Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój narzeczony dał córce 200 zł na perfumy dla jego jej mamy

Polecane posty

Gość gość
i o kogo ta walka? O stare, zyzyte spodnie? A niech sie byly maz cieszy poki moze, i dopoki MOZE. Zobaczymy jak dlugo jego next bedzie sie cieszyc z podstarzalego tatusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szanujaca sie dziewczyna nie wezmie rozwodnika tak jak wolny chlopak nie wezmie rozwodki.Takie osoby powinny wiazac sie ze soba.A wolni powinni nie komplikowac sobie zycia,bo to tylko na chwile jest sielanka.Kiedy zaczyna sie prawdziwe zycie to tylko placz i zal co ja zrobilam.Wtedy juz jest po herbacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jego córeczka pojechał na narty. O jakże byłoby mi przykro jakby połamała swoje koślawe nóżki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz ,ze karma powrac i ty mozesz wkrotce miec polamane te sliczne nozki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ale tak jej nienawidzę, że moge mieć połamane także swoje, byleby ona najpierw wywinęła fikołka na stoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko moze byc tak ,ze ona wroci szczesliwa,a ty zostac kaleka.obys sobie nie wymowila,pusta lalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja p******ę nie widzicie, że to prowokacja? A wy to bierzecie na powaznie i gadacie jaki to nowe partnerki są nienawistne:) Ludzie ogarnijcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rozwodnik to tylko z kasą, żebym ani grosza ze swoich nie musiła dac na jego dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa takie co daja swoje pieniadze i sa szczesliwe ,ze facet wogole jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A są też takie dla których zmniejszył alimenty do minimum i przestałsię spotykać z dzieckiem. Tak bardzo je kocha i wszystko dla nich robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to jest madry jak przestal spotykac sie z dziecmi.Gratuluje wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie liczę mojemu facetowi ile kasy daje dziecku, nawet tego nie komentuję (tylko uśmiecham się pod nosem jak córeczka 10 lat dostaje kolejną komórę za 2500, bo ostatnia wpadła do herbaty), ale nic nie mówię. Natomiast czas ma być dzielony pół na pól między mnie a dziecko. Jak się nie podoba - trzeba się było nie rozwodzić i nie wiązać na nowo z kimś innym. Ze swoją kasą niech sobie robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motyliczkaliczka
Ja też się nie czepiam kasy, a mój facet wydaje także podobne sumy na widzimisię dziecka. Swoje myślę, ale się nie odzywam. Natomiast czas - połowa dla mnie. To dla mnie święte. Nie ma udawania, że rozwód nic nie zmienił, Jest rozwód - są ofiary. Sorry Winnetou.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zwiazku ,gdzie jest kasa kobiety najczesciej walcza o czas spedzony z dzieckiem,ale tam gdzie jest krucho z pieniedzmi to alimenty ciaza jak cholera i te drugie partnerki dlatego sa takie msciwe do dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w tym złego, że każdy walczy o swoje, czy to jest czas czy pieniądze? Tylko nie wywalajcie z argumentów o biednych, bogu ducha winnym dzieciach. Zobaczymy kiedyś jak te dzieci dorosną i przyjdzie do podziału majątku czy dalej będą takie niewinne :) Nic w tym dziwnego, że nowa partnerka chce zakręcić korek z kasą dla "starej rodziny", bo w ten sposób chroni swoją własna. Ludzie no takie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu chodzi nawet o pieniadze przyznane przez sad,nie o dodatkowe pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprowadzamy się
A my się z moim facetem wyprowadzamy. Daleko od dziecka i byłej. Nie dlatego, że ja chciałam i go ciągnęłam za ucho, ale dlatego, że on otwiera w innym mieście dobry biznes. Nie ukrywam jednak, że jest mi to na rękę. Co jest w tym złego? Nie będę kłamać, że jest mi przykro, że dziecko będzie tęsknić, bo nie jest. To nie jest tak że siedzę teraz przed kompem i zacieram rączki "hahah dobrze tak gówniarzowi i mamusi". NIE. Nie cieszę się, że komuś czegoś ubyło, ja się cieszę, że będę miała go więcej dla siebie. Co jest w tym nienaturalnego albo podłego?Przecież każdy chce dostać jak najwięcej uwagi od ukochanej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A my się z moim facetem wyprowadzamy. Daleko od dziecka i byłej. Nie dlatego, że ja chciałam i go ciągnęłam za ucho, ale dlatego, że on otwiera w innym mieście dobry biznes. Nie ukrywam jednak, że jest mi to na rękę. Co jest w tym złego? Nie będę kłamać, że jest mi przykro, że dziecko będzie tęsknić, bo nie jest. To nie jest tak że siedzę teraz przed kompem i zacieram rączki "hahah dobrze tak gówniarzowi i mamusi". NIE. Nie cieszę się, że komuś czegoś ubyło, ja się cieszę, że będę miała go więcej dla siebie. Co jest w tym nienaturalnego albo podłego?Przecież każdy chce dostać jak najwięcej uwagi od ukochanej osoby. ----- Ja cię w 100% rozumiem. Ale według osób na tym forum powinnaś zabronic facetowi wyprowadzki dla dobra tego dziecka, swoje potrzeby zamieść pod dywan itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez rozumiem w 100% bo mam taka sama sytucje. Od miesiaca mieszkamy 450km od bylej i dziecka i... mam wreszczie swiety spokoj ktorego tak pragnelam. Nie ma wydzwaniania po 5 tysiecy razy dziennie ze dziecko zawiezc, przywiezc, zabrac, kran naprawic, zarowke wkrecic, liscie w ogrodzie pozamiatac i lepiej surowke z kapusty pekinskie czy lodowej do obiadu... Czasem jeszcze dzwoni posmecic ale to raz w tygodniu... A ja mam go tylko dla siebie. Nigdy jakos nie odczulam zeby dziecko bylo wazniejsze ode mnie i poswiecal mi bardzo duzo czasu ale jednak te ciagle telefony czy spotkania z dzieckiem ktore potrafi byc bardzo nieznosne moga przyprawic o niezly bol glowy. Teraz dziecko bedzie pewnie 2 razy w roku na dluzszy okres i koniec. Czy mnie to cieszy? Oczywiscie! Ale nie ciesze sie dlatego ze utarlam nosa bylej czy dziecko bo nie o to tu chodzi. Ciesze sie ze mam spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A my się z moim facetem wyprowadzamy. Daleko od dziecka i byłej. Nie dlatego, że ja chciałam i go ciągnęłam za ucho, ale dlatego, że on otwiera w innym mieście dobry biznes. Nie ukrywam jednak, że jest mi to na rękę. Co jest w tym złego? Nie będę kłamać, że jest mi przykro, że dziecko będzie tęsknić, bo nie jest. To nie jest tak że siedzę teraz przed kompem i zacieram rączki "hahah dobrze tak gówniarzowi i mamusi". NIE. Nie cieszę się, że komuś czegoś ubyło, ja się cieszę, że będę miała go więcej dla siebie. Co jest w tym nienaturalnego albo podłego?Przecież każdy chce dostać jak najwięcej uwagi od ukochanej osoby. xxx no to los się do ciebie usmiechnął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też się wyprowadziliśmy do innego miasta. I spotkania są znacznie ograniczone. Zwykle na kilka dni jak jest jakieś wolne. Ferie, święta, wakacje, bo w innym terminie jest to trudne do organizacji. I dość kosztowne, jeździć w kółko. I jest naprawdę bardzo fajnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas tak wlasciwie to spotkania moglybybyc w feriie bo latem nasz terminarz jest dosyc napiety... Ale te kilka dni sie wygospodaruje. A na swieta jezdzimy do Polski do mojej rodziny i to sie nie zmieni. Widze ze przeprowadzka to najlepszy sposob (jezeli nie jedyny) na spokojne zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha86
A my się z moim facetem wyprowadzamy. Daleko od dziecka i byłej. Nie dlatego, że ja chciałam i go ciągnęłam za ucho, ale dlatego, że on otwiera w innym mieście dobry biznes. Nie ukrywam jednak, że jest mi to na rękę. Co jest w tym złego? Nie będę kłamać, że jest mi przykro, że dziecko będzie tęsknić, bo nie jest. To nie jest tak że siedzę teraz przed kompem i zacieram rączki "hahah dobrze tak gówniarzowi i mamusi". NIE. Nie cieszę się, że komuś czegoś ubyło, ja się cieszę, że będę miała go więcej dla siebie. Co jest w tym nienaturalnego albo podłego?Przecież każdy chce dostać jak najwięcej uwagi od ukochanej osoby. xxxx mądry rzeczowy wpis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj partner zaklada dobry biznes , a ty sie cieszysz ,ze dziecko bedzie daleko.To jeszcze zawczesnie na picie szampana.Jesli kocha dziecko ,a kontakty ograniczy to nie wiadomo jak to sie potoczy,czy ty na tym nie stracisz.Ja zrobilam podobnie i moj zwiazek sie rozpadl,dlatego ze moj partner dziecko zastapil praca,potem zaczal pic i moje szczesliwe zycie rozpadlo sie jak domek z kart.Nie zawsze jest to dobra recepta na szczescie.To ja zostalam sama w innym miescie ,bez rodziny i przyjaciol,ktorych mialam wczesniej Za swoj egoizm zaplacilam wysoka cene.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mało dla niego znaczyłaś...mniej niż to dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie tak ,ze malo znaczylam,poprostu za duzo chcialam ,no i dostalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna z pan pisze ,ze ma spokoj i faceta tylko dla siebie,to jest strasznie egoistyczne podejscie do zycia bo wszystkie z was wiedzialy ,ze facet jest z bagazem ,a teraz ucieczka sie ratujecie.Nie tedy droga mile panie,choc bedziecie daleko trzeba bedzie oddac co sie wydarlo.A ja wiem co pisze.To moze byc bolesna lekcja. Choc teraz nic nie przemawia za tym,liczy sie tylko milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna wróżka. My nie mamy po 20. Jesteśmy małżeństwem już pare dobrych lat. Miłostką to już dawno nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem wrozka tylko doswiadczona kobieta.Teraz wiem ,ze zlo wraca do czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok. Tzn.ze dużo zła zrobiłaś i przypadkiem dużo dostałaś. A wierzysz w bzdury. Jak sądzę masz dużo lat, a jesteś raczej głupia. Nie ma przeznaczenia. Nasz los nie jest zapisany. Nie wiadomo co nas spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×