Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Obsesja123

Nie umiem sobie poradzić z emocjami

Polecane posty

Gość Obsesja123

Piszę, żeby się wygadać. Chyba jestem nienormalna. Mam ex, od jakiegoś tam czasu nie jesteśmy razem, a nawet jeśli zdarza nam się pogadać przez coś typu gg czy czat na fejsie (czyli wirtualnie) to potrafię się z nim na maxa pokłócić i w sumie nawet nie wiem o co, ale to nie problem (w końcu przez takie kłótnie się z nim rozstałam). Po takich sytuacjach mam ochotę go udusić (oczywiście w przenośni), jestem na siebie zła, że tyle czasu poświęciłam związkowi z takim kretynem, który się w ogóle ze mną nie liczył i był po prostu dziecinny. Bardzo go kochałam i mocno przeżyłam to rozstanie. Wiem, że jeśli bym się z nim spotkała (on już wyrażał takie chęci, jednak ja ciągle odmawiam), to wiem, że to wszystko by do mnie wróciło, te wszystkie emocje i to co przeżywałam, gdy się rozstawaliśmy. Po prostu wiem, że nie powinnam się z nim spotykać, bo to facet nie dla mnie, ma zupełnie inne priorytety w życiu niż ja i tylko traciłabym swój czas przy nim, ale... Dzisiaj coś we mnie pękło i tak strasznie strasznie za nim tęsknię. Boże, ile bym dała, żeby się do niego przytulić!! Myślałam do tej pory, że już jakoś się uporałam z tym wszystkim, że potrafię (i chcę) żyć bez niego, a tu taka tęsknota mnie ogarnęła. Ten człowiek jest najbardziej wkurzającym mnie człowiekiem na świecie, a tak bardzo jednocześnie chciałabym być obok niego. Uh.. ;/ Macie jakiś sprawdzony sposób na zapomnienie? Czy takie coś w ogóle kiedyś przechodzi? Tak bardzo bym chciała, żeby stał się dla mnie kimś obojętnym, ale im bardziej się staram, tym bardziej mi nie wychodzi. . Brzmi jak post durnej 16-latki? Pewnie tak, szkoda tylko, że jestem sporo starsza, a nadal taka "durna", że nie umiem się wyplątać z tej chorej sytuacji ;/ .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym czytala o sobie: To moja historia: Ponad dwa lata temu poznalam na Internecie faceta. Jego zdjecia nie podobaly mi sie, podczas rozmow telefonicznych byl arogancki i zarozumialy ale doszlo do spotkania i przepadlam. Nie wiem co sie ze mna stalo ale poszlismy do lozka. Ja-kobieta ktora sypia z facetem tylko gdy jest zakochana, zrobilam to na pierwszym spotkaniu. Zaczal sie romans, dzwonil kilka razy dziennie, byly spotkania. Po czterech miesiacach postanowilam to zakonczyc. Jemu wlasciwie chyba to bylo na reke bo mnie nie zatrzymywal. Po 5 miesiacach odezwalam sie znow do niego, wlasciwie zabiegalam i prosilam o spotkanie. On w koncu przyjechal, przespal sie ze mna i juz sie nie odezwal. Nie mielismy kontaktu od roku. A ja caly czas tkwie w tym, nie potrafie zapomniec. Od kilku miesiecy wiem ze ma zona i dzieci i ze mnie oklamywal. To tak strasznie boli...Znalazlam go na FB- jego zona jest super kobieta, Maja fajne dzieci, i sa wszyscy tacy szczeswliwi a ja? Jestem wrakiem, nie spie po nocach, nie potrafie funkcjonowac. Juz mi jest siebie najzwyczajniej zal...Nie prosze o opinie, nie prosze o rady...Musialam sie wygadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc piszacy o panu z Internet
I co teraz z nami? ja sobie nie radze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obsesja123
heh :( Czy nie ma już dla nas ratunku? Ratunkiem mógłby być tzw "klin" - czyli nowy facet :P Naprawdę chciałabym poznać kogoś nowego, godnego uwagi! Chciałabym się na nowo zakochać, a ex-owi pokazać, że nie jest pępkiem świata i potrafię żyć bez niego, a wręcz jestem szczęśliwa. Ale kurde nie potrafię ;/ Każdy w moich oczach jest hmm jakby to nazwać... "gorszy". Nie potrafię tego wyjaśnić :P Bo ex wcale nie był jakimś bogiem, ani z wyglądu, tym bardziej z charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc piszacy o panu z Internet
Ja tez myslalam o klinie, myslalam o seksie z Kims innym ale nie jestem gotowa, mija rok od naszego ostatniego kontaktu a ja nie moge na innego faceta spojrzec. Choc dla tego z Internetu bylam i bede nikim...I tej znajomosci bede zalowac do konca zycia...kazdego dnia zastanawiam sie, co by bylo gdybym postapila inaczej...ale zadzialala jakas chemia, feromony czy inne wynalazki ktorych logicznie nie potrafie wytlumaczyc...Przed chwilka zalozylam falszywe Konto na Internecie i napisalam do niego... od razu pojawil sie na necie, zeby tej dziewczynie odpisac, a ja w tym czasie tez bylam obecna i nic...zadnego odzewu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obsesja123
heh no wiesz... minął rok... On po prostu tego nie czuje, ma rodzinę - no nie wiem co C***oradzić ;/ Współczuję, bo te dupki sobie nawet nie zdają sprawy, że takim zachowaniem nas ranią. Takim pozostaje tylko życzyć, żeby ich ktoś tak potraktował, jak on nas. Nic nie zrobisz - taki charakter. Ale wiesz co? Wierzę w to, że zła karma wraca. I że to jemu się powinie noga w życiu i będzie cierpieć. A ten facet z netu, skoro tak postępuję (zdradza żonę czy tam dziewczynę) to tylko czekać, aż to wszystko się wyda - kłamstwo ma baaaaardzo krótkie nogi - uwierz mi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×