MOJA CÓRKA W STANIE PADACZKOWYM NA GINEKOLOGII A POZEW MAMUŚKI

a ja Ci wredna suko życze żeby kiedyś to twoje dziecko srało, szczało pod siebie i toczyło pianę z ust idiotko!

a, jeszcze jedno ci życzę. żeby w tym stanie twoje dziecko odeslali do szpitala oddalonego o 50 km żeby nie przeszkadzało jakiemuś niemowlakowi i jego p*****lnietej mamuśce

"Gdyby to na mnie trafilo......Uuuufffff.....smiech.gif By sie dzialo! Moj maz tak ustawil szpital do pionu, kiedy ja lezalam, ze szybciutko dostalam pojedyncza sale smiech.gif" szpital miał przyczynić się do śmierci młodej kobiety żebyś ty miała wygodny pobyt? boooże, skąd się tacy ludzie biorą. Jak już było powiedziane, zło wraca. Nigdy nie wiesz co czeka twoje dziecko

Aż mi się przypomniało jak w czasie studiów, kiedy miałam praktyki na położnictwie, pewen mężuś stwierdził, że jak nakrzyczy i wyżyje się na studentce to jego żona będzie miała lepiej. Niestety natrafił na mnie czyli na dziewczynę która wychowała się z 4 starszymi braćmi i nie boi się używać ciętego języka :P Poza tym solidarność zawodowa obowiązuje w szpitalu jak nigdzie indziej i pozostałe położne oraz stażystki uczyniły 3 dniowy pobyt w szpitalu skutecznym środkiem antykoncepcyjnym :P Swoją drogą tego typu praktyki są powszechne, że pacjent jest na innym oddziale niż powinien. Kilka razy umieszczaliśmy matki z noworodkami na znajdującym się obok oddziale okulistycznym i nikt się nie żalił, że płaczące 24/7 dziecko mu przeszkadza (a jak wiemy potrafi przeszkadzać)

wiele osób myśli że jak zacznie krzyczeć to się ktoś przestraszy. Jak widać i tak życie jest ważniejsze ;) brawa dla szpitala ;) trzeba podchodzić z rozsądkiem to i z sercem personel podejdzie. Z tego co przeczytałam tą kobietą nie zajmował się ginekolog więc położnica nie cierpiała na brak zainteresowania przez epileptyczkę

Ja leżałam na sali z kobietą, po bardzo ciężkim porodzie, jej dziecko leżało pod respiratorem na neonatologii i bałam się czy jej mój noworodek nie przeszkadza Autorko zdrowia dla córki, nie prxejmujcie się

to że ktoś jest na ginekologii czy położnictwie nie znaczy że nie mogą tam z braku miejsc umieścić kogoś z zupełnie innym schorzeniem!

up

up

Postawa roszczeniowa ludzi mnie odbija czasem, chce miec cisze nocna niech zaplaci za prywatny pokoj!

A ja wlasnie cos zauwazylam. Autirka tego tematu zaklada same prowokacje. Wszystkie jej tematy sa pisane wielkimi literami, pisze w tym samym stylu i zadziwiajaco czesto uzywa slowo ,,dodam". Siedzi potem orzed kompem i ma ubaw ze wiekszosc daje sie wciagac w jej prostackue prowokacje...

brak wyrozumiałości u niektórych matek jest przerażający ;( a same wymagają pełnego zrozumienia, akceptacji ich przywar, humorów, bo przecież są matkami. A jak ktoś inny wymaga specjalnej opieki to tylko na siebie patrzą ;((

TO JEST PROWO - autorka tego tematu nieumiejętnie się wylogowała - to p**********a hgg - nie łykajcie tych ściem

może to i prowo ale czy hgg jest p*****lnięta? akurat wydawało mi się że ma dość rozsądne podejście do macierzyństwa.

"a ja Ci wredna suko życze żeby kiedyś to twoje dziecko srało, szczało pod siebie i toczyło pianę z ust idiotko!" kurna.... i wy macie dzieci... matki.... wstyd i aż smutno jak wyrażają sie rodzice na kafeterii

to była odpowiedz na " A wszystkim broniacym zycze, aby wyladowaly w szpitalu z niemowleciem a obok niech lezy baba, wrzeszczaca, szczajaca pod siebie, toczaca piane - bo tak jest przy padaczkach." moim zdaniem odpowiedz bardzo adekwatna

moim zdaniem obie powinnyście wystopowac.. i wszystkie inne,które z braku argumentów siegają po " a ja Tobie życzę...." matki.... eh tyle wulgaryzmów, chamstwa i nienawiści nie ma nawet na Hyde Parku... tylko ciąża i macierzyńswo... przychodzą tutaj forumowicze szukający porady, chcący sie czymś podzielić.. teraz tylko durne prowokacje i szczeniackie odzywki smutno sie to wszystko czyta, zamiast cieszyc sie z dzieci wy sie wolicie błotem obrzucać

Naprawde w Polsce w szpitalu, na jednej sali klada kobiete po porodzie, z noworodkiem i osoby, nieprzytomne, chore, w stanie padaczkowym????? :O O matko! Ja wam serdecznie wspolczuje! O ludzie!

naprawdę tak bywa. Ja się z tym spotkałam w jednym ze szpitali. Klinicznych!