Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż powiedział że bycie przy porodzie nie zrobi na nim żadnego wrażenia

Polecane posty

Gość gość
Mój był, sam chciał przywitać syna na świecie. Dziwny facet? Może ale ja w takim razie innego bym nie chciała . Dodam że mąż żyje, ma się dobrze i z psychiką też u niego po staremu. Zaraz po miesiącu od porodu kleił się do mnie jak zawsze. Nie zauwazyłam by stała mu się krzywda wręcz widzę że jest dumny i słusznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
a czemu ci sie zrobiło przykro? Powiedział, ze da radę- ja to tak zrozumiałam. Ja rodziłam z mężem, nie wyobrażam sobie sama. Co więcej, zabroniłam mu patrzeć "tam", miał stać koło głowy- ale oczywiście emocje wzięły górę i jak położna mówiła,żeby mocniej przeć bowidac główkę to juz tylko w nogach stał. Nie obrzydziło mu sie nic, dalej gopodniecam, seks mamy udany. Gdyby uciekł też pozostałby mi niesmak... Smutno by mi było cholernie. Bo zastanawiałabym się, czy w trudnych chwilach mogę na niegoliczyc,skoro wymiękł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety są jakieś zeschizowane.Facet ewidentnie nie chce a ta mimo wszystko chce go ciągnąć na porodówkę.Taką będziesz miała z tego frajdę,że on tam jest na siłę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie każdy facet jest gotowy na poród i wiadomo zmuszać nie wolno, jak wiemy że jest bardzo wrażliwy, boi się krwi i mógłby tego nie zniesć, ALE jak sie zaczą bóle parte to mu położna powie, wyjdzie i nic nie zobaczy. Będzie ci tylko pomagał na początku, to bardzo ważne. .... niestety ale te osoby które jeszcze nie były w ciąży, albo których facet przy porodzie stchurzył twierdzą, że to głupota "zmuszac" faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co kobiety zmuszają mężów do uczestnictwa w porodzie? w większośc**** to żeby opowiadać potem znajomym łzawe historyjki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie,nie nalezy zmuszac,nawet delikatnie to robiac,meza do uczestnictwa w porodzie.Faceci to wzrokowcy i sa potem u niektorych skutki takie,ze to ciagle widza,seks juz nie sprawia im takiej przyjemnosci jak kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogadamy jak sama bedziesz rodzic, bo pojecia nie masz czym jest poród, albo jak rodziłąs to ewidentnie facet cie olał i teraz jak typowy polaczek pierdzielisz tak, żeby siebie pocieszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czemu wszyscy myslicie ze porod to tylko gapienie sie w krocze, krew itd. przeciez to GODZINY zwijania sie z bólu, warto żeby ktoś nas wspierał i pomagał choćby wstac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuczorek ciebie też chyba głowa boli.Nie wiedziałabyś czy możesz na niego liczyć w trudnych chwilach?A w czym on miałby c***omóc jak już parłaś?A poza tym nie porównuj porodu do innych sytuacji życiowych,w których liczy się na pomoc faceta.Następna nawiedzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety tak ciągną facetów na porodówkę po to żeby potem postrzegali je jak największe bohaterki na świecie bo urodziły.Durnoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja c***owiem w czym mi mąż pomagał jak rodziłam: -wspierał mnie bo myślałąm ze umrę z bólu -podawał mi wodę -wzywał pielęgniare jak 4 razy traciłam przytomność -podpierał mi plecy jak przez 1h siedziaąłm na piłce (niezbedna jest 2 osoba) -podawał mi miskę jak 2 razy zwymiotowałam z bólu -pomagał mi dojść do łazienki - dotrzymywała towarzystwa bo trwało to 9h - opierdzieliła położna, jak nie chicieli mi w końcu podac znieczulenia bo ja nie mogłąm nawet mówić Jak zaczęły sie bóle parte to wyszedł i przyszedł jak już miałam dziecko. Nic obrzydliwego nie widział, z wyjątkiem tego że dotarło do niego wreszcie jakim straszliwym wysiłkiem jest poród i ile musiaąłm znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
a właśnie, ze mi pomógł podczas parcia!! Przede wszystkim opierdzielił lekarkę, zeby sie po mnie nie darła! Dopilnował, zeby mnie nie nacieła, zeby było szybciej. Dociskał mi głowe doklatki. A wcześniej- masował, skakał po wodę, trzymał na piłce. Jak dali znieczulenie gadał ze mną o pierdołach, przypominał, ze mam krecic biodrami jak mi sie brzuch napinał. Gdyby uciekł wiele by stracił w moich oczach. Do dzisiaj ten poród pamietam i dlatego drugiego dziecka nie chce! Wiec nie pierdziel, ze porod to nie jest trudna sytuacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej tak c***omagał a na partych wyszedł.Bidulek nie dał rady,jaka szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a właśnie, ze mi pomógł podczas parcia!! Przede wszystkim opierdzielił lekarkę, zeby sie po mnie nie darła! Dopilnował, zeby mnie nie nacieła, zeby było szybciej. Dociskał mi głowe doklatki. A wcześniej- masował, skakał po wodę, trzymał na piłce. Jak dali znieczulenie gadał ze mną o pierdołach, przypominał, ze mam krecic biodrami jak mi sie brzuch napinał. Gdyby uciekł wiele by stracił w moich oczach. Do dzisiaj ten poród pamietam i dlatego drugiego dziecka nie chce! Wiec nie pierdziel, ze porod to nie jest trudna sytuacja! xxx a teraz się masturbuje do koleżanki z pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuczorek a ty nie pierdziel,że bez mężusia nie dałabyś rady bo wygląda to tak jakbyś była lekko niedorozwinięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
parte nie trwają już tak długo jak wczesniejsze fazy i wtedy facet bywa zbedny, ale na poczatku czy mąz, czy mama czy koleżanka ważne żeby ktos był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
dałabym radę, ale po co? Bez męża mogę sobie też sama przepchać wannę, wymienić opony, ba, nawet zadowolić się sama mogę :) ale pytanie po co? Po co mi w takim razie mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać mężulek swoją obecnością aż tak ci nie złagodził porodu skoro drugiego dziecka nie chcesz albo on już nie chce drugiego bo zobaczył tą rzeź i nie ma zamiaru znowu tam się z tobą wlec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma o czym gadac, jak ktoś nie rodził to sie wypowiadać nie powinien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tu wielokrotnie pyta "po co zmuszać faceta ? Po to by były po wszystkim opowiastki? " Widać że osoba zadająca pytanie ma dojrzałość na poziomie dziecka. Nie wpadł ten ktoś na pomysł że nie chodzi o tego cholernego faceta ale o to by bliska ukochana osoba była jednak przy swojej połówce w ciężkim momencie? Czy nie liczy się to że kobieta bojąca się porodu prosi czy wręcz błaga faceta? Trzeba nie mieć sumienia i być totalnym draniem by w takim momencie bać się o siebie i swój strach. Przed czym ten strach? Przed tym że od widoku facetowi krocze pęknie ? ;) :D że dostanie bóli i urodzi? No zmiłujcie się ludzie. Jak facet trochę adrenaliny poczuje to mu nie zaszkodzi, napewno zawału nie dostanie i nie umrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
qwa mąz nie jest środkiem przeciwbólowym buraki, ale wsparcie jest ważne. jak macie po 15 lat i g***o w głowie to sie nie wypowiadjcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuczorek jesteś tak durna,że o tobie można by otworzyć nowy wątek.Kondolencje dla twojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
pudło kochana:) Mąż wręcz naciska na drugie dziecko- ja nie chcę. Dwa miesiące dochodziłam do siebie po porodzie,miałam problem z pokarmem, bolało tak, ze mdlałam- po prostu nie jestem stworzona do rodzenia. Słusznie tu ktoś napisał- czego boi się facet? Krocze mu nie pęknie, nie posra się, nie poniży przed jakas wredna lekarką, krzywda mu sie nie stanie. Mój mąż jest nabliższą mi osobą- nie wyobrażam sobie sytuacji, ze ucieka gdy ja goprosze, zeby został. Całe szczęście mnie to nie spotkało- udowodnił mi, ze mnie kocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem porod to babska sprawa i kropka. Meza przy porodzie nie chcialam, on sam tez nie mial zapedow do ogladania tego. Wolalabym juz mame obok-kobiete, ktora wie, co i jak i potrafi wesprzec albo porzadna polozna. Co do udowadniania milosci, troski o kobiete i dziecko przy porodzie-moj szwagier uczestniczyl w tym wydarzeniu, a po wszystkim? Tylko szwagierka opiekuje sie malym w mysl zasady, ze baba jest od nianczenia. Nigdy nawet pieluchy malemu nie zmienil, nie wykapal, nie poszedl na spacer-NIC. Za to moj maz, ktorego nie bylo w dniu rozwiazania, od samego poczatku interesowal sie mna, dzieckiem, mial z nim wspaniala wiez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kuczorek nie tłumacz się tym kretynom. Gartuluję meża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
cóż, są jeszcze faceci, którzy i są przy porodzie i potem zajmują się dzieckiem:) Nie tłumaczę się, poprostu chciałabym,zeby inne kobiety wiedziały, ze można.- poprosić o pomoc ukochaną osobe, ojca dziecka, że można na niego liczyc w trudnej chwili. Dla mnie poród był bardzo ciężką chwilą... Gdyby nie mój mąż pewnie byłabym nacięta- a, ze skóre mam skłonną do bliznowaceń,pewnie ten połóg byłby jeszcze większą masakrą, Wspólnie zdecydowaliśmy się na dziecko- więc i wspólnie rodziliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też byłam zdania, ze po co zmuszac faceta. Zabroniłam mężowi jechać ze mną do szpitala....................przepłakałąm 8 godzin, umierałam z bólu, nikogo przy mnie nie było. Czułam sie cholernie samotna i sciekła na swoją głupotę. Darłąm się w niebogłosy żeby położna przyszłą i w czymś mi pomogła, wymiotowałam na ciebie bo nie byłam w stanie się podnieść, jak zemdlałam tak ocknęłam się z lekarzem i pilęgniarką nad łóżkiem, nie byłam nawet świadoma ze spadłam z łożka!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, wspolnie nie rodziliscie, to ty rodzilas a maz byl obok. jak ja nie lubie tych błazenad: "wspolnie rodzilismy". moze jeszcze wspolnie w ciazy chodziliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka że są mężczyźni którzy nie pójdą "rodzić" z żoną i są tacy którzy pójdą bo czują że powinni lub że chcą (nie do wiary ale mój chciał ) a pytanie typu po co facet przy porodzie to patrzenie na własny czubek nosa i niewiara w to że są jednak mężczyźni którzy chcą. Problem w tym że czasem mężczyzna nie chce na początku a potem jak akcja się rozwija , nagle zostają do końca i są szczęśliwi. Kobieta która nie chce męża będzie się dziwić że można inaczej tak samo dziwić się będzie mężczyzna (który nie chce być przy porodzie) swojemu kumplowi który chciał. Nie wrzucajcie ludzi, mężczyzn i kobiet do jednego wora tylko dlatego że tak wam pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 19.20 weź idź utop frustrację w butelce wódki do lusterka ;). Nie akceptujesz pewnych spraw i cię to boli , już nawet hasło "rodzilismy" cię oburza a potem napiszesz może że kobiety powinny się same zapładniać by już wogóle ten biedny facet nie miał z tematem nic wspólnego :D. Żenujące podejście i sranie na rzadko na samą myśl o wspólnym porodzie. Żal mi cię gościu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×