Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

szanuje ale nie przepadam za tesciowa bo

Polecane posty

Gość gość

jest falszywa. podslyszalam jeszcze przed slubem jak mowila do tescia ze szkoda ze inaczej syna nie wychowali, ze ze mna jest. ze lepiej by bylo jakbysmy sobie darowali slub itp przykre rzeczy bo na codzien byla mila i raczej sprawiala wrazenie ze mnie lubi. chodzilo wtedy o to ze tesc mial taki okres ze pil dzien w dzien i wtedt jest agresywny mimo ze normalnie jest dobrym czlowiekuem, upil sie wyzywal i chcial uderzyc tesciowa. wtedy moj maz juz teraz a wtedy narzeczony wstawil sie za nia , wzial go za reke i szarpali sie bo tesc sie zaczal motac. potem tesc sie rozplakal po pijaku a tesciowa wydarla na syna czyli mojego narzeczonego, ze podniosl reke na ojca. to bylo tuz przed wigilia. nie odzywali sie pare dni. ja postanowilam sie zupelnie nie wtracac i tesciowa uznala ze to moja wina ze swieta beda takie jakie beda czyli ze oni pokloceni bo nie namawiam mojego juz teraz meza zeby przeprosil ojca i sie pogodzil. ja to uslyszalam i sie poplakalam, w ten sam dzien byla koleda i zeszlismy na dol bo nas tesciowa zawolala i przy ksiedzu opowiadala jak to sie cieszy ze syn za maz wychodzi, bylo to raptem godzine po tym jak powiedziala ze wolalaby zeby tego slubu nie bylo. potem sie rozeszlo po kosciach. byly tez inne przypadki. kiedys chciaa porozmawiac w cztery oczy gdy poklocilismy sie o cos przed slubem, powiedziala ze mam racje itp a potem poszla do syna i powiedziala ze to on ma racje i zeby sobie nie pozwolil. szanuje ja jako matke mojego meza, usazam ze jest ogolnie dobra kobieta, potrafi pomoc itp ale niestety juz nie mam zaufania 100%, tzn wiem ze nie mowi do konca to co mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz drugi ich syn przyprowadza dziewczyne do domu i tez jest taka mila i wogole. zastanawiam sie czy tez mowi jedno a mysli drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka ja kiedyś byłam wściekła na teściową... Kilka dni po ślubie teściowie wręczyli nam prezent ślubny - dużą działkę budowlaną. Prezent bardzo nam się podobał, słowa teściowej niezbyt. Życzyła nam dużo szczęścia, miłości itd,itp, a na koniec swojej przemowy usłyszeliśmy słowa:" a jak wam życie poskąpi rodzinnego szczęścia, życzę wam abyście znaleźli w sobie nieco serca aby w spokoju i z szacunkiem zakończyć ten związek". Po tych słowach długo nie mogłam dojść do siebie, miałam wrażenie, że teściowa w kilka dni po ślubie życzy nam rozwodu. Po kilkunastu latach nasz rozwód stał się faktem, przypomnieliśmy sobie jej życzenia i dostosowaliśmy się do nich. Nie był to miły okres w naszym życiu, ale staraliśmy się dodatkowo nie ranić siebie i naszych dzieci. Teściowa okazała się być dobrym człowiekiem, przez cały okres naszego małżeństwa wspierała nas, ale czasami również nie omieszkała powiedzieć nam kilku przykrych słów [zawsze słusznych, ale czasami odbieranych przez nas niezbyt miło]. Po rozwodzie jestem już 4 lata, z teściową mam bardzo dobry kontakt, lubimy się i z perspektywy czasu doceniam jej ówczesne szczere słowa. Człowiek, który kocha swoich bliskich oprócz słów miłości również nie poskąpi nam czasami trochę gorzkich słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×