Czekamy na oświadczyny z godnością

DZIEWCZYNY JADE NA POGOTOWIE ! "to" tak pluje jadem ze dostalam w oko i chyba je strace!! na razie!

Żoną chcę być, choć w sumie nazewnictwo jest mi obojętne. Ślubu chcę dla piękna chwili i dla ułatwienia spraw urzędowych. Nie dlatego by móc nazywać się "żoną". xxxxxxxxxxxxxx a ja myślę, że dla białej kiecki i szpanu zdjęciami przed koleżankami!

No to źle myślisz bo g***o o mnie wiesz. I Ciebie to nie obchodzi jaka jestem, czego chcę i dlaczego bo już mnie oceniłaś. Mijając się z prawdą jak tylko się da. Więc z łaski swojej - używając Twojej nomenklatury - idź daj d**y mężowi a nam daj spokój.

Ja chce slubu,po 10 latach do tego dojrzalam w koncu

do ślubu dla kiecki ja się przyznaję :P

Ciekawe tylko czy da się tej bystrej i podobnych pozbyć i stworzyć fajny wątek, czy ciągle będzie taka nagonka xxxxxxxxxxxxxxxx planujesz topik dla konkubin o wzajemnym słodzeniu sobie i wmawianiu, że stan oczekiwania na oświadczyny od niechętnego konkubenta jest najpiękniejszym okresem w życiu kobiety?

Cześć Minestropia śledzę ten wątek i powiem wprost, na tym forum kobiecym to najbardziej kobiety gnoją kobiety i to widać, są takie wredne zołzy, które podszywają się za facetów i udają facetów a za moment wszystkim facetom się dostaje i wszyscy faceci są wrzucani do jednego worka , ta 'gośćiówa' ma coś z deklem nie teges i bardzo lubi się kłócić , gdy już nie posiada żadnych argumentów to wyzywa ad debili i debilek , a kobieta jak widać się nudzi i szuka wrażeń, prawdopodobnie już jest na emeryturze i nie rozumie tego, że jest różnica trzech pokoleń pomiędzy nią a młodymi kobietami, zupełnie inna moralność , - wiem, za moment tu zdrowo oberwę od 'gośćiówy'

i co w tym zlego?

ta 'gośćiówa' ma coś z deklem nie teges i bardzo lubi się kłócić , gdy już nie posiada żadnych argumentów to wyzywa ad debili i debilek , a kobieta jak widać się nudzi i szuka wrażeń, prawdopodobnie już jest na emeryturze i nie rozumie tego, że jest różnica trzech pokoleń pomiędzy nią a młodymi kobietami, zupełnie inna moralność , xxxxxxxxxxxxxxxxx dobrze, że wy posiadacie jakieś argumenty, żeby usprawiedliwić waszych konkubentów w olewaniu ciepłym moczem waszych oczekiwań na oświadczyny

moj ma zimny mocz to po pierwsze :p a po drugie ja niczego nie oczekuje

to po co mądrujesz się na topiku OCZEKUJĄCYCH NA OŚWIADCZYNY???

ja nie debica!

dobrze, że wy posiadacie jakieś argumenty, żeby usprawiedliwić waszych konkubentów w olewaniu ciepłym moczem waszych oczekiwań na oświadczyny ______ Ale nie rozumiem Twojego bólu du.py. Nie pasuje temat to idź poczytaj ciekawsze. Naprawdę to, że Ty sobie popiszesz w ten sposób nie robi na mnie wrażenia i nie zazdroszczę Ci niczego. Co najwyżej współczuję ograniczonego spojrzenia na świat. Nie muszę nikogo usprawiedliwiać bo razem ustaliliśmy, że zaręczymy się po studiach. R.AZEM. Może to dla Ciebie szok ale ludzie w związkach ustalają pewne rzeczy właśnie razem. Nikt nie zlewa moich "oczekiwań" ciepłym moczem, RAZ.EM dążymy do realizacji naszych planów. Wspieramy się w pisaniu prac (mamy pokrewne kierunki), w pierwszych krokach pracy za.wodowej.

Co do "zlewania"... Wczoraj wrócił z zajęć i opowiadał jak to kolega jakiś tam się bulwersował, że zaręczyny to zło, że to upodlające itp. a wypowiedź skończył: a ja zamierzam Ci się oświadczyć! I to bardzo romantycznie! :) Więc nie zlewa, też o tym myśli. Po prostu jeszcze nie czas ;)

Fajny topik:) ja mam 21 lat on 23 a w związku 4 lata.mieszkamy razem rok:)czekam na oświadczyny ale się nie narzucam i nie wypominam:)wczoraj powiedzial ze nasze mamy muszą się bliżej poznać i chce razem spędzić sylwestra...my i nasze mamy :D na to ja ze my nawet zareczeni nie jesteśmy to nie ma takiej potrzeby:p wkurzyl się..niepotrzebnie to mowilam:) ostatnionmalo czasu ma dla mnie i powiedzial ze zaprasza mnie na romantyczna kolacje w sobotę...i przeszla mi przez myśl pewna rzecz;)ale watpie żeby to bylo to co myślę:))nie ma się co na kręcąc:) trzeba czekać i tyle:)kobietki Nie ma co prosić facetów.ja wole żeby zrobil to sam z siebie bo wtedy będę pewna ze naprawdę tego chce..

Nie do konca do Was pasuję, ale chyba mnie nie wyrzucicie? ;-) Bo u nas jest tak, że myśmy kiedyś nie chcieli ślubu, a jesteśmy razem już 5 lat. Obecnie ja doszłam do wniosku, że to nie takie straszne i w sumie chętnie bym za niego wyszła, ale jakoś mi na tym aż tak nie zależy, jak co poniektórym pannom (żeby się posuwać do szantaży i histerii etc.). Jestem za bardzo świadoma tego, że ani małżenstwo ani jego brak nie gwarantuje szczęśliwego związku. Na Kafeterii spotkałam się z przedziwnymi tezami na temat ślubu, w tym i związków podobnych do mojego i nieodmiennie szokuje mnie, że przez sporo babeczek ślub uważany jest za coś co przenosi kobietę do wyższej klasy społecznej i że wg nich każdy związek polega na tym, że dziewczyna usługuje facetowi, sprząta mu, gotuje, nadskakuje, sypia z nim czerpiąc z tego minimalną przyjemność, słowem poświęca się - dla obrączki.

ja w sumie nie czekam na oświadczyny- bo na razie o nich nie myślę :) Kończymy razem dom, może na Boże Narodzenie uda się nam wprowadzić. 5lat jesteśmy razem, ale u nas jakoś wszystko szybko idzie :) Mieszkamy ze sobą od początku, mamy po 30lat. O ślubie coś tam rozmawiamy, ale na razie szkoda nam kasy.