Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hgg

MOJA CÓRKA W STANIE PADACZKOWYM NA GINEKOLOGII A POZEW MAMUŚKI

Polecane posty

Gość gość
Jako pacjentka tegoz szpitala, miala oplacona usluge (ze skladek, OPLACONE, zrozum, za darmo tam nie lezala!) Kobieta po porodzie, wraz z noworodkiem ma PRAWO do opieki, ciszy i spokoju. Chora, mocno chora osoba, w lozku obok, zamieszanie, krzyki nie sluza ani jej ani nowowrodkowi. xxxxxxx Ale z Ciebie śmieszna roszczeniowa baba. Otóż wyobraż sobie że za ścianą mogła rodzić kobieta i drzeć mordę na 100 db nie dając spać Tobie ani twojemu dziecku przez 2 doby. I co'? pozwiesz szpital? to że ktoś jest na ginekologii nie znaczy że obok leży ktoś tylko z ginekologiczną sprawą. Obok Ciebie może leżeć ktoś bez ręki, ze stwardnieniem rozsianym, na dializie czy umierający na raka i g***o możesz zrobić. Mało tego, tym kimś możesz kiedyś być Ty właśnie na ginekologii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szpital miał tylko obowiązek zapewnić dziewczynie dobrą, fachową opiekę, zrobił to bardzo dobrze. A że na ginekologii... trudno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"do wszystkich co chcieliby w tej sytuacji skarżyć szpital... o co tak naprawdę? co wam taka dziewczyna przeszkadza? bo nie sądzę że kierujecie się jej dobrem" Z jakiej racji miałabym pozywać szpital, kierując sie dobrem obcej mi osoby? :D Kieruje się własnym dobrem oraz mojego dziecko, to chyba jasne. Tu nie chodzi o to, w czym przeszkadzała owa dziewczyna. Pacjentce oddziału ginekologii, kobiecie po porodzie, leżącej z kilkudniowym, czy nawet kilkugodzinnym noworodkiem, miała prawo przeszkadzać sytuacja, w jakiej się znalazła. Jako pacjentka oddziału ginekologiczno - położniczego miała pełne prawo oczekiwać zapewnienia sobie i swojemu dziecku jak najlepszej opieki. Otrzymała chaos, zamieszanie, krzyki, nerwową atmosferę, strach, podminowanie, brak intymności, brak możliwości wypoczynku, spokojnego nakarmienia swojego dziecka itd Jako pacjentka oddzialu ortopedycznego chcesz, aby na łóżku obok leżał pacjent ze schizofrenią paranoidalną? Po to są różne oddziały, aby nie "mieszać" pacjentów. Dyrekcja szpitala nie umiała znaleźć wyjścia to teraz dyrekcja szpitala za to odpowie. Tak dziła prawo w całym cywilizowanym świecie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuję w szpitalu i zapewniam Cię że zgodnie z prawem można mieszać pacjentów różnych oddziałów o ile nie stanowią oni zagrożenia dla siebie nawzajem. I tak, kogoś ze schizofrenią można położyć na ginekologii jeśli nie jest niebezpieczny. Jeśli lata z nożem - do psychatryka Nie można położyć np kogoś z ospą koło noworodka, ale padaczka dla otoczenia niebezpieczna nie jest ;D i szpital za to nie odpowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale z Ciebie śmieszna roszczeniowa baba." Nie rybko. Place to wymagam. "Otóż wyobraż sobie że za ścianą mogła rodzić kobieta i drzeć mordę na 100 db nie dając spać Tobie ani twojemu dziecku przez 2 doby. I co'? pozwiesz szpital?" Morde??? :O Juz wiem z kim mam do czynienia :O ale odpowiem. Nie, nie pozwe szpitala, lezac na oddziale ginekologiczno - polozniczym, jezeli za sciana rodzi kobieta i krzyczy. Jestem przygotowana na taka sytaucje. Jest ona normalna na danym oddziale. " to że ktoś jest na ginekologii nie znaczy że obok leży ktoś tylko z ginekologiczną sprawą. Obok Ciebie może leżeć ktoś bez ręki, ze stwardnieniem rozsianym, na dializie czy umierający na raka i g***o możesz zrobić." Owszem, po to jest oddzial ginekologiczny aby lezaly tam pacjentki z "ginekologicznymi sprawami", jak to ujelas. Po to jest oddzial onkologiczny, aby lezaly tam osoby chore na raka i aby nie rodzily tam baby, "drac morde". Rozumiesz rybko? " Mało tego, tym kimś możesz kiedyś być Ty właśnie na ginekologii" Z rakiem mam lezec na ginekologii? A ty obok, ze swoim noworodkiem. Ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"pracuję w szpitalu i zapewniam Cię że zgodnie z prawem można mieszać pacjentów różnych oddziałów o ile nie stanowią oni zagrożenia dla siebie nawzajem" Poprosze o pokazanie odpowiedniego paragrafu :P W innym wypadku jest to twoje slowo przeciwko mojemu, twierdzacemu, ze nie wolno mieszac pacjentow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak się zdarza, jak wymagasz całkowitej ciszy i intymności to idz do szpitala prywatnego A gdyby rodząca dziewczyna miała padaczkę i właśnie wpadła w stan padaczkowy to też by nie mogła obok Ciebie leżeć na ginekologii? Argument ze składkami jest śmieszny, jeśli sąsiad zachoruje np na raka jego leczenie pochłonie składki całego życia całej twojej rodziny przykładowo. Tak działa państwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super czyli mogę pozwać szpital :D Jak miałam 10 lat uległam wypadkowi drogowemu i doznałam uszkodzenia czaszki a, że w poltyce mojego szpitala było, ze wszyscy pacjęc***oniżej 15 roku, nie wymagający intensywnej terapii, lądują na dziecięcym to tam własnie leżałam. W tym samym czasie remontowano piętro niżej salę dla noworodków na oddziale położniczym i część z noworodków umieszczono na oddziale dziecięcym. W ciągu 6 nocy średnia ilość snu jaką otrzymałam wynosiła pewnie ok. 3 godzin na dobę bo cały czas coś się darło. Nie sprzyjało to raczej leczeniu urazu czaszki Dzięki za info. Już dzwonię do prawnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh, szkoda że po 5 latach nie można się domagać odszkodowania, bo byś może na nowy laptop dostala ;D w dziecięcych szpitalach to norma- mieszanie wszystkiego ze wszystkim na wszystkich oddziałach. Obok 17,5 latki leży noworodek, to nic nowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w tym takiego dziwnego ze pacjent leży na innych oddziele ? Jak nie ma miejsc tam gdzie powinien leżeć to kładą tam gdzie jest wolne miejsce. Jak leżałam na ginekologi to 3 panie leżały na innych oddziałach bo nie było już miejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A gdyby rodząca dziewczyna miała padaczkę i właśnie wpadła w stan padaczkowy to też by nie mogła obok Ciebie leżeć na ginekologii?" Nastepna.....Spojrz, co napisalas - RODZACA. Rodzaca kobieta ma prawo znajdowac sie na oddziale polozniczym. Nikt nie ma zadnych pretensji, ze rodzaca kobieta dostaje komplikacji, na litosc!!!! Zrozum, roznice miedzy rodzaca z komplikacjami a dziewczyna polozona obok noworodka, rzucajaca sie, krzyczaca, gdzie wokol niej jest chaos, zamieszanie. A polozona ja bo.....dyrekcja miala w d***e zapewnienie spokoju kobiecie po porodzie i jej dziecku. Bo tak najlatwiej. Bydlo i tak nic nie zrobi. Otoz nie, kobieta sie wkurzyla i pozywa szpital. Szpital, nie druga pacjentke! Rece opadaja na te "argumenty" :O "Argument ze składkami jest śmieszny, jeśli sąsiad zachoruje np na raka jego leczenie pochłonie składki całego życia całej twojej rodziny przykładowo." Nic nie rozumiesz. Nic. Nie wazne ile pochlonie leczenie sasiada. Wazne, ze ja nadal mam PRAWO do pelnej opieki. Docieraja do ciebie te niuanse? :O :O Uciekam z magla, zwanego kafeteria. Ide popracowac****omoc co poniektorym wyciagnac odszkodowania :P ktore im sie naleza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieraz na oddziale jest chaos i zamieszanie. Nie można tego uniknąć. Tutaj ten zakichany noworodek był najmniej ważny czy ta położnica. Oni nie umierali. Umierała ta dziewczyna, która miała prawo do opieki gdziekolwiek, byle fachowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja byłam w zwykłym szpitalu powiatowym ;) I normalnie noworodki leżały na położniczym ale przez miesiąc był remont i były porozwożone po różnych oddziałach bo jak szłam na EEG na neurologie to też kilkoro z nich tam było. 5 lat :/ Szkoda że przepadło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale prowo... Raz piszesz, że ginekologia, raz, że położnictwo.. a to dwa różne oddziały. Poza tym, w życiu nie położyliby takiej osoby razem z matkami, które dopiero urodziły, razem z maluszkami.. Bredzisz kobieto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale z Ciebie śmieszna roszczeniowa baba." Nie rybko. Place to wymagam. " I co ? wywaliłabyś ta chora dziewczyne przez okno ? Takie sytuacje się zdarzają i wtedy zycie człowieka jest ważniejsze niż twoje "place i wymagam "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w szpitalu ginekologa zawiera w sobie położnictwo, noworodkowy, trakt operacyjny i ginekologię operacyjną (na różnych korytarzach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie rybko. Place to wymagam" xxxxxxxxxxxx nie jesteś Krystle Carrington, płace i wymagam buahaha...ty nie płacisz, przepisy powodują że z twojej pensji pracodawca ściąga składki, tak jak z mojej i tej pani i tamtej i tamtego pana buahaha "płacę", brzmisz groteskowo rybko... gdybys sobie opłacała prywatny abonament w prywatnej lecznicy to zdanie które wypowiedziałaś jeszcze by brzmiało, a tak..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tematu, trafiłaś na wspaniałych lekarzy, ratowników, którzy właściwie ocenili stan zdrowia Twojej córki i nie odesłali Cię do innego szpitala z powodu braku miejsc na właściwym oddziale. Bardzo często zdarza się, że karetka wozi pacjenta od szpitala do szpitala w poszukiwaniu miejsca, a tutaj nikt nie miał wątpliwości, że przede wszystkim trzeba ratować ludzkie życie. Mam nadzieję, że mamusie i Ich nowonarodzone dzieci, nie odniosły uszczerbku na zdrowiu, a jedno życie na pewno zostało uratowane. Przez panie, które zrobiły z tego aferę, że miały zakłóconą jedną noc z powodu zamieszania wokół jednej pacjentki, przemawia skrajny egoizm (liczę się tylko JA i MOJE odczucia). Brak Wam empatii, wczucia się w położenie rodziców tej chorej dziewczyny. A gdyby to przytrafilo się którejś z Was? Wtedy takie postępowanie lekarzy byłoby jedyne i słuszne. Więcej miłości i zrozumienia w stosunku do bliźniego. Nigdy nie wiemy, co jeszcze w życiu nas spotka. Mam nadzieję, że cala ta sprawa zakończy się pomyślnie dla chorej na padaczkę dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe dobre:) nie przejmujcie sie tym, prowo czy nie prowo- w polskich realiach jest to mozliwe:) swoją droga troche smieszna ta sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki temat-czy corka miala kiedys podawany midazolam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wracam do swojego tematu, nie nigdy tego leku nie miała podawanego, przynajmniej ja nie pamiętam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okazało się ze babka początkowo miała żądania 15 tys, kiedy szpital ją wyśmiał spuściła z wymagać do 5 tys zadośćuczynienia za "moją córkę, brak diety wegetariańskiej oraz.... położną która miała tylko licencjat, a skoro ona jest mgr to powinien jej poród odbierać ktoś równy stażem" ;DDD dobre, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
komfort matki z dzieckiem ma naprawdę najmniejsze znaczenie w momencie kiedy ktoś inny umiera. Szpital zachował się naprawdę dobrze. Nieraz odsyłają ze szpitali bo nie ma miejsc osoby z zawałami, kobiety w fazie parcia (moją koleżankę tak odesłali urodziła w karetce na podjezdzie szpitala) a tu znalezli łóżko, lekarzy, sprzęt. Naprawdę godne naśladowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka nie urodziła się chora. Była zdrową, radosną dziewczyną dopóki córka sąsiadki nie rozhuśtała huśtawki powodując uderzenie w głowę mojego dziecka. Krótka utrata przytomności, w badaniu kontrolnym żadnych odchyleń, wyszła ze szpitala tego samego dnia z małym rozcięciem skóry. 8 dni później- pierwszy napad. Potem drugi, trzeci, kolejne. xxxxxxx może kiedyś tę babę spotka coś z takiego z jej dzieckiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet znając wybitnie niski poziom matek kafeteryjnych nie wpadłam na pomysł że ktoś może popierać decyzję mamuśki Ja w ciąży 3 razy miałam leżałeć na patologii ciąży, ale tylko raz trafiłam na właściwy oddział. 2 pozostałe leżałam na kardiologii i kardiochirurgii. Po prostu codziennie przychodził do mnie po obchodzie ginekolog i położna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja p*****le ale idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
położną która miała tylko licencjat, a skoro ona jest mgr to powinien jej poród odbierać ktoś równy stażem" ;DDD dobre, prawda? hehhe, bo tego jeszcze nie było. Kocham takie panie magyster ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo :D a jezeli nie, to jestes autorko p*****lnieta do kwadratu :O Piszesz o derugiej matce w sposob lekcewazacy, z jakiej racji umniejszasz cierpienia tamtej kobiety? Ona byla po porodzie, miala prawo dos wietego spokoju a nie baby, rzucajacej sie po lozku i wrzeszczacej w nocy. Gdyby to na mnie trafilo......Uuuufffff.....:D By sie dzialo! Moj maz tak ustawil szpital do pionu, kiedy ja lezalam, ze szybciutko dostalam pojedyncza sale :D A wszystkim broniacym zycze, aby wyladowaly w szpitalu z niemowleciem a obok niech lezy baba, wrzeszczaca, szczajaca pod siebie, toczaca piane - bo tak jest przy padaczkach. Ludzie sie nie kontroluja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×