Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Michał1234

Chciałbym wrócić ale Ona już nie chce

Polecane posty

Gość gość z wczoraj
bo jesteś i dobrze Ci tak! Zobaczysz jak to jest... jak ktoś cierpi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całkiem w porządku wobec niej na pewno nie byłeś, bo nawet jeśli w trakcie rozmowy z Nią nie wiedziałeś, jaki powód Jej podać, co Twoim zdaniem było nie tak, to powinieneś nad tym pomyśleć i wyjaśnić Jej to choćby w ciągu kilku najbliższych dni. Ale chociaż spotkałeś się z Nią (a nie wysłałeś np. tylko sms-a, jak to robią niektórzy) i powiedziałeś Jej, że to koniec, więc Jej tak całkiem nie olałeś. Czyli taki najgorszy nie jesteś. :-) Martwi mnie tylko to, czy skoro jak mój ex-przyjaciel mówisz, że "lubisz kobiety", to jeśli już byś Ją odzyskał, nie pójdziesz znowu do następnej, która Cię choć trochę zafascynuje. Ten mój powiedział to zdanie akurat w towarzystwie, gdzie było kilka kobiet i po tym zapadła cisza. Aż się zdziwił, bo oczekiwał, że kobiety się ucieszą. Ja nie wiedziałam aż do wczoraj, co mężczyzna myśli, gdy to mówi, ale cały ten rok wciąż się nad tym zastanawiałam, bo wydawało mi się, że to coś dziwnego. I teraz poskładałam wszystkie słowa i fakty, teraz wszystko do siebie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli z Ciebie jeszcze mogą być ludzie, jeśli przeczytasz jeszcze raz to wszystko, co tutaj napisały kobiety, postarasz się zrozumieć, jak my się w takiej sytuacji czujemy, zrozumiesz, gdzie zrobiłeś błąd, będziesz ze sobą szczery, dlaczego chcesz do Niej wrócić (czy to na pewno prawdziwe uczucia, a nie chęć zdobycia kogoś, kto już stał się dla Ciebie niedostępny i czy gdyby zmieniła zdanie, to nie zostawisz Jej nagle dla innej, by dalej szukac przygód dla tych innych kobiet, które jak mój przyjaciel, "lubisz"). NIe rób niczego pochopnie i zanim coś zdecydujesz, bądź najpierw całkowicie szczery sam ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oh my
DO goscia z 20.29 Ja sie chyba zle wyrazilam... Jestem w trakcie rozwodu, poznalam kogos, czasem mi sie wydaje ze sie zakochalam, czasem ze to zauroczenie. Bylismy ze soba 3 miesiace i on wiedzial ze sie rozwodze i ze za chwile wyjezdzam na rok. Wiedzial ze nasz zwiazek to szok dla ludzi. Nie mielismy latwo przez ten czas. Nawet sobie nie wyobrazasz co wszyscy dookola nas robili zebysmy sie rozstali. Az ktoregos dnia przyszedl i powiedzial ze nie chce juz dluzej, nie chce angazowac bo z kazdym dniem zalezy mu bardziej a nic z tego nie bedzie i ze lepiej to zakonczyc teraz niz czekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Oh my DO goscia z 20.29 Ja sie chyba zle wyrazilam... Jestem w trakcie rozwodu, poznalam kogos, czasem mi sie wydaje ze sie zakochalam, czasem ze to zauroczenie. Bylismy ze soba 3 miesiace i on wiedzial ze sie rozwodze i ze za chwile wyjezdzam na rok. Wiedzial ze nasz zwiazek to szok dla ludzi. Nie mielismy latwo przez ten czas. Nawet sobie nie wyobrazasz co wszyscy dookola nas robili zebysmy sie rozstali. Az ktoregos dnia przyszedl i powiedzial ze nie chce juz dluzej, nie chce angazowac bo z kazdym dniem zalezy mu bardziej a nic z tego nie bedzie i ze lepiej to zakonczyc teraz niz czekac". Czyli jednak dobrze zrozumiałam: był inny niż ci wszyscy omawiani tutaj mężczyźni, bo przyszedł do Ciebie i jasno C***owiedział, że chce to wszystko zakończyć i dlaczego. Pokazał Ci, że chociaż podjął taką decyzję z powodu dzielących Was różnic (jak już Tobie pisałam, taką historię też miałam w swoim życiu, dlatego dobrze wiem, o czym mówisz), to jednak szanuje Cię jako kobietę, a nie jak zabawkę - zatroszczył się o Twoje uczucia, o to, żebyś wiedziała, dlaczego tak zdecydował, a nie została porzucona i kolejne kilka miesięcy czuła się okropnie nic nie warta i zastanawiająca się, dlaczego zniknął z Twojego życia. Czy go do siebie zniecheciłaś czymś, czy coś powiedziałaś nie tak, a może w ogóle to tylko on nie chciał się w nic angażować lub w ogóle nie był jednak Tobą zainteresowany. Takie zastanawianie się może wykończyć. I jeszcze pojawia się strach przed wejściem w nowy związek, bo po takim mężczyźnie, który olał, boisz się zaufać kolejnemu, nie wiesz, czy też się nie okaże dobrze udającym coś draniem. Widzisz różnicę? Bardzo mi przykro, że tak się między Wami ułożyło, bo widać, że łączyła Was miłość. Doceń jednak, że był wobec Ciebie uczciwy, bo wielu mężczyzn nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał1234
Dziękuje ci za dobrą i szczerą opinię oraz poradę, gość. Nie lubię tak bezimiennie :-) Oh my, what a story :-( Mądry facet. Ale nie martw się, to rok, jedynie 12 miesięcy 365 dni, zleci szybko. Ważne , że był szczery. Trzeba to docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak Oh my, zgadzam sie z Tobą, że gdy nas wszystko dzieli, gdy ludzie zupełnie do siebie nie pasują pod względem charakteru, miłość nie wystarczy niestety, aby się ułożyło. Ale też w drugą stronę - bycie bardzo dobrze dobranymi też samo w sobie nie wystarczy, nawet gdy kogoś kochasz całym sercem, bo ten ktoś może tego nie odwzajemniać (mój obecny przypadek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oh my
Dziekuje Wam za mile slowa :) Nie wiem czy madry ja chcialam sprobowac. A on? Dwa dni pozniej przyszedl do mnie, poplakal sie, powiedzial ze nie ma chwili zeby o mnie nie nie myslal, ze nie zna nawet adresu pod ktory jade, ze kazda chwila spedzona ze mna byla cudowna i ze jestem idealem, kims kto zmienil jego zycie. No i coz... Moglby spedzic ze mna ostatnie nasze dni razem, ale ucieka ode mnie. Nie rozumiem tego. Nie rozumiem jego postepowania. Wiem ze mu zalezy bo pokazal to wiele razy. To dlaczego teraz nie chce dac nam szansy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Michał1234 Dziękuje ci za dobrą i szczerą opinię oraz poradę, gość. Nie lubię tak bezimiennie". To ja Tobie bardzo dziękuję Michale. Pomogłeś mi rozwiązać zagadkę, w której nie wszystko było dla mnie całkiem zrozumiałe. Boli bardzo, bo był dla mnie tym jedynym (może trudno w to uwierzyć, ale aż do czasu swojego zniknięcia był wobec mnie bardzo w porządku - miły, serdeczny, ciepły, martwiący się i wspierający, zawsze nawet w biegu znalazł czas, by mnie pocieszyć, gdy coś ważnego się w moim życiu działo, więc ani przez chwilę nie miałam powodów sądzić, że to palant), ale lepiej znać prawdę i wiedzieć, co się stało i że nie warto się więcej łudzić, że może jeszcze coś kiedyś. Bo teraz wiem, że nie odwzajemni moich uczuć i że nie jest godny zaufania, a wszystko co do mnie pisał to widocznie była tylko taka gra. Na szczęście mam zapas czekolady i w tym najgorszym czasie pomaga. Za kilka dni powinno przejść. A Ty wcale nie jesteś jeszcze taki zły, skoro chociaż powiedziałeś Jej osobiście, że to koniec i skoro usiłujesz zrozumieć, jak Ona się wtedy poczuła. Więc jeśli upewnisz się w swoich uczuciach do Niej, to walcz, ale tylko wtedy, gdy będziesz pewien, że nie popełnisz tych samych błędów. Ona przez Ciebie już wystarczająco wycierpiała, nie wchodź znowu w Jej życie tylko po to, by Ją znowu zranić. Odpowiedz sobie najpierw szczerze na pytanie, czy dla Niej potrafisz zrezygnować z innych kobiet. Jeśli nie, to daj Jej spokój i pozwól znaleźć kogoś, kto Ją pokocha i nie zrani. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Oh my Dziekuje Wam za mile slowa usmiech.gif Nie wiem czy madry ja chcialam sprobowac. A on? Dwa dni pozniej przyszedl do mnie, poplakal sie, powiedzial ze nie ma chwili zeby o mnie nie nie myslal, ze nie zna nawet adresu pod ktory jade, ze kazda chwila spedzona ze mna byla cudowna i ze jestem idealem, kims kto zmienil jego zycie". Za jakiś czas zrozumiesz, że On niestety ma rację, jeśli macie całkiem różne charaktery (nie mówie tutaj o pochodzeniu np. z innych światów, o innym statusie materialnym, itp., bo to co innego i dla dwojga kochających się osób, które są do siebie podobne i się dobrze rozumieją, nie są żadną przeszkodą), bo to potem powoduje nieumiejętność dogadania się w różnych życiowych kwestiach i powoduje niekończące się spory - mimo łączącego uczucia. Więc jeszcze raz przeanalizuj na spokojnie, czy różnicie się całkiem charakterem, czy pod tym względem do siebie pasujecie, a różnice dotyczą innych spraw. Jeśli to pierwsze, to lepiej, że się rozstaliście, ale jeśli to drugie, a Ty też Go kochasz, to nie pozwól Mu odejść i walcz o Was, bo prawdziwa miłość da sobie z tym radę! Masz to szczęście, że On też Ciebie kocha, bo mój ex-przyjaciel najwyraźniej szuka sobie rozrywek, więc muszę o nim zapomnieć, to jedyne rozsądne wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno Oh my - jeśli po tej analizie dojdziesz do wniosku, że do siebie pasujecie charakterami i że macie dla siebie uczucia, to rób, co Ci serce dyktuje. Nie patrz na ludzi, co Cię obchodzi, co sobie na Wasz temat myślą? Życzę szczęścia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oh my
Jestem od niego starsza, zarabiam dwa razy wiecej, jestem bardzo atrakcyjna kobieta. Zawsze masa facetow krecila sie wokol mnie. On mi powiedzial ze nie wie co w nim zobaczylam, nie moze zrozumiec czemu wybralam jego, ze nigdy nawet nie rozmawial z taka kobieta jak ja... Jak mam walczyc? Powiedzialam ze mi na nim zalezy, ze wiem ze mu tez i jesli zechce wrocic to bede czekala. Powiedzialam ze nie bede sie z nim kontaktowala zeby go nie naciskac ale zeby wiedzial ze czekam. I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak, o to jak walczyć, bo nie znam Was dobrze - pytaj o mężczyzn i własnego serca :-) , bo Ty Go znasz najlepiej. To, co napisałaś w ostatnim poście, to nie są żadne przeszkody, przez które mogłoby się Wam nie udać. A jeśli jesteś pewna, że to ten i że do siebie pasujecie (wyznajecie te same wartości, kierujcie się podobnymi zasadami w życiu i nie musicie we wszystkim chodzić na kompromisy, bo inaczej przez różnice charakteru nie da się spraw rozwiązać), to może też pomyśl o zostaniu tutaj, a przynajmniej o wstrzymaniu tego wyjazdu do czasu, aż nie spróbujesz Go odzyskać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli mężczyzna naprawdę zrozumiał swój błąd i wie że potrafi się zmienić to ma to sens zacząć od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość what the beautiful story
Oj tam , oj tam , ja wolę czekoladę zamiast facetów , przynajmniej jakiś KONKRET ! :-) A story wzruszająca ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Która historia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj jeszcze raz Michale. Mam nadzieję, że wszystko sobie na spokojnie przemyślałeś. Ja jeszcze raz przeczytałam Twoje posty, bo chcę w końcu zapomnieć na dobre o tym moim przyjacielu. Zadałeś dobre pytanie: "Michał1234 Rozumiem. Ale byliście w związku! I kochaliście się, i jedno i drugie o tym wiedziało! A z przyjacielem nie byłaś. Rok się spotykaliście. Nie porozmawialiście chyba na temat swoich uczuć? Co jest i tak jest la mnie dziwne". Nie ma niczego dziwnego w tym, że nie porozmawialiśmy razem na temat naszych uczuć. Ja nie mogłam nic powiedzieć pierwsza, bo bym przegrała (sądzę, że zniknął właśnie przez to, że się domyślił, że coś do niego czuję, bo zniknął po wiadomości, która przez przypadek wyszła mi tak, że mógł tak pomyśleć), tak zawsze jest, gdy kobieta wyznaje uczucia pierwsza, a on nic nie mówił, bo po prostu nie miała dla mnie żadnych uczuć i nie był mną zainteresowany. Gdybym miała możliwość się z nim spotkać choć parę razy, to bym to wszystko pewnie zauważyła i to, że jest draniem, ale po naszym osobistym poznaniu się nasza znajomość mogła przenieść się do sieci, bo każde spotkanie było bardzo trudne do zorganizowania i musiałoby obie strony bardzo go chcieć, żeby wyszło. A on nie chciał. Zastanawiam się tylko po co w takim razie tak się mną przejmował i o wszystkim u mnie pamiętał - aż tak dobry z niego gracz? Sądziłam, że utrzymuje ze mną kontakt, bo mamy tyle wspólnego i dlatego mnie polubił przynajmniej jak koleżankę do rozmów, ale to też nie prawda, bo tak się na koniec nie traktuje kogoś, kogo się chociaż lubi. Wolał pójść bez słowa do ładniejszej, bo jest ode mnie ładniejsza, niż zobaczyć, co wyniknie ze znajomości z kimś, kto tak bardzo do niego pasuje i z kim się tak doskonale rozumie. To tylko po raz kolejny pokazuje, że dla mężczyzn tylko uroda się liczy i nic więcej, a jak mówią o wnętrzu, to tylko tak gadają, by lepiej wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał1234
gość "Nie ma niczego dziwnego w tym, że nie porozmawialiśmy razem na temat naszych uczuć. Ja nie mogłam nic powiedzieć pierwsza, bo bym przegrała " Ależ mnie takie myślenie w*****a! Co byś przegrała? I tak przegrałaś. Nie rozumiem tych gierek, po co to? dlaczego? " To tylko po raz kolejny pokazuje, że dla mężczyzn tylko uroda się liczy i nic więcej, a jak mówią o wnętrzu, to tylko tak gadają, by lepiej wyglądało. " Każdy ma inny gust i inaczej patrzy na świat. Nie każdemu zależy tylko na wyglądzie. Przecież jak faceta nie kręci tylko wnętrze to się nie da przełamać, po prostu lubi ładne kobiety, niektórzy nie zwracają na to uwagi i patrzą tylko na wnętrze. Ale nie potrafię sobie wyobrazić związku z pięknym pustakiem. Robisz bardzo duży błąd bo wszystko generalizujesz!!! Nie rób tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz Michale, ale do pustaka mi bardzo daleko. Moim zdaniem tamta dziewczyna jest ode mnie ładniejsza, ale ja jemu też się podobałam, widziałam, jak na mnie patrzył. No ale ta druga widocznie spodobała mu się bardziej i przestało mieć dla niego znaczenie, że jesteśmy tak doskonale dobrani. Dlatego mi przykro. Znam tą dziewczynę dobrze i wiem, że mocno się róznią charakterami, a poza tym ona wciąż z kimś jest, więc chodziło pewnie tylko o seks. Bo gdyby chodziło o uczucia, to łatwiej byłoby mi to zrozumieć, w końcu one nie zawsze są racjonalne. Dlatego mi tak przykro. - Przegrałam, ale jak widać on i tak nie zasługiwal na tak wielkie, prawdziwe uczucia i wyznanie, skoro nie przeszkadza mu cudza kobieta. Gdyby nawet nie to, to jeszcze ani razu nie słyszałam o przypadku, w którym kobieta, która pierwsza okazała mężczyźnie z którym nie jest w związku swoje zainteresowanie lub wprost wyznała mu uczucia, na tym zyskała. Zawsze kończy się to salwowaniem się ucieczką i zmianą obiektu zainteresowania. Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elenkaa
Byłam w takiej samej sytuacji, też mnie facet zostawił bez żadnego wyjaśnienia, tyle że on się do mnie do dzisiaj nie odzywa:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Elenko, smutne to, że Ciebie też to spotkało. Zwykle chodzi o inną kobietę lub chęć wyszalenia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał1234
Przecież nie mówiłem , że nim jesteś ;-) Ciągle patrzysz na ta jego dziewczynę , a to pewnie nic poważnego nie jest. Odpusc już bo nie ma to sensu. Chłopak chyba jeszcze chce się po prostu pobawić. Szkoda, że nie wie jak wiele traci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, patrzę na tą dziewczynę, bo dla niej i innych podobnych mnie zostawił. Rozumiem jednak, że może trudno Tobie wyobrazić sobie, jak to boli, bo sam pisałeś, że nie jesteś zakochany w tej kobiecie, do której chcesz wrócić. A ja go bardzo kochałam, jak nikogo nigdy wcześniej. I rozumieliśmy się bez słów, spotkać kogoś takiego można raz, może dwa w całym naszym życiu (a niektórzy może w ogóle nie trafiają na kogoś tak bardzo do nich podobnego). Tak, on chce się bawić, tylko że już dawno nie jest chłopakiem - jest ode mnie kilka lat starszy, to już najwyższy czas na dojrzalość i szukanie stabilizacji. Niekoniecznie ze mną, jeśli nie chce, ale on zachowuje się jak nastolatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję Michale, za te miłe słowa, że on nie wie, co traci. Myślę, że wie, bo zdaje sobie sprawę z tego, że jesteśmy bratnimi duszami, ale nie ceni tego, co pozwala zbudować coś trwałego, nie interesują go prawdziwe uczucia, tylko woli dalej się bawić. Mimo swojego wieku nadal nie dojrzał emocjonalnie i może pewnego dnia obudzi się sam, a zadna już go nie będzie chciała. Może wtedy przypomni sobie, że był ktoś, kto szczerze go lubił, tylko już będzie za późno, bo już jest. Nie chcę kogoś, kto tak do mnie podchodzi i kogo nie mogę być pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty za to walcz o tą kobietę, jeśli jesteś pewien, że jesteś gotowy na stabilizację. Po tym, co Ona mówi, widać, że coś do Ciebie czuła, może nadal czuje. Tylko będziesz musiał długo się teraz nachodzić i nastarać, żeby Jej pokazać, że Ci na Niej zależy. Bo niełatwo odzyskać stracone zaufanie. Bądź cierpliwy, delikatny, wytrwały, ale nie nachalny. Mam nadzieję, że Wam się uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 20:44 tak się wtrącę bo przeczytałam co napisałaś nie wierzę że byliście bratnimi duszami bo gdyby tak był twoja bratnia dusza nie znalazłaby sobie innej kobiety tylko byłby z tobą:) to tobie mogło się wydawać że nimi jesteście ale na pewno nie jemu skoro znalazł sobie inną kobietę, sam fakt że uważasz iż zwraca on dużą uwagę na urodę no to sama widzisz jaka z niego jest bratnia dusza, gdyby był taki jak ty bardziej zwracałby uwagę na to jak się dobrze razem dogadujecie:) na pewno to nie jest twoja bratnia dusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość gościu z 20:44 tak się wtrącę bo przeczytałam co napisałaś nie wierzę że byliście bratnimi duszami bo gdyby tak był twoja bratnia dusza nie znalazłaby sobie innej kobiety tylko byłby z tobąusmiech.gif to tobie mogło się wydawać że nimi jesteście ale na pewno nie jemu skoro znalazł sobie inną kobietę, sam fakt że uważasz iż zwraca on dużą uwagę na urodę no to sama widzisz jaka z niego jest bratnia dusza, gdyby był taki jak ty bardziej zwracałby uwagę na to jak się dobrze razem dogadujecieusmiech.gif na pewno to nie jest twoja bratnia dusza". Dzięki. Jest bratnią duszą. Ale to nie oznacza, że muszę mu się też podobać bardziej niż inne ani że musi mieć takie samo podejście do związków. Jakieś drobne 1-3 procent się różnimy. Trudno, niedługo mi przejdzie, bo już długo nie mamy kontaktu. Może spotkam kiedyś kogoś, kto będzie dużo mniej do mnie podobny, ale za to będzie mu na mnie zależało, bo to najważniejsze. Na siłę przecież nic się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość gościu z 20:44 tak się wtrącę bo przeczytałam co napisałaś nie wierzę że byliście bratnimi duszami bo gdyby tak był twoja bratnia dusza nie znalazłaby sobie innej kobiety tylko byłby z tobą". Mylisz po prostu bratnią duszę z drugą połową. :-) To nie musi być to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anouk1113
To może odpuść? Jak odpuścisz to z kolei ona zacznie żałować i może sama się jakoś odezwie. Zwykle ludzie robią na przekór drugiemu. Z drugiej strony - co wy tu piszecie! To znaczy, ze człowiek nie ma prawa błędu popełnić? Mnie też facet zostawił, mieliśmy po 16 lat, on miał małpi rozum, zostawił mnie dla innej dziewczyny, ale zostaliśmy przyjaciółmi. Teraz jesteśmy dorośli, on bardzo żałował, ale ja już byłam z innym. On pisał, że żałuje, że chciałby dostać 2 szanse, ja go odrzuciłam. Po kilku miesiacach rozstałam się ze swoim facetem i wtedy On - kiedyś gówniarz który złamał mi serce, potem - dorosły, pewny siebie człowiek - przyszedł, otarł łzy, pocieszał mnie po rozstaniu. Ponownie zapewniał, że chciałby żebyśmy do siebie wrócili, że żałuje, że chciałby wszystko naprawić... Ja na początku mówiłam mu, że muszę to wszystko przemyśleć, on mówił, że poczeka tyle ile będę chciała. Kiedy po pewnym czasie zauważyłam, że traktuje mnie poważnie WYBACZYŁAM MU . I wiecie co? Gdybym uniosła się honorem tak jak wy, to pewnie nigdy nie zaznałabym takiego szczęścia jak teraz! On naprawdę się zmeinił, kocha mnie i udowadnia to na każdym kroku tak jak obiecał. Zmienił się diametralnie, być może dorosł. Jestem z nim już 1,5 roku i .. mam pierścionek na palcu. Oświadczył mi się i chce być ze mną do końca. Popełnił kiedyś błąd, obiecywałam sobie kiedyś że nigdy do niego nie wrócę i tylko czekałam, aż on będzie żałował a ja mu powiem z satysfakcja że nic z tego. Na poczatku tak mu powiedziałam... Ale potem jednak sie zdecydowalam. To byla najlepsza decyzja w moim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anouk, to gratuluję i życzę wielu lat w szczęściu! Ale co innego, gdy głupotę robi ktoś, bo ma tylko 16 lat, bo jest jeszcze dzieckiem, a co innego, gdy robi ją człowiek, który już powinien być odpowiedzialny i zdawać sobie sprawę, jak jego zachowanie wpływa na innych, bo ma prawie 40 lat. Pisałam przecież, że sama dopuszczałam powroty byłych, dawałam drugą szansę, ale chodziło o tych, którzy okazywali mi szacunek. A nie o kogoś, kto go nie pokazał, znikając bez słowa, a potem niegrzecznie się do mnie odzywając, gdy wpadłam na niego z naszą znajomą, czyli tak, jak zachował się mój ex-przyjaciel. Ludzi ocenia się z perpsektywy ich wieku, który powinien łączyć się z jakąś dojrzałością i tego, jak się wobec nas zachowali. Od tego zależy czy zasługują na drugą szansę, czy nie. Mój przyjaciel nie zasługuje, pokazał, że nie liczy się dla niego to, że jego zachowanie mogło mnie zaboleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×