robil wszystko zeby wrocic do ciebie. a tak...nie ma co zbierac i nie ma czego żalować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Ja niestety jestem tą kolezanką ktora zabrala z odzysku faceta. I z perspektywy czasu wiem ze to byla głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka
Kochane jesteście dziewczyny. Wiecie co? Myślałam, że będe tutaj wyzwana od idiotek, śledzacych innych na facebooku, itd:) A ja spotkałam się ze zrozumieniem... Blondynka Playa... czytam i aż mam gęsią skórkę. Dokładnie tak się teraz czuję- raz chcę wywalić jego nr, raz zadzwonić, itd... Lepiej uczyć się na cudzych błędach. Oleje to...Tz. olać nie potrafię, ale moga udac, że olewam. Dziękuję Wam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, uwierz mi, ze wiem co czujesz bo przechodzilam ni przechodze to samo co Ty tyle, ze teraz to ja wyluzowalam. Jesli mu zalezy to teraz niech on sie stara. Glowa do gory! Duzo sily. I nie trac energii na niego i zajmij sie soba, obiecuje Ci, ze to dziala. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×