agencja towarzyska

Witajcie... Mieszkam z chłopakiem wlasnie sprzatalam w szafce i miedzy jego dokumentami znalazłam wizytowke agencji towarzyskiej z numerem telefonu... Co ja mam myslec? Jak znalesc na to radykalne wytłumaczenie w jaki sposób on wszedł w posiadanie takiej wizytówki? Proszę pomóżcie napiszcie co wy sadzicie na ten temat - ja jestem zalamana....

niech korzyta z życia

Myslicie ze on naprawdę tam chodzi? Ze wcześniej mnie zdradzal?

Napewno nie. Po prostu jest kolekcjonerem wizytówek.

daj sobie z nim spokoj

może ma ją tak na wszelki wypadek ,albo kolega mu ją wcisnął, bo jego zdaniem są tam fajne dziewczyny, a może po prostu jest ich klientem, kto wie . zapytaj , a może się dowiesz.

ręce opadaja takie wizytówki nie leżą na połce z reklamami w spożywczaku są najczęściej dostępne w danym lokalu, dziewczyno jesteś aż tak naiwna

zostaw tego zakłamanego s*******a i się zbadaj czy ci już czegoś nie przywlokł. nie pytaj się go o to bo się nie przyzna. faceci są tak bezczelni, ze nawet jak sie ich przyłapie to dalej twierdzą że "to nie tak jak myslisz"

Mój przyjaciel od lat korzysta z 'usług' agencji, mimo, że zawsze ma jakąś swoją stałą dziewczynę. Jego obecna tez jest regularnie zdradzana, nawet mnie próbuje czasem podpytać, czy on nie ma kogoś na boku, ale zapewniam ją, że nie ma się czym martwić ;)

Pewnie mu ja ktoś podrzucił, a on jest niewinny.

HeHeh, ale wtopa. Żyjesz z burdelowym rvchaczem?? Gratulacje, a nie martw się, nie jesteś jedną, sporo takich naiwniar.

ale odkad mieszkamy razem on by nawet nie miał kiedy tam jechać... to jest jakies 40 km od naszego miejsca zamieszkania, caly czas przebywa ze mna jeśli chodzi o prace to może i pracuje do pozna ale na budowie i jezdza w kilku wiec to raczej niemożliwe żeby w trakcie pracy tymbardziej ze zawsze wraca caly brudny od tynku i umorusany... nie wiem sama co mam myslec jestem glupia i naiwna macie racje...

najgorsze jest to ze robiłam tydzień temu test ciążowy i okazało się ze jestem w 5tym tygodniu.. bylam tez u lekarza żeby potwierdzić.. on jeszcze nie wie czekałam na odpowiedni moment teraz nie wiem co mam robic jeśli on naprawdę jeździ na d****i to ja nie chce tego dziecka... zostane sama... co ja wtedy poczne nikt mi nie pomoze kto zechce dziewczyne z dzieckiem...

Uważasz, że nie mógłby tam wpaść z kumplami, no takie 'męskie' zabawy, podczas przerwy, a potem na budowę, umorusać się i wrócić grzecznie do domu??

nie wiem... ja już nie wiem co ja mam uwazac,... Boze jaka ja jestem glupia...

dobrze ze ty jesteś taka k***a madra, zamiast poradzić dziewczynie to jeszcze jej jedziecie i się głupio smiejecie, suko j****a

Bawi mnie cudza głupota i naiwność. Lepiej obserwować i śmiać się z innych, niż samemu popełniać błędy i potem się użalać, proste.

Co dalej zrobisz?

nie wiem co mam zrobic...

Rozmawiac z nim? Zobaczyc co mi powie? Zapewne prawdy i tak nie usłysze

"Bawi mnie cudza głupota i naiwność. Lepiej obserwować i śmiać się z innych, niż samemu popełniać błędy i potem się użalać, proste." Nie bądź taka madra bo nie wiesz na kogo trafisz i czy ktoś tobie rogów nie przyprawia :) I daruj sobie zapewnienia " moj jest taki kochany" bo zapewne autorka miała tak samo.

Pojęcia nie macie ilu facetów korzysta z agentur, a potem wracają grzecznie do domków, dają buzi żonce, dziec**** galówkach pogłaszczą, a w niedziele obowiązkowo do kościółka. Właśnie dzięki takim 'szaraczkom' to wszystko się kręci.

HeHe

nie wiadomo nie pierd olcie głupot.ja kilka miesiecy temu jak wracalem taksowką z imprezy to dostałem wizytowke burdelu od taryfiarza:-0