Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewcczyna

Czy dziecko jak dorośnie ma obowiązek sprawować opiekę na rodzicem

Polecane posty

Gość gość
Dyskutujemy sobie z moja mama na takie abstrakcyjne tematy czasami. I ona powiedziala, ze nie wymaga ode mnie takiego poswiecenia, nie chce tez. Pomoc roznoraka, ale nie opieka 24 godziny na dobe. Ja mam swoja rodzine, swoje dziecko i moja mama nie zyczy sobie, zebym to poswiecila dla niej. Ogolnie mamy swietny kontakt od zawsze i calkiem podobne poglady na zycie. Moj ojciec moze zapomniec ze ma corke, specjalnie dla niego mam papiery, ze nie posiadam nic, zeby mu do glowy nie przyszlo pozywac mnie o alimenty, bo sobie po kilkudziesieciu latach przypomni ze ma corke. Jestem moze wyrodna corka, zlym i niemorlanym czlowiekiem. Mam gleboko w nosie, co pomysli o mnie dalsza rodzina i starzy sasiedzi. Najwazniejsze, ze mam te sprawe obgadana z moja mama i zrobie tak jak ona chce. A te teksty ze szklanka wody, czy herbaty (a´propos tylko dzikusy pija herbate w szklance, parszywy rosyjski zwyczaj) mnie w ogole smiesza. Jasne, ze zrezygnuje z mojego zycia, rodziny i pracy po to zeby podawac wode i parzyc herbate- osoby o takich aspiracjach powinny od razu zatrudnic sie w kawiarni :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewcczyna
Fajnie, ze tutaj takie moralizatorki siedzą, cieszę się, ze chociaż część osób mnie rozumie i przy tym umie sie wypowiedzieć kulturalnie, nie tak jak "święte" co od razu sie za wyzywanie biorą. Nic mi się nie pomyliło. Sama nie chciałabym NIGDY być ciężarem, zwłaszcza dla moich dzieci. Wy sobie możecie wmawiać, ze zawsze dzieci będą się wami opiekowały z czystej miłości i będą prze szczęśliwe - łudźcie sie. Ale przy okazji, okażcie im szacunek obojętnie ile beda wam poświęcały tego czasu, czy bedą siedziały z wami non stop czy będą przyjeżdzały raz na miesiąc/raz na tydzień bo inaczej was znienawidzą do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weszłam tutaj prawie 2 lata po założeniu tego wątku i całkowicie zgadzam się z autorką postu. Nikt, podkreślam nikt nie ma prawa zmusić kogoś do opieki nad osobą starszą. Napiszecie, że rodzicie też Cię kiedyś wychowywali - owszem, ale to był ich świadomy i nie przymuszony wybór. Po drugie na jakim świecie żyjecie skoro nie wiecie, że zdarzają się zarówno poczciwe babinki, jak i tyrani, przez których bliscy targają się na życie? Jeśli uważacie że i w takim i w takim wypadku każdemu należy się taka sama opieka, to powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie ona
Sąd może zmusić cię do opłacania alimentów i dostarczania środków, np. leków, opału, ubrań, jeśli dana osoba nie jest w stanie tego sobie zapewnić. I to wszystko. Są zakłady opieki. Stać cię - wynajmiesz. Nie stać cię, masz problem, ale wystarczy dać w łapę urzednikowi. I to na tyle. Reszta w - twojej głowie, sumieniu i relacjach z rodziną. Czasem rodzina jest przekleństwem. Czasem dobrodziejstwem. Każda jest inna. Święte krowy z tego forum olej, mało wiedzą o życiu innych ale dużo muczą. Typowa widownia telenowel i celebrity splash. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiele osób tu pisze że wyrodne dzieci nie chcą opiekować się swoimi bliskimi, mam podobny przypadek, chodzi o mojego dziadka, który przez 20 lat mieszkał u obcej kobiety, która w momencie gdy jego stan zdrowia się pogorszył wyrzuciła go z domu, wówczas przypomniał sobie że przecież ma dzieci (moja mama i jej siostra) i one mają się nim opiekować. przez pół roku już mieszka w swoim domu, razem z moją ciotką i mężem. Ja mieszkam sama z mamą we własnym domu w innej miejscowości, mama pracuje od rana do wieczora, a ja również mam pracę, ale ponieważ pracę wykonuje w domu to ciotka chce dziadka u nas zostawić. Ale przyznaję nie chcę się nim zajmować, dla mnie to zupełnie obcy człowiek, a moja mama również ma podobne podejście (może dodam że dziadek to alkoholik i znęcał się fizycznie nad żoną i córkami), a teraz po latach przypomniał sobie o nich i żąda ciagłej uwagi i opieki, i nie chce słyszeć o domu opieki, ani o wynajęciu jakiejkolwiek opiekunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak powinno być ale niestety żyjemy w takim kraju i w takich czasach że nie da się czasem zajmować rodzicem. Ja sama nie mam warunków do tego, pracuję sporo i umieściłam mamę w domu opieki http://www.domnaddolina.pl/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postawa autorki i jej popleczniczek jest tak paskudna i odrażająca, że nie da się tego czytać! Coś okropnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie jest niczyja wlasnoscia!!! A dzieci nie rodzi sie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość kafeterianek zamordowałaby inną tylko dlatego, że ma inne poglądy na sprzątanie, a tu proszę - wszystkie nagle takie miłosierne i pełne współczucia. Nigdy nie oczekiwałabym, aby mój syn zmarnował sobie życie pielęgnując mnie. Niby dlaczego mój komfort ma być ważniejszy niż jego przyszłość? Opieki nad nim, gdy był malutki, nie traktuję jako poświęcenia. Zdecydowałam się na dziecko, wiedząc, że będzie to oznaczało wstawanie w nocy i zmianę pieluch. Ale w przypadku dziecka to kilka krótkich lat, okraszonych pierwszym uśmiechem, pierwszym krokiem, pierwszym słowem "mama". Porównywanie opieki nad zdrowym niemowlakiem i chorymi rodzicami jest zupełnie chybione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
art. 210 par.1 KK: jeśli osoba wbrew obowiązkowi troszczenia się o małoletniego poniżej lat 15 lub osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny i fizyczny - osobę tę porzuca, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. wystarczy, że opłacisz opiekunkę w takim zakresie, w jakim możesz, lub/i będziesz ich odwiedzać i w czymśtam pomagać i prawnie nic nie można ci nic zrobić. przepis prawie nieegzekwowalny. art. 87 K r.i o.: obowiazek szacunku i wsparcia nie ma prawnych konsekwencji niestosowania się. art 133. par.52 K r.i o.: jeśli cię pozwą o alimenty, to zostana zasądzone, jeśli będą w niedostatku. jeśli mają mieszkanie, sąd nakaże sprzedaż mieszkania, aby pokryć koszty ich opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abacus
Jak czytam te posty to dziwnie się czuję. Od 14 lat opiekuję się sama mężem niezdolnym do samodzielnej egzystencji. Mamy 2 synów, od kilku lat nie mieszkają z nami tylko w innych miastach. Dzieli nas dwie trzy godziny jazdy samochodem. Synowie mają swoje rodziny, bardzo ich kochamy. Jak byli mali opiekowaliśmy się z mężem dziećmi z całym oddaniem. Nigdy nie byli głodni ani obdarci, mieli co tylko chcieli. Był też zawsze czas dla nich na rozmowę i przytulania. Teraz wpadają czasem - jeden raz na dwa miesiące, drugi raz na rok - i nie pomagają mi w opiece nad mężem. Jest mi coraz trudniej męża podnieść, umyć i wykonać przy nim niezbędne czynności. Dzieci to widzą ale nie reagują, wypiją kawę, zjedzą obiad i jadą do siebie. Jak mam im powiedzieć, że już nie daję rady, że potrzebna nam ich pomoc? Proszę o radę. Alicja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Abacus,współczuję ci. Niesamowicie silna babka jesteś. Ale synów idiotów masz. Zadzwoń, powiedz , że masz coraz mniej siły. Niech dołożą się finansowo, abyś mogła zatrudnić kogoś do pomocy. Pracujesz? Czy mąż potrzebuje 24 godzinnej uwagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak maja swoje rodziny to fizycznie nie zmuszisz ich do opieki nad ojcem. Zadzown zeby pomogli finasowo zebys mogla opiekunke zatrudnic. I do jasnej cholery nie porownujcie opieki nad dorosla zniedolezniala osoba do opieki nad dziecmi. Za to ze Ty sie nimi opiekowalas to oni maja rzucic rodziny i sie zajac ojcem zniedoleznialym to jest tez przejaw EGOIZMU. CHORE. Nigdy nie chcialbym byc ciezarem dla mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, twoi rodzice nie musza ci zapisywac tego mieszkania co maja. Moga go przepisac na osobe, ktora zapewni im dozywotnią opieke i wtedy ty nie bedziesz musiała sie nimi zajmowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś chora dziewczyno,język mnie świerzbi ,żeby ci powiedzieć wprost ,kim ty jesteś .Doczekasz się starości i oby twoje dzieci nie myślały o tobie tak jak ty myślisz o swoich rodzicach ,a może ci powiedzą ,że jesteś zbędna,jak myślisz powinni ci powiedzieć?Myślę ,że tak,pracujesz już na to żebyś została odrzucona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to straszne, to co wypisują ludziska. Najgorsi są ci, którzy nie muszą i wiedzą, że nie będą musieli zajmować się rodzicami. Tak łatwo ocenić i dobrze skrytykować innego człowieka. Najlepiej zdeptać go, wzbudzić poczucie winy i niskiej wartości, bo jak mozna mylec o sobie i wlasnym życiu! Trzeba myśleć i poświęcać się rodzicom, bez względu na to jaki zgotowali ci los! Dranie! Wypowiadacie się na tematy wam nieznane. Hipokryci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzić dzieci z tą świadomością aby były parobkami na starość dla własnych rodziców, ja pieprze, co za egoizm, to nie rodzice. Uważam, że jak ktoś potrzebuje pomocy to jej udzielam, bez względu na to czy to rodzić czy nie, staram sie rozwiązywać problem, a nie idę do łózka z facetem z tą świadomością, że zrobimy sobie kolejnego parobka dla siebie na starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleo1976
Istnieje coś takiego, jak umowa społeczna.Zakłada się, że skoro rodzice opiekowali się dziećmi, gdy były małe, to i dzieci podejmą się opieki nad rodzicami, gdy ci będą jej potrzebować.Ale wiadomo, że w życiu są różne sytuacje.Przede wszystkim ten obowiązek można wypełniać na wiele sposobów.Np.opłacając opiekunkę lub dom opieki (co nie zwalnia dzieci z utrzymywania kontaktu).Zdarza się również, że rodzice maltretowali dzieci lub w ogóle je porzucili.W takim wypadku nie powinni oczekiwać od nich pomocy, ponieważ sami złamali umowę społeczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś Ci się myli... umową społeczną jest np. instytucja państwa, w ramach którego transfer świadczeń od pracujących idzie na emerytury aktualnie żyjących, a że państwo u nas wadliwe i nie jest opiekuńcze to nie ma sytuacji jak w Niemczech, gdzie ok, 1% z każdej wypłaty idzie na poczet przyszłej opieki świadczonej przez organizacje - czyli przychodzi Pflegedienst myje seniora, karmi i zmienia pieluche. Taki model to można odnaleźć chyba wyłącznie w ramach wielopokoleniowego gospodarstwa domowego, gdzie żyje kilka generacji na kupie i dzieci widzą od małego jakim ciężarem jest poświęceniem jest sprawowanie opieki nad osobą z demencją, odleżynami, leżącą i w konsekwencji socjalizują się, że z takiego układu na przyszłość należy się jak najszybciej wymiksować (vide; autorka tematu). Ja sama nie widzę jakby mieli mi się zwalić rodzice lub teściowie na łeb - oni mają jeszcze emerytury, mieszkanka kupione za 10% wartości rynkowej a ja kredyt na 25 lat, dzieci do odchowania i konieczość odkładania na starość, bo emeryturki dla mego pokolenia będą jałmużną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezduszna
Pewnie wiele osób pomyśli ,ze jestem bezduszna.Ale ja będę miała również problem z opieką nad”rodzicami”.U mnie sprawa wyglada następująco ,”rodzice” pozbyli się nas z domu gdy miałyśmy z siostra po 15 lat.Ja poszłam mieszkać do babci ,a siostra ...... nie będę pisać,bo na dzisiejsze czasy to sprawa dla prokuratury by była.Ojciec chlał,matka mu często wtórowała.W jednym pokoju libacje do rana.Jak tu się uczyć i wyspać na klasówkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doskonale wiem co czujesz,także nie chcę opiekować się rodzicami,dużo by pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebagatelka
Zawsze można pomyśleć o ośrodku opieki. W niektórych (ja np. znam Finezję w Dąbrówce) można spróbować starać się o zwrot części kosztów z NFZ. Zawsze trzeba myśleć o dobru naszych bliskich ale też i o naszym samopoczuciu i jaki wpływ będą miały na nas takie sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasisasia
Bardzo zależy. Głównie od tego czy się z bliskami kiedykolwiek o tym rozmawiało. Człowiek zazwwyczaj nie myśli o takich sprawach, a potem okazuje się, że jest za późno. Jeżeli bliscy nie mają nic przeciwko i samemu faktycznie nie może się zagwarantować lepszej opieki to ja nie widzę przeszkód. Mój dziadek przez jakiś czas przebywał w domu opieki finezja w dąbrówce i nie było tam żadnych problemów. Budynek jest czysty, zadbany, całkiem przyjemny i ładny. Mają super tereny zielony wokół ośrodka. Dziadzio nigdy się nie skrażył, właściwie to chwalił personel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lex

masz obowiązek i opieki i alimentacji rodzica a zmusic cie moze sad bardzo szybko i łatwo sa nowe przepisy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Obowiązku chyba nie ma, ale nie wyobrażam sobie, by nie sprawować. Rodzice przepisali na mnie dom, nie mieszkam tam co prawda, bo mamy z mężem własny, ale w akcie notarialnym jest zapis, że opieka w starości i chorobie, także ja obowiązek mam, ale sama chaiałam :) ale wiadomo - relacje w rodzinie różnie się układają, nie każdy ma dobry kontakt z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×