Babcia musi

Może i ja jestem niedzisiejsza ale uważam ,zę jak ludzie dorośli się pobierają to powinni sami sobie dawać radę . Pomoc ? Jak najbardziej ale nie swoim kosztem i nie wymuszona .

Ale czy to żę nie rzucam wszystkiego i nie biegnę na każde zawołanie synowej to znaczy ,ze nie jestem prawdziwą babcią ? Powinnam rzucić pracę i wyczekiwać na tel od syna albo synowej ?

a ja wychodze z założenia że mamy powinny pomagac ile się da, ciężko teraz rodzinę wyżywić , zdążyć ze wszystkim itp .

Jak to okłamałam ? Na tydzień przed Andrzejkami zaprosił nas na kolację wspólnik męża , to gdzie tu kłamstwo ?

gdzie jest napisane że okłamała? ja z kolei jestem w takiej sytuacji, że pomimo tego że obie babcie nie pracują-to zadna z nich nie zostaje NIGDY z moim dzieckiem..bo serial w tv, bo to, tamto..samotne stare dziwaczki. ale wnuk im sie odwdzieczy, bo juz teraz jednej w ogóle nie widuje (od maja)..a druga-mówi sam że nie ma czasu dla niego, bo woli telewizję ogladac. i to nie nasza zasługa.sam wyciąga wnioski.

Jak to okłamałam ? Na tydzień przed Andrzejkami zaprosił nas na kolację wspólnik męża , to gdzie tu kłamstwo ?

gdzie jest napisane że okłamała? ja z kolei jestem w takiej sytuacji, że pomimo tego że obie babcie nie pracują-to zadna z nich nie zostaje NIGDY z moim dzieckiem..bo serial w tv, bo to, tamto..samotne stare dziwaczki. ale wnuk im sie odwdzieczy, bo juz teraz jednej w ogóle nie widuje (od maja)..a druga-mówi sam że nie ma czasu dla niego, bo woli telewizję ogladac. i to nie nasza zasługa.sam wyciąga wnioski.

gdzie jest napisane że okłamała? ja z kolei jestem w takiej sytuacji, że pomimo tego że obie babcie nie pracują-to zadna z nich nie zostaje NIGDY z moim dzieckiem..bo serial w tv, bo to, tamto..samotne stare dziwaczki. ale wnuk im sie odwdzieczy, bo juz teraz jednej w ogóle nie widuje (od maja)..a druga-mówi sam że nie ma czasu dla niego, bo woli telewizję ogladac. i to nie nasza zasługa.sam wyciąga wnioski.

rodzina jest po to by sobie pomagać, cięzko w dzisiejszych czasach wszysztko pogodzić

ja pilnowałam wnuka do 15 a w domu byłam przed 16. o godz. 17 przyjeżdzał syn z wnukiem i mały chciał isć na spacer tyko ze mną. w końcu powiedziałam, że może jestem głupia, ale nie idiotka mój dyżur się skończył o 15 i koniec.

powoli ,dostanie ci sie od synowej ,wkrotce dowiesz sie jaka jestes zla .Typowe dla synowych

Chyba umknął mi post w którym mówiła, ze go okłamała i nigdzie nie wyszli...

moje dzieci też często (co weekend) chodzą spać do babci ( mojej teściowej), ale zawsze się pytamy czy nie mają innych planów, czy będą w domu i nie mają nic przeciwko temu, żeby dziec**przyszły, jak chcemy wyjść w np, andrzejki czy inne okazje to uprzedzam ich i pytam o plany kilka dni wcześniej, nigdy nie stajemy w drzwiach bez zapowiedzi. Dobrze autorko zrobiłaś , ty masz swoje życie i towarzystwo i oni powinni to szanować , a nie uważać cię za opiekunkę na każde zawołanie.

dobrze zrobilas ,a synowa czy bedziesz dobra czy zla zawsze bedzie niezadowolona.Takie teraz sa synowe,

Sama jestem synową i nie wyobrażam sobiebtakiego zachowania. Nie mogą to nie mogą zostać z wnukiem moje dziecko to mój problem. Co innego gdyby najpierw się zgodzili a potem odmówili ale tak syn i synowa byli poprostu bezczelni, a 52 lata to zdecydowanie nie wiek na siedzenie w domu. Babcie nic nie muszą ale miłomjet jak chociaż raz na jakiś czas same wychodzą z inicjatywą.

;P

Przepraszam ,że tak nagle uciekłam ale chyba coś działo sie z tym forum bo nie mogłam żadnej wypowiedzi posłać :) Nikogo nie okłamywałam ,bo naprawdę wspólnik z pracy męża zaprosił nas na kolację , dlaczego miałabym kłamać ? A po południu zdzwonił syn żeby między innymi powiedzieć miedzy wierszami ,ze na Święta do nas nie przyjdą bo pojadą do ojca synowej .........

Co sie z nimi dzieje pojąć nie mogę. Synowa może i nie jest jak córka lae zawsze miałyśmy dobre kontakty a teraz ? Być może ma na to jej praca do której chodzi od kilku miesięcy ale oc ma praca do takiego zachowania ? Naprawę gubię się w domysłach .

Dziadkowie nic nie muszą. Swoje dzieci już wychowali! Jestem matką 5 latka wiec wiem co mówię. Twoja synowa autorko jest widocznie źle wychowaną prostaczką i tyle w temacie.

Nie nazwałabym jej prostaczką ,ale rzeczywiście je jakby to określić ? roszczenia wobec nas , teściów i dziadków od jakiegoś czasu ciągle rosną . Nie rozmyślałabym tak o tym gdyby nie ta sytuacja z wyjściem

trzeba młoda ustawić :) ojcu i tak nie będzie dzieciaka zostawiać