Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czarna kawa bez mleka

która z Was i dlaczego zdecyduje się na polroczny macierzynski

Polecane posty

Gość Czarna kawa bez mleka

ja wracam po pol roku do pracy. lęk o utratę stanowiska lęk o brak pieniędzy dla rodziny Czy któraś też planuje powrót po pół roku? Jeśli tak, to dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja raczej tak, chociaż czas pokaże. Jestem dopiero w 12tc i nie wiem, czy mi nie odbije, mam nadzieję, że nie. Kocham swoją pracę i nie widzę siebie w roli kury domowej. Poza tym zarabiam sporo, prawie tyle, co mąż, więc jedna pensja to mało. Na razie plan jest taki, że ja biorę pól roku, mąż jakieś 3 miesiące plus ja biorę 1-2 dni urlopu w tygodniu dopóki mi się zaległy nie skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak myślałam ale po urodzeniu dziecka nie mogłabym wrócić szybko. To takie maleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lopis
Ja wracam za tydzien, bo inaczej oszaleje. Na urlop rodzicielski idzie tata syna :-) wszyscy zadowoleni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wróciłąm mc temu i wszyscy zadowoleni, za długo już siedziałąm w domu, jeszcze chwile i wszyscy by się pozagryzali:)) prace mam fajna wiec nie żałuje, córa od września w żłobku zadowolona, nie płacze ani nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja siedze z dzieckiem w domu 2 lata, jasne ze bylo cieżko i nie raz mialam dość, ale dziecku potrzebna jest matka a po 6 mieisacach jak wracacie do pracy to te dzieci mega cierpią na tym. Teraz takie realia, ja akurat mam warunki ku temu by siedzieć, ale prawda jest taka ze to jest chore zeby tak szybko zostawiac dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja idę na półroczny, resztę bierze mój mąż. Powód: ja zarabiam więcej od męża, więc 60% mojej pensji to trochę mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kija677
po co wy robicie dzieci i zostawiacie dzieciaki w żłobkach i same sobie, dziecku potrzebna jest matka. Skoro was nie stać na siedzenie z dzieckiem to po co je robicie? biedne dzieciaki, mamusia jedna z drugą znudzona po zaledwie kilku miesiacach wychowaniem dziecka.... bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram!!! co to jest 6 miesiecy w domu z dzieckiem? wielką krzywdę robicie dzieciom, to się potem Wam odplaci bo nie bedzie takiej więzi jaka powinna być, ! Pracuje w żłobku , rodzice oddają nawet takie 4 miesięczne dzieci te dzieci po 8 h bycia w żłobku nie chca isc do swoich rodziców, bo wieź jest żadna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, dziecku stanie sie mega krzywda jak mama wroci do pracy po 6 miesiacach hahah boze co za glupoty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się. 6 miesięcy to za mało. Dziecko potrzebuje matki przy sobie znacznie dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siedzcie rok na macierzynskim, potem trzy lata na wychowawczym a na koniec niech was utrzymuje maz wtedy bedziecie miec mega wiez z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektóre z Was są tutaj takie mądre, poczytajcie troche książek, popytajcie ludzi, 6 m w domu z dzieckiem to bardzo mało, dziecko ktore siedzi w domu czuje sie bardziej bezpieczne, mniej choruje i ma mame przy sobie, ja siedziałam w domu z synek do 3 roku życia, mogłam sobie na to pozwolić i wierzcie lub nie ale dziecko zupełnie inaczej się chowało niż tych co oddali dziecko nawet po roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dla każdej kobiety zajmowanie się własnym dzieckiem 24 godziny na dobę to interesujące zajęcie. Niektóre wolą wyjść z domu, zostawić dziecko, zająć się czymś innym. Ja wolałabym zostać z moim dzieckiem przez cały urlop wychowawczy, uwielbiam mojego Małego. Nie czuję, że się "uwsteczniam", czy coś w tym rodzaju... Przed urodzeniem dziecka żyłam jak zakręcona: praca, studia, kursy, potem 2 podyplomówki. Teraz przystopowałam - mam czas dla siebie, dla rodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre kobiety MUSZĄ wrócić do roboty, bo nie ma kasy w domu. Ktoś musi zarabiać na rachunki, papmersy i żłobek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz zarabia okolo 7 tys wiec spokojnie moglabym siedziec z dzieckiem kilka lat ale jednak po roku wracam do pracy bo chce sie rozwijac, chce przebywac wsrod ludzi . Moj swiat nie kreci sie wokol dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co Wam te dzieci z takim podejsciem,,,, zwykły egoizm z Was kipi, nie mowie o byciu w domu z dzieckiem do 18 lat, ale posiedzcie chociaz roche dłuzej niz pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze dziecko ma DWOJE rodziców i drugą połowę macierzyńskiego oraz wychowawczy może wziąć ojciec. Po drugie lepsza matka pracująca niż sfrustrowana w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro ktoś jest sflustrowany i po 2-3 miesiącach ma dość to po jasną cholerę wogule decyduje sie na dziecko, no ludzie kochani, dziecko to nie wspanialy dodatek do życia ...tylko odpowiedzialnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto ktora wyzywasz inne od egoistek...czy ty nie rozumiesz, ze ojciec dziecka moze tez zostac z dzieckiem kolejne pol roku? dlaczego umniejszasz role ojca w wychowaniu dziecka? w czym gorszy jest ojciec od matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciowko z 20.23 poswiec czesc macierzynskiego na nauke slow i ortografie. Nie ma takiego slowa jak sflustrowana a twoje wogule inaczej sie pisze. Zajmiej sie dzieciem i przy okazji doksztalc troche. W sumie nie dziwie ci sie ze zostalas z dzieciem w domu. Patrzac po wypowiedzi "kariery" raczej nie robilas wielkiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wracam. Nie mogę aż tak "wylecieć z obiegu",bo nie będę miała do czego wracać. I tak mam sporo zaległości. W moim przypadku nawet przez pół roku wiele się zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ho ho. Moja Mama wróciła do pracy po 6 miesiącach. Siedziałam z babcią, dziadkiem i wujkiem:) Wuj-kawaler z racji na nadmiar czasu uczył mnie wszystkiego, łącznie z tańczeniem w grządkach babci i zbereźnych piosenek później. W wieku lat 2,5 poszłam do przedszkola. W wieku lat 3 nauczyłam się czytać obserwując starszaki. Nigdy nie chorowałam. Zawsze miałam najlepsze wyniki w nauce i sporcie. Założyłam szczęśliwą rodzinę. Mam udane życie towarzyskie. Nie zauważyłam,by ze mną było coś nie tak, jak i z całym moim babcino-przedszkolnym pokoleniem. Uspokójcie się. Dzieci bardzo lubią dzieci. Nawet niemowlę nie będzie się bało drugiego dziecka, nawet paroletniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że jak stać kogoś na nianię to też stać na siedzenie w domu... A niektórzy robią sobie dziecko tylko dlatego, że "taka kolej rzeczy" i nasze Polskie społeczeństwo tego od nich wymaga. Tak się już utarło, że jak się w pewnym wieku jest ze sobą dwa lata to każdy o ślub wypytuje, potem dziecko oczywiście, bo już pora. Wszystko bez większej refleksji. Uważam, że jeśli kobieta nie wyobraża sobie siedzenia z dzieckiem 24/h to nie powinna w ogóle decydować się na dziecko, Nikt (nawet najlepiej wykwalifikowana opiekunka) nie zajmie się dzieckiem tak jak jego rodzona matka. Dziecko jest jak barometr i wyczuwa miłość osoby która je przewija, kąpie, karmi itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak i jak miałaś 4 lata sama sobie kasze gotowałaś hahahah!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ale sama sobie robiłam kanapki do szkoły. Wzięcie przeze mnie noża wzbudzało strach mojej ciotki, która ze swoimi dziećmi siedziała pół życia i pouczała moją mamę. Ona ma teraz starego kawalera-maminsynka w domu, więc nie wykluczone, że nadal go pilnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc sie nie loguje
jaki barometr?dziecko ma w glebokim, powazaniu kto mu da jesc.jak mialam pol roku to pojechalam z ojcem do babci na 2 tygodnie.po powrocie nie poznalam mojej mamy.musialam sie do niej przez kilka godzin przyzwyczajac.to normalne u dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lopis
My zarabiamy podobnie i czujemy sie rodzicami w rownym stopniu, z ta roznica, ze ja karmie piersia. Planujemy wkrotce drugie dziecko i jesli zostalabym teraz w domu, to pomijajac fakt, ze bym zwariowalabym psychicznie, biorac pod uwage kolejny macierzynski, nie byloby mnie w pracy prawie 3 lata. W mojej branzy to lata swietlne, poza tym zwyczajnie lubie swoja prace:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby nie było, że widzę tylko skrajności - broń Boże. Znam ludzi wychowywanych wyłącznie przez matki przez ileś tam lat, ludzi wychowywanych przez matki, babki, niańki, przedszkolnych, żłobkowych itp. - i żadnej reguły nie zauważyłam. Wspomniana ciotka ma 2 dzieci - syn który raczej z nią zostanie, bo nawet dziewczyny nigdy nie miał, a jest już po 30tce i córka, która jej nie odwiedza. Nie wiem, gdzie tutaj więź i super efektu siedzenia z dzieckiem w domu. Znam też przypadki zupełnie odwrotne i w jedną i w drugą stronę. Sama mam 7miesięcznego pytka i siedzę z nim w domu, bo bym się zapłakała w pracy. A mój bąbel jak widzi jakieś dziecko to zapomina o całym świecie i może mnie nie być. Nie schizujcie i nie róbcie z siebie nawiedzonych matek polek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie jak barometr. Poczytaj trochę książek z psychologi klinicznej to zobaczysz. Jak np. matka która zaszła w nieplanowaną ciążę, urodziła mimo iż nie chciała i musi się zajmować dzieckiem, mimo iż nie chce to dziecku wysyła sprzeczne sygnały. Niby je pielęgnuje, karmi, przewija, ale dziecko wyczuwa tą niechęć którą one ma i biedne może się schizofrenii nabawić. To przykre, że dla niektórych matek niemowlę to jakaś istota bez duszy i rozumu. Moje drogie dziecko to nie jest nieco bardziej realistyczna lalka tylko żywa czująca istota...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×