Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż powiedział że bycie przy porodzie nie zrobi na nim żadnego wrażenia

Polecane posty

Gość gość
jestem w szoku ze takie p*****lniete, zakompleksione kretynki tu siedza. xxx no i jeszcze dodaj wulgarne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, a co gdy np. facet nie chce towarzyszyc? Jego zdnaie sie nie liczy, prawda? Wazne, ze dama CHCE miec go przy porodzie. To nie mozna znalezc kompromisu, ze facet bedzie w szpitalu, ale poczeka na korytarzu? Kazdy ma inne odczucia, kazdego co innego brzydzi czy krepuje, ale dawaj, maz musi byc porodzie, bo ciezarna niunia tak zarzadzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I do tego jeszcze łudzi się głupia,że mąż nie pamięta jak wyglądało w tamtym momencie jej krocze.Pamięta pamięta.Każdy facet pamięta.A może powinnam powiedzieć ICH krocze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż kuczorka to jest chyba ubezwłasnowolniony. On chciał miec drugie dziecko ale ona chciała tylko jedno i to jej zdanie było najważniejsze. Ona go zatargała na porodówkę i nie miał nic do gadania (i nie uwierze ze było inaczej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuczorek gdzie jesteś?Nudno tu bez ciebie się zrobiło.A już wiem pewnie płaczecie RAZEM z mężem,że 90 procent osób tutaj nie podziela waszego zdania i ma w dooopie to,że RAZEM rodziliśćie:D .Przestańcie się mazać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dość,że ubezwłasnowolniony to chyba jeszcze umysłowo trochę jest do tyłu,że siedzi z takim babskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kuczorek no dalej pokaż że wy jesteście zmężem jak jedna dupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedni , ubezwłasnowolnieni mężczyźni pantoflarze :D. Pewnie trzeba dodać że w dniu porodu cierpią bardziej niż żony a te żony wredne c**y pomiędzy skurczami wrzucają fotki krocza i wychodzącej główki na fejsa a facet udaje bohatera a tak naprawdę ma kajdanki na przegubach i cierpi katusze :D. Kurna mać ale wy macie wyobraźnię :D. Kto was spłodził? Józek na prochach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładam się że te brednie o biednych facetach piszą faceci :D. Drodzy panowie, spokojnie, bez nerwów. Wy znajdziecie sobie kobiety normalne, uległe ale i bohaterskie takie za dwóch (za siebie i za was) i zostawią was w spokoju bo tchórze powinni być zostawieni w spokoju za to po porodzie będziecie z*********ć na żonę i dziecko jak prawdziwi mężczyźni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż powiedział że poród naszego syna był dla niego jak jeden wielki kop adrenaliny, dużo większy niż mecz piłki nożnej :D. Mój poszedł ze mną bo tu gdzie mieszkamy jest to naturalne że położna zaprasza parę a nie tylko rodzącą i nawet nikt się nie zastanawia czy to dobrze czy źle . Nie wiem o co taka burza, przecież poród kończy się pojawieniem się dziecka na świecie i to wspólnego dziecka i nie wiem jak inni mężczyźni ale mój chciał zobaczyć córkę, zresztą zaraz po narodzinach dostał ją śpiącą na ręce . Myślę że ci co się tu oburzają na porody wspólne są deczko cofnięci albo niedojrzali, nie wiem, w każdym razie nie ma nic strasznego w porodzie a że boli to jasna rzecz i mój mąż wiedział co się będzie działo ale do licha jest facetem a nie jajem na miękko i nie wycofał się ani nie zdemolowało mu to psychiki . Może trzeba mieć najpierw "JAJA" żeby zabierać się za robienie dziecka i to nie tylko te na dole ale też te ktore oznaczają siłę psychiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że chodziło o syna i córkę (podczas dwóch porodów ) bo smiesznie mi się to napisało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż chciał koniecznie mi towarzyszyć ale ja byłam nastawiona sceptycznie i zapytałam go czy do toalety też by mi towarzyszył a on zapytał wtedy czy jak już wypróżnię się z dziecka to spuszczę je jak w muszli klozetowej na co odparłam żeby się nie wygłupiał a on mówi że skoro nie spuszczę to chętnie obejrzy swoje dziecko jeżeli można i wtedy zrobiło mi się jakoś głupio bo ojciec własnego dziecka musi czekać na pozwolenie. Mąż był przy porodzie i przyznał że poród to ciężka harówka ale nie wyobrażał sobie że poczuć własne dziecko tuż po narodzinach w ramionach będzie takie niesamowite. Na koniec mąż dodał że super jest poczuć na własnych rękach ciężarek ktory dopiero co leżał w brzuchu bo do tej pory nie miał wyobrażenia . Cieszę się że mój mąż jest taki a nie inny i że nie musiałam się prosić by był. Dziś nasze dziecko ma 8 miesięcy i takiego kontaktu ojca z własnym dzieckiem życzę każdej kobiecie, matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje że jak facet nie chce, wścieka się że musi, czuje przymus to dobrze o nim nie świadczy bo najwidoczniej nie potrafi sprostać stresowi , powalczyć z własnym strachem dla żony i dziecka. Tacy mężczyźni albo nie chcą albo nie potrafią przestać się bać. Żałosne ale taka prawda. Poród zbyt bardzo w ich głowach kojarzy się z zadaniem jednej osoby. Umywają ręce bo wydaje im się że oni zrobili już swoje, zupełnie jakby w ich głowie obrazek matki i niemowlęcia był tak niesamowity i napawający obcością że najlepiej oglądać go z daleka. Trzeba dobrze patrzeć kogo sobie bierzecie na męża i partnera życiowego i czy dla nich słowa przysięgi (w biedzie i chorobie) to tylko teoria. Jak żona zachoruje śmiertelnie , dajmy na to na raka, będzie miała koszmarne bóle i będzie niknąć w oczach to mąż też powie że go ten widok przerasta że się boi i do widzenia i zobaczenia dopiero na tamtym świecie? Poród to nie śmierć ale coś dużo radosniejszego więc tymbardziej dziwi mnie podejście niektórych facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie teść pyta męża czy będzie towarzyszył mi przy porodzie :D. Mąż mowi że pewnie tak choć jeszcze o tym nie rozmwialiśmy :D. Teściowa też jest za tym ale chyba mniej natomiast teść skomentował to tak: Synuś zobaczysz jakie baby potrafią być twarde a syn jak otworzy oczy to nie ujrzy jakiejś mordy w białym kitlu tylko matkę i ojca, jak się należy :D. Teść to prosty ale bardzo kochany człowiek i nie wiem czy mąż się namyśli ale wierzę że tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój powiedział że nie pójdzie bo się panicznie boi a ja mu na to że panicznie to ja się boje szpitali (faktycznie mam obsesję strachu na ich punkcie) no ale nie doszlismy do ciekawego rozwiązania bo mąż uznał że szpital nie gryzie i że jego strach jest nie do pokonania i że zostaje wtedy w domu. Pomyślałam sobie że skoro on tak bardzo chce zostać w domu a jak tak bardzo nienawidzę szpitali to będzie poród domowy. Mąż myślałam że padnie trupem jak to usłyszał :D, zaczął bredzić że nie będzie fachowej pomocy, że wszystko się pobrudzi i wypełni porodem i że pokój będzie mu to przypominał . Dobra, myślę sobie, niech będzie ten szpital a dziad niech się błaźni i zostanie w domku. Przyszedł czas porodu a mąż mówi , zbieraj się ! Jedziemy, na co czekasz! Przeszedł ze mną pierwszą fazę (bolało jak diabli ale nie pisnęłam nawet) i ...drugą fazę w której mąż podpierał mi głowę. Mąż powiedział że ze strachu zamiast się wycofać, zapomniał się i parł do przodu jak opętany :D. Dziś się z tego śmiejemy a przy następnym porodzie mąż powiedział że sam się wprasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następne nawiedzone się wypowiadają.To,że mąż nie był ze mną przy porodzie to znaczy,że nie będę mogła na niego liczyć w życiu??Czy wy to mówicie naprawdę serio???Proszę powiedzcie,że nie bo inaczej będę zmuszona pomyśleć,że niektóre z was to kompletne idiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż nie był ze mną przy porodzie bo obydwoje tak zdecydowaliśmy i mimo ciężkiego porodu zakończonego cc nie żałuję tej decyzji.Jest wspaniałym człowiekiem i wbrew temu co piszą tu niektóre kobiety mogę liczyć na niego w każdej sytuacji.Z kolei moja siostra miała poród rodzinny i o tym,że może liczyć na męża może tylko pomarzyć.Mimo,że był przy porodzie to jest kompletnym dupkiem,Zero pomocy w domu i przy dzieciach bo on pracuje i jest zmęczony,ona też pracuje ale nie ma prawa być zmęczona.Jak ma iść na zakupy to najpierw pyta czy ona nie może tego zrobić a już łaskawie pójdzie to woła od niej kasę na te zakupy.Obiad musi mieć podstawiony pod nos bo inaczej w ogóle nie zje.Gdy coś ją boli to zero współczucia z jego strony i nie ma opcji żeby ją wtedy wyręczył w czymś.Całkowite przeciwieństwo mojego męża.A przecież powinno być na odwrót bo tamten był przy porodzie a mój mąż nie.Więc wasza teoria odnośnie tego jest goowno warta i wsadźcie ją sobie gdzieś bo bzdury piszecie i myślicie,że jesteście najmądrzejsze i,że wasi mężowie są więcej warci od innych bo przecież byli z wami przy porodzie i dzięki temu już będą ideałami do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to dziecko jest wspolne a kupa Nie! Po drugie to dziecko ma dwojke rodzicow a nie jedno! Po trzecie to nie ma babskiej i mieskiej sprawy tylko sa wspolne! W jakich wy czasach zyjecie, jak czytam te odp to mam wrazenie ze cofnelam sie z dwa wieki wstec! Ludzie kiedy do was nowoczesnosc przyjdzie? Juz minely czasy kiedy baba byla od garow a facet do drzewa! W dzisiejszych czasach ludzie sie dziela obiwiazkami i wspolnie ciesza sie narodzinaki dziecka. Po za tym laczymy sie w pary aby wzajemnie sobie pomagac. Matko niektore teksty zwalily mnie z nog! Jaka prymitywnisc to sie w glowie nie miesci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,zgadza się ma dwójkę rodziców ale to kobieta rodzi a nie obydwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety, które rodziły same mają po prostu pewien kompleks. Dlatego obrzucają błotem matki, które rodziły z meżami. Nie widzę innego tłumaczenia dla agresji jaka się tu pojawia. Porównywanie dziecka do kupy, pisanie, ze jak maż był przy porodzie to nie zajmuje sie dzieckiem. Może uswiadomcie sobie drogie panie, ze wasi mężczyzźni dali d**y i tyle. Każdemu może się zdarzyć. Ale myślę, ze jak to przyjmiecie w końcu do wiadomości troche agresji z was zejdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehehe, mój też tak mówił. A dzisiaj poród uważa za najwazniejsze wydarzenie w jego życiu. Nas wspólny poród bardzo zbliżył- oboje już wiemy czym to sie je :) Generalnie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny przykład na to, że dla większości w związku liczy się tylko seks. Tak naprawdę większość z was chciałaby by ojciec dziecka towarzyszył przy porodzie, choćby na początku. Ale zżera was strach, że straci na was ochotę w łóżku, że zacznie się brzydzić. Nie zawsze jest różowo i sexy. Są w życiu i takie sytuacje, kiedy kobieta przechodzi amputacje piersi, kiedy jest ciężko chora i partner musi jej pomagać w codziennej toalecie czy nawet podcierać tyłek. Taki mięczak, który mdleje na słowo poród albo widzi w swojej żonie tylko maszynę seksu będzie wtedy uciekał w podskokach nie obracając się za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"kobiety, które rodziły same mają po prostu pewien kompleks. Dlatego obrzucają błotem matki, które rodziły z meżami." A dlaczego te,które rodziły z facetami obrzucają błotem te,które podczas porodu były same? No i oczywiście nie zapominają nazwać takiego faceta dnem.Może niech przyjmą do wiadomości,że nie każda kobieta chce aby był z nią partner.Poza czubkiem własnej c***py nic nie widzą bo one były z facetami i tak jest prawidłowo a jak ktoś chce inaczej to jest wielkie oburzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Komu się chciało odkopywać ten temat i na nowo robić dym ? :D Jakiejś nawiedzonej , desperatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:42 nie porównuj porodu do takich sytuacji bo to są zupełnie różne sprawy.Zbłaźniłaś się niesamowicie.O ile w sytuacjach o,których piszesz kobieta nie da sobie rady bez pomocy męża o tyle w przypadku porodu wręcz przeciwnie-poradzi sobie bo dziecko z niej wyjdzie bez względu na to czy mężczyzna jest z nią czy nie.Poza tym są tam jeszcze pielęgniarki,położne i lekarze więc nie jest tam pozostawiona sama sobie.Zastanów się zanim kolejny raz skompromitujesz się swoim wpisem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatha85
Mój narzeczony był przy porodzie...Napoczątku byłam sceptycznie nastawiona do tego, nie chciałam za bardzo, zeby uczestniczył przy porodzie..bałam sie jego reakcji po...ze bedzie miał moze obrzydzenie...źle wspominał i to doswiadczenie odsunie nas od siebie. Ale mój narzeczony uparł sie ...i został przy porodzie ,choć prosiłam go zeby wyszedł ...ale został ze mna i trzymał mnie za ręke :) Teraz synek ma juz 6 miesiecy ..to wydarzenie zbliżyło nas...duzo mi pomagał po porodzie ..nadal pomaga...wie ile kobieta musi przejsc zanim maleństwo na świat przyjdzie. Czasami jak ktos wspomina o ciazy o porodzie ..On poprsotu jest dumny, ze był ze mną przy narodzinach synka ...wrecz chwali sie tym ..Jak synek sie urodził i połozna połozyła mi go na brzuchu...popłakał sie ..choc tez taki niby "twardziel " ;) Nas to wydarzenie zblizyło do siebie! Kazdy pewnie mążczyzna przezywa to inaczej, co innego jezeli mężczyzna chce uczestniczyc przy porodzie a co innego jak partnerka, zona nalega zeby był z nia ! Jak facet nie chce nie zmuszajcie go ...bo to jednak duze prezycie...nie kazdy umie sobie z tym poradzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja właśnie nie chcę żeby mąż był przy porodzie a czuję ze on by chciał. na pewno się nie zgodzę żeby widział ostatnią fazę porodu - musi być za drzwiami. masakra żeby mnie taką oglądał :o po co? co to zmieni? ja jestem niezależna i sama przez to przejdę, a zresztą facet widzi więcej niż kobieta i inaczej to odczuwa. tak samo w ciaży - to ja muszę ją donosić i nic tego nie zmieni, tak samo z karminie piersią - jeżeli tak zdecydujemy to mąż mnie w tym nie wyręczy. biologia - tego się nie ominie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz byc sama - wolny wybor. ja sue ciesze, ze moj maz byl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci musza wachac wasz pot i krew i kupe a potem jeszcze ogladac wasze wielkie d**y(BO PRZECIEZ TAK TRUDNO ZRZUCIC KG PO CIAZY) i wasze obwisle cyce po karmieniu a wy sie cieszycie a on juz pewnie na boku posuwa jakas ciasna szparke b o dosc ma waszej rozklapiochy taka prawda o przepraszam zaraz sie wszystkie oburza bo wszystkie na kafe po porodzie sa przeciez szczuple z plaskimi brzuchami i bez celulitu a maz przeciez wierny jak pies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×