zawiodłam sie na nim

witam, mam mały problem z chłopakiem, mały ten problem bo teraz mam o wiele wieksze problemy i bardzo go potrzebuje, on mieszka odemnie 50 km ale widujemy sie bardzo czesto jednak jak przychodzi ze go potrzebuje to on twierdzi ze wpadnie do mnie na "kawke" to pogadamy i sobie pojedzie spowrotem. zeby to było przeziebienie to byla bym mu wdzieczna ale moje problemy sa o wiele poważniejsze.. zawsze zarzekał sie ze zrobi dla mnie wszystko i nie pozwoli na moja krzywde a tymczasem chce wpasc na kawke i mysli ze mi to wystarczy. Pytanie: czy za duzo wymagam??

a on lekarz ?

moze i nie lekarz ale ja jestem na kazde jego zawolanie jak mu sie krzywda dzieje

schody to zaczną się gdy zaczniesz wymagać pierścionka

broń Boże zadnego pierscionka slubu ani dziecka..

jak Cię olewa to nie dziwne że i pierścionka nie chcesz

moze mnie kurcze nie olewa ale do przyjemnosci lub malych problemów to chetnie pomoze bo to chwilowe, a teraz pojawily mi sie wieksze problemy to juz chetny nie jest mi pomoc

a czego konkretnie wymagasz ?

konkretnie? jesli mowie mu wprost ze go potrzebuje to go potrzebuje wymagam by był przy mnie, i tu sie zaczynam sie zastanawiac czy czasem za duzo od niego nie wymagam

może wymiar czasu za duży. ma jakieś zajęcie w chwili wolnej od bycia przy Tobie?

tak ma w pracy naprawia motory i po pracy wiecznie naprawia komus cos, jego pasja to grzebanie w smarach

a wymiar czasu jaki ma u Ciebie ? (ten wymagany)

czy ja wiem widzimy sie co tydzien w weekendy, sypia u mnie nigdy nie potrzebowalam by w srodku tygodnia do mnie przyjechał

Zwyczajnie nudna jesteś i r*****ie mu wystarcza w weekend :D

Tak po trochu go chcesz usidlać a on wolny mechanik

a tak nigdy nie wymagałam poswiecenia czasu

faceci nie lubią poświęceń to nie nasza dziedzina. Poproś go o coś konkretnie efekt może być lepszy.

no to najwidoczniej nie pasujemy do siebie, ale wydaje mi sie ze to nie o wolnosc chodzi tylko to ze on bez tej swojej pracy zyc nie moze, niewazne ze robi po 10 godzin a zarabia grosze

pasjonat, fajny gościu musi być. tzw "bycie" dla faceta nie jest fajne

moze i pasjonat ale szef go wykorzystuje jak moze bo wie ze on wszystko zrobi prawie za darmo ale to malo wazne. no trudno nie zmusze go by byl przy mnie, ale ja mam charakterek po mamusi, niestety odpuszcze sobie, zemsta najepiej smakuje na zimno

no to smacznego. i na zdrowie ;)

A przy tobie ile zarabia, jeżeli to jest najważniejsze w życiu? :D

a niech zarabia ile chce, nawet dokadnie nie wiem i mnie to jakos nie obchodzi, nie jestem jego zona zebym sie musiala tym przejmowac

No to co jęczysz, on ma pasję a ty nie i żal ci d**ę ściska, zazdrosna jesteś o silniki? :D

nie, niech sie tym zajmuje lepsze to niz cos gorszego, ale jak silnik zapewni mu zycie rodzinne to ja zycze mu powodzenia ;)

a co ty mozesz wiedziec o moich pasjach, ja przynajmniej umiem oddzielic pasje od reszty zycia

Zarobki i pasja już ci pasują to co jęczysz? W ogóle mówiłaś mu o tych poważnych problemach, czy powinien się domyślić? :D

Jedna dobra rada: daj sobie z nim spokoj...

...podejrzewam że to drugie, że taki on niedomyślny i to powód do rozstania :D

On nie ma żony i dzieci jak piszesz, no to co ma rozdzielać? :D