Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam problem ze sobą teściowa i moje dziecko

Polecane posty

Gość gość
nóż się w kieszeni otwiera..proponuję poskarżyć sie mężowi, że jego Mama bezczelnie i to podczas karmienia "WSADZA ŁEB" pomiędzy księżnę małżonkę i jego córeczkę..Co się szczypać, chłop sie ucieszy z Matczynego ŁBA....To takie subtelne i urocze określenie, prawda? A propos:Twoja Mama też ma ŁEB? a powinna sie poskarzyc bo to brak kultury przerywac komus jedzenie i karmienie! a jak ktos wsadza glowe za kazdym razem, to glowa zamienia sie w 'leb'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaakajedna
no moja niestety tez widzi kiedy wychodze bo mieszkamy na jednym podwórku:( zawsze się znajomi śmieją że jak do nas idą to u teściów firanki się ruszają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moją teściową też ... niekończąca się opowieść ;-) na szczęście na ten moment kontakty mamy rzadkie, bo szczęśliwie druga synowa urodziła i wróciła do pracy, więc babcia ma na kogo swoje uczucia i rady przelewać... kiedyś było inaczej. Przyjeżdżała do mnie raz-dwa razy w tygodniu, w sezonie letnim nawet codziennie, bo mieszka w bloku a my mamy ogród i ona lubi sobie na powietrzu pobyć. Przyjeżdżała rano, zanim było gorąco i czekała aż mała wstanie. Nawoziła jej zabawek, książeczek, słodyczy i innych różności i nie dawała nam złapać oddechu. Krok w krok za małą, my do sklepu to i ona, ja do ogrodu, mała do piaskownicy a teściowa na brzeg piaskownicy, mała do basenu to teściowa na krawędzi... i ciągłe rady. Głównie dotyczące jedzenia - jemy za mało i za lekko, chodzimy chude i blade, niedożywione... Starałam się być miła, doceniać jej chęci, ale cierpliwości mi brakowało. Najgorszy był właśnie zamęt jaki stwarzała swoimi wizytami, głośno stukała, dzwoniła dzwonkiem i krzyczała "babcia przyjechała" ;-( przychodziła co 2 dni i każdą wizytę zaczynała od słów "jaka duża urosła" ... wariactwo. Może ja byłam chłodno wychowana, może jestem zimna, ale mnie to tak irytowało... kilka razy zawiozłam do niej córkę kiedy chorowała w przedszkolu to karmiła ją prawie na siłę, że do dziś mała nie chce tam zostać. Teściowa uważa, że "jedzenie przede wszystkim" a chorobę pokonać może jedynie "dobre jedzenie". Do dziś mam z nią różne sytuacje, ale na telefon głównie, bo pilnuje wnuka. Na pewno kocha dzieci i stara się jak najlepiej, nie ograniczam jej kontaktu z wnuczką, ale cieszę się, że nie może już nas ciągle odwiedzać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinna sie poskarzyc bo to brak kultury przerywac komus jedzenie i karmienie! a jak ktos wsadza glowe za kazdym razem, to glowa zamienia sie w 'leb' Hmmm... braki kultury należy najpierw wyeliminować u siebie, i potem oczekiwać jej od innych ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swoja nawet lubię ale irytuje mnie jej "ciumkanie do małej, kiedy nie mówi ze, Alusia jest śpiąca, tylko "pioniusia", nie chce spać tylko "piuńkać", kiedy ja trzymam dziecko na rękach a ona mi je wprost wyrywa, kiedy ja chce uśpić małą a ona bardzo chce to zrobić chociaż widzi, ze mała płacze i chce do mnie, właśnie też przychodzenie raz, dwa razy w tygodniu "oj ale uroslam, ale uroslam, ale jestem duza", albo ciagle "Alcia powiedz baba, baaabaaa"... Albo jak mysli, ze zna moje dziecko lepiej ode mnie.. Ogolnie jest spoko kobieta, ale od kad mala pojawiła się na świecie dostała poprostu świra na punkcie małej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"łeb" Cię drażni, a sam fakt wkładania głowy między wódkę i zakąskę już niekoniecznie to masz ciekawe poczucie intymności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no sorry....nei wyobrazam sobrie karmienia dziecka pod obecnosc kogokolwiek posa mezem....czy to ma ma czy tesciowa....ha cenie sobrie prywatnosc,ha w droghe tesciowej nei wchodze wiec od drugiej strony oczekuje tego samego.moja ostatnio ha wiesc se karmic Persia nei BD zrobila woelkie oczy....a z jakich powodow tlumaczyc jej nie bede.(a man powody zdrowotne,i ha dzien dziesiejszy wiem se nie vede mogla)nei jej sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli "między wódkę i zakąskę" to może być ŁEB... Jeśli miedzy księżna małżonke i pociechę to upierałabym się przy GŁOWIE. I niepotrzebnie zamartwiasz się o MOJE POCZUCIE INTYMNOŚCI...Ma się całkiem OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak kto woli,jezeli ktos komus chce pozwolic na glowe wchodzic...to prosze bardzo....jego sprawa jezeli komus to odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedno jest pewne...tesciowe powinny sie nie wtracac....mialy juz swoje 5min w wychowaniu swoich dzieci,chyba ze zostana poproszone o rade to jaknajbardziej.byloby mniej niesnasek z powodow wychowawczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem dopiero w ciąży ale widzę co się dzieje u pozostałych dwóch synowych. Ogólnie teściowie mają tylko jednego ukochanego wnuka, jest nieznośny i rozpieszczony, ale zawsze mają dla niego jakieś wytłumaczenie, jest najstarszy i przez to taki ukochany a pozostała dwójka (też chłopcy) to już druga kategoria. Babcia i dziadek na co dzień się tymi wnukami średnio interesują i w sumie jak dla mnie to nie muszą ale najbardziej jest irytujące to, że tak naprawdę to nic o tamtych dzieciach nie wiedzą a przy kimś to zgrywają super dziadków - zwłaszcza teściowa. Wiem, że moje dziecko też będzie tak traktowane. W ogóle to najbardziej ich obchodzi tylko płeć dziecka bo liczą w końcu na wnuczkę (ja przeczuwam chłopca ale mąż dziewczynkę, może w tym roku jeszcze się dowiemy) a nie pytają się czy zdrowe. Więc podsumowując najbardziej denerwuje mnie jej obłuda - na co dzień latają tylko do jednego wnuka i nim się interesują i o nim opowiadają ale jak przy gościach jest jeszcze jakiś inny wnuk to wtedy super babcia - opowiada i w ogóle, chce zabłysnąć a wie mało co tak naprawdę bo się nie interesuje po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa drażni mnie "jedzeniem". Wychodzi z założenia, że małemu dziecku nie powinna się zamykać buzia. Powinno jeść cały czas. Jej synowie byli niejadkami i powtarza mi każdego dnia "o boziu oby tylko niunia jadła". Moje dziecko je tyle ile potrzeba, a że nie jest to sterta ziemniaków z kapustą pekińską w majonezie i schabowym smażonym w głębokim oleju - wieprzowym, to teściowa wpada w paranoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukochana synowa
heh, ale się uśmiałam z niektórych wypowiedzi:) Ja mam podobnie, ale z teściem. Wtrącał sie odkoąd poznalismy się z moim obecnym meżem, a że w krótkim czasie zaszłam w ciżę, to była jakas masakra jak się zachowywał. Traktował mnie jakbym miala 10 lat i trzeba prowadzic za rączkę:-):-) Przed narodzinami powiedział, że jak będzie wnuczka, to żeby miała na imię Zosia, bo to tacy dobrzy ludzie:), a ja mu powiedziałam, że jak Córak będzie miałaby niedobra, to bedzie i tyle i wtedy nawet imię Faustyna (św. faustyna) nie pomoże :-):-). Imię oczywiście wybraliśmy sami. Potem cały czas się wpieprzał, a bo zupkę on by inną ugotował, a bo owocki inaczej by podawał, a bo inaczej by ją ubrał itp. Ech- mieli swoje 5 minut w życiu, to mogli je wykorzystać według uznania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mieszkalismy rok z tesciowa, bo nas namowili, ze tanieju, ze cale pietro do0 wykonczenia dla nas itd. Mala miala wtedy ponad rok i sie zaczelo-skakanie nad nia, wchodzenie do pokoju przy kazdej okazji (mala robila chimery a babcia na to-chodz do baby, baba przytuli, jak mozna pozwolic by dziecko sie tak denerwowalo? ). Musielismy ze wszystkiego sie tlumaczyc, jak chcielismy raz jechac do znajomych, to tesciowa wypalila: zapytajcie sie taty (tescia), czy mozecie, bo on ma dla T (mojego meza) popoludniu jakas prace przy domu. Wyprowadzilismy sie, co nie obeszlo sie bez wyzywania tescia-bo jak to, wyprowadzamy sie, jestesmy niewdzieczni, on z********a na dom a my mamy czelnosc sie wyprowadzac. A prawda byla taka ze za wszystko placilismy po polowie, wiec nie siedzielismy tam za darmo a po pracy maz mu jeszcze przy domu zapierniczal, tak wiec mialam meza a dziecko ojca tylko chwile przed snem. Bo jak to, zeby facet chodzil na spacery z wlasna zona i dzieckiem? Czepiali sie, ze maz zmienia corce pieluchy, karmi-bo to rola baby przeciez. Czepiali sie, gdy zaczelam mala sadzac na nocnik-bo zmuszam biedna dzidzie. To im powiedzialam, ze niech w takim razie zasponsoruja Pampersy. to sie zamkneli. Na odchodna tesc powiedzial, ze jak sie wyprowadzamy, to mozemy o pietrze i domu zapomniec. 2 lata trwal nasz konflikt, rzadkie spotkania tylko ze wzgledu na meza i dziecko, by mialo jakis z nimi kontakt. Tesc meza przeprosil, mnie nie, dlugo traktowal mnie jak powietrze. Potem jakos zakopalismy topor wojenny, w koncu jestesmy rodzina i choc tesciowa nadal chcialaby miec kontrole, daje rady, to zrozumiala, ze dziecko jest nasze, szanuje nasze metody i to, ze chcemy mieszkac osobno. Tesc nie jest zadowolony, ale zaczal mnie traktowac z szacunkiem. Chce miec syna oczywiscie przy sobie, by mu pomagal, ale juz tez zaczyna rozwazac nasze argumenty na mieszkkanie osobno. Moje dziecko ma juz 5 lat teraz, a oni maja nasstepnego wnuka na glowie-syna swojej corki i widze, ze zmienili podjscie. Na moje dziecko byl szal ale na wnuka juz nie. Szwagierka twardo ich trzyma. Widac tesciowa zdanie corki bardziej szanuje niz obcej osoby-czyli mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 najwazniejsza zasada nigdy w zyciu nie mieszkac ani z tesciami ani z rodzicami...nie decydowac sie na dziecko w takiej sytuacji!!! 2 zasada... pogodzic sie z tym jaka tesciowa jest i podczas wizyty starac sie zniesc jej zachowanie, nie radzic sie jej w sprawie dziecka bo wtedy zacznie sie wtracac!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowie = temat rzeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgosia230292
hej czytam wasze wypowiedzi i nie moge uwierzyc mam ten sam problem tylko zeo tyle gorszy ze mieszkamy z tesciami mój syn ma 15 mies i zarowno tesciowa jak i tesc sa siebie warci i tacy sami na punkcie pierwszego wnuka oszaleli ja ubiore go tak jak uwarzam ona przebiera poprawia mały nie chce jesc pcha mu na sile szlak mnie trafia jak sie cos odezwe obrazona na cały swiat a jest mi tak ciezko bo mamy wspolną kuchnie nie wiem jak wtedy funkcjonowac normalnie jak sie tak obrazi one uwazaja ze wiedza wszystko najlepiej bo juz wychowali dzieci ona wkolo mnie poprawia wiele razy przez to płakalam na poczatku a teraz juz odpusciłam podenerwuje sie i mi przejdzie i jeszcze mało tego to maz całę dnie pracuje wiec na niego nie moge liczyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba stanowczo powiedzieć, to moje dziecko i ja postępuje tak jak uważam jeżeli nie pasuje to mogę ograniczyć kontakty wraz z wyprowadzką. No chyba że nie ma gdzie, ale ja już wolałabym wyprowadzić się do moich rodziców. Moja teściowa nie przebiera dziecka po mnie, bo chyba bym ją ukatrupiła, ale zobaczymy jak to będzie jak młoda podrośnie, bo teraz ma 2 tygodnie. Obecnie tylko przykrywa ją za grubo, bo przecież jest zimno, a ja i tak podchodzę - przy niej - i ją odkrywam, bo mówię, że ma być stała temperatura to ma być stała. Gderała mi, że mam karmić piersią, bo najzdrowiej - oczywiście również jest wielkim widzem jak karmię - ale dla mnie to męczarnia, bo brodawki pogryzione, pokrwawione i obolałe, więc wspomagam się nakładkami czy maściami, ale też jest źle, bo nie powinnam, a sama w życiu swojego dziecka do piersi nie przystawiła, bo od razu przeszła na sztuczne. Łatwo mówić i doradzać. To fakt, mieszkam u niej, ale to nie znaczy, że mam jej na wszystko zezwalać i pozwalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wkurzyła mnie ostatnio, jak przyszła położna środowiskowa to usiadła i siedziała. Wyszła tylko po zwróceniu uwagi przez położną, że jest tu zbędna przy badaniu mojej osoby, więc wyszła. Ale ja nie zawahałabym się jej również wyprosić, czekałam tylko cierpliwie aż sama się zorientuje, ale położna mnie wyprzedziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgosia230292
moj mały jak miał 1 tydzień to była pierwsza awantura jak na wieczór zaczał bolec go brzuszek połozna mowiła ze takie sytuacje beda miały miejsce nie raz zeby sie bardzo nie przejmowac i dała pare wskazuwek co wtedy robic a tesciowa jak wpadła do nas zaczeła sie drzec ze ona na pogotowie go zabiera a ja spokojnie na to zareagowałam a nawet wogóle bo bym jej nie dala dziecka nawet po czym oboje na mnie tesc i tesciowa ze zjadłam cos nie tak bo karmiłam go piersia musiałam cały jadłospis przedstawic 2 dni gadali ze napewno ser biały był zle przechowywany a ja go zjadłam no szok i z ubieraniem tez go ubierała grubo bardzo przesadzała po czym ja rozbierałam dziecko i tak w koło az w końcu raz maz ja zezwał ze jak ubrała to dziecko jak jechalismy na usg bioderek ja poszłam sie szykowac a ona w tym czasie przebrała małego nawet nie wiedziałm rozbieralam go i byłam wszoku jak wrocilismy to maz ja zezwał oczywiscie obruciła to w zarty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgosia230292
u mnie tez siedziała i słuchała jak była położna ale rozmawiała tylko ze mną i tesciowa zorientowała sie ze na kazde pytanie położnej odpowiadam zadawalająco i połozna mówiła ze duzo wiem jak przy pierwszym dziecku dlatego potem sama sie zorientowała ze jest niepotrzebna a potem położna dodała jeszcze przy niej "CZY BABCIA JUZ ZGUPIAŁA NA PUNKCIE WNUKA "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa raczej by tak nie zrobiła, ale codziennie przychodzi do mnie z rana kiedy ja akurat odsypiam jak młoda ma drzemkę, stanie i stoi, bo właściwie nie mam o czym z nią porozmawiać. Zapyta się jak minęła noc, ale codziennie mija mniej więcej tak samo, więc takie pytania mnie zaczynają denerwować i drażnić. Jak młoda ma gorszy dzień i miauczy przez pół dnia, to teściowa nie omieszka się tego skomentować ze zdziwioną miną, że w ogóle dziecko śmie płakać, powinna milczeć całymi dniami, ale ja jej odpowiadam, że to nie jest lalka tylko dziecko może mieć gorsze dni i dzisiaj takowy ma, więc jak ma ochotę to niech kwęczy i cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi juz brakuje slow na te tesciowe....jak tak was czytam....jak mozna nie widziec tak durnego swojego zachowania....jak.zachowuja sie jak oslice....obym ja sie w taka tesciowa nigdy nie zmienila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem u niej, pomieszkuje i staram się być cierpliwa, ale czasami się nie da, a że mam wybuchowy charakter to nie omieszkam się skwitować "dobrych rad" i życzliwych komentarzy. Staram się to jednak robić tak, żeby jej nie urazić, ale żeby wiedziała, że nie ma szans ze mną wygrać i nie zamierzam się jej słuchać w kwestii wychowania czy opieki nad moim dzieckiem. I tak robię po swojemu i tak, więc niech gada zdrów. Na szczęście mąż jest po mojej stronie i ostatnio jak powiedziała, że zawiesi nad łóżeczkiem obrazek z "aniołkiem i panem bogiem", to powiedział, że jak to zrobi to zamontuje klucze w drzwiach i więcej nie wejdzie bez zaproszenia i bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to normalne że z wiekiem ludzie durnieją, niestety tak jest najpierw dziecko mądrzeje z dnia na dzień, osiąga wiek dojrzały a potem znów człowiek robi się stopniowo coraz głupszy aż do demencji lub śmierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa przy pierwszej kapieli dziecka dostala ataku glupwaki,podniecala sie jak wariatka Maz wiadomo zestresowany, przejety ale bardzo chetny do pomocy. Ta zaczela piszczec, kwiczec w lazience. Oczywiscie sama bala sie wziac dziecko na rece ale nie powstrzymalo jej od tego aby co sekunde dyktowac nam co robic. Dziecko zaczelo grymasic przy myciu to ta zaczela drzec sie, ze pewnie cos boli . W koncu maz odwrocil sie i na glos: mamie juz dziekujemy i zamknal drzwi na klucz:) maz na szczescie nie ciapa i ma swoje zdanie, szanuje mame ale stoi za mna murem i tez uwaza, ze jego mama zachowuje sie jak nawiedzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgosia230292
u mnie tez wkoło był tekst temu dziecku cos jest dziecko powinno tylko jesc i spac nie ma prawa płakac a ze miał kolki to płakał a ona o czyms takim nie miała pojęcia wkoło mnie obwiniała poczatkowo myslałam ze wykończy mnie nerwowo ale jakos przetrwałam teraz historia sie chyba powtórzy bo jestem 2 raz w ciązy ale juz inaczej podejde do wszystkiego nie dam sobie tak rzadzic i wkoło ze mu cos jest i do lekarza i odczyniali uroki i wiązali kokardki czrewone oszleli zwariowali na jego punkcie inaczej nie mozna powiedziec jak by mogli to nikomu by nie dali na niego spojrzec nawet jak moi rodzice byli i potem płakał bo miał kolke to juz im sie nie podobało cos nie tak było chyba go zauroczyli znowu masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zal mi tych tesciowych. Nie umialy wychowac synow na madrych facetow (bo madry facet nie wiaze sie z idiotka :P) wiec troche same sa sobie winne, ze maja patologie w rodzinie. U mnie na szczescie tego nie ma. Tesciowie sa kulturalni i z klasa, maz wychowany wspaniale i nikt nie uzywa takiego slownictwa jak mamuski na kafe :D Za kilkanascie lat, wasze dzieci powiedza, abyscie swoje stare, glupie lby zabraly z ich domow :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgosia230292
to ciesz sie ze masz madrych i kulturalnych tesciów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, ze sie ciesze. Ale na zwiazanie sie z kulturalnym facetem, z rodziny z klasa trzeba miec wiecej rozumu :P I klasy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×