Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zastanawia mnie to

A dlaczego osoby majace dzieci maja byc lepiej traktowane

Polecane posty

Gość gość
do wyzej-wszystko fajnie,ale moze taka doskonala,to tez nie jestes ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko z tego co piszesz wynika,że tobie też należy się podporządkować bo masz pchlarza,którym ktoś może się zająć tylko w sierpniu no i oczywiście dlatego,że chcesz urlop w tym samym czasie co mąż.Matki chcą przywilejów ze względu na dzieci a ty ze względu na worek pcheł i starego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki maja przywileje i to wynikajace z prawa przeciez :D A te zadania urlopow w wakacje, wolnego w Wigilie czy inne swieta (bo wielmozna baba ma dzieciory) to tylko w Polsce chyba. Ja mieszkam za granica i jak mam dziecko chore to nikt nie robi mi problemu, kiedy dzwonie rano i informuje, ze nie moge przyjsc. Ale nie wymiguje sie od pracy lub tez nie oczekuje dodatkowych przywilejow bo "ja mam dziecko" :O W pracy dostajemy pieniadze za wykonana prace a nie za urodzenie dziecka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochaaaaaa
gość "Czy wy zapomnieliscie jak to byo jak byliscie dziecmi" Ja nie zapomniałam, normalne było, że rodzice są zajęci i nie oczekiwałam że będą przychodzić na każde moje zawołanie, czułam ich wsparcie i nie wiedziałam, że przecież wrócą z tej pracy. Poza tym tata czasem odciążał mamę, na przedstawienia przychodzi dziadkowie, a w razie czego opiekowała się nami jedna z sąsiadek, tylko trzeba mieć taki sąsiedzki krąg społeczny usmiech.gif to wyobraź sobie, że nie każdy ma takie szczęście, że może liczyć na innych, dziadków, sąsiadki itp. musi liczyć na siebie w 100%, ojciec też może nie mieć jak wyjść z pracy i co wtedy? należy się trochę zrozumienia dla matki i dla ich dzieci. nie wiem czy chciałabyś będąc dzieckiem, żeby twoja mam wróciła z pracy powiedzmy o 19 i dopiero szykowała dla was wigilię :o trochę zrozumienia, bo nie każdy ma kolorowo, a rodzinę musi utrzymać bo w Polsce jedna pensja nie wystarcza, a często to dwie nie wystarczają na utrzymanie rodziny, takie są tu realia. a i mówicie o przywilejach matek, a chciałabym zauważyć, że jeszcze mi się nie trafiła praca, gdzie te przywileje są tak chętnie dawane i przestrzegane :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie wiem czy chciałabyś będąc dzieckiem, żeby twoja mam wróciła z pracy powiedzmy o 19 i dopiero szykowała dla was wigilię" A te dziecko nie ma taty, babci, cioci, wujka, dziadka....Na pustyni z ta matka mieszka? Co to za rodzina w takim razie? Matka moze byc matka w domu, w pracy jest pracownikiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież urlopy planuje pracodawca a nie matka mająca dziecko. Złóż wniosek odpowiednio wcześnie to może go uwzględnią. Jakbyś była super pracownicą to pracodawca lepiej by cię traktował niż matkę z dzieckiem która jest przeciętna w tym co robi, np przy zwolnieniach nie liczy się to czy ktoś ma dziecko tylko liczy sie wydajność. A z doświadczenia wiem, że osoby mające dzieci są o 200% wydajniejszymi pracownikami niż osoby młode, bezdzietne. Bo właśnie ponoszą odpowiedzialność za dzieci i im bardziej zależy na pracy, są też bardziej poukładani i ogarniają wszystko lepiej. A takie młode szczyle często imprezują i potem niewyspani i drętwi. Ja sama nie mam dzieci (jeszcze) a prowadzę firmę i u mnie nie ma tak że urlop w wakacje biorą matki czy ojcowie tylko jest to zależne od pierwszeństwa zgłoszeń. A jeśli chodzi o wigilię to jeśli jest coś do zrobienia (zależy w który dzień tygodnia wypada) to przychodzą wszyscy bez wyjątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dyskusja przypomina mi wszelkie debaty internetowe na temat pracy nauczycieli i tego, jak mają fantastycznie, dobrze, lekko i przyjemnie. Moje pytanie i w jednym i drugim przypadku brzmi: Czemu nie zostaniesz nauczycielem/matką?? :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochaaaaaa
"nie wiem czy chciałabyś będąc dzieckiem, żeby twoja mam wróciła z pracy powiedzmy o 19 i dopiero szykowała dla was wigilię" A te dziecko nie ma taty, babci, cioci, wujka, dziadka....Na pustyni z ta matka mieszka? Co to za rodzina w takim razie? Matka moze byc matka w domu, w pracy jest pracownikiem przeczytaj do końca i uważnie ze zrozumieniem a nie po łebkach :o przecież napisałam,że są takie rodziny które nie mogą liczyć na pomoc dziadków, wujków itp., czy to z własnego wyboru czy nie, bo np dalsza rodzina ma ich w poważaniu, bądź nie żyje, co ty życia nie znasz? chyba nie :o zanim się wypowiesz to przeczytaj uważnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dobrze, że został poruszony temat w poście powyżej. Dziecko ma dwoje rodziców i dlaczego tata nie może czasem sie urwać z pracy. Co to ma znaczyć, że mąż nie zawsze może. Kobieta też nie zawsze może. To jest ich wspólne dziecko i niech razem je wychowują. Nie wiem czy wiecie drogie mamy ale prawo się cały czas zmienia i na obecną chwilę dąży się do tego aby tata miał takie same prawa co kobieta (opiekuńczy, wychowawczy). A to właśnie robi się po to aby kobiety nie były dyskryminowane jeżęli chodzi o znalezienie pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"przecież napisałam,że są takie rodziny które nie mogą liczyć na pomoc dziadków, wujków itp., czy to z własnego wyboru czy nie, bo np dalsza rodzina ma ich w poważaniu, bądź nie żyje" Rozumiem. Tylko to nie jest moj problem, prawda? Rodzina ma ich w powazaniu a ja, obca baba, mam brac na siebie ich klopoty? Kazdy ma swoje zycie, swoje problemy i uwierz mi, ze moj maz, moja mama, moja bacia czy nawet ciocia sa wazniejsze dla mnie niz czyjes dziecko i jego checi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO dziecko, nie te dziecko. A poza tym dlaczego jak dbasz tak masz mowisz tak pogardliwie o psie? Ja też podporządkowuje życie pod rodzinę i zwierzęta, które w niej są. Nie jadę na wczasy, wiedząc, że w tym czasie psa nie ma z kim zostawić i sąsiadka której nie lubi przyjdzie mu spinac jedzenia raz na dzień i uzupełnić wodę (o ile nie zapomni). Nawet głupie wyjazdy na jakieś imprezy okolicznościowe kończą się tak, że 3 razy w ciągu całego zdarzenia jadę 60km do domu do psa! Odbieglam od wątku... Co tam zawistne i zazdrosne baby, dalej wam żal, ze komus może być czasem lżej i lepiej czy przemyślałyście to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka1980rok
Przeczytałam tylko pierwszy wisa autorki i uważam ze dziewczyna ma racje . Zanim urodziłam córkę prawie 10 lat pracowałam (praca biurowa) W pokoju bylo 8 kobiet tylko ja i koleżanka bezdzietne . Jak trzeba było przyjść do pracy np w Wigilie to ciągle my byłyśmy wpisane w grafik. Zawsze tylko słyszałyśmy ze my nie mamy mężów ,dzieci to możemy dłużej posiedzieć w pracy. Na szczęście później zmieniła sie kierowniczka (matka 3 dzieci ) i powiedziała ze np przy ustalaniu urlopów na okres wakacji nie obchodzi ja ile kto ma dzieci bo to są sprawy osobiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauważcie że jak szukacie pracy to byłybyście oburzone gdyby przyszły pracodawca zapytał się was czy macie dzieci. Wtedy uważacie, że to są wasze sprawy prywatne i nie mają związku z pracą. To dlaczego późńiej już jak pracujecie nie macie takiego samego podejścia i nie odzielacie pracy od spraw prywatnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w pracy (poza Polska) jak jakaś matka chce wychodzić o godzinę wczesniej z biura, musi obciąć swój etat o ta godzinę, jak dwie, to o dwie, proste. Problemy mamy z dniami świątecznymi, weekendami, kiedy ktoś pracować musi (taka praca), gdzie oczywiście żadna matka sie ochoczo do pracy nie rwie, tak samo jak do zostawania trochę dłużej w biurze, kiedy pewne sprawy trzeba dokończyć. I ja to rozumiem, tylko dlaczego potem mają pretensje, ze nie awansują? Decydując sie na dzieci trzeba pamiętać, ze w pracy jestesmy przede wszystkim pracownikami. Jesli ktoś chce wychodzić zawsze o konkretnej godzinie i nie chce komplikacji, musi zaakceptować nieskomplikowane stanowisko. A jesli chce awansować i zarabiać więcej, nie wystarczy pracować na 90%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale miło poczytać, jak co niektórym żal d**ę ściska ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawia mnie to
ex debill o urlopie decyduje pracodawca, a pracownicy skladaja wnioski. Ja swoj zlozylam, ona nie wiem o co chodzi? To, ze ma dzieci oznacza, ze ma prawo z gory byc przekonana o tym, ze dostanie urlop kiedy chce? Nie rozsmieszaj mnie:D wszyscy jakos o urlop potrafia sie postarac, aona jedynie jak ksiezniczka siedzi i czeka. Skoro popierasz takie roszczeniowe postawy to nie dziw sie potem, ze osoba z takim podejsciem nie dostaje tego co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat matki, które mają dzieci w wieku w szkolnym powinny mieć przywilej co do lipca i sierpnia, bo wtedy ich dzieci maja wakacje. Natomiast co do reszty się zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jasne matki powinny miec urlop w wakacje a osoby bezdzietne kiedy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że mam dziecko, to moja sprawa a nie koleżanki obok. Ona podjęła taką decyzję, aj inna i każdy ponosi jej konsekwencje. U mnie w pracy nie ma na szczęście takich problemów. Sporadycznie zdarza się, ze ktoś wychodzi wcześniej, ale niekoniecznie z powodu dziecka. sama niedawno się zwolniłam godzinę, bo szłam oddać krew. Pracuję w wigilię, jedyną osobą, która wtedy bierze wolne jest moja bezdzietna szefowa. :o Wiem wcześniej, ze muszę być w pracy i tak sobie rozkładam obowiązki domowe, że muszę się wyrobić. Rozbawiło mnie hasło o matce, która przychodzi o 19 i zaczyna wszystko przygotowywać. Równie dobrze można powiedzieć o żonie, która tak robi. Kiedy nie miałam dziecka, albo syn był jeszcze w przedszkolu, to brałam zawsze urlop poza miesiącami wakacji. Teraz u mnie w pracy tez tak jest, ale to DOBRA WOLA tych osób a nie ich OBOWIĄZEK. Rozumiem doskonale, że ktoś chce jechać nad Bałtyk i wtedy czerwiec czy wrzesień średnio mu pasują. Posiadanie dziecka uczy organizacji. Wykażmy się nią więc zarówno w domu jak i w pracy i nie każmy komuś ponosić konsekwencji naszych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytałam tematu całego, odpowiem na pierwszy post. Odpowiedź jest prosta- osoby mające dzieci są po prostu bardziej wartościowe. Ich dzieci kiedyś będą podatnikami. Bezdzietne osoby to bezsensowny dodatek do społeczeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
osoby z dziećmi w wieku szkolnym powinny mieć pierwszeństwo w urlopie lipiec-sierpień. Reszty przywilejów nie widzę i nie popieram. Nie spotkałam sie w mojej pracy z jakimś faworyzowaniem osób dzieciatych. Sama mam dziecko i nigdy tego nie wykorzystywałam. Jak jest chore to dzielimy sie L4 z mężem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
ach, czyli cały wywód jest napisany na przykładzie jednej sytuacji? jednej laski z niby roszczeniową postawą? która być może zaspała z podaniem o urlop? są jakieś wytyczne kiedy trzeba się zacząć o niego starać? ile lat naprzód? dziwnie to jest zorganizowane ze strony pracodawcy, ale coż, nie moje małpy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez opdowiem tylko na pierwszy post w krajach lepiej rozwinietych niz polska- niemcy, francja, holandia, cala skandynawia istnieja jeszcze wieksze przywileje dla kobiet majacych dzieci, sa zlobki przy miejscu pracy a kobieta - matka ma wiecej przerw aby isc nakarmic dziecko, wychodzi wczesniej itp moja przyjaciolka pracuje w norwegii i tak tam jest ona nie ma dzieci ale sa dziewczyny ktore maja dzieci w tych zlobklach przy pracy (nie pamietam jak to sie nazywa dokladnie) i one poprostu w pewnym momencie o okreslonym czasie wstaje i idzie do dziecka i nawet szef ktory ma sprawe musi czekac az wroci :D no coz w taktych krajach pojeli ze europa to kontynent ludzi starych jest wiecej doroslych niz dzieci i wiele sie nei zmienia wiec jak tak dalej pojdzie to co by politycy nie wymyslali za 40 lat bedzie jeszcze gorszy kryzys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech sobie mają te przywileje, mam to gdzieś, tylko proszę mi nie mówić, że osoby bezdzietne to "marny dodatek do społeczeństwa" a osoby dzieciate są bardziej wartościowe, bo ich dzieci będą rzekomo płacić na nasze emerytury itd. Tak się składa, że miałam szczęście, że dochowałam się biznesu, który przynosi bardzo duże przychody. Daję miejsca pracy, a tylko w tym miesiącu zapłaciłam 13 tys. dochodówki. Jak słyszę więc takie generalizowanie to szlag mnie trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem na rodzicielskim i do pracy po nim póki co nie wrócę, ale jeszcze nim zaszłam w ciążę denerwowały mnie te przywileje dla matek. Zawsze ja z***********m w Wigilię, zawsze ja byłam w pracy w Wielką Sobotę, zawsze dostawałam najpóźniej urlop, zawsze musiałam mieć weekendy pracujące, a wolne tylko w tygodniu, zawsze pracowałam na drugie zmiany. A dlaczego? Bo nie miałam dziecka! I co z tego, skoro moją rodziną jest mąż, rodzice, rodzeństwo, teściowie. Mam też przyjaciół z którymi chciałabym spędzać czas. Z przyjemnością zobaczyłam II kreski na teście ciążowym i zaniosłam L4 pracodawcy. Stwierdziłam, że mam zbyt ciężką pracę żeby narażać dziecko. I wierzcie mi albo nie, ale na rodzicielskim odżyłam. Mam czas ogarnąć dom, zająć sie dzieckiem, sobą, często wychodzimy ze znajomymi, w niedzielę odwiedzamy rodziców. A moją ukochaną kierowniczkę z tego miejsca pozdrawiam :). Może mnie teraz w tyłek cmoknąć :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahha, mamuśką wszystko wolno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem cię autorko i twój żal. Tez kiedyś miałam pretensje o coś podobnego kiedy byłam bezdzietną 20-latką, ale z drugiej strony punkt widzenia może ci się drastycznie zmienić kiedy staniesz kiedyś po drugiej stronie barykady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
całkowicie się zgadzam - punkt widzenie zależy od punktu siedzenia. i nie zgadzam sie ze zwierzęta domowe są tak samo ważne jak dzieci. no sorry ale ludzie sa dla mnie ważniejsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cudze dziecko jest dla Ciebie ważniejsze od własnego psa? Niektórzy są do zwierzaka bardzo przywiązani, poświęcają mu więcej uwagi niż troski niż niejeden rodzic- dziecku, a że ktoś taki obiekt uczuć sobie wybrał, jego sprawa... Dla mnie życie rodzinne jest prywatne, zawodowe- to inna działka, nie mieszam mojej rodziny i problemów osobistych do wszystkiego. Owszem, korzystam z prawnie należnych mi "przywilejów" jak L4 na dziecko, ale staram się rzadziej korzystać z L4 na siebie, za to mam koleżanki które nie mają takich oporów. Idą na L4 z katarem "bo coś je łapie"- ich prawo! Niech zdrowieją, nikt nie mówi że się zajechać mają, ale ja tego unikam. Jak ktoś postępuje z innymi jak człowiek to w sferze publicznej nie ma problemów, po prostu. Nie wierzę że na miłą, koleżeńską babkę która żyła w zgodzie ze współpracownikami, nie migała się od obowiązków, nagle wszyscy wskoczą bo się spóźni raz na pół roku czy posiedzi dwa tygodnie z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo ze jestem szczesliwa posiadaczka dwoch dzieciorow odrastajacych od podlogi,mam zajob w domu ,prace 24 h i psy. Uwazam ze kazdemu po rowno.Ci co nie maja dzieci,maja takie same prawo do odpoczynku w lipcu i w Wigilie. Tyle ze zaklady pracy wychodza z zalozenia ze wakacje sa za krotkie zeby wyslac pracownikow dzieciatych w tym samym czasie na urlop co pracownikow bezdzietnych. Jednak uwazam ze bycie rodzicem nie zobowiazuje do przwilejow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×