Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Violka Fiolka 77

Doprowadzilam do zwolnienia kolezanki a teraz mi glupio

Polecane posty

Gość Violka Fiolka 77

Prawda jest taka, ze byla kiepska w tej pracy. Wszystko robila automaycznie, nawet nie probowala zrozumiec w czym tkwi problem, przez co wiele razy skompromitowala nasz wydzial w oczach opinia publicznej. Caly czas musialam jej doradzac, dzwonic za nia (pracuje w Anglii - jej angielski nie byl wystarczajacy). Jakos nie mogla "kliknac" z innymi ludzmi z pracy, nawet nie probowala zrozumiec, jak ta firma dziala itd. No I tak meczylam sie z nia przez rok. Kilka miesiecy temu zostalam jej kierownikiem I nie ukrywalam przez managerem, ze mamy problem. Do tego od czasu do czasu zdarzaly sie jej wybuchy zlego humour, byla napuszona itd. No I w koncu manager je zwolnil. Poniewaz byla z agencji, zostala zwolniona bez wypowiedzenia, na koniec dnia pracy. Mam moralniaka, Moze, gdybym bardziej jej pomagala, powiedziala wczesniej "sluchaj, albo sie podszkolisz albo wylecisz", a ja w oczy udalam, ze jest ok, tylko managerowi mowilam prawde. Pewnie pojedziecie po mnie jak po lysej kobyle. Laska zwolniona przed swietami. Myslalam ze moze do niej zadwonie,powiem, ze mi przyrko, ale byloby to dalsze brniecie w klamstwa... Co myslicie? Ju przeplakalam z dwie noce bo cholernie zle sie czuje z ta cala sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violka Fiolka 77
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnicca
Już wiesz co zrobiłaś źle, bo rzeczywiście zabrakło wcześniejszej rozmowy z koleżanką - nie wiadomo, czy taka rozmowa coś by dała, ale przynajmniej sumienie miałabyś czyste. No, ale cóż - uczymy się na błędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benek Hill
teraz zrob sobie kolejne dziecko i zapomnij :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że skoro nikt nigdy dziewczyny nie upomniał, nawet Ty to sądziła, że pracuje dobrze pomimo jakichś drobnostek. Sądzę, ze gdyby ktos jej otwarcie powiedział, że zawala pracę i to poważnie to albo by się wzięła za siebie...albo sama odeszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem po co o tym piszesz? Jesteś wredna suka i przyszłaś o tym napisać?! Chwalisz się,czy zalisz?!😠Brzydzę się takimi jak ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violka Fiolka 77
Widzisz, ja jej probowalam pokazac bledy, doradzi. Wtedy sie wkurzala, podnosila glos itd. Zreszta jesli codziennie tlumaczysz komus ze 2+2 to 4 a ta osoba codziennie stwierdza ze to 5, nie wiesz juz nawet jaki trening przeprwadzic. Nie, nie wybielam sie. Po prostu wolalam w koncu po klku probach nie doprowadzac do konfrontacji, nie wdawac sie w pyskowki. Managerowi po 1 tygodniu jej pracy powiedzialam ze ona sie nie nadaje; trzymali ja przez rok. On kilka razy z nia roamawial, wkazywac slabosci. Ale wiem teraz ze moze ja powinnam. Jednoczesnie chcialabym jej powiedziec, ze mi przykro, ze mam nadzieje, ze szybko cos najdzie. Powinnam do niej zadzonic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratulacje "kierowniczko"! Nie wiem kto cie awansowal, ale chyba przegapil kompletny brak kierowniczych umiejetnosci. Jestes zaklamana, dwulicowa i najwyrazniej wychowana w komunie, bo w Anglii nie pracuje sie jak w Polsce i szacunek na stanowisku nie zdobywa sie poprzez pokazanie, ze ma sie (jakas tam) wladze, tylko przez indywidualne podejscie do pracownika. Dziewczyna potrzebowala pewno dodatkowego treningu albo zwyklego zwrocenia jej uwagi, bo byc moze nie byla nawet swiadoma sposobu, w jaki pracowala, a tymczasem dostala niepodzianke na swieta od rodaczki. Za pozno teraz na placz pani kierowniczko! Niech ta sytuacja cie nauczy, zeby traktowac innych tak, jak ty bys chciala byc traktowanaa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violka Fiolka 77
tak,chyba jestem wredna suka. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dzwon, ona zle to odbierze. Jezeli sugerowalas co zle robi i nie reagowala tzn ze to w d.... miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violka Fiolka 77
No dobra, dam przyklad - w korespondecji do klienta uzyla fragmentu nieformalnego maila od kolegi z naszego oddzialu w jednej sprawie tzn napisala ko klientki: "Nasz ekspert John Smith twierdzi ze Pani nie mowi calej prawdy I ze odszkodowanie ktore panie chce wyludzic na pewno sie pani nie nalezy". Kiedy sie mowie "babo jakzes Ty mogla to wyslac! do sadu nas pozwia" ona nie byla w stanie zauwazyc w czym tkwi blad. Znowu pyskowka I powtarznianie "Ale John Smith tak napisal. Skad ja mam wiedziec ze to bylo nie do uzycia!" No I jaki trening tu przeprowadzic I jak jej pomoc jesli nie moge pojac takich rzeczy? Ale swinsko sie czuje I tak :( ze przed swietami jest zwolniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki trening dostala jak zaczela prace? Niestety ludzi a agencji czesto sie sadza, spedza pol godziny "tlumaczac" co maja robic, a potem sa zostawieni samym sobie, dlatego tez czesto nie sa to pracownicy, ktorzy sie wczuwaja w swoja prace, szczegolnie jesli kierownictwo wytyka im bledy nie tlumaczac czego sie od nich oczekuje. Czy wytlumaczylas jej co powinna byla napisac w tym liscie, zeby wiedziala nastepnym razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cruella gość
Nie nie jesteś suka , jesteś kawał nastojaszczej k****y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violka Fiolka 77
Tak, byla szkolona od podstaw we wszystkim. Po prostu jakos nie mogla tego ogarnac****prezentowala kompletny bra jakiejs wlasnej incjatywny, poszukania czegos w siec, itd...moze gdyby zostala jeszcze rok... Caly czas pytala mnie, wiec oprocz swojej pracy musialam jeszcze instruowac ja krok po kroku: zrob kopie, wysij do Jana Kowalksiego, wloz do segregatora.... po czym jak bys ja zapytala czego ta sprawa dotyczyla, nie miala pojecia bo nie czytala/rozumial dokumentow. Nie, gdybys mnie zaptal czy powinna odejsc - powtwirdze ze tak. Zaluje tylko ze nie dostala z 2 tygodnie wypowiedzenia I z e nie pogadalam z nia otwarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu nie nadawala sie do tej pracy i tyle. Miala rok, zeby sie wykazac albo przynajmniej nauczyc i nie wykorzystala tego, tak, ze nie ma sensu sie zadreczac. Faktycznie moglas z nia porozmawiac wvczesniej, ale teraz nie ma co nad tym plakac. Nastepnym razem jak bedziesz w podobnej sytuacji nie popelnisz tego samego bledu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×